Właśnie w telewizorze występuje tzw. "ojciec Zięba". Szkoda że Państwo tego nie widzą! Wygląda pięknie! Jak jakiś co najmniej Brad Pitt. Ta marynarka! Ta koszula zawadiacko rozpięta pod szyją! Te super okulary pięknie podniesione na czoło! A obok mistrz Wajda...
Tylko ten pot, cholera. Trochę za bardzo się o. Zięba poci. Ciekawe, skąd ten pot? Czyżby tam nie było klimatyzacji? Wajda jednak suchy.
Najmłodsza Toyahówna właśnie spytała: „A on ma żonę?” Głupie to moje dziecko. Skąd Dominikanin może mieć żonę? Następne pytanie już było sensowniejsze. „Ciekawe, jaki on ma samochód?”
Tak czy inaczej, ja bym temu biednemu księdzu majorowi, o którym nam troszeczkę wczoraj napisał nasz dobry ksiądz Don Paddington, jednak wybaczył. Ja bym mu wybaczył.
A skoro już wspominałem Księdza, to pozwolę sobie tu przytoczyć jego komentarz, jeszcze z Salonu. Jeden z wielkich komentarzy naszego Don Paddingtona:
„Jest w Apokalipsie tekst, który mówi o otwieraniu przez Baranka siedmiu pieczęci. Obraz ten najczęściej jest interpretowany, jako ujawnienie sensu dziejów – sensu, który dopiero dzięki Chrystusowi staje się zrozumiały.
I przy siódmej pieczęci, czytamy co następuje:
’A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie cisza jakby na pół godziny’ (Ap 8,1.)
Cisza w niebie, by lepiej się wsłuchać w płynące z ziemi modlitwy. Cisza przed burzą. Pełne napięcia oczekiwanie na interwencję Bożą…”
I już ani słowa.
Ani mnie on ziębi, a już na pewno nie grzeje.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie pójdę u niego do spowiedzi. To kwestia zaufania.
@Orjan
OdpowiedzUsuńMyslę, że nawet ja byś chciał, to byś nie poszedł. Bo gdzie? I kiedy? I jak?
Wypominanie kapłanom samochodów i dobrze skrojonych marynarek jest niewłaściwe.
OdpowiedzUsuńKsiądz prałat Jankowski też lubił drogie samochody, luksusowe ubrania, drogocenne kamienie i wymyślne jedzenie.
Podobnie jak ojciec Tadeusz Rydzyk.
A przecież nikt nie ma wątpliwości, że to wspaniali patrioci i bogobojni kapłani.
@a
OdpowiedzUsuńTyle z tego wpisu zrozumiałeś? Jestem pod wrażeniem.
@toyah
OdpowiedzUsuńKażdy tekst można analizować na różnych płaszczyznach.
Ja po prostu zwracam uwagę na to, że zarzucasz ojcu Ziębie nie tylko niewłaściwe zaangażowanie polityczne, ale fakt że ma takie a nie inne koszulę, marynarkę i okulary (a w domyśle i samochód).
Uważam, że to zupełnie niepotrzebne, bo w ten sposób stajesz w jednym szeregu z tymi, którzy Ś.P. księdzu prałatowi Jankowskiemu wyciągali wystawne kolacje, ordery i admiralskie mundury. To małostkowe i niskie.
@toyah
OdpowiedzUsuń"...gdzie? I kiedy? I jak?"
To jest tylko problem organizacyjno techniczny. No, bo dlaczego mam przypuszczać, że on ze swojej posługi spowiadanie JUŻ wyłączył?
Chyba każdy katolik ma prawo swobodnie poszukać spowiednika! Tak mi się wydaje. Ale ekspertem nie jestem.
@a
OdpowiedzUsuńJak mówię, nie zrozumiałeś. Ja mu nie zarzucam ani zbyt eleganckich strojów ani drogich samochodów. Choćby dlatego, że uważam że dziś nie wyglądał elegancko, ale wieśniacko, w najgorszym znaczeniu tego słowa. A co do samochodu, to nawet nie wiem czy on w ogóle ma samochód. Swoją drogą akurat w jego sytuacji lepiej by było, gdyby nie miał. Ja zarzucam mu tylko to, że zdradził powołanie.
@a
OdpowiedzUsuńW polskiej świadomości jest takie powiedzenie: "Rasowy koń ma prawo wierzgać".
Więc dla mnie O. Rydzyk może jeździć nawet i dwoma majbachami.
