W tych dniach, z jednej strony, dość dla
mnie trudnych, a z drugiej, jak by nie patrzyć, wyznaczających okrągłą
dziesiątą rocznicę prowadzenia tego bloga, co już pewnie bardziej
zaprzyjaźnieni z tym miejscem czytelnicy zauważyli, wspominamy stare teksty i –
choć wcześniej takiego rozwiązania absolutnie nie brałem pod uwagę – nagle sobie pomyślałem, że, zakładając, że
jeszcze z kolejne dziesięć lat tu współnie pociągniemy, nie jest to rozwiązanie
take złe. Powrót do tego, co nas tak bardzo przed laty potrafiło poruszyć, może
stanowić całkiem odpowiedni pomost między jednym a drugim. No ale przy tej
okazji nagle sobie uświadomiłem, że owe dziesięć lat, to był też w pewnym
momencie czas, kiedy pisał dla nas ksiądz Rafał Krakowiak, nasz samozwańczy duszpasterz,
znany nam skądinąd jako Don Paddington, którego teksty, z wyjątkiem dwóch,
zamieszczonych w książce z listami od prof. Zyty Gilowskiej, nie wyszły poza
Sieć, a to jest wielka szkoda.
Uznałem więc, że korzystając i z mojej
chwili słabości, ale też i z owej rocznicowej okazji, poprzypominam parę jego
tekstów. Niech zatem na te dni znajdzie się tu miejsce na bardzo poważne
wspomnienie pewnego księdza i rozłamanej świecy. Ponieważ mój pierwszy tekst
opublikowany został 29 lutego, a w tym roku takiej daty nie ma, natomiast tekst
Księdza jest bardzo, bardzo długi i czytanie go zajmie nam aż cztery kolejne
dni, tym sposobem gładko wejdziemy we wspomniane kolejne dziesięciolecie. Dziś
część pierwsza. Życzę błogosławionych wrażeń.
Prolog
Przegląd Lwowski, 1.05.1873: „W Cesarza
potrafił wmówić książę kanclerz [Bismarck], że katolicy chcieli opanować jego
rządy – to wystarcza staremu królowi, aby podpisał edykt prześladowania
Kościoła. (…) Stary Cesarz upojony zwycięstwami, przekonany jest, że jego rozkazom
nic się oprzeć nie zdoła, wszystko woli jego ulegnie. Bawi się przeglądami
wojsk, wizytuje swojego siostrzana Rossyjskiego Cesarza. Na parę dni przed
wyjazdem do Petersburga, wyprawił weselne gody księciu Albrechtowi podobno
synowcowi swojemu, podczas których, aby dopełnić przepisów ceremoniału
dworskiego, brał udział w tańcu z pochodniami. (…) Ministrowie [też] tańczyli
niezmordowani. Książe Bismarck wyglądał podobno imponująco, jak sam Mars, bóg
wojny, feldmarszałek hr. Roon tańczył z uroczystą gracyą armaty oblężniczej”.
„Gdyby nie stanął, osądzony będzie zaocznie”
Przegląd Lwowski, 15.04.1873: „Katolicki
dziennik Germania nr. 62 w artykule napisanym przez pewnego protestanta pod
tytułem ‘Książe Bismark i Kościół’, odpowiada treściwie a dosadnie ks.
Bismarkowi, który równie zuchwale jak solistycznie śmiał dowodzić, że prawa
kościelne świeżo w berlińskim parlamencie ukute, ani cechy kościelnej nie mają,
ani przeciw Kościołowi nie są zwrócone, lecz są czysto politycznej, czy
państwowej natury. Przytaczamy ten ustęp, bo jest wybornem streszczeniem i
komentarzem zarazem tego, co rząd pruski przeciw Kościołowi zamierza.
‘Książe Bismark utrzymuje najprzód, że nowe wnioski prawa, nie mają ‘charakteru
kościelnego’, i że ‘tu wcale nie chodzi o jakowąś walkę z Kościołem’. Jakież
jest jednak właściwe znaczenie tych nowych projektów praw odnośnie do
Kościoła?
