poniedziałek, 2 listopada 2020

Gdy Strajk Kobiet wlazł na rozlany olej

         Myślę, że z punktu widzenia zarówno uczestników jak i organizatorów trwających demonstracji, to bardzo dobrze, że oni ani nie czytają tego bloga, ani nie uznaliby za stosowne przejąć się tym co chciałbym im powiedzieć, bo w przeciwnym razie, musiałbym ich wszystkich dziś bardzo zasmucić. Otóż wiadomość jest taka, że ten ich ruch od samego początku skazany jest na zawstydzającą porażkę, i każdy kolejny dzień ową porażkę tylko przybliża. I kiedy to mówię, wcale nie chodzi mi o to kompletnie idiotyczne hasło „Trzeba było nas nie wkurwiać”, które, gdybyśmy byli pozbawieni podstawowej delikatności, moglibyśmy z powodzeniem wkomponować w zdjęcie bramy obozu w Auschwitz zamiast szyderczego napisu „Arbeit macht frei” i zrobić z tego odpowiedni mem, który by tym biednym durniom w jednej chwili zamknął buzie; nie chodzi też mi o to, że przez oparcie całego przekazu na budzącej powszechny sprzeciw wulgarności, oni nastawili przeciwko sobie zdecydowaną większość społeczeństwa; nie mam tu też na myśli faktu przejmowania tego ruchu przez hasła i idee czysto satanistyczne, co musi w efekcie sprawić, że od nich ostatecznie odwróci się nawet tak zdemoralizowane środowisko jak Onet. Dziś wprawdzie jeszcze, gdy podczas zwłaszcza warszawskich demonstracji tu i ówdzie pojawiły się tablice z owym wstrząsającym cytatem: „Annuszka już rozlała olej”, oni próbowali nadać temu w miarę cywilizowany kształt, tłumacząc, że „hasło to oznacza, że wydarzyło się coś fundamentalnego dla historii. Coś, co może rozlewającym nie wydało się istotne, ale dla ciągu zdarzeń okazało się kluczowe. [...] Uczestniczki i uczestnicy strajku kobiet najpewniej chcą ostrzec polityków, że olej się już rozlał - a tramwaj nadjeżdża, bardzo głośno dzwoniąc. A może i wskazują na to, że komsomołka Annuszka, sprawczyni przełomowego wydarzenia, rozlała olej, ale mogło równie dobrze do niczego nie dojść. Berlioz został ostrzeżony, mógł pójść inną drogą. W swojej pysze jednak nie uwierzył w przestrogi Wolanda”. Ponieważ jednak widać, że oni będą mieli już wkrótce znacznie więcej tego typu manifestacji, przyjdzie im w końcu na to wszystko zwyczajnie splunąć.

       A zatem, kiedy mówię o tym, że przed owym Strajkiem Kobiet wznosi się potężna klapa, chodzi mi o coś zupełnie innego, a mianowicie ową pychę, o której tak głupio wspomina pracownik Onetu. Kiedy zdarza mi się ostatnio słuchać wypowiedzi osób mniej lub bardziej związanych z tymi awanturami, nie mogę nie zauważyć, że oni – a tu przede wszystkim, co chyba dość istotne, kobiety – autentycznie uwierzyli, że to co nie udało się politykom Koalicji Obywatelskiej z potężnym wsparciem ze strony Brukseli, działaczom i sympatykom KOD-u, ze znacznie potężniejszymi niż te dzisiejsze demonstracjami, a ostatnio tak zwanym Obywatelom RP z tym wszystkim co się do nich przylepiło, im się uda, jeśli w ogóle już  się nie udało. W momencie gdy te dziewczyny, z tym swoim „wypierdalać” na ustach, utworzyły tłum, które następnie same oszacowały na 100 tys. osób, gdy ktoś następnie skutecznie im wbił do głowy hasło, że „rewolucja jest kobietą” i gdy wreszcie na ich czele stanął komitet, który zażądał, by w ciągu siedmiu dni rząd odebrał Kościołowi pieniądze i przekazał je na walkę z pandemią, bo inaczej to one, jak rozumiem, zaczną rozlewać ten olej, który pozwoli wreszcie oderżnąć łeb Kaczyńskiemu, to je ogarnęło takie zidiocenie, że chyba nawet sam Jerzy Owsiak się musiał zawstydzić.

       Oglądam zdjęcia z kolejnych awantur, słucham wypowiedzi ich uczestniczek, widzę twarze tych często jeszcze dzieci, wypełnione dziś już nawet nie nienawiścią, czy zwykłą wściekłością, ale nieprzytomnym wręcz szczęściem z tego powodu, że to one, wyzwolone kobiety, obaliły faszystowsko-kościelny reżim, i aż mi się ich robi żal, gdy sobie pomyślę, co one będą czuły, gdy ten balon pęknie z żałosnym pierdnięciem, a one już tylko będą się mogły modlić, by podejrzenie, że ta czy inna koleżanka ma koronowirusa, okazało się wyłącznie podejrzeniem. No i oczywiście, żeby nie przyszedł kwit z sądu, że rodzice będą musieli zapłacić za te czy inne szkody.

              


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...