By nieco pociągnąć temat, który pojawił się tu
troszeczkę wczoraj, chciałbym dziś zaproponować swój felieton z najświeższego
wydania „Warszawskiej Gazety”. Wczoraj pojawiła się tu postać niejakiego Sucharita Bhakdiego, dziś więc trochę więcej o jego działaniach. Przy okazji, po raz kolejny apeluję, nie dajmy
się doprowadzić do obłędu. Czy to przez cwaniaków z jednej, czy z drugiej
strony.
Chwilę temu wróciliśmy z żoną z
weekendowego wyjazdu do Zakopanego, a więc, jak wiadomo większości z nas,
najbardziej dziś agresywnego gniazda koronawirusa. Ponieważ jednak przez cały
pobyt ostro lało i cała okolica spowita była gęstą mgłą, to nie dość że nie
zobaczyliśmy naszego ukochanego Giewontu i owieczek poniżej, to jeszcze ulewa
ta, wygoniwszy z miasta turystów, uniemożliwiła nam zapoznanie się ze słynną
pandemią.
Natomiast, owszem, uzbrojeni w szeroki
dostęp do lokalnej gastronomii oraz bardzo stabilne połącznie internetowe,
mogliśmy się do woli nacieszyć wiadomościami na temat tego, w jaki sposób ów
koronawirus skutecznie przewraca w głowach ludziom, którym nie wystarczy
wiadomość, że z powodu zwiększonej liczby zakażeń należy przestrzegać
odpowiednich rygorów, ale każdy z nich potrzebuje się w tej kwestii dodatkowo
zaangażować publicznie.
No
i w tym momencie powstaje coś, co ową pandemię pokona chyba jeszcze skuteczniej
niż choćby najlepsza szczepionka. Czyli prosty ludzki obłęd.
Dziś właśnie dowiedzieliśmy się, że
Związek Nauczycielstwa Polskiego wyruszył z najnowszą antyrządową akcją, gdzie
wezwał nauczycieli i uczniów do protestu przeciwko pisowskim planom wymordowania
jednych i drugich przez powrót do nauczania stacjonarnego. Wedle znanej nam już
od dawna metody, z dnia na dzień wystąpiło również dwoje zupełnie przypadkowych
dzieci, które uruchomiły Internetową akcję pod hasłem „Nie chcemy umierać”, czy jakoś tak, i zwróciły się do swoich koleżanek
i kolegów z całej Polski, by albo zaliczyli nieobecność na lekcjach, albo
przyszli do szkoły, tyle że ubrani na czarno.
Kiedy zastanawialiśmy się, w jaki to
teraz sposób będziemy mogli te dzieci rozróżnić od feministek z parasolkami i
osób protestujących przeciwko nowemu ministrowi edukacji, trafiłem na kolejną
akcję, tym razem o zasięgu międzynarodowym, wzywającą wszystkich do nieulegania
koronawirusowej histerii, a tu poszło o coś znacznie więcej niż o głupie czarne
t-shirty. Popatrzmy jak się w tych łbach przewraca:
„Pokażmy
naszą siłę! Jednocześnie wszyscy
odcinamy prąd i wyłączamy telefony komórkowe, sieci społecznościowe (Facebook,
WhatsApp itp).
To nasz
protest przeciwko przepisom ograniczeniom praw podstawowych, które są powiązane
z wirusem C*.
Ludzie na
całym świecie, którzy chcą znieść wymóg maski, dystans społeczny, przymus wobec
dzieci, lub obowiązkowe szczepienia, mogą użyc tego, aby pokazać opór. Musimy
wyłączyć wszystkich konsumentów energii elektrycznej, telefonów komórkowych,
Internetu i innego sprzętu elektronicznego. Zrobimy to 12 października 2020 roku,
wyłączymy wszystkie urządzenia na 21 minut między 16:00 a 16:21 i odetniemy
całe zasilanie. Nie trzeba wychodzić na ulicę, wystarczy wyłączyć to, czym nas
kontrolują”.
I teraz pojawia się najlepsze:
„Rozświetlić
mrok.
Gatunek –
Człowiek
Miejsce
urodzenia – Ziemia
Orientacja
polityczna – Wolność
Religia
– Miłość”.
I oto pod tym wszystkim jest podpisany niejaki
„prof. dr Sucharit Bhakdi, mikrobiolog i epidemiolog”. Przepraszam bardzo, ale ponieważ
moja religia to nie miłość, a orientacja polityczna nie wolność, ja trzymam
sztamę z owymi zmanipulowanymi przez przewodniczącego Broniarza dziećmi i ich
wychowawcami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.