Proszę sobie wyobrazić, że pewna moja
mieszkająca w Szwecji znajoma, przysłała mi tekst, który ona z kolei otrzymała
od naszej wspólnej koleżanki z Australii, a wiadomość owa brzmiała następująco:
„Trudno uwierzyć że już w 1941 roku C.S.Lewis
przewidział dzisiejszy czas: ‘Jeden młody diabeł zapytał starego : Jak ci się
udało zaprowadzić do piekła aż tyle dusz? Stary diabeł odpowiedział: Wzbudziłem
w nich strach! Odpowiedział młody: Super robota! A czego się bali? Wojen?
Głodu? Odpowiedział stary :Nie, bali się choroby! Na to młody: czy to znaczy,
że nie zachorowali? Nie umarli? Nie było dla ratunku? Stary odpowiedział : ależ
nie,... zachorowali, umarli, a ratunek był. Młody diabeł zdziwiony odpowiedział:
to w takim razie nie rozumiem??? Stary odpowiedział: Wiesz oni wierzyli, że
jedyną rzeczą, którą muszą zatrzymać każdym kosztem przy sobie jest ich życie.
Przestali się przytulać, witać ze sobą. Oddalili się od siebie. Zrezygnowali ze
wszystkich kontaktów społecznych i z wszystkiego co było ludzkie! Później
skończyły im się pieniądze, stracili pracę, ale to był ich wybór, bo bali się o
swoje życie, dlatego zrezygnowali z pracy nie mając nawet chleba. Wierzyli
ślepo we wszystko, to co słyszeli i czytali w gazetach. Zrezygnowali z
wolności, nie wychodzili z własnych domów dosłownie nigdzie. Przestali
odwiedzać rodzinę i przyjaciół. Świat zamienił się w taki obóz koncentracyjny
bez przymuszania ich do niewoli. Zaakceptowali wszystko!!! Tylko dlatego, by
przeżyć chociaż jeszcze jeden mizerny dzień.... I tak żyjąc, umierali każdego
dnia!!! I właśnie w taki oto sposób było mi bardzo łatwo zabrać ich mizerne
dusze do piekła...’ C.S. Lewis – ‘Listy starego diabła do młodego’ książka z
1941”.
Ponieważ cały ten tekst na kilometr
śmierdział mi fejkiem, sprawdziłem sprawę i oczywiście w jednej chwili okazało
się, że choć C.S. Lewis rzeczywiście napisał owe „Listy”, to w nich nie ma
jednego słowa z tego co zostało wypuszczone przez domorosłych bojowników o
wolność w świecie ogarniętym przez terror pandemii, a co, jak się okazuje, robi
dziś karierę nie tylko w Szwecji, nie tylko w Australii, no i oczywiście, jak
znam życie, nie tylko w Polsce, ale również w Stanach Zjednoczonych, gdzie
zostało w pierwszej kolejności stworzone, a następnie wypuszczone za góry,
morza i oceany. Ale dowiedziałem się przy okazji czegoś jeszcze ciekawszego.
Otóż wygląda na to, że ów oszukany tekst robi karierę na świecie w takim tempie
i z taką energią, że jest on jednym z najpopularniejszych tematów na stronach,
które systemowo zajmują się ujawnianiem panoszących się dziś już niemal
wszędzie tego typu przekrętów.
A ja się zastanawiam, czym się kierowali
ludzie, którzy ów tekst stworzyli. Rozumiem, że oni są szczerze przekonani, że
pandemia koronowirusa jest globalnym oszustwem, zaprojektowanym i wprowadzonym
w życie przez Nowy Wspaniały Świat, po to by już do końca zniewolić
społeczeństwa. Nie udało się tego zrobić przez banki, przez międzynarodowe
korporacje, przez ponadnarodowe tajne organizacje, to tym razem postanowiono zaatakować
sztucznym wirusem, w nadziei, że owe dotychczas trzymające się mocno
społeczeństwa ulegną prostemu, odwiecznemu lekowi o zdrowie i życie. I ja
oczywiście nie wykluczam możliwości, że tak to się właśnie zaczęło i tak się
obecnie dzieje, a do tego jeszcze już w swoim własnym imieniu dopuszczam
możliwość, że tak jak to się działo wielokrotnie w przeszłości, celem tego
ataku był Kościół Powszechny. No ale nawet jeśli przyjmiemy, że tak wygląda
prawda, to nie jestem w stanie pojąć, w jaki sposób ludzie którzy rzekomo o tę
prawdę walczą, uznali za stosowne swoja walkę prowadzić przy pomocy kłamstwa, i
to kłamstwa wyjątkowo perfidnego.
