Stali czytelnicy tego bloga, z
pewnością pamiętają postać mojego kiedyś bardzo bliskiego kumpla Michała, który
ponad dwadziścia lat temu, jako autentyczny polski patriota, przeniósł się z
całą rodziną z Londynu do Warszawy i tu zdecydował się zostać już na zawsze.
Pisałem o nim stosunkowo często, zawsze z najwyższą sympatią, a temat ten się
ostatecznie urwał, kiedy się okazało, że Michał związał się politycznie i
duchowo z KOD-em i osiągnął taki poziom zaangażania, że mi zwyczajnie nie
wypadało go tu dręczyć. Rozmawialiśmy jednak wciąż, głównie na Twitterze,
zachowując przy tym podstawy tego co się nazywa kulturą, nawet jeśli Michał
notorycznie zarzucał mi, że ja, popierając Prawo i Sprawiedliwość, de facto
popieram Putina, na rzecz którego w sposób oczywisty PiS działa. Nie obrażałem
się na niego, bo wiedziałem, że on jest tak naprawdę pełen dobrej woli, a jego
stanowisko wynika bardziej z tego, że znalazł się w złym miejscu i w złym
czasie, i w pewnym sensie to oznaczało dla niego wyrok.
Wszystko się zmieniło, kiedy
media poinformowały o działalności niejakiego Bartosza Kramka i jego
ukraińskiej żony Ludmiły Kozłowskiej, których fundacja pod nazwą „Otwarty
Dialog”, za pieniądze pochodzące między innymi z Rosji, bardzo agresywnie
wspiera działania antyrządowej opozycji. Poczytałem sobie owe informacje,
obejrzałem te liczby, wysłuchałem też telewizyjnej rozmowy z owym dziwnym
małzeństwem, a w końcu zapoznałem się ze sporządzonym przez Kramka tak zwanym
Manifestem, w którym ten przedstawił w punktach plan siłowego obalenia władzy w
Polsce i podczas jednej z wielu internetowych dyskusji z Michałem, nawiązując
do sprawy owej fundacji, napisałem do niego: „A więc tu masz tego swojego
Putina”. Nastąpiła reakcja, od której chyba prędzej spodziewał bym się porażenia
przez piorun spadający na mnie z błękitnego nieba. Otóż Michał, jak najbardziej
po angielsku, napisał: „Fuck you!” i usunął mnie ze wszystkich swoich
kontaktów, zarówno w Internecie jak i telefonie, a prawdopodobnie również wytarł
mnie ze swojej świadomości i od tego czasu się już do mnie nie odezwał. Nasza
ponad dwudziestoletnia przyjaźń została zniszczona przez Putina i Kaczyńskiego.
Pozostał natomiast Kramek, jego
żona Kozłowska, no i ów Manifest, jak już zostało powiedziane wyprodukowany za
ciężkie miliony otrzymane przez nich z Rosji. Gdyby ktoś nie wiedział, co to za
zwierz ten Manifest, spójrzmy na kilka jego zapisów:
- Same protesty i apele nie wystarczą, dlatego konieczne jest
natychmiastowe powzięcie nadzwyczajnych i stanowczych działań opartych
na idei obywatelskiego nieposłuszeństwa. Nikt nie chce Majdanu i rozlewu krwi w Polsce, ale
eskalacja napięcia każe brać niemal każdy, dotąd niewyobrażalny scenariusz pod
uwagę - i być na niego gotowym.
- Strajk generalny nauczycieli,
czy też - w przypadku formalnie nie mogących strajkować sędziów sądów
powszechnych i administracyjnych - szeroko zakrojony protest w formie
przerw w pracy i powstrzymania się od wykonywania czynności
służbowych. Powinno to wywołać poważne i szerokie
zaniepokojenie społeczne, którego władze nie będą mogły ignorować; to już
nie będzie walka o sądy, to będzie walka o Polskę. Warto
rozważyć otwartą i zakrojoną szeroko akcję czasowego powstrzymania się od płacenia podatków i innych
należności na rzecz skarbu państwa pod hasłem np. „Nie
płacę na PiS”.
- Presja
społeczna w postaci protestów i manifestacji musi być ciągła
i wysoka. Miasteczka namiotowe, czy też głośne i częste protesty mogą
powstać i być prowadzone nie tylko pod Sejmem i Pałacem
Namiestnikowskim, ale również Kancelarią Premiera i siedzibą
PiS-u na Nowogrodzkiej oraz domem Jarosława Kaczyńskiego. Być może
te obiekty i instytucje uda się z czasem całkowicie zablokować
paraliżując ich pracę?
- Należy
bezwzględnie dbać o dobre relacje z policją i innymi siłami
porządkowymi. Policjantom należy dziękować za ciężką pracę i ochronę,
przypominać i akcentować pokojowy charakter protestów, oferować
im wodę i ciepłe napoje, zwracając jednocześnie uwagę na nakaz
lojalności wobec konstytucji i prawa oraz konieczności odmowy wykonywania
poleceń służbowych sprzecznych z nimi.
- Służby miejskie powinny zabezpieczać
miejsca protestów, wspierać nocujących w okolicy Sejmu (i ew. innych
gmachów państwowych) w zapewnieniu odpowiedniego zaplecza higienicznego,
wody i żywności itp. Miasta i gminy wspierające protest powinny
rozważyć przyłączenie się do ewentualnych akcji strajkowych agend
samorządowych. Jeśli szeroki
protest społeczny może wyłączyć państwo, to czy miasto nie może wyłączyć
Sejmu i Senatu, Ministerstwa Sprawiedliwości, Kancelarii Premiera
i Prezydenta? Czy pod pretekstem remontu w siedzibie PiS-u nie
może zgasnąć światło?
