Przyznaję bez bicia, że w owym natłoku wydarzeń, których masa zaczyna powoli przeradzać się w chaos, którego przynajmniej ja już nie potrafię kontrolować, jedyne dwie myśli, jakie mi po głowie chodzą, to z jednej strony najszczersze współczucie dla premiera Morawieckiego, który dziś musi się jednocześnie mierzyć z pandemią, brukselską agresją, ulicznymi rozróbami lokalnego lewactwa, nie zapominając oczywiście o codziennym utrzymywaniu naszej Polski w pozycji w miarę wyprostowanej, a z drugiej, sytuacja w Stanach Zjednoczonych, której rozwój, wbrew temu co się niektórym wydaje, może wręcz decydująco wpłynąć na to co przed nami, i to nie tylko dziś, ale przez najbliższe lata. No i jest jeszcze coś, o czym ostatnio myślę dość często, a mianowicie to, jak się mają rzeczy wewnątrz tak zwanego obozu zjednoczonej prawicy i wpływ jaki na na to co się tam dzieje ma – lub może już przestał mieć – Jarosław Kaczyński.
O Ameryce pisałem już wystarczająco
dużo, na temat awantur urządzanych na zmianę przez różnego rodzaju wewnętrzne i
zewnętrzne ośrodki, pisać mi się nie chce, gdy natomiast chodzi o ewentualny
kryzys w obozie rządzącym, nie mam tu żadnej wiedzy, a zatem też pozostaje mi
jedynie czekać na rozwój wypadków i jak zawsze od tylu lat, liczyć na to że
Prezes wszystko odpowiednio poskleja.
I oto w momencie gdy po raz kolejny
uznałem, że nie jestem w stanie powiedzieć nic
takiego, co bym sam uznał za warte czyjejkolwiek uwagi, dotarła do mnie
informacja z pozoru kompletnie błaha, a moim zdaniem bardzo jednak symboliczna,
a przez to istotna. Oto proszę sobie wyobrazić, że jeszcze w dawnych dobrych
czasach, gdy o koronawirusie nie słyszał nikt, którejś nocy w miejscowości
Wałcz, pewna 55-letnia kobieta, niszcząc witrynę, ścianę, oraz zaparkowany w
pobliżu samochód, wjechała swoim samochodem do miejscowego sklepu spożywczego,
wysiadła, wzięła butelkę wódki, a następnie spokojnie odjechała. Ponieważ cały
szturm został zarejestrowany przez znajdującą się na terenie sklepu kamerę, już
na drugi dzień owa dziwna kobieta została najpierw zidentyfikowana, następnie
zatrzymana, i wreszcie oskarżona o kradzież z włamaniem, zniszczenie mienia,
oraz – last but not least – jazdę po pijanemu.
Wiadomość na dziś jest taka, że oto
właśnie Sąd Rejonowy w Wałczu rozpatrzył sprawę owej kobiety i skazał ją na na
karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, oraz dodatkowo objął
ją zakazem prowadzenia pojazdów przez trzy lata.
Gdyby ktoś mnie zapytał teraz, skąd ja o
tym wiem, to ze wstydem przyznaję, że informację tę znalazłem na portalu
tvn24.pl, to co jednak muszę przy okazji zaznaczyć, to fakt że mimo wielu
starań, nic więcej na ten temat nigdzie nie znalazłem, w tym oczywiście
informacji na temat uzasadnienia wyroku, że już nie wspomnę o tym, że naprawdę
bardzo bym chciał wiedzieć, kim była owa zdesperowana kobieta, skoro w
pierwszej kolejności zdobyła się na aż tak ekscentryczny gest, a na dodatek
teraz spotkała ją w odwecie tak straszna kara, że przez trzy lata będzie
musiała szczególnie uważać, jeśli jej przyjdzie do głowy siąść za kierownicą,
jak rozumiem, nowego samochodu. Jest bowiem tak, że, owszem, można w wielu
miejscach znaleźć informacje na temat samego zdarzenia sprzed roku, gdy chodzi
jednak o dzisiejszy wyrok i okoliczności jego wydania – pełne milczenie. Po obu
zresztą stronach.
Ja oczywiście biorę pod uwagę to, że ową
kobietę chwilę przed owym atakiem na sklep, spotkało jakieś wyjątkowe
nieszczęście, z którym ona nie potrafiła sobie poradzić w inny niż ten
szczególny sposób, no ale skoro tak, to ja nie dość że potrafię ją znakomicie
zrozumieć, to w dodatku uważam, że ona powinna była być przez Sąd Rejonowy w
Wałczu uniewinniona jako osoba działająca poza jakąkolwiek kontrolą, czyli
zwyczajnie niewinna. W tym przypadku jestem nawet gotów przystąpić do
Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, jako ten, kto będzie usprawiedliwiał każdy
przypadek szaleństwa, które spada na te biedne głowy niemal każdego dnia.
Przepraszam jednak wszystkich bardzo, ale jest coś co mi każe przypuszczać, że
owa pani S. – bo w ten sposób została ona zaprezentowana przez tvn24.pl – to
nie byle kto. I że jeśli ona faktycznie przeżywała jakiś szczególną tragedię,
to ona bezpośrednio wynikała z tego, że Polska wpadła w łapy faszystów, którzy
chcą nas wypisać z Unii Europejskiej. No i jeszcze coś: że to nie jest była
pracownica owego zaatakowanego sklepu.
A zatem, jeśli mam tu rację, to uważam
też że ów wyrok jest dla nas wszystkich nie mniej istotny niż choćby
najświeższe wystąpienia Marty Lempart.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.