piątek, 27 sierpnia 2010

Niezwykła historia o cudownym upodobnieniu psa do właściciela

Najpierw, jak słyszałem, półtoragodzinna telewizyjna transmisja, a późnie już tylko wciąż powtarzane relacje ze spotkania Donalda Tuska z prezesami funduszy, robią oczywiście wrażenie niemal w każdym swoim fragmencie, niemniej mam wrażenie, że wciąż w tym wszystkim umyka nam coś znacznie większego, niż ta niezwykła – to prawda, to prawda – kompromitacja nie tylko przecież samego Tuska. Możliwe nawet, że jeśli wczoraj TVN24 przez cały dzień tak bezlitośnie szydził z tego co nam tam wyszykowano, i to do tego stopnia, że przedstawiono naszego premiera wyłącznie jako naszą skromną odpowiedź na projekt o nazwie ‘Władimir Putin’, to wcale nie po to, by Tuska pogrążyć, ale żeby wyprzedzić atak i nie dopuścić do tego, by opinia publiczna zobaczyła w tym przedstawieniu to coś, co już naprawdę przeraża.
Wszyscy pamiętamy te ruskie obrazki z Putinem przebranym za kowboja na koniu, pędzącego po jakiś wertepach; pamiętamy ów słynny film pokazujący Putina jak zabija groźnego tygrysa; wczoraj nam przypomniano mrożącą krew z żyłach scenę, kiedy to Putin każe jakiejś bandzie lokalnych gangsterów coś podpisywać; również wczoraj mogliśmy zobaczyć tego samego Putina, jak pędzi motorówką po wodach Kamczatki strzelając z kuszy do wielorybów. Dziś widzimy Donalda Tuska, jak grzmi na prezesów OFE, a obok niego Pawła Grasia z miną idioty, który uznał, że poważny urzędnik powinien wyglądać poważnie i groźnie, i tę myśl, ku uciesze publiczności, stara się wcielać w życie, no i samych prezesów jak wiją się przed surową władzą i obiecują poprawę, i czujemy, że oczywiście historia przyspieszyła, ale że jednocześnie, w tym wszystkim jest jeszcze coś. Coś – jak mówię – znacznie większego.
Myślę, że nie ma wśród nas nikogo, kto by sądził, że na pomysł tego cyrku z prezesami wpadł sam Tusk. Chyba nikt nie wierzy w to, że on któregoś dnia zobaczył, jak Putin bierze za mordę tych swoich oligarchów, lub choćby tego tygrysa, i postanowił, że on też tak chce. Że to jest droga i przyszłość. Że oto nowoczesna, skuteczna polityka na miarę wyzwań, jakie przed nami stoją. Aż taki odważny to on nie jest. Jemu ktoś musiał kazać pójść w tym kierunku. Oczywiście, nie możemy zapominać, że Tusk jest tu idealnym wykonawcą tego typu poleceń. Że kto inny aż tak dobrze by się tu nie nadał. Nie należy też wykluczać, że dla Tuska Putin to autentyczny wzór i autorytet i że on, kiedy nikt nie patrzy, staje przed lustrem i ćwiczy odpowiednie miny, odpowiedni krok, odpowiednie oczy. Że to fizyczne podobieństwo, jakie między nimi dwoma staje się coraz bardziej oczywiste, to nie natura – tak jak to się czasem dzieje między psem, a jego właścicielem – lecz efekt intensywnego treningu. Natomiast trzeba nam wszystkim wiedzieć, że z całą pewnością pomysł z prezesami to część szerszej strategii, którą Tuskowi podpowiedzieli jego krawcy. Ktoś musiał uznać, że numer ‘na Putina’ może się wyborcom podobać.