1. Papież nie może wykonywać żadnej dyscyplinarnej władzy w katolickim Kościele Niemiec, a więc nie może być już więcej najwyższa Głową w tej części powszechnego Kościoła.
2. Dyscyplinarna władza Kościoła zostanie aż do najmniejszych rozmiarów ścieśniona i przelana na cywilny urząd – na sąd dla spraw kościelnych, który to sąd (według objaśnień rządu) wyrokować ma i o nauce i o kulcie religijnym.
3. Obsadzanie księży należy do państwa.
4. Wychowaniem, kształceniem i egzaminami duchowieństwa zarządzać będzie państwo.
Dodać tu należy przeprowadzone już po części prawa:
5. Kazania podpadają wyjątkowemu karnemu prawu.
6. Szkoła usunięta z pod wpływu Kościoła.
7. Kościelne zakony i zgromadzenia są po części zniesione, po części zniesieniem zagrożone.
8. Dalsze ścieśnienia i naruszania praw Kościoła są urzędownie zapowiedziane.
Te więc urządzenia i rozporządzenia nie noszą na sobie żadnego kościelnego charakteru, i nie są przeciw Kościołowi wymierzone? Potrzeba jest doprawdy mieć jakieś ciekawe zaufanie w swoją własną wymowę, ażeby spodziewać się, że podobnym twierdzeniom kto uwierzy.”
1. Papież nie może wykonywać żadnej dyscyplinarnej władzy w katolickim Kościele Niemiec, a więc nie może być już więcej najwyższa Głową w tej części powszechnego Kościoła.
2. Dyscyplinarna władza Kościoła zostanie aż do najmniejszych rozmiarów ścieśniona i przelana na cywilny urząd – na sąd dla spraw kościelnych, który to sąd (według objaśnień rządu) wyrokować ma i o nauce i o kulcie religijnym.
3. Obsadzanie księży należy do państwa.
4. Wychowaniem, kształceniem i egzaminami duchowieństwa zarządzać będzie państwo.
Dodać tu należy przeprowadzone już po części prawa:
5. Kazania podpadają wyjątkowemu karnemu prawu.
6. Szkoła usunięta z pod wpływu Kościoła.
7. Kościelne zakony i zgromadzenia są po części zniesione, po części zniesieniem zagrożone.
8. Dalsze ścieśnienia i naruszania praw Kościoła są urzędownie zapowiedziane.
Te więc urządzenia i rozporządzenia nie noszą na sobie żadnego kościelnego charakteru, i nie są przeciw Kościołowi wymierzone? Potrzeba jest doprawdy mieć jakieś ciekawe zaufanie w swoją własną wymowę, ażeby spodziewać się, że podobnym twierdzeniom kto uwierzy.”
Przegląd Lwowski, 1.05.1873: „W Prusiech
Książe Bismarck już się otwarcie przyznaje, że dąży do zupełnej zagłady
katolicyzmu. Biskupi przewidując co ich czeka, zebrali się na naradę w Fuldzie
– pojechał tam i Najdostojniejszy X. Prymas Arcybiskup Poznański”.
