Ponieważ, gdy
chodzi o wydarzenia bieżące, nie przychodzi mi nic do głowy, co by zasługiwało
na osobną notkę, pozwolę sobie nieco wcześniej wrzucić kolejną serię krotkich
kawałków, jakie zamieszczam od roku w dwutygodniku „Polska Niepodległa”. Mam nadzieję,
że będzie dobrze.
Nie wiem, czy to przypadek, czy może zapowiedź kolejnych emocji, ale
ostatnie dni obfitują w taki wysyp
naprawdę zabawnych wydarzeń, że doprawdy nie wiadomo, od którego zacząć. No ale
nie ma co się dłużej zastanawiać, więc bierzmy wszystko, jak leci. Nawet jeśli
ktoś będzie musiał poczekać, to niech wie, ze na niego też przyjdzie kolej. Oto
popularny dziennikarz Jacek Żakowski wystąpił w audycji niesławnego radia TOK
FM i ogłosił, co następuje: „Jestem
w trakcie lektury ‘W pustyni i w puszczy’ z moim dzieckiem. Włosy dęba stają,
jak to jest rasistowska książka. I ona inna nie będzie. Strasznie źle napisana.
To powinno być w przypisach w wydaniu dla dzieci napisane, że Sienkiewicz był
rasistą, ale w tych czasach ludzie jeszcze nie wiedzieli, że to jest złe”.
Efektem owej wypowiedzi jest to, że cały świat się dziś z Żakowskiego śmieje, i
z powodu tego rasizmu, no a być może przede wszystkim z sugestii, że
Sienkiewicz nie umiał pisać, ja natomiast się zastanawiam, jak to się stało, że
ów Żakowski, jak informują źródła, dziś człowiek już ponad 60-letni, musiał
dopiero na starość spłodzić dziecko, by się dowiedzieć, co to takiego to całe
„W pustyni i w puszczy”, a jak już się tego dowiedział, to zwyczajnie
zwariował. Czy to możliwe, że oni wszyscy są dokładnie tacy, jak Żakowski,
tylko aby się o tym przekonać, trzeba ich najpierw doprowadzić do stanu takiego
psychicznego wycieńczenia, że oni staną się jak dzieci. Czy to możliwe, że nie
jakieś 500+, ale to właśnie okaże się największym sukcesem rządów Dobrej
Zmiany? Że oni wszyscy trafią do Tworek?
***
Pewne jest póki co, że na prostej drodze do tego mitycznego pensjonatu
znajduje się inny redaktor, tym razem z przeciwnej strony sceny politycznej, a
mianowicie Cezary Gmyz. Otóż wspomniany Gmyz, występując w telewizji TVP Info,
ostrzegł telewidzów, by nie dali się zwieść treściom przekazywanym przez takie
pisma jak „Warszawska Gazeta”, czy właśnie „Polska Niepodległa”, z tej prostej
przyczyny, że owe media zaledwie udają przywiązanie do uniwersalnie
akceptowanych wartości, a tak naprawdę reprezentują ruską agenturę. Oczywiście
fakt, źe Gmyz, stawiając „Warszawskiej Gazecie” ten zarzut, jednocześnie
reprezentuje polityczne środowisko, które od pewnego czasu głosi, że papież
Franciszek to Żyd i mason, a od prezydenta Dudy lepszym prezydentem byłby choćby
i prezydent Tusk, a premier Szydło to tak naprawdę Żydło, świadczyć może jak
najbardziej o tym, że tam faktycznie pod tym sufitem ujawniły się pewne
nierówności, z drugiej jednak strony, niewykluczone, że tam się wciąż
kalkuluje. Jeśli ma dojść do ostatecznego rozwiązania, to dopiero za chwilę.
***
Oto, proszę sobie wyobrazić, że wedle jak najbardziej oficjalnych danych,
wśród wszystkich ogólnopolskich tak zwanych tygodników społeczno-politycznych,
gdy chodzi o wysokość sprzedaży, „Warszawska Gazeta” zajmuje piąte miejsce, tuż
za czymś co ostatnio działa pod skróconą nazwą „Sieci”, a dalej „Newsweekiem”,
„Polityką”, oraz, pozostajacym od wielu lat poza wszelką konkurencją, „Gościem
Niedzielnym”. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że daleko za „Warszawską Gazetą”
pozostały takie „giganty” prawicowej opinii, jak „Gazeta Polska”, czy „Do
Rzeczy”, trudno się dziwić, że towarzystwo reprezentowane tu przez Cezarego
Gmyza wpadło w panikę. A zatem faktycznie możliwe jest, że póki co, oni
zaledwie składają do kupy te cyferki, a Tworki to dopiero kolejny etap.
