sobota, 22 sierpnia 2020

Gdy Netflix dostał wzwodu


        Dawno dawno temu, kiedy nikt z nas nie miał bladego pojęcia o tym, że gdzieś na świecie istnieje, czy zaledwie się rodzi, projekt o nazwie LGBT, lesbijki w Polsce wprawdzie się skutecznie ukrywały, natomiast, owszem, działało publicznie trzech homoseksualistów, Legierski, Niemiec i Biedroń. Trudno było wówczas stwierdzić, który z nich rokował najlepiej, zwłaszcza że każdy miał coś ciekawego do zaoferowania: Legierski był Murzynem z Węgierskiej Górki, Niemiec miał długie włosy i był przystojny, a Biedroń był grzeczny. Z tamtych czasów szczególnie jednak zapamiętałem nie Legierskiego czy Niemca, lecz właśnie Biedronia, jak udzielał wywiadu którejś z telewizji a w tle miał plakat z mężczyzną w tak zwanym „full frontal nudity”. Pomyślałem sobie, że to jest coś naprawdę niezwykłego. Gdybym bowiem ja z jakiegoś powodu trafił okazję by wystąpić w telewizji i, jako osoba heteroseksualna, zażyczył sobie, by mnie filmować na tle gołej baby z cyckami, to po pierwsze nikt by mi na to nie pozwolił a jeśli już, to ja bym się ostatecznie i nieodwołalnie skompromitował. Biedroń miał natomiast w tle tego faceta ze zwisającą pałą i nikt nawet okiem nie mrugnął. Mało tego, jak się okazało już wkrótce, ów Murzyn przepadł w gąszczach historii, Niemiec założył jakiś kościół którego mianował się biskupem, a Biedroń, jak wiemy, został bardzo ważnym lewicowym politykiem, a dodatkowo posłem do Europarlamentu, i nawet nie przyszło mu do głowy, by Legierskiego, czy Niemca nająć tam do jakiejś roboty za parę Euro.
       Czemu sobie nagle przypomniałem o dawnych przedtęczowych czasach? Otóż, jak pewnie niektórzy z nas słyszeli, Francuzi – jakże by inaczej – nakręcili film o 11-letniej dziewczynce, która odkryła swoją seksualność i... powiem szczerze, że nie wiem, co dalej, natomiast ponieważ film został wyprodukowany przez słynny Netflix, ów Netflix uruchomił odpowiednią promocję i niefortunnie oparł ją na plakacie, gdzie grupa małych dziewczynek tańczy na scenie w seksualnych pozach. Jak można się było spodziewać, bardziej przytomna część owego środowiska szybko się zorientowała, że ów plakat trąci pedofilią i to może środowisku zaszkodzić, a w tej sytuacji Netflix natychmiast plakat wycofał, za błąd przeprosił... no i tu nie wiem, co dalej, i powiem szczerze że mnie to niekoniecznie interesuje.
      Rzecz bowiem w tym, że to iż oni w pierwszym odruchu wrzucili te kręcące pupami dzieci, to w żaden sposób nie błąd, lecz odruch właśnie. Jestem pewien, że dla czytelników tego bloga nie jest to jakimś szczególnym odkryciem, ale powtórzę to, co już tu parokrotnie ogłaszałem: na końcu każdej seksualnej obsesji jest przemoc, a skoro przemoc, to ktoś bezbronny, a skoro ktoś bezbronny, to w sposób absolutnie doskonały dziecko. Ja nie mam i nigdy nie miałem najmniejszych wątpliwości, że w momencie gdy człowiek zostaje uwiedziony przez seksualny popęd, to owo uwiedzenie musi prowadzić do przemocy, bo to tylko przemoc – włącznie z zabójstwem, najlepiej zabójstwem kogoś idealnie bezbronnego – stanowi pełne wypełnienie. I całe szczęście, jeśli jest to samobójstwo.
        Mieliśmy tu ostatnio powtarzające się akcje z atakowaniem ciężarówek jeżdżących po Warszawie i głoszących, że LGBT to również pedofilia. Szczerze powiedziawszy, gdybym miał ciężarówkę, to bym jej używał do innych celów niż wożenie się po Warszawie zwłaszcza i ogłaszanie, że pedały macają małe dzieci, co jednak nie zmienia faktu, że moim zdaniem znaczna część owych pedałów, owszem, maca małe dzieci, a w najlepszym dla siebie wypadku, oni sobie owo macanie z wielką przyjemnością sobie w dzień wyobrażają.
         Skąd to moje przekonanie? Przede wszystkim stąd, że mam już swoje lata, swoje obserwacje, swoje przemyślenia i dokładnie to właśnie wychodzi mi z moich rachunków. Na końcu każdej seksualnej obsesji stoi bezbronne dziecko. A zatem również dziś, kiedy słyszę, jak Netflix przeprasza wszystkich tych, którym sprawił przykrość za to, że tak nieopatrznie ujawnił ich najbardziej skryte marzenia, to wiem, że ów ich błąd w żaden sposób nie wynikał z niewłaściwego rozeznania sytuacji, czy też z chwilowego intelektualnego kryzysu. Nic podobnego. Oni wrzucili ten plakat w zupełnie autentycznym odruchu serca. No, powiedzmy serca. Nie chciałem być zbyt wulgarny.


       
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...