Wczoraj, któryś z tefauenowskich redaktorów powiedział, że to co podczas tego spotkania odstawił Tusk, może dziwić, ale wyłącznie w świecie Zachodu, do którego Polska tak bardzo aspiruje. Tym samym zasugerował, że gdyby z czymś takim wyskoczył Sarkozy, czy nawet Obama, wzbudziłby wyłącznie zażenowanie, a może i wściekłość opinii publicznej. W świecie Wschodu natomiast rządzący świetnie wiedzą, że tu nikt od nich nie oczekuje standardowego umiaru, wdzięku i elegancji, lecz właśnie maksymalnej tandety, przejawiającej się czy to w kopaniu piłki, czy to skakaniu po drzewach z pistoletem, czy choćby zaledwie robieniu komiksowych min. I to jest to co mnie w tym przestawieniu zaniepokoiło. Bo oto zaczynam się obawiać, że piarowskie otoczenie Donalda Tuska idealnie odczytało przeciętny stan polskich umysłów. Oni musieli uznać, że my jesteśmy tak głupi, tak dzicy, tak bardzo oddaleni od wszystkiego co stanowi współczesną europejską cywilizację, że należy nas traktować nie jak nowoczesne społeczeństwo, lecz jak mieszkańców post-sowieckiego folwarku. Że jeśli Donald Tusk będzie się zachowywał jak zwykły Europejczyk ludzie go pomału odstawią na bok. Że on stanie się nieinteresujący, bo jakiś taki… obcy.
Tym samym, oni właściwie przedstawili swoje spojrzenie na Polskę i na to jak Polska ma wyglądać najbliższych latach, tak by im było najlepiej. Że mianowicie miejsce Polski jest w Europie tylko formalnie, natomiast jeśli idzie o społeczny i kulturowy wymiar tego przedsięwzięcia, nasze miejsce jest jak najbardziej słusznie na Wschodzie. I w tym momencie, z prawdziwym przerażeniem nie możemy nie zauważyć, że ta obłąkana myśl idealnie uzupełnia, a może zwyczajnie podąża, lub kto wie, czy nie wyprzedza wszystkiego tego, co możemy od pewnego czasu obserwować w przestrzeni politycznej. W dzisiejszej Rzeczpospolitej prof. Krasnodębski zwraca uwagę na fakt, że o ile za swojego życia, prezydent Lech Kaczyński nazywany był ‘kartoflem’, czy ‘kurduplem’, obecny prezydent coraz częściej funkcjonuje w publicznej świadomości jako „Komoruski’. Wszyscy wiemy o planowanym uczestnictwie ruskiego ministra w dorocznym spotkaniu naszych ambasadorów, wciąż słyszymy te ruskie dźwięki ruskich piosenek z amfiteatru w Zielonej Górze, wciąż pamiętamy sprawę bolszewickiego pomnika w Ossowie, codziennie otrzymujemy nowe informacje na temat tego, co Rosja, za pełnym przyzwoleniem naszych władz, wyprawia z pamięcią ofiar katastrofy smoleńskiej, nie ma dnia, byśmy coraz skuteczniej nie przekonywali się o tym, że władze Platformy Obywatelskiej błyskawicznie odtwarzają naszą starą polityczną podległość w stosunku do Rosji. I oto nagle mamy dowód na to, że dla ludzi, którzy dorwali się do Polski, to co ni robią, opiera się na jak najbardziej teoretycznie uzasadnionych podstawach. Że oni są szczerze przekonani, że miejsce Polski i Polaków jest w sposób naturalny na Wschodzie. I że tak jest dobrze. Nawet jeśli tylko dla nich i ich kochanek.
Wielokrotnie, w sytuacjach różnych politycznych napięć, padały słowa naprawdę ciężkie, włącznie z tymi, że kiedy przyjdzie czas, niektórzy z nich będą musieli stanąć przed sądem. Czy to za smoleńską katastrofę, czy choćby za zwykłe oszczerstwa, jakie dotknęły ludzi uczciwych i czystych. Kiedy patrzę na Donalda Tuska, jak siedzi przed tymi prezesami i cofa nas w stronę jakichś stepów i pustych zamarzniętych przestrzeni, a gdzieś w tle widzę paru ważnych organizatorów tego strasznego projektu, myślę sobie, że jak przyjdzie czas, nikt się nie będzie poprzejmował żadnymi sądami. Ich wszystkich się zwyczajnie odeśle pod Moskwę. Jak? Wszystko jedno jak. Choćby tak, że zbuduje się im tu takie piekło, że oni sami poproszą, żeby im tylko dać bilet na samolot. O, tak! Na samolot. To by było coś.

