Pełniejsze refleksje na temat tego co się właśnie wydarzyło przedstawię jutro, dziś natomiast tylko dwa zdania i jeden obrazek. Gdyby mi wypadało, stanąłbym dziś przed znajdującym się tuż obok historycznym i jakże doświadczonym przez lata budynkiem katowickiego aresztu przy ulicy Mikołowskiej, gdzie choćby zamordowany przez Niemców został błogosławiony już wkrótce ksiądz Jan Macha, i zawołał „Pozdrowienia do więzienia!”, kierując te słowa do grupy 58 osadzonych, którzy wczoraj zdecydowali się oddać swój głos na prawo i na sprawiedliwość. Spędzających tam swój czas wyborców Trzaskowskiego oraz ich rodziny i znajomych znam choćby z widzenia, kim natomiast jest ta dziwna garstka, bardzo chciałbym wiedzieć.
"I stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych
Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...
-
Dzień przed wyborami zamieściłem tu króciutką notkę, w której napisałem, że być może najbardziej bolesnym efektem objęcia władzy prz...
-
W dawnych jeszcze czasach, za gnijącej komuny, ale też później, gdy jakże błędnie zdawało się, że owa komuna odeszła już w komplet...
-
Jak nam powszechnie wiadomo, wybory – jak to potwierdzają obie strony politycznej sceny – najważniejsze od roku 1989, już za niespełna dwa...
Obstawiam, że ta głosująca na Andrzeja Dudę mniejszość to (po równo) ofiary pomyłek sądowych i naprawdę zresocjalizowani :)
OdpowiedzUsuńNiewiele roznia sie od wynikow w UK, napiszesz cos o tym?
OdpowiedzUsuń@Tobiasz11
OdpowiedzUsuńMyślę o tym od pewnego czasu.