wtorek, 22 marca 2011

Social Network, czyli dziesięć lat później

Poszedłem do sklepu kupić coś do jedzenia, i korzystając z okazji kupiłem też kolorowy magazyn Viva. Za całe 29 zł. Prawdę mówiąc, okazje, z których skorzystałem, były dwie. Jedna to wspomniane wyjście po zakupy, druga natomiast to taka, że do Vivy dołączony był film o człowieku, który wymyślił Facebooka, a zatytułowany. ‘Social Network’, a ja chciałem ten film mieć dla siebie. W tym momencie, pozwolę sobie na pewną dygresję, która nie ma zupełnie nic wspólnego z tematem dzisiejszej notki, ale ponieważ chodzi mi po głowie parę rzeczy, które chcę powiedzieć, to myślę, że teraz jest na to odpowiedni moment. Otóż film ‘Social Network’ widziałem już w kinie, bardzo mi się podobał, natomiast to co mnie w nim uderzyło najbardziej, to fakt – podawany w filmie jako coś bezdyskusyjnego – że ten Żyd, który uważany jest za twórcę i właściciela Facebooka, tak naprawdę go ani nie stworzył, ani od nikogo nie kupił, ale go zwyczajnie ukradł. No, prawie zwyczajnie. Gdyby go ukradł zwyczajnie, to by musiał oddać, a więc ukradł go nie do końca zwyczajnie, ale za to bardzo skutecznie. Ponieważ, jak słyszę, dziś już właścicielem owego Facebooka jest w znacznym stopniu jakiś post-sowiecki gangster, wszystko pozostaje na swoim miejscu, a my mamy z tego jakąś tam naukę. Jaką? Sam dobrze nie wiem, ale jakąś mamy na pewno. Odrobina gimnastyki nie zaszkodzi.
A więc to jest pierwsza część mojej dygresji. Druga z nich jest taka, że film o Facebooku, który sobie kupiłem wraz z magazynem Viva jest filmem nowym, dopiero co nominowanym do Oscara, natomiast Viva sprzedaje go za 29 zł. dodając do niego bezpłatnie swój bieżący numer. Nie bez znaczenia jest też fakt, że nie jest to jakieś bylejakie gazetowe wydanie, ale prawdziwe DVD, w dodatku w dwupłytowej edycji specjalnej. Próbuję tę zagadkę rozgryźć i jak bym do niej się nie zabierał, nic mi z tego nie wychodzi. No bo nawet jeśli założyć, że faktycznie pies z kulawą nogą się tym filmem nie interesuje i to nie Viva jest przy nim rozdawana za darmo, ale to właśnie te 196 stron Vivy kosztują 29 złotych, natomiast ‘Social Network’ jest nam wciskany jedynie po to, byśmy sobie poczytali o Olivierze Janiaku, to ja dalej nic z tego nie rozumiem. Przecież to by znaczyło, że z jakiegoś kompletnie tajemniczego powodu, ten wspaniały film niczym się nie różni od najnowszej książki Jana Tomasza Grossa. I jedno i drugie, zaraz po swoim debiucie, trafiło na śmietnik, a jedyni którzy na tym wszystkim skorzystali, to z jednej strony Olivier Janiak i jego lalunia, a z drugiej… no, wszystko wskazuje na to, że jakimś cudownym zbiegiem okoliczności również Olivier Janiak i jego lalunia.
Powiem szczerze, że nie wiem, kto to jest Olivier Janiak. Nie mam w tej sprawie najbardziej bladego pojęcia. Patrzę na okładkę tej Vivy i widzę dwójkę najbardziej ponurych tandeciarzy, którzy wyglądają tak, że gdyby ich wysadzić nawet gdzieś w samym środku Moskwy, to przechodnie odsuwaliby się od nich z zażenowaniem. No i mam przed sobą jeszcze te nazwiska. Olivier Janiak i Karolina Malinowska. Ten zestaw jest dla mnie tak niewyobrażalnie komiczny, że ja nawet nie potrafię tu wymyślić jakiegoś żartu. Stoi jakiś dżolo, obok jakaś ruska lalunia i oni się nazywają Janiak i Malinowska. A on jeszcze, ni z gruszki ni z pietruszki, ma na imię Olivier. Pamiętam jak jeszcze na studiach miałem tak zwane wojsko. I tam wszyscy ci peerelowscy oficerowie, którzy nam pokazywali jak wygląda granat, nazywali się Słoma, Drewniak, Pudło, Kapusta i było śmiesznie jak cholera. No ale, co by o nich nie mówić, nikt z nich przynajmniej nie miał na imię Olivier, i to w dodatku pisane przez fał.
Jak mówię, nie wiem, kto to jest Olivier Janiak, podobnie zresztą jak nie wiem, kim jest ta Malinowska. Pytałem o to swoją najmłodszą córkę, która, jak idzie o te sprawy, jest stosunkowo dobrze oblatana. I ona mi powiedziała, że nie wie, ale chyba tancerz. No, ale to nie jest pewne. Z tego więc wnioskuję, że z jednej strony, on nie jest osobą szczególnie dobrze znaną, a z drugiej, jako że ma okładkę w Vivie, to coś tam z nim musi się jednak dziać. Może rzeczywiście jest tancerzem? Mógłbym oczywiście zajrzeć do środka numeru i przejrzeć rozmowę, która tam zapewne jest do przeczytania, w ten sposób i czegoś się dowiedzieć, ale aż tak znowu zdesperowany to ja nie jestem. A zatem pozostaję w ciemności.
