Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta, jak
parę lat temu dyrektor, czy może ordynator, pewnego szpitala w Pszczynie
zdecydował przesunąć kilka
niewykorzystywanych łóżek z jednego oddziału na drugi, gdzie one były
bardzo potrzebne, i w jednej chwili, gdy okazało się, że są to łóżka zakupione
z pieniędzy zebranych podczas kolejnej akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej
Pomocy i ostemplowane owsiakowymi serduszkami, pod sam szpital zjechały
ciężarówki wysłane przez samego Capo Di Tutti Capi, na które wszystkie te łóżka
zostały zapakowane i wywiezione w nieznanym kierunku. Czemu tak? Tłumaczenie
było proste. Nie po to Pan Kapo organizuje całą akcję, określa jej cele i
swoje w nich zasługi, by ktoś tam później, bez porozumienia z nim, odpowiednie
akcenty przesuwał sobie jak chce. Wtedy to też na te kilka dni, zanim temat
został starannie zagłuszony przez tematy kolejne, cała Polska dowiedziała się,
że to wcale nie jest tak, że Owsiak komukolwiek cokolwiek daje – on zaledwie ów
sprzęt leasinguje w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej, gdzie
cała akcja wliczana jest do kosztów promocji.
Przyznam ze smutkiem, że jako osoba
boleśnie doświadczona tak bardzo bezczelną obecnością tego człowieka i jego niebywałą
wręcz bezkarnością, nie liczyłem na to, że ów gest w postaci owego
spektakularnego wywiezienia łóżek ze szpitala w Pszczynie w istotny sposób
zmieni atmosferę panującą wokół tego geszeftu. Nie miałem cienia
wątpliwości, że wystarczy chwila by odebranie łóżek owemu szpitalowi przestało
mieć choćby najmniejsze publiczne znaczenie. Mało tego: ja byłem przekonany, że
większość z nas nawet nie zapamięta owej, w pewnym sensie zupełnie kluczowej,
informacji, że tu nikt nikomu nic nie daje; że to jest wyłącznie pożyczka,
którą prędzej czy później trzeba będzie zwrócić.
I nie minęło wiele lat, a tu wygląda na
to, że tym razem ta bezczelność zostanie wreszcie ukarana, a kto wie,
czy nie przyniesie mu tym razem końca owej niebywałej kariery. Oto Jerzy
Owsiak, poproszony przez pewien lubelski szpital, by na czas nasilenia tak
zwanej pandemii zgodził się przesunąć kilka nieużywanych łóżek na potrzeby osób
umierających na COVID19, oświadczył, że mowy nie ma, on swoich łóżek nie odda, ale
co więcej, dodał do tego informację, że on w życiu przez swoją działalność nie
planował zastępować polskiego państwa, on nigdy nie sugerował, że jego projekt
w jakikolwiek sposób usiłuje konkurować z tym co dla polskiej służby zdrowia
robi polskie państwo, a zatem on prosi uprzejmie, by owo państwo się
odpieprzyło od tego co owsiakowe, a jeśli ma jakieś potrzeby, niech owe
potrzeby realizuje na własny rachunek.
Kiedy doszła do mnie owa informacja, w
pierwszej chwili pomyślałem, że to jest kolejny fejk. No bo nie ukrywajmy,
Jerzy Owsiak to człowiek – choć jak większość przestępców, odpowiednio cwany –
o wyjątkowo ograniczonych możliwościach intelektualnych, niemniej jednak nie na
tyle głupi, by któregoś dnia uznać za stosowne zwariować. A tu tymczasem, z
niezrozumiałego dla mnie kompletnie powodu, zupełnie jakby nie spostrzegł, że
cały świat dostał kompletnego świra na punkcie wspomnianego koronawirusa i na
ten czas nikt – choćby amerykański prezydent, czy polski premier – nie jest na
tyle mocny, by się owemu szaleństwu postawić, ów Owsiak uznał za stosowne się
temu wszystkiemu postawić, zupełnie jak jakiś lokalny działacz Konfederacji,
który rzucił się na przechodzącego policjanta i zdarł mu maseczkę z twarzy,
wrzeszcząc że maseczki nie chronią. Gdyby ktoś wciąż nie rozumiał o czym mówię,
już doprecyzowuję.