Okólnik Biskupów z Państwa Pruskiego do Czcigodnego
Duchowieństwa i wszystkich wiernych Ich dyecezyj, Fulda, 2.05.1873: „Niebawem
wyjść ma szereg praw, które w zasadniczych punktach stoją w sprzeczności z
postanowionem od Boga urządzeniem i wolnością Kościoła. Jak skoro te prawa
sejmowi zostały przedłożone, uznaliśmy za święty obowiązek Biskupiego naszego
Pasterstwa, żeby tak wobec tronu, jak wobec obu Izb sejmu otwarcie i stanowczo
przeciwko nim głos nasz podnieść. (…) Przeprowadzenie [bowiem] takich praw
koniecznie za sobą pociągnąć musi: oderwanie Biskupów od widomej Głowy całego
Kościoła katolickiego; oderwanie duchowieństwa i ludu wiernego od prawowitych
Jego Biskupów; oderwanie Kościoła w kraju naszym od Kościoła obejmującego
ziemię całą, a założonego przez wcielonego Boga i Zbawiciela świata, i
całkowite zniweczenie organizacyi od Boga temuż Kościołowi nadanej. (…)
Wspomnione projekta dotychczas nie są jeszcze prawomocne: Cokolwiek przecież
nastąpi, My za łaskę Bożą statecznie i jednomyślnie bronić będziemy zasad w
memoryałach Naszych wyłuszczonych, zasad nie naszych, lecz zasad
chrześcijaństwa i wiecznej sprawiedliwości i (…) nie zezwolimy w rzeczach
administracyi i zarządu kościołów Nam powierzonych na nic, coby się przepisom
wiary katolickiej i boskim prawom Kościoła sprzeciwiało. Wy zaś, kochani
Współpracownicy i Dyecezyanie, trzymajcie się z waszej strony niezłomnie onej
prawdy, że ten tylko prawowitym jest Biskupem, który jako taki posłany jest od
Ojca św. i Stolicy Apostolskiej (…). Tak samo zawsze tych tylko będzie wam
wolno za prawowitych dusz waszych pasterzy uznawać, którzy przez prawowitych
Biskupów do tego urzędu za godnych i zdolnych uznani, z ich rąk ten urząd
otrzymali, od nich swe posłannictwo odebrali, z nimi w społeczności pozostają.
Wszelki inny byłby wtrętem. (…) Pozdrowienie i błogosławieństwo w Panu!
Podpisy: +Paweł, Arcybiskup Koloński; +Mieczysław, Arcybiskup Gnieźnieński i Poznański; +Henryk, książę Biskup Wrocławski; +Piotr Józef, Biskup Limburski; +Krzysztof Florencyusz, Biskup Fuldajski; +Wilhelm Emmanuel, Biskup Moguncki, za pruską cząstkę swej dyecezyi; +Konrad, Biskup Paderbornski; +Maciej, Biskup Trewirski; +Jan Henryk, Biskup z Osnabrück; +Lotaryusz, Biskup z Leuka, rządca archidyecezyi Fryburgskiej, za księztwo Hohenzollern; +Filip, Biskup Warmiński; +Jan Bernard, Biskup Monasterski; +Wilhelm, Biskup Hildesheimski; za Biskupa Chełmieńskiego, Klingenberg, Wikaryusz jeneralny i Kanonik katedralny.
Podpisy: +Paweł, Arcybiskup Koloński; +Mieczysław, Arcybiskup Gnieźnieński i Poznański; +Henryk, książę Biskup Wrocławski; +Piotr Józef, Biskup Limburski; +Krzysztof Florencyusz, Biskup Fuldajski; +Wilhelm Emmanuel, Biskup Moguncki, za pruską cząstkę swej dyecezyi; +Konrad, Biskup Paderbornski; +Maciej, Biskup Trewirski; +Jan Henryk, Biskup z Osnabrück; +Lotaryusz, Biskup z Leuka, rządca archidyecezyi Fryburgskiej, za księztwo Hohenzollern; +Filip, Biskup Warmiński; +Jan Bernard, Biskup Monasterski; +Wilhelm, Biskup Hildesheimski; za Biskupa Chełmieńskiego, Klingenberg, Wikaryusz jeneralny i Kanonik katedralny.
Dziennik Poznański, 14.05.1873: „Cesarz
powrócił wraz z księciem Bismarckiem w niedzielę w nocy z Petersburga nazad do
Berlina i położy prawdopodobnie już w tych dniach swój podpis pod uchwalone
przez obiedwie Izby prawa kościelno-polityczne”.
