Oglądałem sobie wczoraj w
telewizorze transmisję z defilady, z coraz większym zachwytem podziwiałem te
czołgi, wozy opancerzone, tych żołnierzy i
żołnierki, czy wreszcie samoloty i helikoptery, i kiedy już byłem
naprawdę bliski wycofania się ze wszystkich brzydkich słów, jakie ostatnio
wypowiedziałem pod adresem Dobrej Zmiany przypomniałem sobie muzyczny projekt,
o którym tu kiedyś przez chwilę rozmawialiśmy, a mianowicie tak zwaną „Kapelę
ze wsi Warszawa”. Skąd to pozornie kompletnie bezsensowne skojarzenie? Czyżby
to był mój nowy plan, by wszystko kojarzyć z muzyką? Otóż nie. Dziś o muzyce
ani słowa. Już zatem wyjaśniam, choć jednak może na początek przypomnę, co to
jest takiego owa Kapela. Jest to mianowicie, jak już wspomniałem, projekt
muzyczny, ale nie tylko, a jeśli brać pod uwagę poziom czysto muzyczny, również
nie przede wszystkim muzyczny. Oczywiście są tam i muzycy i piosenkarze,
instrumenty i piosenki, i to niekiedy bardzo zwyczajne, jednak po bliższym
przyjrzeniu się, okazuje się, że mamy do czynienia głównie z bardzo silnie
akcentowanym przekazem agresywnie pogańskim, by – cytując tu słowa papieża
Franciszka „Kto się nie modli do Boga, modli się do Szatana” – nie powiedzieć –
satanistycznym właśnie. To co sprawia, że owa Kapela ze wsi Warszawa robi
szczególne wrażenie, to fakt, że proponowana przez nich muzyka to nie jest ani
black metal, ani death metal, ani w ogóle jakikolwiek metal, czy choćby przez
niektórych uważany za Zło rock’n’roll. Muzyka Kapeli ze wsi Warszawa to
najbardziej radosny folk, w dodatku uprawiany przez ludzi, wedle najbardziej
powszechnych standardów, zwyczajnie miłych. I dopiero gdy wsłuchamy się w
śpiewane przez nich teksty, czy, jeszcze bardziej, poczytamy sobie wywiady z
muzykami, ujrzymy całą naturę owego przedsięwzięcia, która sprowadza się do przypomnianego
niedawno hasła: „Nie ma innej prawdy jak przedchrześcijański świat drzew,
wiatru i kwiatów”.
I niech się nam nie wydaje,
że Kapela ze wsi Warszawa to zaledwie gdzieś tam troszeczkę skażony odprysk z
tego, co tworzy naszą cywilizację. Otóż nie. Kapela ze wsi Warszawa to część
coraz bardziej popularnego pogańskiego nurtu, obecnego nie tylko w muzyce, ale
w ogóle w naszej kulturze i obyczajowości. A to jak ów nurt potrafi być
agresywny możemy zauważyć również w szeregu przeróżnych wydarzeń, wcale nie
przede wszystkim muzycznych, mających miejsce niemal codziennie w różnych
miejscach Polski pod patronatem stowarzyszenia o nazwie Centrum Słowian i
Wikingów, z główną zabawą organizowaną regularnie w sierpniu na wyspie Wolin
pod nazwą „Festiwal Słowian i Wikingów”. Przypatrzmy się programowi owego
wydarzenia:
- Uroczyste
rozpoczęcie festiwalu. Korowód spod Kolegiaty św. Mikołaja Biskupa w Wolinie.
- Obrzęd
przekazania władzy jarlowi Jomsborga – kapłani wraz z burmistrzem przekazują
insignium jarlowi.
- Otwarcie
świątyni – wniesienie stanic, obrzęd niecenia ognia, modlitwa do ognia i
ofiarowanie, skandynawski obrzęd ofiarowania blot.
- Obrzęd uznania
i przyjęcia dziecka do wspólnoty – inscenizacja.
- Wróżenie ze
szczap wróżebnych (tzw. źrebi) dla mężczyzn oraz z linii w popiele dla kobiet.
- O tarczy
Jarowita, która uratowała chrześcijańskiego mnicha – inscenizacja według
relacji Herborda i Ebbona.
- Woda i ogień w
obrzędowości dawnych Słowian – prelekcja Natalii Zacharek.
- Wróżba z
koniem według obrządku arkońskiego utrwalonego przez kronikarza Saksona
Gramatyka – inscenizacja.