I oto nagle pojawia się w tym wszystkim na scenie moja żona. Zanim coś o niej opowiem, muszę powiedzieć parę słów usprawiedliwienia. Otóż ona ma dziś migrenę. A więc nie najlepszy też nastrój. I właśnie w tym nastroju, po przyjściu ze szkoły, siadła żona moja do stołu nad obiadem, który jej naszykowałem, otworzyła wspomnianą wyżej Vivę i powiedziała, tak jak to ona, ni to do mnie, ni do siebie, ni mniej ni więcej jak: „Co za syf! Trzy lata im wystarczyły, żeby zrobić z Polski Ukrainę”. Jak się okazało, ona nie komentowała okładki, która na mnie zrobiła takie wrażenie, ale coś, co się znalazło już pod koniec numeru, a mianowicie relację z jakiegoś bankietu, który urządzono dla tego Janiaka. Sprawa polega na tym, że Janiak nie jest tancerzem, ale prowadzi w telewizji jakiś program, a że on go prowadzi już od dziesięciu lat, to odbyła się z tej okazji owa wyżerka, na której pojawiło się całe mnóstwo znajomych tego Janiaka, Viva zamieściła z tej okazji piękny, kolorowy fotoreportaż, a pani Toyahowa wyrzuciła z siebie tę Ukrainę.
Piszę więc ten tekst, patrzę na zdjęcia z imprezy, którą gdzieś w Kijowie… przepraszam, w Warszawie, zorganizowano dla Janiaka, i już wiem, co ona miała na myśli z ową Ukrainą. Kogo tam mamy? Jest oczywiście Janiak, jest ta Malinowska, ale są też inni (cytuję): Teresa Rosati, Ewa Minge, Katarzyna Skrzynecka, Marcin Łopucki, Reni Jusis, Tomek Makowiecki – którzy mają syna Teofila, który jednak został w domu – Joanna Horodyńska, Arkadiusz Prajs, Justyna Steczkowska, Piotr Adamczyk, Maciej Zakościelny z lalą o nazwisku Diana Tadjuideen-Pakulska, Andrzej Krzywy, Gosia Baczyńska i Magdalena Scheibal. I myślę sobie, że choć ta Gosia razem z Szejbalówną by w zupełności wystarczyły, zwłaszcza że obok nich stoi Janiak, to naturalnie wszyscy robią odpowiednie wrażenie. Nie znam z nich prawie nikogo, ale to potwierdzam. Oni wszyscy robią wrażenie jak należy.
I znów, chciałbym znaleźć jakiś dobry żart, ale tu jest jeszcze gorzej niż poprzednio. Bo to już jest naprawdę zwyczajna, prawdziwa Ukraina. Pamiętam, jakiś czas temu znalazłem gdzieś w Sieci zdjęcie Weroniki Marczuk w majtkach i z jakimiś chyba własnie ukraińskimi gangsterami – czy tylko sutenerami, nie wiem – i je tu opublikowałem. To było jednak dawno. Jeszcze chyba wtedy, gdy Reszka i Majewski dopiero się za Mariusza Kamińskiego brali, i nawet jeszcze im w głowie nie było, że ja będę o nich kiedyś musiał mówić „nasi”. A więc dawno. Wtedy, gdy wydawało się, że to tylko ta Weronika Marczuk jest taka. Że to ciągle Ukraina. Nie my. No i już wszystko zaczyna się porządkować. Patrzę na tę jakąś Gosię Baczyńską, na tę Magdalenę Scheibal, na to co zostało ze Steczkowskiej, no i wreszcie na tego Janiaka i myślę sobie, że nie jest łatwo. Pomyśleć tylko, że wystarczyły trzy lata. No, pięknie!
Byłem dziś na poczcie. Straszny tłum. Straszny. Otwarte tylko trzy okienka, te biedne kobiety usiłują zdążyć z wklepywaniem danych do tych komputerów, ludzie wściekli jak nie wiem i nagle jakaś kobieta – zwykła, normalna kobieta, trochę starsza, a może tylko tak wyglądająca – weszła przed jakiegoś dużego byka z wąsem. Chyba jednak niechcąco, bo tłok był niezwykły. I wtedy ten byk mówi do niej tak: „Czy pani wie, że pani śmierdzi? Czy nie widzi pani, że ludzie się od pani odsuwają? Niech pani idzie do domu i się umyje”…
Później, kiedy już przyszła moja kolej, podszedłem do okienka i mówię do tej dziewczyny, co tam siedzi, że ciężką ma pracę. Wszyscy na nią drą mordy, a ona biedna, nawet nie ma jak stamtąd uciec. A ona mi na to, że tak, bo mało okienek, dziewczyny zwalniają z pracy. Poczta będzie się prywatyzować.
A więc prywatyzacja. Dobrze. W końcu czas najwyższy. Mamy rok 2011. Rok naszej prezydencji w Unii. Poważna okazja.
I to już koniec.

