Kilka dni temu mój kolega Coryllus
zamieścił na swoim blogu tekst, którego podstawowej treści już nie pamiętam,
natomiast owszem pamiętam, że tam się w pewnym momencie pojawiła kwestia
talentów, które otrzymaliśmy od Boga i złych ludzi, którzy próbują nam owe
talenty z głów, serc i dusz wyperswadować, i pewnej niewidomej pieśniarki, na
którą Coryllus wpadł podczas swojej niedawnej wizyty we Wrocławiu, a która
zrobiła na nim tak duże wrażenie, że on się tak przejął, że na chwilę
zdecydował się nawet odłożyć na bok stosunki polsko-tureckie w XV wieku, czy
coś w tym temacie… przepraszam, ale raz że, jak mówię, nie pamiętam, a dwa, że się
nie znam… by o tym wspomnieć. A ja, z kolei, w ramach swoich codzinnych zajęć,
wpadłem na coś podobnego i uważam, że wypada mi się swoim odkryciem podzielić.
Oto mamy Stany Zjednoczone, Kaliformię, miejscowość o znanej nam wszystkim
nazwie Santa Monica, a tam coś takiego:
Rzecz polega na tym, że my tu wszyscy
jesteśmy strasznie mądrzy, zajmujemy się sprawami, które nie cierpią zwłoki, no
bo, wiadomo, że świat w potrzebie, tymczasem mamy tu tę dziewczynkę z jej
instrumentem i wspomnianym już talentem i, przepraszam bardzo, ale tak
naprawdę, poza tym nic się nie liczy. A jeśli komuś brakuje w tym dzisiejszym
tekście polityki, to proszę bardzo. Otóż ten cały Trump ma naprawdę łatwo.
Nawet jeśli przyjmiemy, że to głupek, niedorobiony biznesmen i wreszcie
prezydent z przypadku, to ja jestem gotów na każde owo słowo z pokorą skinąć
głową. Rzecz jednak w tym, że nawet Barak Obama nie był w stanie powstrzymać
tego, co tu widzimy i słyszymy.
Niektórzy mają łatwiej.
Gdyby ktoś miał ochotę nabyć którąś z moich
książek, to informuję, że oba „toyahy” są już dawno wyczerpane, „Listonosz”,
czeka na ewentualny dodruk, a „Licho” też się już sprzedało i dodrukowywane
póki co nie będzie. Natomiast polecam „Marki, dolary, banany”, „Rock and roll”,
„39 wypraw”, no i „Listy od Zyty”. Wszystko jest do kupienia w księgarni pod
adresem www.basnjakniedzwiedz.pl,
natomiast jeśli ktoś życzy sobie dedykację, to zapraszam do siebie:
k.osiejuk@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.