Choć
od zawsze wiem, że są wśród nas tacy, którzy wszelkie nawiązania do tego, co
przeczytałem na portalu tvn24, traktują z pełnym wyższości prychnieciem, oraz
jednobrzmiącą uwagą: „że też ci się chce zajmować tym co robi TVN”, ewentualnie
„ja nie mam telewizora i jest mi z tym bardzo dobrze”, od czasu do czasu mam
poczucie, że są rzeczy, których przegapić nam nie wolno, bo ani się nie
obejrzymy, jak ktoś nas zajdzie od tyłu i wtedy już na wszystko będzie za
późno. Poza tym, powiem uczciwie, że na tego typu przechwałki – mam na myśli
argument z telewizorem – trafiam od lat i wiem, że wiele z tych osób, które nie
mają telewizora, siedzą całymi godzinami przed komputerem i pozwalają się
zatruwać treściami niekiedy znacznie bardziej szkodliwymi, niż to co można
znaleźć w telewizji, a zatem przepraszam bardzo, ale będę się trzymał swoich
własnych sposobów zachowania przytomności.
Gdyby zatem ktoś chciał wiedzieć, jak
walczę, by zachować kontrolę nad rozwojem sytuacji w tych niewątpliwie
niełatwych czasach, to, pomijając fakt, że staram się mieć umysł szeroko
otwarty, w telewizji oglądam niemal wyłącznie „Wiadomości TVP”, oraz niekiedy
wieczorny program na TVP Info, a z mediów „wrażych” wspomniany tvn24.pl w
Internecie. Poza tym, jest już tylko sport i występy zdolnych ludzi w
programach „Britain’s Got talent” i „America’s Got Talent”, które są regularnie
wrzucane do Internetu. W ten sposób, nie brakuje mi niczego.
A zatem, bardzo proszę nie mieć do mnie
pretensji, że wczoraj znów zajrzałem na portal tvn24.pl, bo mam do opowiedzenia
coś na tyle ważnego, byśmy to przyjęli z pełną powagą. Oto proszę sobie
wyobrazić, patrzę, co oni nam dziś mają do przekazania, a tam wielki tytuł: „Jechał autostradą pod prąd. Z piątką dzieci. Mówił, że nie
stać go na opłatę”. Klikam, wchodzę głębiej, a tam dokładnie ten sam tytuł,
tyle że pod spodem zrzut ekranu z jakiejś audycji naturalnie w stacji TVN24, na
nim łeb kierowcy Hołowczyca, a pod spodem na pasku informacyjnym słowa: „Jazda Polska…
pod prąd”. Dokładnie tak, z tym właśnie
błędem. No ale nie chodzi przecież ani o błąd, ani nawet o sam temat, ale o to,
że w tym momencie wykonuję kolejny ruch – który, tak na marginesie, popełnia już
pewnie zaledwie garstka internautów –zjeżdżam na właściwy tekst, a tam czytam:
„Innych kierowców zmuszał do nagłego zjeżdżania na inne
pasy, bo sam mknął autostradą A2 pod prąd. Niemiec prowadzący peugeota z
przyczepą podróżował z żoną i pięciorgiem dzieci. Policja z Konina ukarała go
mandatem”.
A-ha!
Ostatnio rozmawialiśmy tu trochę o tym,
co, gdy chodzi o codzienną propagandę, wyprawiają tak zwani „nasi”, no a wnioski
z naszej debaty nie były niestety bardzo pocieszające. Wygląda bowiem na to, że
oni nas przede wszystkim traktują, jak kompletnych durniów, którym wystarczy
pomachać przed nosem czymś choćby trochę błyszczącym, żeby nas zaczarować, no a
potem już tylko szturchać kawałkiem kijka, tak byśmy się zaczęli złościć. No a
poza tym, chodzi o to, że oni kłamią dokładnie tak samo, jak tamci, tyle że w
świętym przekonaniu, że nawet jeśli to faktycznie kłamstwo, to ono służy dobrej
sprawie, a zatem jest w pełni usprawiedliwione. I oto nagle się okazuje, że tam
jest jednak coś jeszcze, czego musimy mieć pełną świadomość, jeśli chcemy
zrozumieć, o co toczy się tak naprawdę ta walka. Otóż, cokolwiek byśmy o nich
nie myśleli, i jak bardzo byśmy nimi nie gardzili, ci tak zwani „nasi” mają
przed sobą zwykłe, znane nam od lat cele, a więc władzę i pieniądze, przy tym
jednak nie jest też tak, że oni w nic poza władzą i pieniędzmi nie wierzą. O
nie! Oni mają poglądy, często są ich gotowi całym sercem bronić, i tak naprawdę
– to już wspomniałem wcześniej – wierzą w to, że to co robią, powinno przynieść
coś dobrego w skali bardziej ogólnej.
