Dziś wyjątkowo nowej notki nie będzie,
natomiast czuję się w obowiązku przedstawić zupełnie nową sytuację na moim
blogu, o której część z nas prawdopodobnie nie wie. Otóż od pewnego czasu
strona toyah.pl stała się swego rodzaju portalem blogowym, co oznacza, że poza
moimi tekstami, są tu też teksty innych autorów, a ja mam szczerą nadzieję, że
ich będzie z każdym dniem coraz więcej, no i że uda się nam stworzyć miejsce,
gdzie podstawowym kryterium będzie nie tyle wolna myśl – choć bardzo na to liczę
– co poziom. A zatem jeśli gdzieś jest
jakiś lewak, choćby i związany z ruchem LGBT - a paru, owszem, znam - który chciałby tu pisać,
zapraszam, pod warunkiem, że będzie potrafił utrzymać wspomniany poziom. Mało
tego. Ja tu, jeśli poznam jakiegoś satanistę, też go tu zaproszę, z tym jednym wciąż zastrzeżeniem,
że on również ów poziom będzie potrafił zachować. Ale również zapewniam, że to
iż ktoś należy do tak zwanych „prawych” nie daje mu żadnej gwarancji. Wręcz
przeciwnie. On akurat będzie podlegał szczególnej kontroli.
Póki co, chciałbym poinformować, że dziś,
poza mną, pod adresem toyah.pl zamieszczają swoje refleksje znakomici autorzy,
Przemsa, Integrator, oraz Gerard Warcok, a w dalszej perspektywie mamy pewnego
nadzwyczaj wybitnego księdza z Mysłowic, no i jak najbardziej naszego odwiecznego
duszpasterza Don Paddingtona. Jak to się rozwinie, nie mam pojęcia, natomiast
pragnę bardzo podkreślić, że od pewnego czasu nie wystarczy zaglądać na samą
górę znanej nam od niemal zawsze listy, ale sięgać głębiej. Tam się mogą czaić
prawdziwe perły. A ja mogę tylko zapewnić, że tu żadnej fuszerki nie będzie.
Zapraszam i do zobaczenia jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.