piątek, 20 kwietnia 2018

O Żydach, kosmitach i dwóch dzielnych pijaczkach z wioski Primorje


      Jeszcze w zeszłym tygodniu przez część mediów przemknęła, by natychmiast zniknąć w mrokach zapomnienia, wiadomość, że oto w wiosce Primorje niedaleko Władywostoku dwoje obywateli włamało się do miejscowego magazynu o nieokreślonym przeznaczeniu i wyniosło stamtąd 37 kilogramów parówek. Następnie, aby uczcić ów sukces, nasi bohaterowie zakupili odpowiednią ilość płynu alkoholopodobnego i udali się do mieszkania jednego z nich, gdzie zapuścili telewizję, a następnie rozpoczęli świętowanie, wznosząc kolejne toasty pod zdobyczne parówki. Kdy wszystko rozwijało się jak najlepiej, obaj nagle poczuli się bardzo źle. W pierwszej chwili uznali, że to wina spożywanego płynu, jednak widząc, że ich pies, który przecież nie pił, też wygląda nienajlepiej, poczuli lekki niepokój. I w tym momencie jeden z nich rzucił okiem w telewizor, a tam, proszę sobie wyobrazić, podano informację, że z magazynu w wiosce Primorje niedaleko Władywosłoku skradziono 37 kilogramów dynamitu. Niefortunni złodzieje natychmiast ruszyli w wieś, sprzedali wszystko co im zostało pierwszej z brzegu sąsiadce i położyli się spać. Niestety, po przeprowadzeniu profesjonalnej akcji dochodzeniowo-śledczej, miejscowa milicja wpadła na trop złodziejaszków i, jak głoszą wspomniane media, jak na dziś, grozi im siedem lat łagru.
      Oczywiście większość z nas z całą pewnością w pierwszej kolejności uzna ową historię za na tyle nieprawdopodobną, że oskarży mnie o wypuszczanie jakichś fejk newsów. Kiedy jednak wszystkich zapewnię, że ja niczego nie zmyślam, tylko cytuję jak najbardziej oficjalne polskie media, podejrzewam, że wspólnie zaczniemy się zastanawiać, co to za dzielny naród ci Rosjanie, że potrafią zeżreć w końcu nie byle jaką porcję dynamitu i przeżyć. W tym momencie proponuję więc zapomnieć na chwilę o dynamicie i przejść do tego, co oni pili. Tak się składa, że wspomniane media nie podają jakichkolwiek informacji na ten temat, jednak my mamy odpowiednią wiedzę, by się tu odpowiednio do sprawy odnieść. Otóż w czasach kiedy jeszcze widziałem jakiś sens w czytaniu książek, z autentyczną radością przeczytałem powieść rosyjskiego alkoholika Wienedikta Jerofiejewa, o którego kompetencjach zaświadcza fakt, że zakończył swoje barwne życie w rezultacie nieustannego chlania, pod tytułem „Moskwa – Pietuszki”. I proszę sobie wyobrazić, że w pewnym momencie swojego dzieła Jerofiejew opisuje, w jaki sposób on i jego znajomi radzą sobie ze swoim nałogiem, kiedy brak pieniędzy, a człowiek jest spragniony. Proszę posłuchać:
      Na koniec proponuję wam coś najlepszego. ‘Wieniec twych prac najlepszą jest nagrodą”, jak powiedział poeta. Krótko mówiąc proponuję wam koktail ‘Psia krew’, napój, który przyćmiewa wszystko. To już nie napój, lecz niebiańska muzyka. Co jest najwspanialsze na świecie? Walka o wyzwolenie ludzkości. Ale jeszcze wspanialsze jest, co następuje (proszę pisać):
Piwo żygulowskie                                    100 g
Szampon ‘Bogacz Sadko’                        30 g
Rezol, płyn  do zwalczania łupieżu       70 g
Klej BF                                                        15 g
Płyn hamulcowy                                       30 g
Dezynsektal, środek owadobójczy        30 g