Wygląda jednak na to, że druga strona,
owszem, również pragnąc przede wszystkim władzy i pieniędzy, nie wierzy w nic
poza tym. To co oni reprezentują, to czysta destrukcja. Ja to oczywiście od
pewnego czasu bardzo silnie podejrzewałem i chyba nawet tu parę razy wspomniałem,
że spór jaki się dziś realizuje, to wojna dwóch różnych cywilizacji. Mówiąc
bardzo krótko, cywilizacji, z jednej strony, życia, a z drugiej, śmierci. I,
jak mówię, nie chodzi wcale o to, że my jesteśmy tacy wspaniali, a tamci nie.
Ogólnie rzecz biorąc i my i oni jesteśmy takimi samymi grzesznymi ludźmi, tyle,
że my wierzymy w życie, a oni w śmierć. Chciałbym to pokazać w sposób bardziej
obrazowy i nie bardzo wiem jak. No ale spójrzmy może na to na przykładzie
często ostatnio wyszydzanych w Internecie pokazów najbardziej współczesnej mody,
gdzie niekiedy przychodzi nam trafić na prezentacje tak wręcz nieludzkie, że aż
trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę i gdzie taki mężczyzna w spódniczce
i w biudstonoszu założonym na marynarkę to wciąż jeszcze za mało, by zrobić
wrażenie. Patrzymy na te zdjęcia, najczęściej komentujemy je mówiąc, że tu
nawet nie ma się z czego śmiać, a potem włączamy telewizor i widzimy Jana
Pietrzaka, Tomasza Sakiewicza, czy kolejnych polityków Prawa i Sprawiedliwości
klaszczących w rytm piosenek śpiewanych przez Marylę Rodowicz, a ja mam
nadzieję, że wiemy, o co chodzi. Rzecz w tym, że cokolwiek byśmy tu nie
powiedzieli, to mamy mimo wszystko do czynienia z kompletnie innymi,
cywilizacyjnymi właśnie, poziomami.
Ponieważ zaczęło się robić nieco dziwnie,
wrócę do tej w sumie wybitnie nieciekawej informacji na portalu tvn24.pl. No bo
o co chodzi? Że ludzie jeżdżą po drogach pod prąd? No, nie żartujmy. To
przecież nawet nie jest news. Mnie jednak chodzi o to, że chciałbym wiedzieć,
dlaczego, oni postanowili opisać przypadek jakiegoś Niemca i zasugerować nam,
że chodziło o Polaka? Przecież tu nie ma żadnej logiki. No bo na jaki efekt oni
liczą? Że ludzie pomyślą, że my Polacy to jednak kompletna porażka i że dzięki
temu naszemu nowemu nastawieniu oni ygraja wybory, odzyskają wpływy i
pieniądze? Nie sądzę. Oni sami muszą wiedzieć, że to tak nie działa. Owszem,
tak jak my, pragną głównie władzy i pieniędzy, tyle że poza tym wierzą
wyłącznie w śmierć. I stąd to przekonanie, że to wszystko, czym jesteśmy i w
czym żyjemy, te całe nasze aspiracje i marzenia, są jak psu na budę, bo na końcu
jest tylko wstyd i upokorzenie. I im głośniej z drugiej strony słyszą wołanie
„Niech żyje Polska”, tym bardziej nam chcą powiedzieć, że nie ma nic, jak tylko
wstyd i pogarda.
I to wcale nie jest wyłącznie nasz lokalny
problem. Oto parę dni temu na Facebooku ukazała się informacja, że w londyńskim
metrze doszło do bardzo poważnego wybuchu paniki, kiedy jakiś lokalny kaznodzieja
wyjął Pismo Święte i zaczął głośno
odczytywać pasażerom fragment o tym, że śmierć to nie koniec. Ów
człowiek czytał te wersy, a ludzie z wrzaskiem uciekali, zupełnie tak, jakby
jakiś Arab rzucił się na nich z mieczem. Jak czytam, interweniowała policja i
trzeba było wstrzymać ruch pociągów. Dlaczego? Bo ludzie się dowiedzieli, że
śmierć to nie koniec i się przerazili.
Ktoś mi powie, że ja odpływam coraz dalej.
Nie sądzę. Zarówno ci, co uciekali z tego metra, jak i ci, co postanowili nam
zasugerować, że ten Niemiec to Polak doskonale wiedzą o co chodzi. Nawet słyszę,
jak syczą w swojej bezsilności.