54 komentarze:

  1. I to dla mnie jest niepojęte, ta nienawiść ich całkowicie zaślepiła. Wolą pod ruskowatym butem lizać klepisko, niż choćby pomyśleć i innej alternatywie!

    Przecież jak tak dalej pójdzie to przyjdą tu takie oligarchy, że takiego Watera, Lisa, Olejnik, Żakowskiego tak kopną w dupę i jeszcze wymuszą zapłatę za ten długi lot, że oni zwyczajnie oszaleją.

    Ale jest jeszcze coś, ten specyficzny klimacik wytworzony i spopularyzowany do granic możliwości, a owocem tego jest np: mój znajomy zwolennik PO, prowadzący mały osiedlowy sklepik warzywny, od którego zaczęli zbierać haracz ...
    I to jest właśnie ten czas i ten klimat. A on dalej marzy tylko by przywalić Kaczyńskiemu, a zapytany czemu i za co nie ma pojęcia mówi, że to jest jakieś pierwotne i nieokreślone!

    OdpowiedzUsuń
  2. Toyahu
    Nie wiem dokładnie, o co chodzi z tym pomnikiem dla bolszewickich żołnierzy, bo dopiero nadrabiam zaległości. Obraz, który się wyłania, jest naprawdę przerażający. A najbardziej zaskakujące jest odrzucenie wszelkich pozorów i tempo, w jakim nasze władze oddają całą przestrzeń ruskim. To płaszczenie się przed carem jest nie do zniesienia.
    A pamiętasz jeszcze, że nie tak dawno porównanie Kaczyńskiego do Putina było obelgą? Ileż to się zmieniło przez te trzy lata!

    OdpowiedzUsuń
  3. @Cmentarny Dech
    Oczywiście że pierwotne i nieokreślone. Można się próbować czegoś dowiedzieć też od nauczycieli, którym właśnie powiedzieli, że przez 5 lat mogą zapomnieć o jakichkolwiek podwyżkach. Pokaże im się dobrego pana, jak kopie piłkę, i to im wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Ginewra
    Skoro nadrabiasz, to wkrótce dojdziesz i do tego. Mocne. Naprawdę mocne.

    OdpowiedzUsuń
  5. To o czym kolejny raz, lecz w innym aspekcie napisał Toyah jest wg. mnie znacznie większe i ważniejsze, niż wielu czytelników wyobrażenie, czy nasze "wrażenie", bądź "kompromitacja" Pana Tuska i innych najwyższych funkcjonariuszy państwowych. To coś zwykle nazywa się beznadzieją lub brakiem, bądź niedostatkiem wiary w Pana Boga Trójjedynego i doświadczania Jego i bliźnich miłości(przyjaźni) w prawdzie, a nawet koniecznego i wymaganego szacunku wobec drugiego człowieka i własnej Ojczyzny.
    To co myśli i czyni Pan Putin, także Tusk i ich kamraci, bądź sojusznicy (koalicjanci) i wyborcy nie jest ich, lecz głupim i szkodliwym naśladownictwem tych, co rządzą światem, a Polski i prawych Polaków nie szanują, a nawet dyskredytują, wykorzystują, poniżają, ignorują, lekceważą, wręcz nienawidzą, bo potwornie obawiają się solidarności i integracji większości Polaków.
    Następstwem akurat takiej mentalności i postawy nie naszych reprezentantów, oponentów, czy nawet przeciwników, lecz ukrytych , bądź zdeklarowanych agresorów i wrogów jest to, że Polska nasza ukochana Ojczyzna utraciła suwerenność, a nawet tożsamość. Ponadto właściwie nie rozwija się, ani nie umacnia swojej pozycji w świecie. A władcy, przywódcy i pozostali rodacy nie dążą, do wspólnego dobra, powszechnego dobrobytu (dobrostanu), lecz ich wyborcy, zwykli obywatele są bardzo często skazani na emigrację lub wegetację.
    Szczęść Boże !