Otóż, jak część z nas z pewnością
zauważyła, mamy od pół roku do czynienia z ogólnoświatową histerią, której
przyczyny i celu nikt z nas nie zna. Oczywiście, pojawiają się tu i ówdzie
akcje typu LGBT, czy Black Lives Matter, jednak nie da się ukryć, że żadna z
nich nie jest w stanie konkurować z pandemią. Oczywiście, są wśród nas osoby –
przyznaję z bólem serca, że w tym również moi najbliżsi kumple – które są
gotowe oddać życie w obronie swojego prawa do bycia wolnym. One jednak, jak sądzę,
poruszają się wyłącznie w przestrzeni swoich prywatnych obsesji, z których
niewiele wynika. Tu jednak mam do czynienia z naprawdę wyjątkowym projektem,
powiedziałbym wręcz że z projektem stanowiącym mit założycielski Trzeciej RP. I doprawdy nie jestem w stanie zrozumieć, jak ktoś kto sam jest wyłącznie wytworem
czarnej propagandy i nie ma najmniejszego powodu, by wykonywać jakieś
niespodziewane ruchy, postanawia wystąpić przeciwko całemu światu, uwięzionemu
w sidłach propagandy, której historia nie znała. Jak to jest możliwe, że
człowiek, który, było nie było, na dziesiątki lat zdobył serca większości
wielkiego narodu w samym centrum Europy, nie był w stanie zauważyć, że pojawił
się przeciwnik, któremu on nie dorasta do pięt? I uznał za konieczne się mu postawić.
Oczywiście nie będę się tu zakładał, że
jak zawsze mam rację, bo jak wiemy niespodzianki czyhają na nas z każdej
strony, uważam jednak, że to co odstawił właśnie Jerzy Owsiak, nie dość że go
zniszczy biznesowo, to jeszcze, jako osobę w konsekwencji pozbawioną
odpowiedniej ochrony, doprowadzi do tego, że on resztę życia spędzi na salach sądowych, a kto wie, czy nie za kratami. Czemu tak? A temu mianowicie, że w tym świecie każda okazja jest
wykorzystywana w jednej chwili. Nie oszukujmy się bowiem, Owsiak ani przez
chwilę nie działał na pustym polu.
Na sam koniec chciałbym parę słów
poświęcić temu co moim zdaniem zainicjowało ostateczny upadek Jerzego Owsiaka –
czyli pandemii. Mam serdecznego kumpla, który mi niedawno zakomunikował, że
liczba zakażeń w Polsce, podobnie jak liczba zgonów jest podobna do tego co
mieliśmy wiosną. Od tego samego kumpla dowiedziałem się też, że informacje
jakoby liczba zakażeń w Niemczech sięgnęła poziomu z wiosny, to fejk. Jego
zdaniem jest wręcz odwrotnie: w Niemczech liczba zakażeń osiągnęła właśnie
poziom najniższy od miesięcy, a cała reszta to wyłącznie propaganda. Ja
oczywiście wiem, o co tu chodzi. W języku angielskim to nosi nazwę „echo
chamber”, a zatem jest to coś, czego, kiedy człowiek już zaryzykuje, uniknąć
zwyczajnie nie ma sposobu. Stąd też słyszymy to tu czy tam wypowiedzi z których
wynika, że ten cały koronawirus to jakiś żart, więc nie ma się co nim
przejmować. Powiem szczerze, że w życiu bym się nie spodziewał, że do tego
towarzystwa dołączy Jerzy Owsiak. Wygląda jednak na to, że odpowiedni poziom
szaleństwa wyznaczył Donald Tusk i oni wszyscy nie znaleźli na to odpowiedzi. I
to jest informacja wręcz fantastyczna.
PS. Już po napisaniu tego tekstu dotarła do nas wiadomość, że u Jerzego Owsiaka stwierdzono koronawirusa. Daję słowo, że kiedy myślałem o tym, że jego owa pandemia wykończy, chodziło mi wyłącznie o efekt biznesowy. Skoro jednak czas nas wyprzedza, możemy się już tylko zastanawiać, czy nie wypadałoby go teraz umieścić w szpitalu w Lublinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.