wtorek, 17 października 2017

Czy Jerzy Owsiak w geście solidarności z lekarzami się podpali?

     Powiem szczerze, że bardzo niechętnie wchodzę w temat głodowego strajku młodych lekarzy, z tego choćby względu, że mam już swoje lata i może się zdarzyć, że na któregoś z nich lada chwila trafię, więc po co robić sobie wrogów. No ale, jak to mówią, służba nie drużba, i są chwilę, kiedy nawet tu na tym blogu trzeba zrobić coś wbrew sobie. A pewnie bym pozostał zatwardziały w swym postanowieniu i ów protest, zasilany przez dogorywającą już totalną opozycję, skutecznie bym zlekceważył, gdyby nie dotarła do mnie wypowiedź, jakiej telewizji TVN24 udzielił były już minister zdrowia Marian Zembala. Oto proszę sobie wyobrazić, że ów ciekawy człowiek wystąpił w programie „Fakty po Faktach” i ogłosił co następuje: „Lekarze rezydenci w sposób bardzo taktowny dopominają się nie o swoje, ale o nasze. Nie ma dzisiaj w kraju osoby, która by nie rozumiała, że lekarze rezydenci pokazują inną formę protestu. Nie wysypują zboża na torach, nie palą opon, nie dewastują ogrodzeń”.
      To co przede wszystkim zrobiło tu na mnie wrażenie, to owo słowo „taktowny”. Jak wiemy z doświadczenia wszelkie protesty kierowane przeciwko władzy przez różnego rodzaju grupy interesów organizowane były dotychczas w taki sposób, że najpierw były formułowane żądania, w przypadku potraktowania owych żądań w sposób lekceważący, podejmowany był, w którejś z wielu znanych nam form, strajk, no a kiedy i to nie skutkowało, szczególnie zdesperowane osoby uciekały się do tak zwanego „protestu głodowego”. Wspomniana „taktowność” dzisiejszego wybuchu, jak się zdaje, w opinii Zembali, polega na tym, że wszystko zaczęło się od głodówki. Któregoś dnia, Polska obudziła się do kolejnego dnia, a tu na nią spadła wiadomośc, że delegacja tak zwanych lekarzy rezydentów, protestując przeciwko zbyt małym pensjom, postanowiła się zagłodzić na śmierć. Od razu, bez zbędnego gadania, w jednym ze szpitali grupa lekarzy, którzy ledwo co nauczyli się chodzic w chodakach, położyła się na podłodze i ogłosiła, że nie weźmie nic do ust dopóki rząd Dobrej Zmiany nie podwyższy im pensji. I to jest właśnie ów „takt”.
    Jak się jednak okazało, już po chwili były minister Zembala dodał do tego coś jeszcze. Oto, w jego mniemaniu, to, że ci lekarze, wbrew temu, czego należałoby się po nich spodziewać, ani nie rozsypują zboża, ani nie palą opon, ani nawet nie dewastują ogrodzeń, stanowi wręcz rewolucyjna wartość w całej historii społecznych protestów III RP i za to im się należy społeczny szacunek.
     Nie chciałem już o nim wspominać, ale wyglada na to, ze ten jeden jeszcze raz się nie wykręcę. Oto parę dni temu skierowałem pretensje wobec telewizji TVP, że przy okazji owego protestu, zamiast próbowac sprawę jakoś załagodzić, oni nadali rozmowę z Patrykiem Vegą, który zapewnił, że on rozmawiał z wieloma lekarzami i wszyscy mu potwierdzili, że polska służba zdrowia to gniazdo żmij, bez zasad i bez honoru, dla których zabić pacjenta, to tyle co splunąć. Widząc jak władza wykorzystuje tego całego Vegę do najbardziej podłej propagandy, uznałem, że to się musi źle skończyć, no i przeciwko tego rodzaju praktykom zaprotestowałem. Dziś widzę, że prezes Kurski – no a może przede wszystkim ten ktoś, kto jakiś czas temu zamówił u Vegi film „Botoks” – doskonale wiedzieli, co się kroi, z jakim przeciwnikiem mają do czynienia i w jaki sposób należy z nim walczyć. Skoro bowiem z tamtej strony my nagle dostajemy ministra Zembalę, który chce nam zaimponować tym, że to bezczelne do granic przwoitości towarzystwo nie wysypuje zboża i nie pali opon, to znaczy, że oni wszyscy już kompletnie zdurnieli i naprawdę nie zasługują na nic lepszego, jak ów strzał z liścia.
     Kiedy już miałem kończyć ten tekst, trafiłem na kolejny głos z tamtej strony, wypowiedziany ustami samego Jerzego Owsiaka. Ten z kolei oświadczył co następuje: „Postulaty rezydentów są słuszne. Trzymamy kciuki za to, żeby wytrzymali do samego końca”. A ja już sobie tylko myślę, że skoro mamy do czynienia ze strajkiem głodowym, owa wyrażona przez Owsiaka nadzieja, że oni się będą głodzić „do samego końca”, musi robić wrażenie na każdym z nas.
      A zatem, już na sam koniec, mam propozycje dla Owsiaka właśnie. Niech on się może w proteście podpali. Najlepiej pod którymś ze szpitali, żeby miał blisko. Jestem pewien, że ten gest zrobi na nas wszystkich odpowiednie wrażenie, zwłaszcza gdy się okaże, że ci, co mieli się nim zająć, akurat byli zajęci sprawami wagi państwowej.