    OdpowiedzUsuń
  6. @Toyah
    to ja wkleję linka wielce przydatny na te czasy:
    http://www.misericordiadei.pl/pag.08.html

    a i gdzieś wyczytałem że Całun Turyński był wystawiany właśnie od 10 kwietnia....

    http://www.wprost.pl/ar/191792/Watykan-znow-pokaze-wiernym-Calun-Turynski/

    Ach te znaki
    Nawet nie wiesz ile mamy Łaski i szczęścia będąc właśnie po Tej stronie!

    OdpowiedzUsuń
  7. @Cmentarny Dech
    Dziękuję zwłaszcza za drugi link. Z Całunem Turyńskim jest taka dziwna sprawa: wciąż, od wieków jest poddawany w wątpliwość, także Kościół, można rzec, umywa ręce, podczas gdy w ciągu tych samych wieków nie poddawano w najmniejszą wątpliwość niezliczonych relikwii, w tym zupełnie absurdalnych. Dlaczego właśnie ta namacalna Prawda jest odrzucana?

    OdpowiedzUsuń
  8. @Toyah
    Tak właśnie jest, jak piszesz. Pies Putina.
    Pewnie nie muszę pisać, co znaczy tusk po kaszubsku?

    OdpowiedzUsuń
  9. @Cmentarny Dech
    No, nie da się ukryć. Z pewnością mamy więcej niż na to zaslużylismy.

    OdpowiedzUsuń
  10. @Marylka
    Wyobraź sobie że nie wiem. A co to takiego? Pies może?

    OdpowiedzUsuń
  11. Niemal zgadłeś, toyahu :) Nie tyle pies w ogóle, co "Burek" - popularne określenie kundla. Tusk = kundel.

    Dodam, jako tubylec, że w rdzennie kaszubskich powiatach Tusk i PO NIGDY nie wygrali, choć w woj. pomorskim - i owszem.

    A Twój tekst - trafny i czyta się z przyjemnością nieco zatrutą tym, że jest prawdziwy...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Toyahu wielki tekst - nic dodać, nic ująć.



    Pozdr.
    -------------------
    GW nie kupuję.
    TVN nie oglądam.
    TOK FM nie słucham.
    Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję.

    OdpowiedzUsuń
  13. @Freeman
    Jesteś stamtąd? A więc jak najszczerszy szacunek! Widziałem Cię raz w życiu i wiedziałem, że coś z Tobą musi być nie tak.

    OdpowiedzUsuń
  14. @Przemo1
    Skoro wielki, to jakoś żyjemy. Czyż nie?

    OdpowiedzUsuń
  15. Coś nie tak? Ze mną? :)) No dupcys fleki! ;-)
    Toyahu, ze mną wszystko jest tak, jak mniemam samolubnie :)

    A Kaszub ze mnie honoris causa, z racji urodzenia (Gdynia) i miejsca zamieszkania. Genetycznie jestem krakowsko/góralską i "warsiawską" mieszanką :)

    OdpowiedzUsuń
  16. @Toyah
    Przepraszam, musiałam wyjść, ale widzę że Freeman za mnie odpowiedział. Myślałam, że wszyscy wiedzą, wystarczy wpisać w google "tusk" i całe kilometry tej wiedzy wyskakują, nawet film o tym, jak Kaszubi nienawidzą Tuska.
    Mnie się wydaje, że on całe życie czekał na swojego pana i wzięło go w Smoleńsku, gdy Putin zwarł się z nim w uścisku. Miłość od grobowej deski. Od, ale pewnie i do (jak to u psów).

    OdpowiedzUsuń
  17. @Freeman
    Kaszubi to ludzie bardzo przywiązani do tradycji, a nade wszystko dumni i niezależni. Nie może zatem dziwić ich niechęć do człowieka, który jest zaprzeczeniem tych cech.
    Cóż, nazwisko wiele nam wyjaśnia w kwestii charakterologicznej protoplastów naszego premiera. Gdy do tego dodać jeszcze to wielce oryginalne imię, wychodzi niezła mieszanka semiotyczna.

    @Marylka
    Wydaje mi się, że w tym uścisku Putina Tusk nie poczuł miłości, ale paraliżujący strach. Dlatego tak się czołga i nie zważa już na zachowanie najmniejszych pozorów.

