Planowałem dziś wrzucić tu bardzo
optymistyczny felieton z najświeższego wydania „Warszawskiej Gazety”, jednak wszystko
się zmieniło, kiedy jeszcze wczoraj wieczorem znalazłem w Sieci najpierw
pojedynczą informację, sygnowaną przez portal prawy.pl, a następnie już całą
serię powtarzających ją komentarzy na wszystkich głównych prawicowych portalach,
odnośnie tego, że papież Franciszek przyznał swój order św. Grzegorza niejakiej
Lilianne Ploumen, byłej minister w holenderskim rządzie, oraz wybitnej
działaczce na rzecz swobodnego mordowania nienarodzonych dzieci. Wiadomość,
przekazywana zarówno przez nasze portale, jak i – bo tam oczywiście pewien ruch
również można zaobserwować – odpowiednie strony angielskojęzyczne, jest właściwie
jednobrzmiąca. Otóż, jak się okazuje, to co wiemy, wiemy stąd, że order
zaprezentowała i o fakcie otrzymania go od Papieża poinformowała w krótkim,
opublikowanym na youtubie filmiku, sama Ploumen, a oryginalną informację, wraz
ze wspomnianym filmikiem, przekazał światu portal o nazwie lifesitenews.com.
Reszta to wyłącznie cytat ze wspomnianego lifesitenews.com.
Obejrzałem ten film, zapoznałem
się z wszystkim, co jest dostępne w Sieci na ten temat i wiem dokładnie tyle co
widzę na youtubie, a więc, że owa Ploumen pokazuje ów order, mówi, że go
dostała od Franciszka i klepie się po brzuchu ze śmiechu, że oto papież
postanowił odznaczyć orderem ruch proaborcyjny. Poza tym nie wiadomo nic, a
więc przede wszystkim, czy to jest w ogóle prawda, czy może fragment jakiegoś
ichniejszego telewizyjnego show na wzór „Kuba Wojewódzki i jego goście”, a
jeśli prawda, to za co on ten order dostała i z jakiej okazji – nic, dosłownie
nic. Kilkunastosekundowy filmik, jakaś
kobieta, jakiś facet, jakiś uczepiony do wstążki krzyż i owa szydercza mowa.
Również w Sieci, znajduję też artykuł, gdzie ktoś się zastanawia, czy ów krzyż
jest prawdziwy i czy ona sobie tego wszystkiego nie wymyśliła, ale to wszystko.
I pewnie nie byłoby się nad
czym zatrzymywać w końcu cały ten Internet to, jak wiemy, 99 procent kłamstw,
które nas nic nie powinny obchodzić – gdyby nie fakt, że, jak mówię, wiadomość
została powtórzona przez wszystkie nasze największe prawicowe portale, od wpolityce.pl
po pch24.pl i gloria.tv, a wszystkie w oparciu wyłącznie o tekst w
lifesitenews.com, no i ten dziwny, kilkusekundowy film na youtubie, a za tą
wiadomością wylała się już cała seria komentarzy, w których sugestia, że musimy
się za tego „skurwysyna” – właśnie tak – modlić, należy do tych najbardziej delikatnych
i chrześcijańsko stonowanych.
Piszę ten tekst i daje słowo,
że nie wiem, co się tam takiego stało, poza tym, że zwyczajnie nie wierzę w to,
żeby, bez jakichś szczególnych zupełnie powodów, Papież postanowił odznaczyć
swoim orderem najbardziej oszalałą z nienawiści do nienarodzonych dzieci
aborcjonistkę. Biorę pod uwagę dwie możlwiości: pierwsza, i najbardziej
prawdopodobna, to ta, że to wszystko od początku do końca jest jakimś ponurym
żartem, a druga, że może faktycznie ta dziwna kobieta ma jakieś zasługi, o
których my nie wiemy, a które czynią ją, przy tym co ona robi na co dzień, osobę
świetą. Jestem natomiast całkowicie pewien, w odróżnieniu od niektórych z nas,
że papież Franciszek nie wspiera zabijania dzieci poczętych.
Pisałem już o tym niedawno i
dziś jest dobry moment, by to powtórzyć. Otóż, wśród wielu naprawdę
fantastycznych rzeczy, jakie nam daje Internet, jest coś, co stanowi jego
przekleństwo, a mianowicie to, że on zarówno ludziom złym, jak i głupim, daje
dokładnie te sama prawa, co ludziom kto wie, czy nie świętym. A jeżeli on
nadaje owe prawa ludziom złym i głupim, to tym samym odbiera je nam, zmuszając
nas do tego, by z ludźmi złymi i głupimi spędzać wspólnie czas. Informację,
którą właśnie tu przekazałem, znalazłem u znajomego na Facebooku i natychmiast
zwróciłem mu uwagę, że to jest najprawdopodobniej fejk. I wiecie, co on mi
odpowiedział? Otóż rzecz w tym, że nawet jeśli to jest fejk, to nic nie
szkodzi, bo i tak to do Franciszka baaaaardzo
pasuje.
I to jest coś, co sprawia, że
ja nagle nie mam już ochoty spędzać czasu w tym świecie. Towarzystwo bowiem, gdzie
za obowiązującą przyjmuje się zasadę, że nie jest ważne, czy mówimy prawdę, czy
kłamiemy, byleby nasze kłamstwa pozwalały nam żyć w prawdzie, to jest dla mnie
świat zainfekowany czymś bardzo paskudnym. Powiem szczerze, że wolę już czytać Harrego
Pottera.
Zapraszam
wszystkich do księgarni na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl, gdzie są do kupienia moje książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.