Dawno dawno temu, kiedy nikt z nas nie
miał bladego pojęcia o tym, że gdzieś na świecie istnieje, czy zaledwie się
rodzi, projekt o nazwie LGBT, lesbijki w Polsce wprawdzie się skutecznie
ukrywały, natomiast, owszem, działało publicznie trzech homoseksualistów,
Legierski, Niemiec i Biedroń. Trudno było wówczas stwierdzić, który z nich
rokował najlepiej, zwłaszcza że każdy miał coś ciekawego do zaoferowania: Legierski
był Murzynem z Węgierskiej Górki, Niemiec miał długie włosy i był przystojny, a
Biedroń był grzeczny. Z tamtych czasów szczególnie jednak zapamiętałem nie
Legierskiego czy Niemca, lecz właśnie Biedronia, jak udzielał wywiadu którejś z
telewizji a w tle miał plakat z mężczyzną w tak zwanym „full frontal nudity”.
Pomyślałem sobie, że to jest coś naprawdę niezwykłego. Gdybym bowiem ja z
jakiegoś powodu trafił okazję by wystąpić w telewizji i, jako osoba
heteroseksualna, zażyczył sobie, by mnie filmować na tle gołej baby z cyckami,
to po pierwsze nikt by mi na to nie pozwolił a jeśli już, to ja bym się
ostatecznie i nieodwołalnie skompromitował. Biedroń miał natomiast w tle tego
faceta ze zwisającą pałą i nikt nawet okiem nie mrugnął. Mało tego, jak się okazało
już wkrótce, ów Murzyn przepadł w gąszczach historii, Niemiec założył jakiś
kościół którego mianował się biskupem, a Biedroń, jak wiemy, został bardzo
ważnym lewicowym politykiem, a dodatkowo posłem do Europarlamentu, i nawet nie
przyszło mu do głowy, by Legierskiego, czy Niemca nająć tam do jakiejś roboty
za parę Euro.
Czemu sobie nagle przypomniałem o
dawnych przedtęczowych czasach? Otóż, jak pewnie niektórzy z nas słyszeli,
Francuzi – jakże by inaczej – nakręcili film o 11-letniej dziewczynce, która
odkryła swoją seksualność i... powiem szczerze, że nie wiem, co dalej,
natomiast ponieważ film został wyprodukowany przez słynny Netflix, ów Netflix
uruchomił odpowiednią promocję i niefortunnie oparł ją na plakacie, gdzie grupa
małych dziewczynek tańczy na scenie w seksualnych pozach. Jak można się było
spodziewać, bardziej przytomna część owego środowiska szybko się zorientowała,
że ów plakat trąci pedofilią i to może środowisku zaszkodzić, a w tej sytuacji
Netflix natychmiast plakat wycofał, za błąd przeprosił... no i tu nie wiem, co
dalej, i powiem szczerze że mnie to niekoniecznie interesuje.
Rzecz bowiem w tym, że to iż oni w
pierwszym odruchu wrzucili te kręcące pupami dzieci, to w żaden sposób nie błąd,
lecz odruch właśnie. Jestem pewien, że dla czytelników tego bloga nie jest to
jakimś szczególnym odkryciem, ale powtórzę to, co już tu parokrotnie
ogłaszałem: na końcu każdej seksualnej obsesji jest przemoc, a skoro przemoc,
to ktoś bezbronny, a skoro ktoś bezbronny, to w sposób absolutnie doskonały dziecko.
Ja nie mam i nigdy nie miałem najmniejszych wątpliwości, że w momencie gdy
człowiek zostaje uwiedziony przez seksualny popęd, to owo uwiedzenie musi
prowadzić do przemocy, bo to tylko przemoc – włącznie z zabójstwem, najlepiej
zabójstwem kogoś idealnie bezbronnego – stanowi pełne wypełnienie. I całe
szczęście, jeśli jest to samobójstwo.
Mieliśmy tu ostatnio powtarzające się
akcje z atakowaniem ciężarówek jeżdżących po Warszawie i głoszących, że LGBT to
również pedofilia. Szczerze powiedziawszy, gdybym miał ciężarówkę, to bym jej
używał do innych celów niż wożenie się po Warszawie zwłaszcza i ogłaszanie, że „pedały macają
małe dzieci”, co jednak nie zmienia faktu, że moim zdaniem znaczna część owych „pedałów”, owszem, maca małe dzieci, a w najlepszym dla siebie wypadku, oni sobie owo
macanie z wielką przyjemnością sobie w dzień wyobrażają.
Skąd to moje przekonanie? Przede
wszystkim stąd, że mam już swoje lata, swoje obserwacje, swoje przemyślenia i
dokładnie to właśnie wychodzi mi z moich rachunków. Na końcu każdej seksualnej
obsesji stoi bezbronne dziecko. A zatem również dziś, kiedy słyszę, jak Netflix
przeprasza wszystkich tych, którym sprawił przykrość za to, że tak nieopatrznie
ujawnił ich najbardziej skryte marzenia, to wiem, że ów ich błąd w żaden sposób
nie wynikał z niewłaściwego rozeznania sytuacji, czy też z chwilowego
intelektualnego kryzysu. Nic podobnego. Oni wrzucili ten plakat w zupełnie
autentycznym odruchu serca. No, powiedzmy serca. Nie chciałem być zbyt
wulgarny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.