    OdpowiedzUsuń
  18. @Freeman
    Kto dupcy? Jakie fleki? Ja? Przecież ja nie marzę o niczym innym jak o tym, żeby iść z Tobą na wódkę.

    OdpowiedzUsuń
  19. @Marylka
    Że niby psy tak mają? Piękne. Po prostu piękne!

    OdpowiedzUsuń
  20. Toyahu, ja się tylko chciałem wykazać pewną znajomością "ślunskiej gwary" (którą uwielbiam, nb.)

    A co do wspólnej wódki - gotów jestem wybrać się na drugi koniec pięknej Polski w tym celu. Ew. zaprosić Ciebie. A więc...? :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ginewro - ja to wiem. Dlatego cieszę się, że TU właśnie, na Kaszubach mieszkam. W dwóch częściach Polski czuje się jak u siebie - wśród prawdziwych, nie cepeliowskich Górali i wśród Kaszubów. Kwestia ziemi i kwestia krwi. A w ogóle to Kaszubi są Góralami, którzy nie zdążyli na prom :))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. @Freeman
    Whatever. Będziemy się umawiać mailami.
    toyah@toyah.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Freeman
    Twoją znajomość "ślunskiej godki" to tylko ja mogę docenić, bo Toyah jest co prawda katowiczaninem, ale nie Ślązakiem.
    Dla mnie mentalność Kaszubów jest bardzo podobna do mentalności Ślązaków, dlatego chyba tak dobrze rozumiem tę niechęć i nieufność do Tuska. W społecznościach zakorzenionych fałsz jest od razu identyfikowany.

    OdpowiedzUsuń
  24. toyahu - yugoton61@o2.pl :)

    Ja jestem "wolny człowiek", zatem zawsze mam czas dla Przyjaciół ( i na pracę... :( ). Ozwij się!

    OdpowiedzUsuń
  25. @Ginewra
    A jak Ty to poznałaś, że ja nie jestem Ślązakiem? To widać?

    OdpowiedzUsuń
  26. Ginewro - za to też kocham Śląsk! Za szacunek dla tradycji, dla własnej mowy, za poczucie humoru i honoru, za "zakorzenienie" właśnie. O kluskach śląskich nie wspominając ;-) Pycha!

    Toyaha przeprzszam za offtopic. Ale jak dyskutować z tekstem, który jest tak trafny? Można wazelinować albo milczeć. Albo pójść w OT...

    OdpowiedzUsuń
  27. @Freeman
    Yugoton? A jak mówię, że z Tobą coś nie tak, to mi opowiadasz coś o dupceniu.
    Do jutra!

    OdpowiedzUsuń
  28. Toyahu
    A co? Jesteś może Ślązakiem mentalnym?

    OdpowiedzUsuń
  29. @Ginewra
    Kluski o których wspomniał Freeman, uwielbiam. Z wszystkimi odpowiednimi dodatkami. Poza tym ZERO.

    OdpowiedzUsuń
  30. Toyahu
    No właśnie tego się obawiałam.

    OdpowiedzUsuń
  31. @Ginewra
    Obawiałaś się??? No wiesz!

    OdpowiedzUsuń
  32. Toyahu
    Już lepiej kończmy z tematem.
    Lubię Cię takim, jaki jesteś. Razem z tą Twoją wschodnią tożsamością.

    OdpowiedzUsuń
  33. @Toyah
    Psy tak mają - albo dominują albo ulegają takiemu mocnemu chwytowi za kark i stają się pieskami.
    Ja nie zapomnę tego widoku na tym pobojowisku, tej psiej miny i podkulonego ogona. To było straszne. Twój tekst jest kropką nad i.

    OdpowiedzUsuń
  34. Yugoton? A jak mówię, że z Tobą coś nie tak, to mi opowiadasz coś o dupceniu.

    Cóż, kocham góralską muzykę, a Bałkany to góralska muza. Ta sama skala, co na Podhalu. "Wedding & Funeral Orchestra" itd. itp. Setki świetnych wykonawców. To chyba nie jest "nie tak"?

    Do jutra!

