Skoro mamy sobotę, to nic nie stoi na
przeszkodzie, by wrzucić tu mój najnowszy felieton dla „Warszawskiej Gazety”.
Zwłaszcza że on w żaden sposób nie odstaje od tego, z czym mamy do czynienia na
co dzień.
Nie
mam pojęcia, jakie dziś, kiedy piszę ten tekst, interesy reprezentuje gazeta
„Super Express”, ponieważ nieustanna zamiana politycznych ról między niemieckim
Springerem, a obywatelem szczycącym się owym niezwykłym nazwiskiem Benbenek
sprawia, że zaczynam tracić orientację. Zwłaszcza że czym bardziej zbliża się
czas wyborów, tym bardziej wśród tego dziwnego towarzystwa zaczyna się kotłować.
Otóż ostatnio trafiłem na nadzwyczaj ciekawy tekst zamieszczony we wspomnianym
„Super Expresie”, a dotyczący jeszcze tak niedawno pierwszej nadziei Koalicji
Obywatelskiej, czyli Donalda Tuska, którego celem, jak się zdaje, było
przywrócenie do społecznej świadomości dawnego mitu o wielkości tego człowieka.
Posłuchajmy, co ma nam do powiedzenia w tym temacie „Super Express”:
„Gruntownie przygotował się do spaceru z psem córki, a gdy
zaszła potrzeba, uratował sopocki chodnik przed zapaskudzeniem”.
Gdybyśmy wciąż nie wiedzieli, o co
chodzi, wystarczy sięgnąć do kolejnego źródła naszej obywatelskiej wiedzy, a
więc prowadzonego przez braci Karnowskich portalu wpolityce.pl, a tam uzyskamy
wszelkie potrzebne informacje:
„Jak widzimy na zdjęciach
z przechadzki ‘Króla Europy’, Tusk wyszedł na spacer z córką
i jej psem Portosem.
Pies
postanowił zapewnić Tuskowi chwilę nieprzyjemnego wysiłku. Były premier musiał
schylić się po psi stolec, który Portos zostawił na chodniku.
Tusk miał ze sobą foliowy woreczek,
w który zebrał odchody pupila. Nieprzyjemny pakunek zabrał ze sobą
do domu i wyrzucił do własnego śmietnika.
To już
druga tego typu historia w tabloidach na temat polityków związanych
z PO. Niedawno promowano obywatelską postawę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej,
która też posprzątała po swoim psie”.
Każdy z nas, kto wie, czym jest gazeta
„Super Express”, oraz pierwszy prawicowy portal internetowy wpolityce.pl, może tu
się poczuć skonfudowany. Gdy chodzi o „Super Express” zdziwień, jak sądzę, nie
ma. Szedł Donald Tusk na spacer z psem, pies się zesrał, Tusk kupę zebrał do woreczka
i chwała mu za to. Czy tu jest jakieś ukryte przesłanie? Nie sądzę. Są psy, są
kupy, są woreczki, a jeśli w tym jest coś ciekawego, to wyłącznie obraz Donalda
Tuska ową kupę zbierającego. Mnie natomiast o wiele bardziej intryguje to, jaki
powód mieli bracia Karnowscy, by ową informację zamieścić na swoim portalu,
którego misją, w odróżnieniu od „Super Expressu”, jest coś o wiele większego,
niż epatowanie czytelników kupą w rękach ludzi o znanych nazwiskach. Czemu oni,
pośród tych wszystkich informacji o przywódczych problemach Schetyny, o
prześladowaniu Nalaskowskiego i o Tomaszu Lisie wspierającym internetowych
hejterów, uznał za pożyteczne poinformować nas o kupie, którą zrobił pies córki
Donalda Tuska, z ową wisienką w postaci „obywatelskiej postawy” Kidawy
Błońskiej, której pies również się posrał. A wszystko to z owym szyderczym
mrugnięciem odnośnie prasy brukowej.
Jesteśmy dziś w stanie wojny i to wojny
strasznej, którą szczęśliwie wygrywamy. Mam nadzieję, że tego zwycięstwa nie
odbierze nam banda idiotów, których intencje, jak dotychczas, są bardzo głęboko
ukryte.
Jak zawsze zachęcam do kupowania moich
książek. Szczegóły są dostępne pod adresem k.osiejuk@gmail.com.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/70538231_2602811916619487_7297689493681733632_n.jpg?_nc_cat=100&_nc_oc=AQkfVaedqaUnAZ777GGSwzbjslVpPWtudxF7V0dNnkHojPwbFVuMhUvWyu-GttfGMYY&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=712ee6e01b738ac337db096bcb1b5b46&oe=5E08C5DF
OdpowiedzUsuńmojej żonie staram się wytłumaczyć że od brzucha ważniejsze jest to co ma się w głowie..
Usuń@waldemar nocoń
UsuńWidzę, że mamy podobny problem.
@Belfegor To jest właśnie to, na zdjęciu JK stoi i patrzy gdzieś w bok, nie wygląda może korzystnie, ale nawet najpiękniejsi ludzie świata nie na każdym zdjęciu korzystnie wyglądają i nawet nie na większości. Tu ktoś postanowił jeszcze poprawić brzuch Jarosława, tzn powiększył bardzo nieudolnie, to widać, raczej apką na telefon, niż photoshopem. Mam nadzieję, że Toyah nie usunie, bardzo dobra ilustracja notki.
OdpowiedzUsuń@redpill
UsuńTo ci muszę przyznać rację. Nie mogła być lepsza.
syntetyzując, co tylko można: jeden spacer, a kupa wstydu ...
OdpowiedzUsuń