A śp. Ks. Jankowski miał dobre prawo oczekiwać nawet i tego, żeby do jego karety zaprzągł się pieszo niejeden z Czerskiej (z odkrytą głową).
Jakieś szczególne osiągnięcia naszego bohatera?
@Orjan
OdpowiedzUsuńTak. Myślę że on już nie spowiada. W jego sytuacji nikt by nie wytrzymał tego napięcia.
@toyah
OdpowiedzUsuńMyślę, że u mnie napięcie przeważyłby smutek.
@toyah
OdpowiedzUsuńMoże ja nie zrozumiałem, może ty niejasno swoją wypowiedź sformułowałeś. Dla mnie istotne, że ostatecznie stwierdzasz, że nie masz nic do sposóbu ubierania się ojca Zięby i taka deklaracja jest satysfakcjonująca. Bo wyszydzanie drugiego CZŁOWIEKA z powodu tego w co jest ubrany, to głupota. Na szczęście jak rozumiem wyrzekasz się takich praktyk.
@orjan
Nie wszystkie powiedzenia są mądre. Wiele z nich służy jako tłumaczenie praktyk niedobrych. Stosowanie odmiennych standardów w stosunku do różnych ludzi nie jest niczym dobrym. Ludzie są sobie równi i żaden sie jest bardziej "rasowy" od innego. Tego nas uczył Chrystus i tego się trzymajmy, zamiast przytaczać jakieś powiedzonka.
@a
OdpowiedzUsuńAle konie, na razie, mogą być bardziej, lub mniej rasowe?
Ja czasami z postępem nie nadążam.
@orjan
OdpowiedzUsuńNie zrównujmy ludzi ze zwierzętami.
A równość ludzi została nam objawiona jakieś 2000 lat temu, chyba ostro nie nadążasz z tym postępem:))
pozdrawiam
@a
OdpowiedzUsuńZatkało mnie!
@a
OdpowiedzUsuńTeraz to już Ci nie wierzę.Uważam że kłamiesz.
@Orjan
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to troll. Proponuje go zostawić. Jak zacznie na nas pluć, to go spuścimy.
@Toyah i @Orjan
OdpowiedzUsuńZ tą spowiedzią coś jest na rzeczy pamiętam jak nasz Ksiądz coś wspomniał o byłym już księdzu, że odejście zaczyna się od niechęci wręcz wstrętu do spowiadania...
Ja Ziębe kojarzę z konferencji Kwaśniewskiego i spółki jak besztali IPN - to wtedy dokonała się chyba jego nowa inicjacja.
Ach Ci dominikanie z jednej strony tyle zasług tyle dobra...
@CmentarnyDech
OdpowiedzUsuńTeż to pamiętam. Chodziło o to, że oni nie mogą znieść słuchania grzechów tak trywialnych i nicnieznaczących.
Właśnie tę naukę miałem na myśli, pisząc o owym napięciu.
@toyah
OdpowiedzUsuńWłaśnie na ten temat mnie zatkało. Ale cóż to za inteligiencja?
@Cmentarny Dech
OdpowiedzUsuń@toyah
Dominikanie mieli swoją zaszczytną misję antyheretycką, dla której zwano ich "Psami Pana" (Domini Canis).
Czy naprawdę wszystko musi teraz schodzić na psy? Zdaje się, że po dzisiejszych czasach (jak po III Rzeszy) zostaną tylko śmieci i tandeta. Umysłowa również.
@Toyah
OdpowiedzUsuńA ja pamietam "o. Ziębę", a raczej jego strach, przerażenie kiedy wyszła sprawa "o. Hejmy".
Wtedy nie rozumiałem, dlaczego? bo przecież powinno być mu wstyd, a on był tak bardzo przerażony. Ale od chwili kiedy poszedł na służbę do Bolka to zrozumiałem...
W sumie zdrajca, nie pierwszy i nie ostatni, niestety.
Ale to takie smutne, choć kolejne, doświadczenie.
Pomodlę sie za łajdaka.
@Orjan
OdpowiedzUsuńJak idzie o Dominikanów, moje źródła twierdzą, że oni zdecydowanie ostatnio 'odlecieli'.
@JJSZ
OdpowiedzUsuńMówią mi że on chleje. To jest prawdziwa zaraza: albo wóda, albo kobiety. Najczęściej tylko to. Albo chlanie albo seks. Straszne!
Po co o tym piszę? Wbrew pozorom, nie żeby go opluwać. Ja go już oplułem wyżej. Teraz chodzi mi o coś zupełnie odwrotnego. Chciałbym poprzeć Twoją modlitwę.