Orędownik, 17.05.1873: „Rozprawy w Izbach nad prawami
kościelnemi zakończono. W ministerstwie oświecenia pracują dniem i nocą
podobno, ażeby je przygotować do publikacyi, opatrzyć sankcyą monarszą i
ogłosić za prawomocne. Prawa te rozkładają się na cztery oddziały i dają
rządowi moc: 1) kształcenia duchowieństwa, 2) mianowania duchownych na
posadach, 3) oznaczania granic kar kościelnych i 4) sądzenia spraw duchowieństwa
w osobnym na to utworzonym trybunale. Innemi słowy: nie biskupi, ale rząd
kieruje duchowieństwem. (…) Rozstrzyga się więc w tych dniach ważna sprawa
między prawami Kościoła, a przywłaszczoną władzą rządu w sprawach kościelnych.
Że przyjdzie do zatargów, że pokój publiczny może być wstrząśnięty, przewidują
wszyscy”.
Adres pruskich biskupów do swego rządu, 26.05.1873: „Zmuszeni
jesteśmy, podpisani arcybiskupi i biskupi z najgłębszym żalem oświadczyć jak
najuniżeniej, iż nie możemy przyczynić się do wykonania praw, na dniu 15go t.
m. publikowanych. Rozporządzenia te naruszają prawa i wolności, należne według
zrządzenia Boskiego Bożemu Kościołowi. (…) Kościół nie może bez zaprzeczenia
Boskości Chrystusowi i Bożego pochodzenia jego nauce i zakonowi, bez oddania
samego chrystyanizmu pod samowolą ludzką, uznawać zasady pogańskiego państwa,
jakoby ustawy państwa były ostatecznem źródłem wszelkiego prawa, a Kościół te
tylko prawa posiadał, które mu prawodawstwo i ustawy państwa nadają. Uznanie
zatem praw owych byłoby zaparciem Boskiego początku chrześcijaństwa, ponieważ
przyznawałoby bezwarunkowe prawo państwu określenia całej dziedziny życia
chrześcijańskiego przez prawodawstwo.
Podpisy: +Paweł, Arcybiskup koloński; +Mieczysław, Arcybiskup gnieźnieński i poznański; +Henryk, książę Biskup wrocławski; +Piotr Józef, Biskup limburgski; +Krzysztof Florenty, Biskup fuldajski; +Wilhelm Emanuel, Biskup moguncki; +Leonard, Biskup padernbornski; +Maciej, Biskup trewirski; +Jan Henryk, Biskup osnabrycki; +Lotar, Biskup leukajski i zarządca archidyecezyi fryburgskiej, za kraje Hohenzollerskie; +Filip, Biskup warmiński; +Jan Bernard, Biskup monasterski; +Wilhelm, Biskup hildesheimski; z osobnego polecenia ks. Biskupa chełmińskiego Jana, jeneralny wikaryusz Klingenberg”.
Podpisy: +Paweł, Arcybiskup koloński; +Mieczysław, Arcybiskup gnieźnieński i poznański; +Henryk, książę Biskup wrocławski; +Piotr Józef, Biskup limburgski; +Krzysztof Florenty, Biskup fuldajski; +Wilhelm Emanuel, Biskup moguncki; +Leonard, Biskup padernbornski; +Maciej, Biskup trewirski; +Jan Henryk, Biskup osnabrycki; +Lotar, Biskup leukajski i zarządca archidyecezyi fryburgskiej, za kraje Hohenzollerskie; +Filip, Biskup warmiński; +Jan Bernard, Biskup monasterski; +Wilhelm, Biskup hildesheimski; z osobnego polecenia ks. Biskupa chełmińskiego Jana, jeneralny wikaryusz Klingenberg”.