Ogłoszona wczoraj licytacja mojego tekstu o Alicji Tysiąc trwa, natomiast dziś zapraszam wszystkich do księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl, gdzie są do kupienia moje książki. 

13 komentarzy:

  1. Nie widziałem tego Botoksu, nie mam pojęcia o czym on jest i szczerze mówiąc nie interesuje mnie to, ale ten kto zamówił go właśnie teraz, faktycznie wiedział co robi. Nawet moja żona, która o polityce bladego pojęcia nie ma, bardzo chce go zobaczyć i oczywiście namawia mnie abyśmy poszli. W sumie, może się przejdę i na własne oczy zobaczę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @piter
      Tak to niestety działa. Moje dziecko idzie w czwartek.

      Usuń
    2. Akurat na wątek pro-life złapało się sporo osób. Wygląda na to, że emocje tej drugiej połowy, która nie dała się do końca wychować przez III RP, są właśnie odpowiednio ustawiane. Jak nie kijem go, to pałą.

      Usuń
  2. To mozże być powżniesza akcja.
    Owsiakowym końcem będzie, gdy z braku zainteresowania, lekarze umrą z głodu, a w proteście on,wraz z Vegą dokonaja samospalenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @jasiekZusa
      Może nie od razu samospalenia, ale przynajmniej przypalą sobie żelazkiem koszulę.

      Usuń
  3. "Oto parę dni temu skierowałem pretensje wobec telewizji TVP, że przy okazji owego protestu, zamiast próbowac sprawę jakoś załagodzić, oni nadali rozmowę z Patrykiem Vegą,"
    No pacz pan... pomimo pretensji pańskich ONI nadali rozmowę!!!
    Pan dobrze się czuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomimo Pana pretensji myślę, że tak.

      Usuń
    2. @logik
      Oni, nawet gdyby chcieli, a ja bym się czuł fantastycznie, nie mogli wstrzymać tej rozmowy, ponieważ moje pretensje nastąpiły nie PRZED nią, lecz PO niej. Pan rozumie, co czyta, czy wściekłość zalewa Panu mózg?

      Usuń
  4. Tak,tak ,niech się podpali.Tylko ,żeby wtedy w promieniu 100 km nie było działającej gaśnicy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przepraszam, ale mam wrażenie, że cała ta "głodówka" jest jeszcze bardziej groteskowa niż niejaki Diduszko udający rannego pod Sejmem w grudniu ub. roku.
    A tego Zembali, przyznaję nie kojarzę. Myślę jednak, że wkrótce stacja TVN24 powinna zaprosić min. Mariusza Łapińskiego, tego samego, który kiedyś, w świetle kamer, jako minister zdrowia dał tzw. Jurasowi jakieś 3 mln. zł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Kozik
      No wiesz? Zembala to ostatni mister zdrowia w rzadzie Platformy. Oni wzięli go, żeby udawał Religę i w ten sposób im podniósł samoocenę.

      Usuń
    2. Zembala to wybitny lekarz i porządny, pracowity człowiek. On z myśla chyba o synu chce otworzyć prywatną klinikę i wziął sporo kredytów. Z tego powodu jest do dyspozcji .

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...