***
Daję słowo, że tego nie planowałem, ale wygląda na to, że jeszcze przez
chwilę będziemy musieli pozostać na poziomie prostego wariactwa. Oto, jak
pewnie dziś już każdy z nas wie, jakiś rok temu, gdzieś w lesie pod
Wodzisławiem Śląskim, z okazji urodzin Adolfa Hitlera, spotkała się grupa
miejscowych nazistów z zaprzyjaźnionymi dziennkarzami telewizyjnej stacji TVN i
wszyscy wspólnie, na tle płonącej swastyki, zeżarli na tę okazję tort. Telwizja
TVN następnie zaprezentowała reportaż z owej imprezy i ogłosiła, że jej
organizatorami tak naprawdę nie byli oni, lecz sam Jarosław Kaczyński z Patrykiem
Jakim. Ja rozumiem, że tu mamy do czynienia z prostą polityką i walką, by nie
utonąć, jednak tym razem chciałbym się skupić na tych sześciu realnych jak
najbardziej osobach, które przebrały się w mundury SS i śpiewały piosenki na
cześć Hitlera. Ci akurat robią wrażenie całkowicie szczerych. Myślę, myślę,
myśle… i nic mi nie przychodzi do głowy. Czy to możliwe, że istnieje rodzaj
skretynienia, który skomentować potrafią już tylko media i politycy?
***
A jednak okazuje się, że w tym całym szaleństwie można liczyć na głos
rozsądku, a on, o dziwo, akurat nadchodzi z najmniej oczekiwanej strony. Otóż
występując w telewizji TVN Info, znany nam skądinąd, Wojciech Cejrowski
powiedział, że on uważa, że delegalizowanie jakichkolwiek organizacji, w tym
faszystowskich, czy komunistycznych, nie ma żadnego sensu, gdyż w momencie
wspomnianej delegalizacji, one wszystkie schodzą do podziemia i my o nich nie
wiemy praktycznie nic. W Ameryce, jak twierdzi Cejrowski, gdy chodzi o
głoszenie poglądów, wszystko jest legalne i w związu z tym każdy wie, kto jest
kto, a tym samym wie, co mu z której strony grozi. W Polsce tacy naziści muszą
spotykać się gdzieś potajemnie w lesie i cholera wie, kto, jak i do czego ich
tam będzie wykorzystywał. Gdyby ich z tymi ich swastykami wypuścić na ulicę –
tu wciąż cytuję Cejrowskiego – każdy z nich w jednej chwili dostałby po pysku
od przechodzących obok kiboli, obecny ewentualnie w pobliżu dzielnicowy udałby,
że niczego nie widział i byłby spokój. Możemy rózne rzeczy mówić o tym pajacu,
ale tym razem wydaje się, że trafił w dziesiątkę.
***
Wiele wskazuje na to, że pajac pajacowi nierówny, a żeby się o tym
przekonać, wystarczy nam rzucić okiem w kierunku miejsca w którym aktualnie
przebywa Daniel Olbrychski, by mieć pewność, że nawet jeśli przyłapiemy go na
tym, jak on akurat zaledwie śpi zmordowany ciężkim dniem, zobaczymy w pełenj
krasie, jak wygląda człowiek w stanie upadku totalnego. Z tego co wiem, sprawa
jest już dość stara, ale ponieważ wciąż robi wrażenie, postanowiłem ją
przypomnieć. Oto wspomniany Daniel Olbrychski, poproszony przez portal
gazeta.pl, przedstawił swoja opinię na temat Jarosława Kaczyńskiego i
zakomunikował mianowicie to, że „Jarosław
Kaczyński jawi mi się jako Ryszard III. Tę postać historyczną Szekspir
przedstawił w swojej kronice jako istne monstrum! Ryszard według dramaturga
przypominał ropuchę albo pająka z wielkim brzuchem: miał ogromne oczy, krótką
szyję, włosy rosnące na plecach, garb, skurczone ramię. Nie czuł się w pełni
mężczyzną, a skoro nie mógł kochać i być kochany, postanowił knować spiski i
czynić złe intrygi”. Tu oczywiście każdy fragment tego obłędu wart jest uwagi,
mnie osobiście jednak najbardziej podoba się fragment z owłosionymi plecami. Co
do tego, czy Prezes ma owłosione plecy, ani informacji, ani podejrzeń nie mam.
Natomiast mam bardzo poważne obawy, że w tym akurat miejscu Daniel Olbrychski
jest golusieński jak niemowle, i co gorsza, ma z tego powodu ciężkie kompleksy.
Czyżby pozazdrościł swoim kumplom aktorom? Swoją drogą, to byłby figiel, gdyby
się okazało, że Olbrychski umrze jako prowincjonalny aktor tylko dlatego, że
nie wygladał jak Bruce Willis.
***
A propos artystów wybitnych, jak donosza media, słynny francuski aktor
Alain Delon w jednym z niedawnych wywiadów oświadczył, że, choć osobiście wciąż,
tak zresztą jak przez całe swoje życie, nie ma pewności, czy jest osobą wierzącą,
czy nie, to dla niego pierwszym wzorem na końcówkę życia, której właśnie
doświadcza, jest Matka Boska, do której wciąż się modli i prosi ją o wsparcie.
Jesteśmy wszyscy wystarczająco duzi i rozsądni, by się nie dać nabierać na
jakieś tanie sztuczki, nie zmienia to jednak faktu, że i tak jest to bardzo ciekawe,
jak się te losy plotą i jak bardzo w pewnym momencie przestają mieć znaczenie
kultury i granice, które je oddzielają.
Zapraszam
wszystkich niezmiennie do naszej księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl, gdzie są
do kupienia nasze książki. Zachęcam serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.