Panie, jest niedziela!
OdpowiedzUsuńZamiast jakiejś rozrywki bełkot :(
Nażarł się Pan blekotu?
ps
1000 słów i sensu wyłapać nie można!
@dorka
UsuńPonieważ widzę Panią po raz pierwszy na oczy, biorę pod uwagę, że to nie moja wina.
" a potem włączamy telewizor i widzimy Jana Pietrzaka, Tomasza Sakiewicza, czy kolejnych polityków Prawa i Sprawiedliwości klaszczących w rytm piosenek śpiewanych przez Marylę Rodowicz, a ja mam nadzieję, że wiemy, o co chodzi. Rzecz w tym, że cokolwiek byśmy tu nie powiedzieli, to mamy mimo wszystko do czynienia z kompletnie innymi, cywilizacyjnymi właśnie, poziomami."
OdpowiedzUsuńJaką Pan tv ogląda?
@dorka
UsuńNo przecież napisałem o tym jasno w tekście. Od nadmiaru wrażeń zakręciło się Pani w główce?
"Ja to oczywiście od pewnego czasu bardzo silnie podejrzewałem i chyba nawet tu parę razy wspomniałem, że spór jaki się dziś realizuje, to wojna dwóch różnych cywilizacji. Mówiąc bardzo krótko, cywilizacji, z jednej strony, życia, a z drugiej, śmierci. I, jak mówię, nie chodzi wcale o to, że my jesteśmy tacy wspaniali, a tamci nie. Ogólnie rzecz biorąc i my i oni jesteśmy takimi samymi grzesznymi ludźmi, tyle, że my wierzymy w życie, a oni w śmierć. Chciałbym to pokazać w sposób bardziej obrazowy i nie bardzo wiem jak."
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i nabawię się tzw paranoi indukowanej!
@dorka
UsuńNie wiem, co to takiego, ale chyba już Panią złapało.
Swoją drogą, bardzo mi miło, że tekst, którego, jak sama Pani przyznaje, nie zrozumiała, potrafił Panią aż tak zainspirować.
Panie autorze, Myślę, że jednak jesteś Pan dotknięty rodzajem afazji semantycznej charakteryzującej się trudnościami w rozumieniu złożonych gramatycznie form
OdpowiedzUsuńwypowiedzi i masz jednak trudności ze zrozumieniem sensu całości wypowiedzi.
Nie wiem czy jest to wyleczalne ale mam nadzieję, że nie stanowisz zagrożenia dla innych!
Żałować należy, że nie pamięta Pan co pisał dawniej.
Przypomnę:
"„Oczywiście ZŁO. Jest metafizyczne przecież. Zatem trwałe, energiczne i zdeterminowane. Głupota jest materialna, biologiczna, (może to jakaś plątanina przetok po wyrwie spowodowanej grzechem pierworodnym?). Głupota jest niby rozległa i rozlana, ale miękka i podatna na perswazję, a także na wytrwałe ostrzeżenia. Zło chętnie karmi głupotę - to jest fantastyczne narzędzie dla zła. "
Pisa i nie rozumieć?
A może to tylko bezmyślne kopiowanie? :(
@Dorka
UsuńTo nie ja pisałem, lecz prof. Gilowska. Niech Pani się uspokoi, bo się nie dogadamy. No i proszę zrezygnować ze stosowania form typu "jesteś pan", "masz pan". Nie jet Pani na targach podrabianą odzieżą, więc proszę dbać o poziom, bo "wylecisz pani na mordę".
@Dorka Używanie trudnych wyrazów nie sprawi, że stanie się Pani mądrzejsza. Na ogół Ci którzy nie mają nic sensownego do powiedzenia, używają wyrazów skomplikowanych. Zresztą, może to tylko zwykły trolling, a ja się czepiam. Pozdro.
UsuńUśmiechnęłam się czytając dzisiejszy tekst o TVN i propagandzie. Bo właśnie wczoraj widziałam się z długoletnią znajomą, która deklarując oglądanie tylko TVN (czytając tez weekendową wyborczą), wprawiła mnie w osłupienie swoimi uwagami o tzw. bieżączce politycznej.
OdpowiedzUsuńPierwsza uwaga - poprzedni liberalny rząd PO zarobił tyle pieniędzy że starczyło na 500+ i na inne programy prospołeczne. No i teraz PiS rozdaje ale nie wiadomo na jak długo pieniędzy starczy.
Dokończę później...
Druga uwaga tej pani - 500+ jest niesprawiedliwe, bo dają wszystkim, a nie najbiedniejszym.