Kuryer Poznański, 14.07.1873: „Tutejsze
naczelne prezydium poleciło landratom, a obecnie także dziekanom w całej
prowicyi, ażeby donosili mu o wszelkiej opróżnionej posadzie proboszcza lub
innego urzędu duchownego. Dziekani jednak przesłali podobno rozporządzenie
powyższe Jeneralnemu Konsystorzowi Arcybiskupiemu z prośbą o udzielenie
wskazówek, jak sobie w tym razie mają postąpić. [Należy sądzić], że władza
duchowna zakaże zapewne udzielenia jakichkolwiek w tej mierze doniesień, tem
więcej, że od czasu wykonywania praw kościelnych [majowych], „Urzędowy Dziennik
Kościelny” nie ogłasza już opróżnionych posad, ani też ich obsadzania”.
Kuryer Poznański, 2.08.1873: „Jak się
dowiadujemy, Najprzewielebniejszy ksiądz Prymas zapozwany został przed sąd
kryminalny na 8 bm. za to, że już po ogłoszeniu praw kościelnych przeznaczył
księdza Arndta na probostwo w Wieleniu”.
Z listu ks. abp Mieczysława Ledóchowskiego do Królewskiego
Sądu Powiatowego, 6.08.1874: „Pospieszam uprzejmie oświadczyć, że kanoniczna
instalacja duchownego na probostwo jest aktem wyłącznie kościelnym, do którego
spełnienia każdy Biskup dyecezyalny nie tylko jest uprawnionym, ale i ściśle
zobowiązanym. (…) Skutkiem tego zabrania mi sumienie w wyznaczonym w tym celu
terminie się stawić, by się tłumaczyć w sprawie rzeczywiście uskutecznionej
instalacyi dotychczasowego wikarego Antoniego Arndta z Czarnkowa na probostwo w
Wieleniu bez poprzedniego zawiadomienia o tem naczelnego prezesa”.
Wiarus, 7.08.1873: „Korespondencja z Wielenia: Na rozkaz
p. landrata z Czarnkowa zwołał u nas sługa miejski wszystkich katolików na
zebranie do strzelnicy na niedzielę w południe 12 godz. Nie wiedzieliśmy z razu
co znaczy tak niezwykłe obwieszczenie, i już się różnych rzeczy obawiać zaczęła
publiczność nasza. Dla tego też na zebranie nikt się nie stawił, prócz dwóch
katolików – niemców. Tym p. landrat w asystencji p. burmistrza i komisarzy
policyjnych odczytał rozporządzenie, które ks. Arendta odsądza od pełnienia
obowiązków kapłańskich a grozi karą surową wszystkim, którzyby ks. Arendta do
odprawienia mszy, pogrzebów, ślubów, chrztów itd. wzywali. Rozporządzenie to
odczytano w niemieckim i polskim języku”.
Kuryer Poznański, 18.08.1873: „Jak się
dowiadujemy, Najprzewielebniejszy ks. Prymas dostał w sprawie księdza Arndta,
ze względu, że pismo jego do sądu zawierało przyznanie faktu, zapozew na nowy
termin na 28. b.m., z tem zastrzeżeniem, że gdyby nie stanął, osądzony będzie
zaocznie”.
Kuryer Poznański, 23.08.1873: „Księdza
Arndta, proboszcza w Wieleniu, skazał sąd powiatowy (…) na 10 talarów grzywien,
albo na trzydniowe więzienie za danie ślubu. Jak wiadomo, ksiądz Arendt
instalowany został na proboszcza w Wieleniu, bez współudziału p. naczelnego
prezesa, jak tego świeże prawa polityczno-kościelne wymagają i dla tego rząd uważa
każdą jego czynność kościelną za nieważną i karygodną”.
Dziennik Poznański, 30.08.1873: „W dniu
wczorajszym tutejszy sąd powiatowy wydział karny, (…) skazał zaocznie księdza
Arcybiskupa za obsadzenie probostwa w Wieleniu bez poprzedniego o tem
zawiadomienia rejencyi, na 200 tal. kary pieniężnej. Prokurator pan Dresler
wnosił o wymierzenie kary 500 talarów lub cztero-miesięczne więzienie”.