      A zatem, jak widzimy, mamy ćwiartkę z lekkim zapasem, tak by zadowolić każdego Rosjanina z określonymi ambicjami, szczególnie gdy jako zagrycha trafiły się laski dynamitu.
      A my się martwimy, że nie zaszczepiliśmy się na grypę?
      Dosć już jednak żartów, bo, wbrew pozorom, dziś nastroju do żartów nie ma. Jak wiemy wczoraj Polskie Państwo uznało za stosowne zorganizować obchody 75 rocznicy Powstania w Getcie w skali dotychczas nieznanej, a my tu się z całą pewnością domyślamy, że powodem tej pompy, którą zmuszeni byliśmy cały dzień znosić, była kolejna próba obrony wobec bezprzykładnej agresji, z jaką światowe żydostwo zaatakowało w ostatnich miesiącach Polskę. Nie ulega oczywiście wątpliwości, że polskie władze całą akcję przeprowadziły najlepiej, jak tylko można było sobie wyobrazić, smutnym faktem jednak pozostaje to, że dla Żydów te nasze demonstracje, jeśli mają jakiekolwiek znaczenie, to tylko takie, że oni nami będą gardzić jeszcze bardziej niż dotychczas. Dla nich bowiem my Polacy do końca świata będziemy – tak, tak – podludźmi.
        W trakcie dyskusji, jaka przetoczyła się przez Internet w ostatnich tygodniach, ktoś wrzucił wypowiedź pewnego izraelskiego publicysty, który stwierdził, że nawet w najczarniejszych chwilach Drugiej Wojny Światowej przeciętny Żyd ze znacznie wiekszym szacunkiem traktował Niemców, niż Polaków. Dlaczego? Bo Niemcy symbolizowali kulturę, inteligencję, wiedzę, a przede wszystkim siłę. A zatem też, kiedy dziś Żydzi większe pretensje kierują pod adresem Polaków niż Niemców, to głównie dlatego, że ich zdaniem śmierć z niemieckich rąk była bardziej honorowa.
       Dziś zatem myślimy z jednej strony o tych rosyjskich pijaczkach, którzy zeżarli dynamit, a z drugiej o Żydach, którzy nas widzą dokładnie tak, jak my widzimy tamtych dwóch, czyli jako kompletny kosmos. Ja oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że wreszcie po tych dziesieciu latach udało mi się zademonstrować swój wyssany z mlekiem matki antysemityzm, jednak przepraszam, ale przyznaję, że to co wczoraj widziałem w telewizorze wprowadziło mnie w autentyczny smutek, z którego jakoś musiałem wyjść. Stąd mój brat Jerofiejew.

      Moje książki są jak zawsze do kupienia w dwóch miejscach, a więc w księgarni pod adresem www.basnjakndziedzwiedz.pl , oraz, w znacznie skromniejszych ilościach, tu u mnie na miejscu. Proszę się ewentualnie kontaktować mailowo na k.osiejuk@gmail.com.


11 komentarzy:

  1. W pełni podzielam Pana smutek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niczego nie oglądałam, jechałam. Czyli radio lub płyty. Było radio. Nie podobało mi się to, co słyszę tzn. takie bleble z fatalną intonacją i nieporywającą treścią. Sztampa. Pochód na 1-maja. Nuda. Nieprzekonywujące. Nieporywające. Zniechęcające każdego Młodego. Nie przełączyłam. Wyłączyłam. Zatrzymałam się w pierwszej napotkanej zatoczce i poczułam ulgę. Cisza na DK mimo dużego ruchu. Wściekłość i smutek. Niezmiksowane. A po za tym nic na działkach się nie dzieje. Pies na dworze, kot bawi się jaszczurkami, ja staję w obronie słabszych, czyli walczę z kotem za jaszczurki. Puk puk/kto tam?/ to życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Jola Plucińska
      Piekny komentarz. Na taki czekałem.

      Usuń
  3. sprawdzam, bo dwa komentarze mi nie poszły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Jola Plucińska
      Musisz być cierpliwa. Ja włączyłem moderacje komentarzy ze wzgledu na ataki trolli.

      Usuń
  4. Mieszkałem na Powiślu w czasie tego Powstania. Powiśle zasypane było pierzem unoszonym przez rozgrzane pożarem getta powietrze. Pierze i śmiertelna cisza. Taka była Prawda.
    Słuchałem słów Prezydenta Dudy, który znalazł okazję do upajania się modulacją swego głosu w kreowaniu trzeciego rodzaju prawdy. Było mi wstyd, że taką szopkę odgrywa Prezydent Polski...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @prozetpil
      Jak sie kogoś nie lubi, to zawsze można mu zarzucić "upajanie się modulacją własnego głosu"> Nawet Tobie.

      Usuń
  5. Nie zrozumiałeś mnie. Istotą mego komentarza jest to, że PAD mówił trzeci rodzaj tischnerowskiej Prawdy, czyli g-prawdę. Tam nie było powstania, bohaterskiego oporu i tego wszystkiego o czym On mówił z emfazą. Tam był brutalny, totalny mord, pożar i fruwające pierze z rozdzieranych przez Żydów poduszek i pierzyn, pierze wołające o pomoc.
    Mocni mordowali, inni Mocni zamykali oczy, udając że nie wiedzą. PAD się Mocnym tłumaczy, że przeżyliśmy..
    Nie lubienie, czy lubienie to sprawa marginalna. Kropka2.
    Czytam Cię często i lubię ostrość Twego spojrzenia na otoczenie. Lubię również Prawdę. I nie unikam krytyki mijających się z nią. Nawet tych z górnych szczebli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @prozetpil
      O istocie swojego komentarza mogłeś mnie poinformowac w swoim komentarzu.

      Usuń
  6. Nie ma sprawy. Ja sens Twoich tekstów też nie zawsze chwytam. Piszesz kodem, nie dla wszystkich zrozumiałym. Tych co rozumieją, jest jednak wielu. Dlatego warto. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma sprawy. Ja sens Twoich tekstów też nie zawsze chwytam. Piszesz kodem, nie dla wszystkich zrozumiałym. Tych co rozumieją jest jednak wielu. Dlatego warto. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...