- Skandynawskie
braterstwo krwi, tzw. wejście pod darń – inscenizacja.
- Słowiański
obrzęd ciałopalenia poprzedzony obrzędami wyprowadzenia duszy – inscenizacja.
- Weles,
chtoniczny bóg Słowian – prelekcja dr. Michała Łuczyńskiego.
- Otwarcie
świątyni – wniesienie stanic, rozniecenie ognia, ofiarowanie.
- Słowiańska
obrzędowość i magia ochronna – ofiara zakładzinowa i ofiara dla Domowika.
- Hávamál –
Pieśń Najwyższego – prelekcja dr. Łukasza Malinowskiego.
- Skandynawski
obrzęd ofiarowania blodörn (tzw. krwawy orzeł) – ofiara z człowieka –
inscenizacja.
- O
skandynawizacji słowiańskich wątków wierzeniowych – prelekcja dr. Kamila
Kajkowskiego.
- Słowiański
obrzęd ofiarowania – ofiara z człowieka na podstawie źródeł pisanych i
archeologicznych – inscenizacja.
- 9 światów
Yggdrasila – spotkanie dla dzieci i młodzieży z mitologią skandynawską –
prelekcja dr. Remigiusza Gogosza.
- Skandynawski
obrzęd wystawienia słupa pogardy – nithstang.
- Wyrocznie i
wróżby w pogańskiej Skandynawii – prelekcja prof. Leszka P. Słupeckiego.
- Słowiańska
magia pogodowa w zależności od warunków atmosferycznych: przywołanie deszczu na
podstawie relacji Burharda z Wormacji, odpędzanie chmur deszczowych na
podstawie tradycji ludowych.
- Targ
niewolnic. Kroniki mówią o Słowianach jako o ludziach handlujących osobami
wziętymi w niewolę. Będzie na co popatrzeć, a i niewolnicę zdatną do pracy
zakupić.
- Perun,
uraniczne bóstwo Słowian – prelekcja dr. Michała Łuczyńskiego.
I oto, proszę sobie wyobrazić,
podczas wczorajszej defilady, w rocznicę Cudu nad Wisłą oraz w Święto
Wniebowzięcia, kiedy już przelacieały te samoloty, a żołnierze odmaszerowali w
dal, na scenie pojawiły się tak zwane grupy rekonstrukcyjne, w tym, jak nas
poinformowała TVP – tak, tak – nasi znajomi Słowianie i Wikingowie ze
wspomnianego Centrum. I ja wcale nie chcę sugerować, że tam popłynęły słowa
znanej tu i ówdzie piosenki:
„Rozgniewała się żona
Wzięła pieniążki i poszła do księdza
Mój dobrodzieju, dorodź mi temu
Co ja uczynić mam mężowi swemu
Wstań no rano
A choć o północy zagotuj wody
I wyparz mu oczy
Wyparz mu oczy, połamie mu nogi
I przepędź jego hej prze z cztery progi
Tak za lasem
Za leszczyną
Tańcował ksiądz z gospodynią
Kurek zapiał
Pies zaszczekał
Ksiądz ci pierdnął jak uciekał”.
Wzięła pieniążki i poszła do księdza
Mój dobrodzieju, dorodź mi temu
Co ja uczynić mam mężowi swemu
Wstań no rano
A choć o północy zagotuj wody
I wyparz mu oczy
Wyparz mu oczy, połamie mu nogi
I przepędź jego hej prze z cztery progi
Tak za lasem
Za leszczyną
Tańcował ksiądz z gospodynią
Kurek zapiał
Pies zaszczekał
Ksiądz ci pierdnął jak uciekał”.
O nie! Tam nikomu nie przyszło
do głowy się wyłamywać z obowiązującego kanonu. Tam się odbyła wyłącznie
rekonstrukcja z udziałem wczesnośredniowiecznych wojów, a prezydent Duda z
Małzonką, premier Morawiecki i minister Błaszczak mogli już tylko z podziwem
kiwać głowami.
A ja już się tylko zastanawiam,
czy dziś, kiedy oni się dowiedzili o tych słowianach i wikingach, nie pomyśleli
sobie, że właściwie czemuż by przyszłorocznego urlopu nie spędzić na wyspie
Wolin. Tyle ciekawych eventów, a i dzieci znalazłyby coś dla siebie.
Przypominam, że
moje książki można kupować w księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl oraz tu na miejscu u mnie, przez kontak mailowy k.osiejuk@gmail.com.
Zachęcam gorąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.