Bo oni nie są źli.
Jak się poci do diabeł. Na rożno z nim.
OdpowiedzUsuń"What do we do to witches?"
Toyahu.
OdpowiedzUsuńPotrafię uszanować Twój modlitewny spokój i pogodzenie się z wolą Najwyższego.
Niech więc Cię Bóg prowadzi i da Ci ukojenie. Naszej Ojczyźnie też, bo złe czasy dla Ojczyzny nastały, widome znaki tragedię mogą zapowiadać.
Czuwaj więc i módl się nasłuchując znaków. Tylko zrozum, nie wszyscy z Twoich sojuszników mają taką wiarę i determinację jak TY.
Wiarę w to, że Bóg za nas wszystko załatwi.
M.
PS. Przepraszam, że wcinam się w pasjonującą dyskusję o ptakach.
A ja tutaj lżejszy od fotografii i przeźroczysty jak szyba nad Słowo Boga słyszane pod katedrą miasta mojego rodzinnego,niedzieli pierwszej po Katastrofie, przypomnę:
OdpowiedzUsuń" I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową,
bo pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły,
i morza już nie ma. "(Ap 22,1)
I otrze z ich oczu wszelką łzę,
a śmierci już odtąd nie będzie.
Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu
już [odtąd] nie będzie,
bo pierwsze rzeczy przeminęły". (Ap22,4)
I myślę sobie, choć nie uważam abyśmy żyli w jakiś końca-wieków-czasach i abyśmy byli lepsi, albo gorsi od przodków naszych, że coś się ważnego i przełomowego dzieje.
*a cynicznie mógłbym tylko powiedzieć, że na razie jest śmierć, a nie ma żałoby
Wybaczcie wielomówstwo, ale temu chyba służą komentarze.
@Michael Dembinski
OdpowiedzUsuńWe burn 'em!!!!
Co do niego, to niestety nie diabeł. Zwykły upadły człowiek.
@Gemba
OdpowiedzUsuńTo są tylko pozory. U mnie determnacja marna, a wiara jeszcze podlejsza.
Natomiast podejrzenia, że moja podła wiara dotyczy akurat tego, że Bóg za nas WSZYSTKO załatwi, uważam za obraźliwe.
@Rotor81
OdpowiedzUsuńJak najbardziej. Dokładnie temu.
Toyah.
OdpowiedzUsuńNie uważam słów moich za "obraźliwe". Gotów jestem ich bronić.
Wyślij sekundantów. Proponuję walkę na brzuchy.
@Gemba
OdpowiedzUsuńWalka na brzuchy jest w porządku. Już możesz się poddać.
Natomiast to że Ty czegoś nie widzisz, akurat mnie nie dziwi.
@All
OdpowiedzUsuńSkoro była mowa o spowiadaniu i o o. Hejmie, podzielę się z Wami pewną dziwną historią. Parę lat temu - już po skandalu z Hejmą - byłam w Rzymie przez parę godzin przejazdem, w niedzielę. Postanowiłam pójść do pierwszego kościoła, w którym akurat będzie msza św. i w pierwszym, do którego weszłam, właśnie się rozpoczynała. I okazało się, że trafiłam akurat na polską mszę, kazanie było po polsku, jednak akustyka fatalna, więc nic z niego nie rozumiałam, a do tego stałam daleko od ołtarza. Błądząc wzrokiem po malowidłach i płaskorzeźbach nagle zobaczyłam coś niesamowitego: głowę szatana. Nie maszkarona, ale szatana w klasycznej postaci. We Włoszech niejedno może zadziwić, np. park Santa Venera w Accireale na Sycylii, ale diablej głowy ukrytej wśród arabesek, bez żadnego kontekstu, się nie spodziewałam. Do Komunii św. posuwałam się w długiej kolejce. Wreszcie stanęłam przed kapłanem... i zobaczyłam o. Hejmę. Nie wiem nawet, co pomyślałam, bezwiednie zrobiłam uskok i uciekłam do drugiego z księży. Miałam z tego powodu wielkie rozterki, a jednocześnie nie wiem, czy nie tak samo zareagowałabym dzisiaj. Nie chcę przez tę historię dowodzić, że diabeł i o. Hejmo w jednym kościele byli jakimiś znakami. W każdym razie diabeł nie był złudzeniem, mam fotografię zrobioną później.
Teraz to ja z kolei przepraszam za długą epistołę, ale nie umiałam krócej tego opisać.
@Marylka
OdpowiedzUsuńWielki komentarz! Dziękuję. Dziękuję.