niedziela, 7 stycznia 2018

Rok 2018 rokiem walk w kisielu

Proponuję bysmy moze sobie dziś poczytali mój najnowszy felieton dla "Warszawskiej Gazety".

      
      Wchodzimy w rok 2018 i wszystkie znaki na niebie i Ziemi wskazują na to, że za wszystkie nieszczęścia, jakie były naszym udziałem przez osiem – a w pewnym sensie i znacznie dłużej – odbierzemy sobie ze znaczną nadwyżką, a wokół nie ma nikogo, kto mógłby nam w tym przeszkodzić. Myślę, że nie ma potrzeby powtarzać tu po raz nie wiadomo który kolejnych argumentów za tym, że w rzeczy samej rozpoczynający się rok politycznie nie stanowi większej zagadki, tymczasem, jak się okazuje, to tu to tam pojawiają się kolejni chętni do tego, by w owym sukcesie w możliwie spekatakularny sposób zabłyszczeć, a na czołówkę tego towarzystwa moim zdaniem ostatnio zdecydowanie wysunał się nie kto inny, jak sam doradca prezydenta Andrzeja Dudy, socjolog Zybertowicz.
       Gdy chodzi o mnie, ja na Zybertowicza mam oko od czasu, gdy on, jeszcze w czasach wspomnianego wcześniej terroru, postanowił zabłysnąć w przestrzeni publicznej czymś, co sam określił nazwą „Archipelagów Wolności”, a co polegać miało na tym, że on osobiście ze swoimi kolegami miał stać na czele różnego rodzaju patriotycznych projektów, do których dokooptywani byliby koledzy kolegów, a być może również i ich koledzy, i w ten sposób w tych trudnych czasach każdy z nich miałby zarówno jakieś zajęcie, a przy okazji i dodatkowe źródło utrzymania. I oto, jak już wspomniałem, Andrzej Zybertowicz wchodzi na scenę w nowej odsłonie stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, jednak już nie jako ten, kto ma rozdawać karty, ale ktoś, kto najwidoczniej już tylko aspiruje. A o tym że nie jest łatwo, świadczyć może choćby i to, że sam mistrz Cenckiewicz nie zdążył się załapać i desperacko szuka wydawcy.
      Oto mianowicie, Andrzej Zybertowicz udzielił wywiadu stacji TVN24 i ogłosił powstanie – póki co, szczęśliwie, wyłącznie w swojej głowie – czegoś, co nosi tajemniczą nazwę MaBeNy. By najlepiej wyjaśnić ów idiotyzm, pozwolę sobie na przydługi cytat:
      „Największym wyzwaniem Polski w rozpoczynającym się roku jest zbudowanie MaBeNy - Maszyny Bezpieczeństwa Narracyjnego Rzeczpospolitej Polskiej. Bez tego dobra zmiana może się wykoleić […]. Jak wiadomo, maszyna to zbiór elementów, które ze sobą współpracują, by wykonywać wspólną funkcję. Niska jakość polskiej narracji państwowej wynika z braku całościowej synchronizacji różnorodnych zasobów, którymi dysponuje państwo i społeczeństwo. […]. Polska ma wiele instytucji i narzędzi, dzięki którym można tłumaczyć, co naprawdę dzieje się w naszym kraju. […] MaBeNa po okresie ręcznej politycznej kalibracji działałaby już w trybie samoregulacji, przy dostarczaniu jej zasilania. Synchronizacja zasobów, wsparta przez pewne algorytmy, byłyby potężnym narzędziem budowania korzystnego wizerunku Polski”.
      Ktoś powie, że sprawa jest oczywista: Zybertowicz zwariował. Moim zdaniem jednak, w tym szaleństwie jest metoda. Ów uczony mąż wie, że kolejka do tego co przed nami, jest długa i tam już słabeuszy nie ma. A gdy dojdzie co do czego, litości nie będzie.  

Moje książki są jak zawsze do kupienia w księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl.  Polecam.


6 komentarzy:

  1. KATOwicki Nieboraczku, z małej litery piszesz Niebo, a z dużej, ziemię. Ty też jesteś uczonym mężem swojej żony i stoisz w tej samej kolejce – ciągle na jej końcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Nowakowski
      Biedny idioto, zapamiętaj sobie raz na zawsze, że Ziemię, jako planetę, piszemy z dużej litery, natomiast niebo, nawet w znaczeniu biblijnym, z małej.

      Usuń
    2. Ale użyłeś ziemi w sensie biblijnym więc z też z małej KATOwicki Buraku

      Usuń
    3. @Nowakowski
      Nie, biedny idioto. Ja słowa Ziemia użyłem w sensie fizycznym.

      Usuń
  2. Uwielbiam imię Maciej, mój najpierwszy Chrześniak ma to imię. I tylko dlatego mojego pierworodnego nazwałam Tomasz. To moje drugie, najulubieńsze męskie imię. Życzę wszystkim Maćkom dużo zdrowia. Kłaniam się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla Maćków oprócz zdrowia to jeszcze i siły, żeby mogli to wszystko znieść.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...