Kuryer Poznański, 9.09.1873: „Jak się
dowiadujemy, Sąd powiatowy zakomunikował Najprz. ks. Prymasowi nową skarge prokuratora
o dziewięć przekroczeń co do obsadzenia posad duchownych bez porozumienia się z
rządem”.
Kuryer Poznański, 26.09.1873: „Dowiadujemy
się, że wyznaczony został ks. Prymasowi termin na siódmego października w
sprawie zamianowania ks. Wendlanda wikaryuszem do Śremu i ks. Baranieckiego
wikaryuszem do Czarnkowa”.
Dziennik Poznański, 30.09.1873: „Dowiadujemy
się, że tutejsza rejencya postanowiła od dnia 1 października r.b. odjąć ks.
Arcybiskupowi temporalia, to jest od daty powyższej nie wypłacać mu należnej
pensyi. Nadto zawezwała księdza Arcybiskupa, aby w ciągu dwóch tygodni pod karą
500 talarów obsadził zgodnie z przepisami praw polityczno-kościelnych probostwo
w Wieleniu; prócz tego sąd wezwał Go o zapłacenie 400 tal. jako kary
wymierzonej Nań za nominowanie wikariuszów bez zawiadomienia o tem rejencyi”.
Orędownik, 9.10.1873: „Wczoraj w południe o godzinie
12 toczył się w tutejszym sądzie kryminalnym zaocznie proces przeciw Najprzew.
ks. Prymasowi o obsadzenie posad wikaryuszy w Czarnkowie i w Śremie bez
poprzedniego zawiadomienia naczelnego Prezesa. (…) W imieniu prokuratorii
przemawiał p. Heynemann, asesor. (…) Sąd po 10 minutach narady orzeka, ze
Ksiądz Arcybiskup (…) przekroczył prawa majowe kościelno-polityczne. Zważywszy,
że już raz poprzednio był o takie same przestępstwo karany, skazuje sąd
obżałowanego na 600 tal. grzywien, event. na 4 miesiące więzienia”.
Kuryer Poznański, 31.10.1873: „Na dzień 18
listopada wyznaczono Najprz. ks. Prymasowi w tutejszym sądzie kryminalnym
termin, w czterech osobnych sprawach, o obsadzenie czterech wikaryatów bez
opowiedzenia się rządowi”.
Kuryer Poznański, 4.11.1873: „Wczoraj o
godzinie 4 po południu odbyła się w pałacu arcybiskupim przez policyą egzekucya
zapowiedziana przez p. Naczelnego Prezesa pismem wręczonem
Najprzewielebniejszemu ks. Prymasowi w samą uroczystość Wszystkich Świętych”.
Wiarus, 4.11.1873: „Pisma niemieckie podają bliższe
szczegóły z egzekucyi odbytej u ks. Arcypasterza. Kary pieniężnej nie chciał
ks. Arcypasterz zapłacić, a to dla tego, że jej nie uznaje, bo wypełniał swoją
powinność, nadto, gdyby zapłacił, wywołałby zgorszenie u wiernych. Zresztą
dziwi się ks. Arcypasterz, że żądają pieniędzy, kiedy mu dochody zatrzymano.
Poszedł wiec egzekutor po konie i powóz, ale nie było ich w co ubrać, bo egzekutor zapomniał obłożyć aresztem półszorki. Zawołano wiec trzech żołnierzy, którzy konie zaprowadzili, a powóz zaciągnęli do składu fantów”.
Poszedł wiec egzekutor po konie i powóz, ale nie było ich w co ubrać, bo egzekutor zapomniał obłożyć aresztem półszorki. Zawołano wiec trzech żołnierzy, którzy konie zaprowadzili, a powóz zaciągnęli do składu fantów”.
Kuryer Poznański, 10.11.1873: „Zagrożono ks.
