piątek, 9 sierpnia 2019

Gdy bez brzydkich słów język się plącze


Dziś, nieco tym razem wcześniej, zapraszam do czytania mojego najnowszego felietonu w „Warszawskiej Gazecie”. Ja wiem, że jest trochę niebezpiecznie, ale nikt nie mówił, że będzie lekko.     

      

      Jak być może niektórzy z nas już wiedzą, ale na wszelki wypadek wspomnę, że na zakończenie festiwalu Pol’and’Rock, jego organizator, Jerzy Owsiak stanął na scenie i wykrzyczał następujące słowa:
      Czemu nie karzecie polityków, którzy zapierdalają samolotami za moje, kurwa, pieniądze? Dlaczego ich nie pociągniecie do odpowiedzialności? Nie ma na to zgody. Możecie mnie zabić na tej barykadzie. Możecie mi strzelić w łeb, ale nie cofnę się, bo Polska się stacza. Możecie mnie zarąbać, ale nie zamknięcie mi mordy! To wy trwonicie moje pieniądze. Zabieracie Westerplatte. Kurwa, po co?! Odpierdolcie się od Westerplatte! Wsadzicie mnie za to do pierdla? To znajdę tam kumpli i rozsadzimy to od środka”.
       Owsiakowi zdarzały się przeróżne wypadki, jednak ponieważ na moje oko, ów najświeższy wybuch może tylko świadczyć o tym, że wokół niego dzieją się rzeczy, które mogą już tylko zwiastować jego koniec, powyższe słowa przyjąłem z autentyczną radością. Inaczej moja córka, którą one poruszyły do tego stopnia, że postanowiła się w stosunku do Owsiaka wyzłośliwić i, cytując go starannie, dorzuciła do tego swój nadzwyczaj sarkastyczny komentarz:
      Owsiak to jest prawdziwy anioł. Jak będę miała kiedyś dzieci, to zrobię wszystko, żeby wyrosły na takiego człowieka. Cudowny, dobry, bezinteresowny. Łzy same płyną z oczu. W styczniu dam na WOŚP dwa razy więcej, żeby te pierdolone w dupę jebane pisiorskie kurwy się zesrały”.
       I oto, proszę sobie wyobrazić, zamiast oczekiwanych i jak najbardziej zasłużonych komplementów, została ona obrzucona tak nieprawdopodobnym hejtem, że, szczerze powiedziawszy, osobiście się z czymś takim nie spotkałem. I co szokujące, ów hejt nie nadszedł ze strony tych, dla których Owsiak jest bogiem – ci akurat byli na tyle roztropni, że się zamknęli – ale z kierunku dokładnie przeciwnego, czyli od tak zwanych „prawych”, którzy Owsiaka nienawidzą w tym samym stopniu co, nie przymierzając, Franza Timmermansa. Posłuchajmy proszę:
 #Wojciech Woźniak: „Z twojej retoryki można wnioskować, że jeżeli kiedyś coś będziesz miała, to raczej będą ....prosięta, bo chlew reprezentujesz”;
#Ablejk Frost (Grażyna): „Tyle warta jest twoja gadanina. Jak chcesz możesz Owsiaka po dupie całować kretynko”;
#Bogdan i Ewa B.: „Ale wyjesz. Trypla załapałaś czy coś lepszego prostaczko z patologii?”;
#Zbigniew Łukaszów: „A nie możesz poprosić Jureczka żeby Cię przeleciał i zapłodnił, wtedy w 100% miałabyś pewność że dziecko, będzie podobne do oryginału”;
#Kamil: „Masz najebane w tym pustym łbie wam już nic ni pomoże kurwa choroba psychiczna rozwinięta do maximum. Płać debilko niech Owsiak dzięki takim jak ty się wzbogaca”;
#Rafał: „Daj 4X więcej i daj dupy arabskim imigrantom. Ja PiSowska kurwa wtedy się na Ciebie na pewno zesram...”.
      Oto tak zwana „prawa strona internetu”. I wcale nie chodzi o język. Język to drobiazg. Gorzej, że intelektualnie, wielu z nas odstaje choćby od takiego Wałęsy. I to jest moje ogromne zmartwienie.

Proszę sobie wyobrazić, że całkiem niespodziewanie trafiło do mnie kilkanaście egzemplarzy sprzedanej już, i póki co nie planowanej do wznowienia, książki z listami od Zyty Gilowskiej. Jeśli ktoś ma życzenie, bardzo proszę o kontakt pod adresem k.osiejuk@gmail.com.





6 komentarzy:

  1. Chamstwo, plugawy język i głupota nie mają barw partyjnych. Co więcej, nie uznają stopni naukowych i tzw pozycji społecznej. Czasy elity i arystokracji ducha minęły bezpowrotnie. Modlić się tylko trzeba, żeby nie było jeszcze gorzej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. No jest. Niestety jest. Przed nami długi marsz, długa kampania i wrześniowa i październikowa i całoroczna i cało-dekadowa i jeszcze trochę. Wpis Zosi był świetny. Czytałem go kilka dni temu, ale zapomniałem. Chociaż mam wrażenie, że znalazło się na tym facebooku kilku którzy chwycili jej dowcip.
    Ale jeśli cała kultura czytania sprowadza się do krótkich tekstów na fejsie, instagramie, czy twicie, to ja się nie dziwię temu poziomowi. Przecież poza tym to mamy tylko kultywację języka obrazkowego. Myślenia, poznawania, wnioskowania trzeba się uczyć. W zasadzie trzeba to ćwiczyć cały czas. Hollywood tego nie zapewni. Tym bardziej nie Vega, Smarzowski i Siekielscy. Ich filmy to w zasadzie poznawcza depresja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Magazynier
      To był Twitter, a nie Facebook. Poza tym, zgoda.

      Usuń
  3. Akcja-reakcja.Emocje dopełniają resztę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Dariusz
      O nie. Tu emocje nie mają nic do rzeczy. Za tym stoi zwykła gnuśność.

      Usuń
  4. Wcięło mi komentarz. Może to dobrze, bo był za długi. Zgadzam się z PrzeKazem. I z Dariuszem. To nie jest gnuśność. To są emocje, nie moje na szczęście. Nigdy po mojej stronie barykady nie spotkałam się z takim chamstwem wśród dorosłych ludzi, młodsi o całe pokolenie też nie wykazują tak prymitywnych cech. Te komentarze to albo podpucha, albo prawda. Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...