Oczywiście każdy z nas wie, że ten cały
plan to skrajny idiotyzm i to nie tylko w warstwie merytorycznej, ale przede
wszystkim na poziomie ewentualnej realizacji. Wydawałoby się bowiem, że już
nawet ci socjaliści, którzy pozwalali sobie na tego typu fantazje, dawno
wymarli. W związku z tym zatem, zakładając, że ów Kramek nawet jeśli jest
idiotą, to głupi nie jest, dochodzę do przekonania, że faktycznym jego i tej
Ukrainki celem wcale nie było doprowadzenie do rzeczywistej rewolty, ale przez
apelowanie do emocji zwykłych świrów, wyłącznie podtrzymywanie owej
antyrządowej aktywności na tyle skutecznie, by zagwarantować w ten sposób
pewien stały poziom owego społecznego napięcia. A to, nawet jeśli wynika z
prostego cwaniactwa, jest też oczywistą zbrodnią i choćby za to im się od dawna
należało coś znacznie więcej niż finansowa kontrola w ich fundacji.
I oto właśnie dowiedzieliśmy się, że
kiedy Ludmiła Kozłowska wyjechała na chwilę do Brukseli, gdzie, jak się okazuje
ma swoje biuro, żeby tam pozałatwiać interesy z miejscowymi, po czym chciała
wrócić do Warszawy, została poinformowana, że jest w Polsce uważana za osobę
niemile widzianą i ma wracać na Ukrainę. Natychmiast więc popędziła z powrotem
do Bruskeli, jednak tam ją poinformowano, że skutkiem decyzji polskich władz,
ma ona zakaz pobytu na terenie całej Unii, zapakowano w samolot do Kijowa i tam
odstawiono.
Skąd ta decyzja? Polskie władze, do
których ja za ten ich gest znów zapałałem niczym niezakłóconą miłością, o jej
przyczynach nie informują, zasłaniając się procedurami i tylko bardzo oględnie
wspominają coś na temat bezpieczeństwa państwa, natomiast Kramek twierdzi, że
to jest zemsta za ten jego głupkowaty manifest, z którego redakcją jego żona oczywiście
„nie miała w ogóle nic wspólnego”, bo jak rozumiem, kiedy on go pisał, ona
akurat była na randce z Georgem Sorosem. Oglądam jeszcze raz wywiad jakiego ta
parka udzieliła publicznej telewizji, patrzę na Kozłowską, jak ta z tym swoim
zabawnym ruskim akcenem krzyczy do dziennikarza: „Czy pan nie zna języka
polskiego?” i myślę sobie, że może jednak oni są głupi? Może ów Bartosz Kramek
faktycznie uwierzył w to, że jeśli on na jednym z marszów KOD-u rozda obecnym
tam wariatom te kartki, to cała Polska natychmiast popędzi pod dom Prezesa i będzie
mu tam urządzała kocie wrzaski i w zwiazku z tym Gronkiewicz „pod pretekstem
remontu” każe mu zdjąć licznik? W końcu ma w tym pewne doświadczenie.
No ale jeśli tak, to ja bym poczekał aż
minie odpowiednio długi czas jak jego żona nie będzie mogła przekroczyć granic
Unii i w końcu Kramek sam się w proteście uda na Żoliborz, tam dokona spektakularnego
samospalenia i wtedy będzie go można dać wypchać i wstawić jako eksponat do nowopowstającego
Muzeum Historii Polski.
Serdecznie zachęcam do
kupowania moich książek, zwłaszcza tej o muzyce, o której sam mistrz Redpill
napisał, że stanowi kompletną porażkę. Mam ich trochę u siebie, więc wystarczy
kontakt pod adresem k.osiejuk@gmail.com. Dedykacja w cenie.
Juz to pisalam dziesiatki razy. KOD albo inaczej zwani antyPISowcy to ludzie z roznyh kregow. To co ich laczy to nazywam widzowie TVN. Widzowie TVN to ludzie, ktorzy ogladaja TVN, TVN24, sluchaja ZET, RMF itp, czytaja w necie ONET, WP itd. Sa wsrod niech ludzie, ktorzy maja biznesowy lub rodzinny interes by PiS odszedl w niebyt. Ale wiekszosc z ich to jednak widzowie TVN. Oczywiscie nie, ze kazdy kto zahaczyl o TVN i reszte jest antuPiS. Ale kazdy kto jest antyPiS jest uzaleniony od tych mediow. Tyle mojej obserwacji wsrod rodziny i znajomych
OdpowiedzUsuń@ponponka1
UsuńTo prawda. Każdy kto jest antyPiS, jest uzależniony od TVN-u. Właściwie tylko TVN-u. Ludzie słuchają radia wyłącznie w samochodzie.
Radio tez. Moja siostra dojezdzala do pracy przez 7 lat 60 km w jedna strone. Slucha Zet i RMF bo maja najlepszy sygnal (sama to potwierdzam, jak jezdze w Polsce wypozyczonym samochodem do RMF jest najczystsze. A te cogodzinne informacje okraszane zjadliwymi komentarzami o politykach PiS i nic o np. Amber Gold. Tam Polska to kraj politykow partii rzadzacej idiotow i spokojnych, wywazonych politykow opozycji z Komorowskim na czele). Znajmony kierowca TIR jezdzacy po Europie, sasiadka z Warszawy w pracy Antyradio (Kubus Woejowdzki § Co)
UsuńUwielbiam tytuly Pana wpisow :-) Dzisiejszy zawiera tyyyle tresci - majstersztyk
OdpowiedzUsuń