wtorek, 27 października 2020

Czy Rafał Trzaskowski zaprosi Miley Cyrus na uroczyste otwarcie nowej oczyszczalni ścieków?

 

       Jak uznał za stosowne poinformować portal tvn24.pl, w sprawie protestów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, wypowiedziała się popularna piosenkarka Miley Cyrus. A zaczyna się to coś tak:

Artystka zamieściła na Instagramie, na koncie swojej fundacji Happy Hippie Foundation (zajmuje się głównie problemem bezdomności i prawami osób LGBTQ), informację o sytuacji w Polsce. Podała ją dalej z konta ‘Cielesne’, które zajmuje się ciałopozytywnością, czyli postawami akceptacji własnego ciała.

Na kilku grafikach opisano tam w języku angielskim wyrok w sprawie aborcji, zaznaczając, że Polska już wcześniej miała jedno z najbardziej rygorystycznych praw aborcyjnych w Europie. W poście opisano również protesty po wyroku, między innymi marsz przed dom prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, a także reakcję policji, która użyła gazu łzawiącego. W poście wspominano też o organizacjach, które można wesprzeć w ramach walki o prawa kobiet w Polsce”.

      Prawdopodobnie po to, by odpowiednio wzmocnić suchy redaktorski przekaz, zdecydowano się przetłumaczyć na język polski fragment oświadczenia Miley:

Tysiące maszerują w Polsce w obronie praw człowieka po tym, jak w zeszłym tygodniu ogłoszono, że aborcja zostanie prawie całkowicie zakazana w tym kraju. Wybierz organizacje, które możesz wesprzeć, i dowiedz się więcej o orzeczeniu, klikając w link w naszym bio”.

       Od razu muszę się zastrzec, że swoje sumienie uważam za wyjątkowo czyste, jako że zarówno tu, jak i w paru innych miejscach, od lat uparcie powtarzam, że Miley Cyrus to wielka piosenkarka i artystka, a jej głos to wydarzenie, wobec którego wielu tak zwanych poważnych artystek zdaje w bezradności. Na temat innych jej przymiotów się nie wypowiadam, bo przede wszystkim mnie one – tak jak to ma miejsce w przypadku wszystkich innych artystów – kompletnie nie interesują, a poza tym, w tym akurat przypadku nie chcę sobie tu psuć dosyć jednak twardej opinii. Sytuacja jednak kiedy akurat TVN-24, a więc środowisko, które z samej swojej zasady kogoś takiego jak Miley Cyrus włącznie z jej sztuką estradową ma w szczerej i niewzruszonej pogardzie, nagle nie tytułuje jej określeniem „gwiazdka”, ale decyduje się użyć słowa „artystka”, jest z mojego punktu widzenia nadzwyczaj podejrzana. Podobnie, bardzo podejrzane jest to, że zamiast poświęcić choćby dwa zdania opisowi rodzaju sztuki prezentowanej przez Miley Cyrus, bredzi ów TVN coś na temat „ciałopozytywności, czyli postaw akceptacji własnego ciała”. Ale niechby i już zostawili ci państwo ową „ciałopozytywność” i opowiedzieli nam o tym, w jaki sposób o nią dba i realizuje ją ich akurat od niedawna ulubiona artystka. Nic z tego. Jest tylko nagi zachwyt nad tym, że przeciwko Polsce w jednym szeregu z ową patologią atakującą kościoły stają wybitni amerykańscy artyści.

       Niedawno jeszcze przeżywaliśmy wszyscy ów przedziwny wybryk Rafała Trzaskowskiego, który w jednym warszawskich klubów wywołał karczemną awanturę z tego powodu, że mu się nie podobała muzyka. Dlatego też z pozycji prezydenta miasta zażądał, by mu zagrano Jamiroquaia, a nie jakąś głupią... no właśnie, czyżby Miley Cyrus? Tego akurat nie wiem, ale podejrzewam, że tak mogło być, bo gdy całe to reprezentowane przez TVN24 intelektualne towarzystwo zaczęło bronić muzycznych gustów Trzaskowskiego, to w kontrze pojawiały się głównie szyderstwa z Miley Cyrus, Justina Biebera, Ariany Grande, no i naturalnie Zenka Martyniuka i Sylwestra Marzeń. I oto nagle się okazuje, że kto jak kto, ale ta cała Miley jest w porządku.

         To jest oczywiście z mojego punktu widzenia coś kompletnie chorego, ale i tak wciąż mi chodzi po głowie wspomniana przez redakcję „ciałopozytywność, czyli postawy akceptacji własnego ciała”. Ponieważ tu część Czytelników może cierpieć niedostatek wiedzy, przedstawiam z myślą o nich właśnie, o co tu mogło chodzić.



      
       A ja i tak twierdzę, że Miley Cyrus, jeśli tylko chce, śpiewa jak mało kto. Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć czegoś więcej na temat tego jak to się dziwnie układa z tymi artystami, polecam swoją książkę o muzyce, którą, po tym jak Gabriel Maciejewski sprzedał resztę nakładu za psi grosz jakimś antykwariuszom z Allegro, można przede wszystkim kupować bezpośrednio u mnie. Zapraszam do kontaktu pod adresem k.osiejuk@gmail.com. Dedykacja w cenie.

5 komentarzy:

  1. @toyah

    Z dobrym prowadzącym kobiety wszystko zatańczą. A publiczność jest zachwycona jak ten Jamel_AKA_Jamal:

    https://www.youtube.com/watch?v=OyRjoNR7KMg

    OdpowiedzUsuń
  2. Zenek Martyniuk ma niepowtarzalną okazję zostania zaszeregowanym jako artysta przez duże A. I nie musi nawet nagrywać swoich piosenek w jazzowym sznycie. Wystarczy że wrzuci na fb błyskawicę i oralnie poprze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @yesfan

      Myślisz, że dalsza kariera Zenka zależy od tego, że "błyskawicznie" poprze?

      Usuń
    2. @yesfan
      Jestem pewien, że on jest wystarczająco cwany, by wiedzieć czego się trzymać.

      Usuń
  3. Myślę że sobie poradzi i bez tego, natomiast ma szanse na uznanie ze strony ludzi z których doświadczał tylko pogardy. Ten elektorat szybko zapomina co sądził w zeszłym miesiącu.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

17 mgnień wiosny, czyli o funkcji dupy i pieniądza w życiu człowieka pobożnego

         W ostatnich dniach prawa strona internetu wzburzyła się niezmiernie na wieść, że Tomasz Terlikowski wraz ze swoją małżonką Małgorza...