Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michał Szczerba. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michał Szczerba. Pokaż wszystkie posty

sobota, 8 lutego 2020

Czy poseł Michał Szczerba został doradcą pijarowym kandydatki Błońskiej?


Myślę, że nie zaszkodzi jeśli na ten piękny początek weekendu przedstawię swój najświeższy felieton z „Warszawskiej Gazety”. Powinno wręcz być w sam raz. Zapraszam.

       Mimo upływu lat, wciąż pamiętam, jak jeszcze w głębokim PRL-u oglądałem z Ojcem „Dziennik Telewizyjny” i padła kwestia, którą do dziś traktuję jako nadzwyczaj głęboką refleksję na temat tego wszystkiego, co nas od lat, mimo ciągle zmieniających się dekoracji, dręczy i nie daje upragnionego spokoju. Otóż siedzieliśmy z Ojcem przed telewizorem, a on w pewnym momencie zwrócił się do mnie tymi słowami: „Powiedz mi, czy on wie, że on kłamie?” Ktoś powie, że tego rodzaju refleksja nie jest niczym szczególnym, nawet w ustach człowieka prostego, jeśli choćby przypomnimy sobie kwestię wypowiedzianą przed setkami lat przez tego biednego głupca, Poloniusza: „W tym szaleństwie jest metoda”. I choć gotów jestem przyjąć tę perspektywę, wciąż uważam, że do czasu gdy śp. siostra mojej mamy po wielu już latach scharakteryzowała Donalda Tuska słowami: „Popatrz na niego. On stawia te oczy jak złodziej”, nie spotkało mnie nic równie przenikliwego.
       Przypomniała mi się niegdysiejsza myśl mojego taty, kiedy usłyszałem, że poseł Platformy Obywatelskiej Michał Szczerba zamieścił na Twitterze tekst, którego charakter jako żywo przypominał znaną nam skądinąd frazę: „Wielmożny Panie Gestapo”, a który dokładnie brzmiał tak:
„Wiadomości TVP o tym, że Lufthansa celowo wprowadziła nowe logo nawiązujące wprost do loga polskiego przewoźnika, żeby wprowadzać w błąd pasażerów. Bo panicznie boi się konkurencji LOT, który rośnie w siłę. Czy Lufthansa skomentuje te oskarżenia naruszające dobre imię firmy?
      Gdy chodzi akurat o posła Szczerbę, jak większość czytelników „Warszawskiej” się zapewne orientuje, podejrzenia, że z nim jest coś nie tak, rosną w siłę z każdym jego kolejnym występem w telewizorze. I wcale nie najbardziej chodzi o to, co on mówi, ale o jego oczy. Sposób w jaki poseł Szczerba – tu znów zacytuję moją śp. Ciocię – „stawia oczy” świadczy tym razem już nie tyle o tym, że on kombinuje, jak by tu można było coś ukraść, ale jakby on cały swój wysiłek kierował na to, by dojrzeć ów obłęd, który zżera mu mózg. W dzisiejszej polityce konkurencja jest naprawdę mocna. Jednak przy całej tej plejadzie różnej wielkości wariatów, zawsze można tam próbować dopatrzyć się śladu metody. W przypadku posła Szczerby od pewnego czasu o metodzie mówić jest nie sposób, a od kiedy on opublikował swój donos do Niemców na LOT, wątpliwości przestały ostatecznie istnieć.
      Ktoś powie, że Szczerba w ten sposób aplikuje do Lutfhansy, by na trudne czasy dano mu jakąś fuchę i to jest właśnie owa metoda, której szukamy. Otóż nie. Jeśli to ma być metoda, to on równie dobrze mógłby się rozebrać do naga, stanąć pod słynną warszawską palmą i machając rękami udawać samolot, i krzyczeć „Jestem Lufthansa”. To już prędzej uwierzę, że oni mu kazali tego twita zamieścić, żeby odwrócić publiczną uwagę od kandydatki Kidawy-Błońskiej i próbować uratować tę ponurą kampanię.



Przypominam tym wszystkim uczestnikom tego bloga, których z jednej strony nawet nie znam, a którzy zgłosili chęć komentowania i póki co wygląda na to, że nie wiadomo w jakim celu, że nie podoba mi się to za bardzo. Ja rozumiem, że często jest tak, że komentować się nie chce, albo nie potrafi, ale po co zajmować miejsce? No po co?