29 komentarzy:

  1. Zareagował ktoś albo tej pani okazał ktoś jakiś ludzki gest? Powiedz, dobra.

    OdpowiedzUsuń
  2. @toyah
    Mam roboty do pozniej nocy, ale pare rzeczy musze napisac. Wiec bedzie nieladnie, w punktach.
    1. jak chodzi o model biznesowy film + pisemko to ja Ci to kiedys opowiem. Ale w tym nie ma nic ciekawego, to tylko biznes.
    2. Zdziwilibysmy sie wiedzac ile takich biznesow jak FB zostalo we wstepnym etapie zycia ukradzionych. To historia na duze piwo, albo wpis LEMMINGA. Kiedys nastapi. Aha, do ruskich gangsterow nalezy tez 80% polskiego internetu (zasiegowo), tj Allegro, GG, NK, Bankier.pl; "poludniowoafrykanski fundusz inwestycyjny Naspers" to przykrywka, kto wie ten wie.
    4. pismo VIVA zasluguje na Twoja wieksza uwage. ja w nim znalazlem potwierdzenie Twojej tezy o tym ze polityka, zwlaszcza ICH polityka to juz czysta popkultura. to jest pismo proplatformerskie i antypolskie na rowni z GW czy Polityka. naprawde dokladnie przeczytac calosc, pomecz sie.
    5. LEMMINGOWA dostaje VIVE darmo (jako marketingowiec, licza ze bedzie kupowala reklamy), ale z opoznieniem. wiec ja tego numeru jeszcze nie mam. proponuje gre: zajrzyj na ostatnia strone, tam jest kronika towarzyska ktora redaguje ten moczymorda Iwaszkiewicz. jestem calkowicie pewny ze tam bedzie conajmniej jeden przytyk do PiS, cos o Kaczynskim, albo o Ziobrze. prosze, sprawdz i zacytuj. dlaczego jestem pewien? bo to jest tam w kazdym numerze.
    6. takimi minami to pismo jest naszpikowane w calosci. to jest jeden wielki podprogowy przekaz "jestes fajny - glosuj na PO. Kaczory smierdza".

    Przepraszam za forme. Bardzo chcialem cos napisac, a bede dzis siedzial dlugo w noc
    Serdecznosci!