UsuńTrzecia uwaga - z tym spinającym się budżetem, to muszą być jakieś kanty. Niemożliwe jest aby przy rozdawnictwie pisowskim - budżet się domykał.
Wspomniana pani jest, jak sama mówi, anarcho-lewaczką, osobą wykształconą (dr n. medycznych) i jednocześnie bardzo otwartą na ludzi i życzliwą - niezależnie od ich poglądów.
I pozostaje dla mnie stałą zagadką, że ktoś, kto potrafi trafnie wnioskować ze współzależności otaczającego świata, pod wpływem propagandy politycznej - ślepnie.
"Druga uwaga tej pani - 500+ jest niesprawiedliwe, bo dają wszystkim, a nie najbiedniejszym." czyli lata edukacji neoliberalnej wyznawców świeckiego świętego Miltona Friedmana poszły na marne. nie mówiła przy okazji jak owi "biedni" musieliby odpracować i do czego się powinni zobowiązać aby okazać wdzięczność za rozdawanie tych 500+?
UsuńBo ją to, tak naprawdę nie interesuje. Ona chce mieć ciepłą wodę w kranie i móc robić swoje, a uwierzyła, że Kaczafi jej to zabierze.
Usuń@glicek
UsuńTrafne spostrzeżenie. Widać zadziałała krytyka neoliberalizmu przez KK. No i lata Solidarnosci tez nie poszly w zapomnienie. Jakkolwiek by je oceniać.
@Jaroslaw Zolopa
UsuńTo chyba nie jest takie proste wytłumaczenie. O swoje potrzeby potrafi zadbać sama-bez wyciągania ręki. Zupełnie nie rozumiem braku rozeznania. Może tylko to, że nie chce przyjąć do wiadomości, że się myli w swoich ocenach. Tzw. dysonans poznawczy?
Doskonale wie, jak bardzo zależna jest od "systemu". Z tym dbaniem o swoje potrzeby bez wyciągania ręki, to wybacz, ale w przypadku lekarza całkowita ściema. Lekarz nie istnieje bez systemu i doskonale o tym wie.
Usuń@Jarosław Zolopa
UsuńChodziło mi o to, że pracując i zarabiając całe życie - była tylko pośrednio zależna od systemu. Była w PRL - tak jak wszyscy. Ale teraz (po 1989), w nowej rzeczywistości, spełnia się pracując na tzw. samozatrudnieniu. I naprawdę nie musi się bać, że jej JK coś zabierze. Jako specjalista - zawsze znajdzie pracę - nawet wiele lat po otrzymaniu emerytury. Najbardziej mnie jednak w niej uderza brak chęci spojrzenia na sprawy z drugiej strony. I to jest to o co mi chodzi!
Mi chodziło o to, że - mniej więcej tak to wyjaśniam - Milton Friedman uważał, że z racji uczestnictwa w społeczeństwie wszystkim ludziom łatwiej jest rozdać określoną równą kwotę i skasować wszelkie ulgi i odliczenia (nazwał to ujemnym podatkiem dochodowym), gdyż dystrybucja pomocy socjalnej ze wzgl. na poziom przychodów jest kosztowna (biurokracja) i po przekroczeniu poziomu o 1 zł ludzie są karani 100% utratą tej pomocy socjalnej. Stąd muszą kombinować co ogólnie kosztuje jak i są karani także utratą pomocy socjalnej jeśli podejmą pracę. My to znamy od wielu lat. Tyle, że nasi "wyznawcy" socjalizmu liberalnego są odporni na wiedzę, chcą system 500+ skomplikować, podrożyć i w efekcie skasować.
Usuń"Najbardziej mnie jednak w niej uderza brak chęci spojrzenia na sprawy z drugiej strony." tego nie ma i nie będzie. To strona pisowska/katolska/prawicowa ma dorosnąć, być dojrzałym, zrozumieć, przeczytać, wejść na pewne strony (np. feminsityczne) i przemyśleć. Nawet pracownica Polsatu Gozdyra próbowała nakarmić prawicowca Mariana Kowalskiego kebabem aby skłonić go do empatii wobec biednych uchodźców i aby zmiękczyć czego nacjonalistyczny odpał. Druga strona nie musi robić NIC. Ona wie więc nie ma powodu do zmiany podglądów.