Tego typu zachowanie przypomina mi to co
w ostatnich dniach wyprawiają środowiska proaborcyjne, ile razy chcą zaprezentować
światu cierpienie jakie przynoszą sobie i swoim opiekunom dzieci, które mimo że
cierpią na jakieś najbardziej okropne choroby, pchają się na ten świat. Córka
moja znalazła na Instagramie profil jakiejś, jak to się dziś przyjęło określać,
psycholożki, która jako swój podstawowy cel wyznaczyła walkę o zabijanie dzieci
nienarodzonych. Jako jeden z argumentów przywołała ona chorobę o nazwie Zespół
Edwardsa. Sprawdziliśmy ową chorobę i co się okazuje? Ona występuje raz na
osiem tysięcy ciąż, w 95 procentów przypadków dziecko umiera we wczesnym
okresie ciąży, a te którym się uda urodzić, z wyjątkiem nielicznych, umierają w
ciągu pierwszego roku życia. I oto ów Zespół Edwardsa jest promowany przez proaborcyjną
agendę, jako argument za prawnym zalegalizowaniem aborcji. Ale mało tego. Oto
owa psycholożka w swoim wpisie na Instagramie rzekomo cytuje znalezioną w Sieci
relację pewnego małżeństwa, które zdecydowało się wydać na świat dziecko
dotknięte tą chorobą, a dziś żałuje, że kiedy była taka szansa, nie zdecydowało
się na zabieg. I tu ciekawe są dwie rzeczy. Pierwsza to ta, że oni w swoim
wyznaniu konsekwentnie używają nazwy „Zespół Edwarda”, co świadczy wyłącznie o
tym, że oni nawet sie nie przyłożyli do tego, jak się naprawdę nazywa sprawca
ich nieszczęścia, druga natomiast to ta, że córka moja weszła na jedyne
internetowe forum rodziców z tego typu doświadczeniem i tam każda jedna relacja
to akt dziękczynny Panu Bogu za to, że pozwolił im i ich dziecku przeżyć te
kilka miesięcy w poczuciu największej możliwej miłości.
Mam nadzieję, że wszyscy rozumiemy, do
czego zmierzam. Tu mianowicie, podobnie jak w przypadku owego fejka z rzekomym
cytatem z Lewisa, mamy do czynienia z jednej strony autentycznym zaangażowaniem
po stronie tak zwanej „prawdy”, a z drugiej, nie widzimy nic innego jak czyste,
niewzruszone kłamstwo. I tu znów pojawia się pytanie: po cholerę tak
manipulować, skoro, jak wiemy im chodzi o nic innego jak tylko o prawdę? Czyżby
bez tego nie było sposobu znaleźć odpowiednio mocnych argumentów?
Przepraszam bardzo, ale to co wyżej
przedstawiłem, to jest dokładnie to samo, gdyby się miało okazać, że mój
dzisiejszy tekst jest w całości oparty na kłamstwie, którego jedynym celem było
zachęcić wszystkich do tego, by z jednej strony bez najmniejszych wyrzutów
sumienia przerywali każda ciążę, jaka im niespodziewanie spadnie na łeb, a z
drugiej by podciągnęli sobie wreszcie te maseczki z brody na usta i nos.
Ciekawy jestem, co by sobie o mnie oni wszyscy w tej sytuacji pomyśleli. I czy
znalazłby się ktokolwiek, kto by powiedział: „No dobra, trochę tam pokłamał,
ale w sumie czyż nie miał racji?”
@toyah
OdpowiedzUsuńOstatnio rzuca mnie jak ... po sklepie, ale dopadła mnie wiadomość, że parę dni temu grupę podwyższonego ryzyka opuścił śp. Gordon Haskell (kiedyś King Crimson).
Nie wiadomo, czy dlatego, jednak opuścił.
RIP
@orjan
UsuńNa szczęście przynajmniej paru z nas jeszcze się trzyma.
@toyah
OdpowiedzUsuńTy to jakiś jasnowidz jesteś, czy może ten felieton czytają w Trybunale Konstytucyjnym. Ten bowiem dzisiaj orzekł, iż tzw. aborcja eugeniczna jest niezgodna z Konstytucją RP!
Sygnatura K 1/20
Co ciekawe, przy składzie 13 osobowym były dwa głosy odrębne. W tym, nietrudno zgadnąć, czcigodnego sędziego Leona Kieresa.
Teraz wyraźniej widać, po co była ta wojna o Trybunał.
@orjan
OdpowiedzUsuńOj tam! Żaden jasnowidz. Wystarczy spać z jednym okiem otwartym.