czwartek, 22 grudnia 2016

Czy te oczy mogą kłamać, czyli Szczerba napada

Nie wiem jak inni, ale ja osobiście, kiedy po raz pierwszy uświadomiłem sobie istnienie posła Michała Szczerby, niemal w jednym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że oto mamy do czynienia ze społecznym zjawiskiem dotychczas nieznanym. Kto w miarę uważnie czytał mój wczorajszy tekst na temat ojca dominikanina Tomasza Dostatniego, zwrócił być może uwagę na fragment, gdzie absolutnie wykluczyłem taką możliwość, że o. Dostatni jest idiotą, ponieważ ja zwyczajnie nie wierzę w to, że poziom idiotyzmu, z którym mamy do czynienia w rzekomo jego wypowiedzi istnieje w znanym nam świecie. W tym samym jednak momencie założyłem sobie na moment taką ewentualność, że nam się tylko wydawało, że słuchamy o. Dostatniego, natomiast w rzeczywistości przemawia do nas poseł Szczerba. I tu, w tym właśnie fragmencie, kryje się to, jak ja widzę tego dziwnego posła. Otóż ja uważam, że Szczerba to alien, a więc ktoś taki, jak bohaterowie popularnego filmu „Marsjanie atakują”, z tą różnicą, że on jest bardziej od nich podobny do człowieka.
Jak mówię, od mojego pierwszego spotkania z posłem Szczerbą, pozostaję pod nieustannym wrażeniem, że to z czym mam do czynienia, to coś absolutnie wyjątkowego. Ale nie jest tylko moja opinia. Niemal każda osoba, z którą rozmawiałem na temat Szczerby, potwierdzała moje wrażenie. Wystarczy spojrzeć na jego oczy, by wiedzieć, że to nie jest człowiek taki, jak my. To jest, jak mówię, alien. W dodatku pewna moja uczennica, która dorabia sobie w sieci „Żabka”, kiedy po raz pierwszy zobaczyła w telewizji Szczerbę powiedziała, że gdyby on wszedł do sklepu – a trzeba nam wiedzieć, że pod tym względem ona jest naprawdę doświadczona – natychmiast by zwiała w obawie, że on zaraz wyciągnie w jej stronę palec, a z niego wytryśnie trująca ciecz.
Jak wiemy, w tych dniach poseł Szczerba jest bohaterem niemal wszystkich medialnych doniesień. Jako pierwsza przyczyna obecnej politycznej awantury, wystawiany jest przez partię, której jest członkiem, na pierwsza linię walki z rządem, niemal codziennie wygłasza opinie w telewizyjnych programach. Jakby tego było mało, wczoraj na portalu tvn24.pl trafiłem na poświęcony Szczerbie tekst, w którym przedstawiona jest jego pełna sejmowa kariera od jesieni zeszłego roku do dziś, ze szczególnym podkreśleniem jego najbardziej wstrząsających wystąpień, a ja się wciąż zastanawiam, jak to się stało, że ktoś taki się nam nagle objawił, skąd on się wziął i kto go tu zaprosił. I oto, proszę sobie wyobrazić, aby się przynajmniej dowiedzieć, ile on ma tak naprawdę lat, zajrzałem do Wikipedii i okazało się, że ja się co do niego fatalnie pomyliłem we wszystkich niemal miejscach. Przede wszystkim, okazuje się, że on wcale nie jest tak młody, jak mi się zdawało, bo jest już osobą niemal 40-letnią,to co następuje dalej jednak, jest już prawdziwie wstrząsające: otóż Szczerba jest nieprzerwanie posłem już trzecią kadencję. A gdyby ktoś był ciekawy, kto był tak zdesperowany, by na Szczerbę głosować, dowiadujemy się, że on w wyborach w roku 2007 pobił absolutny rekord uzyskując 2372 głosy, cztery lata później tych głosów zdobył 4137, natomiast w roku 2015 odniósł swój największy sukces zdobywając w Warszawie niemal 5 tys. głosów.
Ciekawa jest też polityczna kariera Szczerby. Otóż w roku 1997, kiedy w Polsce władzę zdobywała AWS, a on był studentem pierwszego roku socjologii na Uniwersytecie Warszawskim, wraz z kolegami założył organizację pod nazwą Młodzi Konserwatyści AWS i natychmiast został asystentem posłanki Franciszki Cegielskiej. Jego pierwszą poważną organizacją było pamiętne Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe. Z ramienia tej partii, w wieku 23 lat, został warszawskim radnym. W roku 2002 wstąpił do Platformy Obywatelskiej, natychmiast obejmując funkcję wiceprzewodniczącego zarządu krajowego Stowarzyszenia „Młodzi Demokraci”, i to właśnie w tym czasie, zdobywając wspomniane 2372 głosy, uzyskał swój pierwszy mandat posła.
Ktoś się zapyta, jak to jest w ogóle możliwe, że ktoś taki jak Michał Szczerba był w stanie zrobić tak szybką i tak spektakularną karierę. Czy ów znany nam, ludziom doświadczonym choćby przez lata PRL-u, szczególny rodzaj głupoty i bezwzględności, połączony z niewzruszoną bezczelnością, mógł mu to wszystko załatwić? Czy to możliwe, że kiedy Szczerba, jako 20-letni chłopak z Woli, zdecydował, że zostanie politykiem i to politykiem pełną gębą, był w stanie znaleźć w sobie tyle wewnętrznej siły, by aż tak gładko pokonać wszystkich wkoło? I jak to się stało, że on został asystentem posłanki Cegielskiej? Zaszedł tam do niej i urzekł ją swoim słynnym spojrzeniem?
Otóż i ta zagadka zostaje nam rozwiązana. Jak się okazuje, Michał Szczerba jest synem słynnego niegdyś boksera, dwukrotnego olimpijskiego medalisty, Kazimierza Szczerby, wieloletniego trenera sekcji bokserskiej klubu CWKS Legia Warszawa. I to jest dla nas, ludzi, jak już wspomniałem, doświadczonych, wiadomość wyjaśniająca naprawdę wiele.
A jeśli w dodatku jeszcze rzucimy okiem na zdjęcie taty posła Szczerby, powiedziałbym, że wyjaśniająca wszystko. Gdy chodzi o mnie, to przede wszystkim to, że Szczerba to nie alien. Przepraszam. Pomyliłem się. Szczerba to nie alien. To postać do bólu realna.


Zapraszam wszystkich do księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie są do kupienia moje książki. Polecam z czystym sumieniem.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...