@glicek
UsuńCzyli się zgadzamy
@ogrodniczka
UsuńWłaśnie ta swoboda znajdowania źródeł dochodu jest zależna od systemu. Ona istnieje, bo reglamentowany jest zarówno sam zawód, jak i rynek usług. I każdy dobrze wie, że kto będzie karmiącą rękę gryzł, tego się wyeliminuje. PiS, czy nie PiS wśród rozdajacych karty wielkich zmian nie ma. A bez PiSu był przynajmniej spokój. To jest podświadome i bardzo głębokie.
nie Gowin a Pan powinien reformować szkolnictwo wyższe - poziom czujności i kojarzenia porównywalne z tym Pana Mariusza Kamińskiego. Tekst doskonały w treści i w formie. DZIĘKUJĘ
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
UsuńMoże Gowin też potrafi dbać o formę i treść?
PS. Kolejne komentarze proszę podpisywać.
@Ogrodniczka
OdpowiedzUsuńMój teść mówi to samo.
W sumie chyba trochę w temacie:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=AsPLVSmEkj8
Dobrze też widać po komentarzach, jak pewne chwyty zawsze działają.
@marcin d.
UsuńAktorzy mają ciężko, bo nawet kiedy nie grają, to grają i inaczej już nie potrafią. Wśród tych komentarzy znalazłem też i taki: "pojeb i typowy śmieć katolicki zakłamany do szpiku kości tak jak wy plugawe ścierwa".
Mam nadzieje, że tego typu głosy go wzmocnią.
Widać na niektórych działa to jeszcze lepiej. Aktorzy mają ciężko, to prawda. W ogóle ludzie z tzw. szołbiznesu mają przerąbane. Myślą (szczególnie na początku), że złapali Pana Boga za nogi, a tymczasem jest wręcz odwrotnie, podpisali właśnie pakt na rozdrożu. I to zwykle na zawsze.
UsuńWczoraj chyba mieli wolne bo nie widziałem żadnego takiego zawodnika a dziś ognia. Toyahu wygląda to na jedną i tą samą osobę albo oni robieni w jednej fabryce. Pamiętam jak napisałeś tekst jak sam przyznałeś kierowany czystą złośliwością. Pod nim ukazało się kilka komentarzy stwierdzających ,że pisząc go kierowała Tobą zwyczaja złośliwość..... Jak wcześniej mnie ci ludzie próbujący błysnąć tu łaciną,odczytaniem ,skomplikowanym słownictwem mnie trochę bawili tak teraz jest to już nudne . Masz cierpliwość.
OdpowiedzUsuń@Maraton
OdpowiedzUsuńZwróciłeś uwagę na coś bardzo znamiennego. To ich popisywanie się erudycją. Oni wciąż mi tłumaczą, że jestem tępym chamem, a przy tym jednocześnie albo piszą do mnie po łacinie, albo używają pojęć kompletnie mi obcych, czy wreszcie rzucają jakimiś nazwiskami, które ja słyszę po raz pierwszy w życiu. Czy to możliwe ze oni się mnie boją?
Może to próba znalezienia wspólnego języka coś jak grepsy z filmów Bareji? Myślę ,że oni nie potrafią wykreować własnych przemyśleń na jakikolwiek temat. Musi być Seneca ,łacina itp. Każda oryginalna mysl to jak wejście kombajnu na pole żęte sierpem. Może to być właśnie strach .
OdpowiedzUsuń@Marart
UsuńPrzede wszystkim przepraszam za ten "Maraton". To, jak się pewnie domyślasz, wina edytora w komórce.
Co do samego komentarza, myslę, że jest tak jak piszesz. To są ludzie, którzy mają półki zawalone książkami z aforyzmami, na wypadek gdy zdarzy im się spotkać kogoś, kogo takiego jak my.
Ta afazja,o której plecie jakaś Dorka, to termin medyczny akceptowany w literaturze - np. chory po udarze chce powiedzieć samochód,a my usłyszymy dżem.W literaturze wiąże się z taką nieświadomą nie korelacją nadzieje na olśnienia językowe, liczy się, że afazja, czyli przypadek może rozwikłać tajemnice kreowania. Jeśli chodzi o ministra Gowina, to powiem tak: Jacek Bocheński odbierał jakąś nagrodę literacką za tryptyk Rzymski i powiedział, że słowa, zdania odpowiadają za odbiór i odpowiadają za sukces. Sukces Pana Toyaha BIJE PO OCZACH przez osiem lat i pozostaje bez uznania, co obciąża takich panów jak Gowin. Natomiast minister Gowin wtłacza treść i formę w schemat swojej funkcji, może i nie skłamie, ale sukces to nie schemat.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy
UsuńBardzo ciekawy ten komentarz, jednak proszę się podpisywać. Ja bym chciał wiedzieć, czy mam tu jednego anonimowego komentatora, czy różnych.