Tak wyszło, że pozwalam sobie już
dziś wrzucić tu swój najnowszy felieton z
„Warszawskiej Gazety”. Naturalnie, sam tygodnik polecam jak zawsze. Od dziś w kioskach.
„Warszawskiej Gazety”. Naturalnie, sam tygodnik polecam jak zawsze. Od dziś w kioskach.
Oczywiście, kiedy przyjrzymy się
najróżniejszym poczynaniom totalnej opozycji, nakierowanym na odsunięcie Prawa
i Sprawiedwliwości od władzy, musimy natychmiast stwierdzić, że pomysłów ci
ludzie mają dziesiątki, poczynając od zwykłej medialnej propagandy prowadzonej
w Polsce i zagranicą, przez organizowanie demonstracji przeciwko czemukolwiek, czy
donoszenie na Polskę do władz Unii Europejskiej i w końcu po propagowanie
wszelkich możliwych kłamstw odnośnie poczynań władzy, w przestrzeni dziś
najpopularniejszej, czyli w Internecie. To jest oczywiście opis bardzo ogólny,
gdy idzie natomiast o przykłady owej aktywnosci w ujęciu bardziej szczegółowym,
należy zwrócić uwagę na dwa najświeższe zdarzenia zorganizowane z tą właśnie
intencją. Pierwsze z nich, to omawiany tu w zeszłym tygodniu głodowy strajk
lekarzy, a drugie to próba podpalenia się, jaką podjął pod Pałacem Kultury
jakiś, najpierw zmanipulowany przez media, a następnie przyprowadzony pod Pałac
przez diabli wiedzą kogo, nieszczęśnik.
Wydawało mi się, że to, w jaki sposób została uciszona owa prowokacja w wykonaniu młodych lekarzy rezydentów, stanowi najlepszy przykład owej dramatycznej wręcz bezradnośći, z jaką stają do tej walki siły reakcji. Pamiętamy pierwsze dni tej demonstracji, te nieodstępujące głodujących lekarzy ani na krok media, tych polityków i artystów robiących sobie z nimi zdjęcia, tę radość związanych z opozycją komentatorów, wieszcząch rychły koniec władzy PiS-u… I co po tym zostało? Żałosny kurz, a nawet nie to.
Wydawało mi się, że to, w jaki sposób została uciszona owa prowokacja w wykonaniu młodych lekarzy rezydentów, stanowi najlepszy przykład owej dramatycznej wręcz bezradnośći, z jaką stają do tej walki siły reakcji. Pamiętamy pierwsze dni tej demonstracji, te nieodstępujące głodujących lekarzy ani na krok media, tych polityków i artystów robiących sobie z nimi zdjęcia, tę radość związanych z opozycją komentatorów, wieszcząch rychły koniec władzy PiS-u… I co po tym zostało? Żałosny kurz, a nawet nie to.
Równie, a może kto wie, czy nie bardziej
ciekawy jest sposób, w jaki został potraktowany ten biedak spod Pałacu Kultury.
Z tego co wiem, najpierw sam TVN24 z podaniem tej informacji czekał dobre kilka
godzin, zupełnie jak w przypadku zapomnianego dziś już przez wszystkich
Andrzeja Żydka, zaszczutego przez lokalną mafię parę lat temu pracownika Urzędu
Skarbowego, a potem, kiedy owa wiadomość już trafiła do mediów, głos zabrali
niemal wyłącznie Jan Hartman i Jacek Żakowski, a następnie tu też wszystko
nagle ucichło. Dziś nawet pies z kulawą nogą nie zainteresuje się tym choćby,
jak ten człowiek się miewa.
I oto, w tym całym zamieszaniu, coraz
częściej przebija się stara, znana nam od lat, a dziś u normalnych ludzi
wywołująca już tylko mdłości, plotka, jakoby premierem miał zostać Jarosław
Kaczyński. Oto, po raz niewiadomo który, słyszymy, że, z jednej strony, prezes
Kaczyński jest rzekomo bardzo niezadowolony z tego, w jaki sposób Beata Szydło
wyprzedza go we wszystkich sondażach popularności, a z drugiej, strasznie
„mądre” analizy dowodzące, że to przecież byłoby czymś jak najbardziej
naturalnym, żeby premierem był przede wszystkim szef partii, no a poza tym
człowiek, który sprawuje w Polsce władzę jak najbardziej realną. A my, uczuleni
już na te ich zagrania, wiemy doskonale, o co chodzi. To jest bowiem już dla
nich ostatnia deska ratunku. Jarosław Kaczyński na pierwszej linii strzału. Oto
jedyna już dziś szansa. Anglicy na to mówią: „strzał do siedzącej kaczki”.
Niedoczekanie wasze.
Jak zawsze, zapraszam wszystkich
do księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl
i do kupowania moich książek.
Niedoczekanie.
OdpowiedzUsuńMogę tylko dodać, że pogłoskę o przejęciu przez PJK stanowiska premiera jako jeden z pierwszych podał na Twitterze Pereira.
OdpowiedzUsuńMoże Beata zmieni wiceministrow:-)))
OdpowiedzUsuńJaroslaw Kaczynski zrobi to po swojemu. Czyli zetrze ze zdradzieckich mord szydercze usmiechy i pozostawi czysta nienawisc. Zebysmy nie stracili czujnosci kto jest kto.
OdpowiedzUsuń