    OdpowiedzUsuń
  35. @Ginewra
    Ale musisz przyznać, że fajnie ta rozmowa się rozwinęła. Zupełnie jak za starych salonowych czasów. Brakuje nam tylko możliwości wklejania piosenek z youtuba.
    Co do reszty, też Cię kocham. Tylko sza...

    OdpowiedzUsuń
  36. @Marylka
    Też pamiętam ten obraz. Tam. Wtedy. Było tak jak mówisz.

    OdpowiedzUsuń
  37. @Freeman
    Otóż właśnie to jest to coś 'nie tak'. O to właśnie chodzi, że z tym jest coś nie tak. Rozumiesz?

    OdpowiedzUsuń
  38. Toyahu
    Też mi brakuje tych salonowych pogawędek.
    Zrobiło się tak strasznie poważnie, a w tych przygnębiających czasach może warto sobie tak pogadać na luzie? Przynajmniej wieczorową porą.

    OdpowiedzUsuń
  39. @Ginewra
    No, trudno. Nie można mieć wszystkiego. Ale dziś, musisz przyznać, trochęśmy sobie odbii?

    OdpowiedzUsuń
  40. Toyahu, jeśli "zupełnie jak za starych salonowych czasów" nie jest ironią, to tylko się cieszyć wypada. S24 kiedyś był OK, teraz to syf i tresura psiarni w merdaniu ogonem. Dziwię się, że ktoś serio tam jeszcze pisze i śmieszą mnie nieustanne apele do "pana ze szpicrutą", żeby mniej lał po dupie.

    Otóż właśnie to jest to coś 'nie tak'. O to właśnie chodzi, że z tym jest coś nie tak. Rozumiesz?

    Rozumiem przecież. I to "nie tak" zamierzam pielęgnować jak skarb :)

    Pozdrawiam wszystkich i dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  41. Toyahu
    O tak, poszaleliśmy sobie. Ale musisz przyznać, że to zasługa Freemana, że wniósł tutaj takiego lekkiego ducha.

    OdpowiedzUsuń
  42. @Freeman
    Dobrej. Dla Ciebie i dla Wszystkich.
    Idę spać. Było dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  43. @Ginewra
    O tak! To on. Ale, jak mówię, z nim jest coś nie tak. Podobnie jak z Tobą. I ze mną. I z nami wszystkimi.
    Dobranoc i Tobie.

    OdpowiedzUsuń
  44. Jak się już wyspaliście, to pomyślcie jak się musieli napocić autorzy współczesnego "Kaszebsczi Słworza" (Słownika Kaszubskiego) aby w nim nie umieścić określenia poczciwego kundelka. Bo kundle na Kaszubach też są szczęśliwe i lojalne. Stąd mój wniosek, że Tusk to element napływowy.

    Pozdrawiam Freemana, ziomka z Gdyni i Kaszubę (może nie z urodzenia - ale to zależy czy masz płaskie czoło i odstające uszy).

    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  45. "...gdyby z czymś takim wyskoczył Sarkozy, czy nawet Obama, wzbudziłby wyłącznie zażenowanie, a może i wściekłość opinii publicznej..."

    Faktycznie?

    http://economictimes.indiatimes.com/articleshow/3656297.cms?prtpage=1

    http://www.usatoday.com/money/economy/2009-09-14-obama-risks_N.htm

    http://news.sky.com/skynews/Home/Politics/Bankers-Bonuses-Should-Be-Capped-Says-Gordon-Brown-Nicolas-Sarkozy-And-Angela-Merkel/Article/200909115374212

    OdpowiedzUsuń
  46. @jazgdyni
    Zgadzam się. Sytacja to nie do pozazdroszczenia. Niekórzy rodzice tak mają, że im syn, czy córka, z których byly dumni i z którymi wiązali nadzieje, nagle popadają w jakąś ciężką perwersję.
    I teraz ani się tu przyznawać, ani się wyrzekać... Zwłaszcza, ze nazwisko pozostaje.