Prymasowi na drodze administracyjnej, że jeśli w przeciągu dwóch tygodni
[opowiedziawszy się wpierw rządowi] Wielenia nie obsadzi, zapłaci nową karę
1000 talarów. Za Wieleń ma tedy zapłacić Arcypasterz 1900 talarów, mianowicie
200 tal. kary sądowej i dwie kary administracyjne dawniejsze 200 i 500 talarów”.
Gazeta Toruńska, 20.11.1873: „Sąd
[poznański] zawyrokował w zbiorowym procesie przeciw ks. Arcybiskupowi z powodu
ustanowienia czterech wikaryuszów. (…) Prokurator podniósł w wywodzie swoim
poprzednie ukaranie ks. Arcybiskupa (…) w całem zaś postepowaniu Prymasa dopatrywał
uporczywego oporu władzom państwa. Wnosi więc wobec takiej „krnąbrności” o
surową karę, gdyż o maksymum ustawą dozwolone, a więc o 4000 tal. lub 2 lata
więzienia. Sąd uznawszy ks. Arcybiskupa winnym w wszystkich czterech razach,
zawyrokował 2000 tal. lub rok i miesiąc więzienia”.
Kuryer Poznański, 24.11.1873: „Najprz. ks.
Prymas zapozwany został na nowy termin, mający się odbyć 23 grudnia, a więc
przed samymi świętami, z powodu, że nie doniósł królewskiej rejencyi o
zamianowaniu [kolejnych] trzech wikaryuszów”.
Orędownik, 25.11.1873: „Druga sądowa egzekucya odbyła
się zeszłej soboty w pałacu Arcybiskupim. Zabrano pełen wielki wóz najdroższych
mebli. Egzekucya ta nastąpiła z tego powodu, że wartość koni i powozów
zabranych podczas pierwszej egzekucyi nie starczyła, by pokryć grzywny, na
które Najprzewieleb. ks. Arcybiskup skazany został w drugim procesie”.
Kuryer Poznański, 25.11.1873: „Dziś w
południe toczył się znowu w sądzie kryminalnym proces przeciw Najprz. ks.
Prymasowi o obsadzenie dziewięciu wikaryatów bez poprzedniego zawiadomienia
Naczelnego Prezesa, stosownie do przepisu praw majowych. (…) Królewski
prokurator pan Müller wnosi ze względu na wytrwałość w oporze przeciw
istniejącemu prawu oskarżonego, który to opór wszelkie stosunki państwowe
nadweręża, oraz ze względu na wysokie stanowisko i wykształcenie ks.
Arcybiskupa o najwyższą karę, to jest 9000 talarów grzywien, resp. 2 lata
więzienia. Kolegium sądowe (…) przychyla się po króciutkiej naradzie do wywodów
pana prokuratora i skazuje ks. Prymasa na 5400 tal. grzywien, a w razie niemożności
zapłacenia kary na 2 lata więzienia”.
Wiarus, 27.11.1873: „Na mocy §§ 24 i 25 prawa z dnia 12
maja r.b. odebrał onegdaj 24 bm. ks. Arcybiskup wezwanie od Naczelnego prezesa,
aby złożył urząd arcypasterski. Gdyby ks. Arcybiskup nie uczynił zadość wezwaniu
w przepisanym terminie, natenczas sprawa o usuniecie go z urzędu będzie oddaną
trybunałowi berlińskiemu dla spraw kościelnych, w celu wytoczenia śledztwa”.
Dziennik Poznański, 24.12.1873: „Ks.
Arcybiskup hr. Ledóchowski skazanym został w dniu dzisiejszym przez tutejszą
deputacyą sądową dla spraw karnych na 9900 tal. grzywien, za powierzenie
urzędów duchownych wbrew prawom majowym. (…) Kary więziennej nie substytuował
tym razem sąd karze pieniężnej, bo na maximum kary więziennej 2 lat, wedle praw
majowych, skazanym już jest ks. Arcybiskup. Grzywny, na jakie ks. Arcybiskup
dotąd skazany został, przenoszą już 20000 tal”.