    OdpowiedzUsuń
  47. @Devil
    No, nie bardzo. W każdym z podanych przez Ciebie przypadków, oni występowali w ramach swojej normalnej premierowskiej, kanclerskiej, czy prezydenckiej działalności. Nawet w wypadku Sarkozego - który już z tą swoją cizią pokazał, jak potrafi być niepoważny - on nie zrobił tak, że wezwał do siebie kilku facetów w garniturach i ich przez półtorej godziny opierdalał przed kamerami telewizji, a oni pokornie piszczeli i obiecywali, że już będa grzeczni.
    Z tego co tam jest napisane, wynika, że to było wystąpienie prezydenta do bardzo szerokiego grona ludzi związanych z branżą. Wystąpienie, a nie piarowski cyrk z kowbojskim kapeluszem na łbie i kuszą w ręku.
    Jeślii nie widzisz różnicy, to znaczy, że nie widzisz nic.

    OdpowiedzUsuń
  48. Toyah, czy to ty usunąłeś moje ostatnie posty?

    OdpowiedzUsuń
  49. Cześć Toyah :)
    miło znów Ciebie poczytać. Wracasz do formy i to mnie cieszy.
    Wróciłem z emigracji którą zafundowała miłująca mnie i naród partia i wchodzę na salon a tam Ciebie nie ma. Przeczytałem Twój ostatni tam tekst i wszystko jasne. Dobrze, że podałeś namiar. A tak po boku, z tą wódką z freemanem, to sie piszę :)
    pozdrawiam
    tony.c

    OdpowiedzUsuń
  50. @Devil
    Nie. Nawet nie wiedziałem, że poza tym jednym komentarzem, na który odpisałem, jakiekolwiek jeszcze były.

    OdpowiedzUsuń
  51. Próbowałem wysłać to trzy razy. Próbuję czwarty i ostatni; tym razem bez linka, ale z treścią zajawki z GW.

    @Toyah
    "przez półtorej godziny opierdalał przed kamerami telewizji"

    Przez półtorej godziny opowiadał, że zależy mu na utrzymaniu dotychczasowego systemu. Telewizje pokazały tylko fragment, który wydał się im najefektowniejszy.

    Porównywanie Tuska do Putina upokarzającego Dieripaskę jest na tyle efektowne, że pojawiło się nawet w Wall Street Journal. Ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jeśli coś przypomina, to ten epizod:

    "Ministrowie sobie nie poradzili, muszę sam się zabrać do roboty. Paliwo w Polsce musi być tańsze. Jest miejsce na obniżenie jego cen. Jestem do tego przekonany i mam nadzieję, że przekonam do tego tych, którzy za ceny odpowiadają - zapowiedział w piątek premier

    Od kilku dni trwa awantura, kto zarobił na obniżce akcyzy. W połowie września rząd, chcąc ulżyć kierowcom po gwałtownych wzrostach cen paliw na światowych giełdach wywołanych huraganem "Katrina", obniżył stawkę akcyzy na paliwa o 25 gr na litrze. Jednak kierowcy nie odczuli obniżek. Paliwa nadal były drogie. Premier Kazimierz Marcinkiewicz zarzucił w poniedziałek paliwowym koncernom PKN Orlen i Grupie Lotos, że zbiły fortunę kosztem kierowców"

    GW 2005-11-26


    Co ciekawe, apel premiera przyniósł wtedy skutek.

    OdpowiedzUsuń
  52. @Devil
    Mie dogadamy się. Ty zakładasz dobre intencje Premiera. Ja wręcz przeciwnie. Uważam że on dba wyłącznie o wizerunek. I jeśli sądzisz, że nie mam tu argumentów, to jestem bezradny.

    OdpowiedzUsuń
  53. @Toayh
    Chyba nie tylko ja mam wrażenie, a nawet pewność, że Pan D.Tusk i jego ekipa, także mocodawcy, sojusznicy, doradcy, eksperci etc. dbają nie tylko o wizerunek koalicji PO&PSL, lecz również o to, aby im "żyło się lepiej", a pozostałym gorzej. Ponadto starają się razem, usilnie i nieustannie dyskredytować osobę Pana J.Kaczyńskiego i PiS, ostatnio również Z.Z. "Solidarność", oraz możliwie prędko "dorżnąć pozostałe watahy" z powszechnie znanym skutkiem.
    Szczęść Boże !

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...