Kuryer Poznański, 2.01.1874: „We środę [31
grudnia] przybyli [do pałacu arcybiskupiego] egzekutorowie i policya, aby
zabrać resztę mebli z apartamentów na pierwszem piętrze. Zabrano i wywieziono
kilka wielkich i pięknych zwierciadeł, ryciny w bogatej oprawie, kredensa,
stoły, dwa łóżka, kilka lamp itd. W dolnych pokojach nie ruszono niczego”.
Kuryer Poznański, 8.01.1874: „Najprzewielebniejszy
ks. Prymas otrzymał od tutejszego sądu apelacyjnego wezwanie, w skutek
rekwizycyi najwyższego trybunału do spraw kościelnych, aby się stawił w dniu 14
b.m. o 11 rano w rzeczonym sądzie, gdzie ma nastąpić przedwstępne przesłuchanie
Jego Arcybiskupiej Mości. W zapozwie nadmienione jest, że gdyby ks. Arcybiskup
dobrowolnie się nie stawił, wyznaczony będzie nowy termin, na który przymusowym
sposobem sprowadzony będzie”.
Kuryer Poznański, 15.01.1874: „Najprzewielebniejszy
X. Prymas, (…) na wczoraj zapozwany, aby się przed panem Guderianem, sędzią
śledczym, specyalnie ku temu wyznaczonym, stawił, (…) oczywiście nie stanął,
lecz odpowiedział na piśmie w sposób następujący: ‘Uwiadamiam uprzejmie
Szanownego Pana, że gdy ustawy świętego katolickiego Kościoła zabraniają jego
członkom, a tem bardziej Biskupom, iżby sądom świeckim w rzeczach czysto
duchowych i kościelnych władzę jurysdykcyi przyznawali, ja także z mojej strony
nie mogę uznać ani kompetencyi Szanownego Pana, ani kompetencyi trybunału
królewskiego dla spraw kościelnych w Berlinie, i że nie godzi mi się stanąć
dobrowolnie na termin (…) w celu przesłuchania mnie w sprawach, które się
jedynie do wykonywania mego pasterskiego urzędu odnoszą’”.
Dziennik Poznański, 4.02.1874: „W dniu
dzisiejszym spełniono czyn od dawna przewidziany, którego po imieniu nazwać nie
pozwalają nam względy prasowe…
W nocy o godzinie 4 policya miejscowa z dyrektorem swym p. Staudy na czele,
przy pomocy wojska, które otoczyło pałac arcybiskupi, weszła doń i aresztowała
ks. Arcybiskupa hr. Ledóchowskiego.
Ks. Arcybiskupa wsadzono do powozu przygotowanego i pod strażą wojskową
odwieziono na kolej marchijską, zkąd zapewne, jak to już poprzednio rozgłaszały
dzienniki niemieckie, powieziono go do Frankfurtu n. Odrą. Aresztowanie to i wywiezienie
ks. Arcybiskupa nastąpiło jak się zdaje w skutek niemożności zapłacenia
nałożonych nań kar pieniężnych za niestosowanie się do praw majowych, a świeżo
nakazana egzekucya sądowa w pałacu arcybiskupim, nie byłaby doprowadziła do
żadnego rezultatu, gdyż zabrano już przy pierwszych egzekucyach wszystko to, co
tylko miało jakąkolwiek wartość”.
CDN
Oczywiście
niezmiennie zapraszam do odwiedzania naszej księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl, gdzie kupujemy również i moje książki. Jedna z
nich, „Marki, dolary, banany i biustonosz marki triumph” można zamawiac
bezpośrednio u mnie pod adresem toyah@toyah.pl, z osobistą dedykacją autora.
o ustawach majowych wiedziałam -i jak to uderzyło w wielkopolskie duchowinstwo. Ale że maczał w tym paluchy cesarz?
OdpowiedzUsuńTeraz juz przynajmniej wiem za co Austria została tak ukarana po I wojnie sw