    OdpowiedzUsuń
  3. @LEMMING
    Jest. Wprawdzie nie z Kaczyńskim i nie z Ziobro, ale z Hofmanem i Dornem. Poszło o to, że Hofman jest ładny, a Dorn chleje.
    Coś zacytuję: 'Poseł Hofman był dotychczas ładnie wyprasowany i wypudrowany, ale jak został sekretarzem PiS, to pokrzykuje już jak prawdziwy mężczyzna'. Ty coś wspomniałeś o tym, że on jest moczymorda. Myślisz że to jest tego efekt?

    OdpowiedzUsuń
  4. @Toyah
    Te pisma dla kobiet... Wiesz, że nigdy nie przeczytałam ani jednej strony z czegoś takiego, po prostu odrzuca mnie to, co tak mądrze zauważyła pani Toyahowa. Ukraina. Patrzę na te lśniące okładki i widzę rusko-ukraińskie drogówki, a od pism zdaje się zalatywać ukraińskim dworcem i "salonką". I to sprzedają naszym biednym kobietom Niemcy.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Lemmingu!

    No ja już właśnie tabelki zrobiłem, wysłałem i fajrant ;)
    Dałby Bóg, żebyś napisał coś a me(n)diach, mark(i)etingu i p(ija)r(ze). Jeśli Ci się to uda, jak to mówią, Panie, w biznesie, asap, daj znać, proszę!

    @Toyahu!

    Wielki dzięki za tekst. Ty wiesz, że ja znam ludzi którzy patrzą na mnie jak na nieszkodliwego dziwaka, gdy pytam się, kto to jest taki np. Janiak. Oliver! :D (może ma na drugie Kevin albo Leoncio? - wiem, że to imię to nie jego wina - ale rechoczę jak głupi :-)
    A ja naprawdę nie wiem. Od kiedy odszedłem z markietingu i piłaru - nie muszę. Tzn, ten cały Janiak to gdzieś tam mi się kolebie - ale tych Olivierków i Olivierek są dziesiątki, normalny człowiek sprawy sobie nie zdaje.

    Natomiast ten padalec co tak po chamsku potraktował tę kobietę na poczcie na pewno wie, kim jest Olivier i potrafi z pamięci wyliczyć jego trzy ostatnie narzeczone, żony, kochanki. Na pewno.

    Ukłony!

    OdpowiedzUsuń
  6. @toyah
    mówiąc szczerze odczuwam duży dyskomfort gdy mam komentować post w którym piszesz o filmach, których nie oglądałem i pismach, których nie czytałem, no coś tam słyszałem, jakieś piosenki Reni Jusis czy Steczkowskiej, jeszcze obili mi się o uszy Zakościelny i Adamczyk. No ale jak widać można żyć i bez tego. Chociaż film obejrzę ponieważ to co o nim napisałeś jest dla mnie najlepszą rekomendacją

    Zastanawiające jest jednak to jak wiele ludzi powierza swoje dane różnego rodzaju portalom społecznościowym, udostępniając tam informacje o sobie w tak szerokim zakresie! Kiedyś UB/SB musiała zatrudniać całą armię agentów aby dowiedzieć się czegoś więcej o człowieku niż to co mieli w systemie PESEL czy Magister. A teraz wszystko jak na tacy, znajomi, zdjęcia zainteresowania itd. I to wszystko za darmo w łapy rosyjskiej mafii nadzorowanej przez rosyjskie władze!

    Jak bywam na poczcie to oczywiście wnerwiają mnie wieczne kolejki po odbiór korespondencji i zawsze odbierałem pocztę jako jeden z ostatnich reliktów PRL-u...
    Piszesz, że mają pocztę sprywatyzować - czy to znaczy, ze któregoś dnia obudzimy się i zamiast placówki Poczty Polskiej zobaczymy Deutsche Post lub po prostu почта?

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam Toyahu, wiem, że sprawę traktujesz hasłowo. Może to w Polsce inaczej się widzi i odbiera, ale jednak...
    Piszesz "Ukraina" - jako synonim bezguścia, chamstwa, kiczu i czego tam jeszcze.
    Tu nie chodzi o jakąś polityczną poprawność, ale zawsze mnie takie odniesienia, których w polskiej prasie i mediach, ale i w rozmowach ze znajomymi znajduję mnóstwo typu: "to jest na poziomie Bangladeszu" albo: "zbliżamy się do Zambii".
    Zawsze mam pewien dyskomfort w takich sytuacjach, bo Bóg mi świadkiem - nie wiem w czym jesteśmy lepsi od Bangladeszu czy Zambii, Ukrainy, Mongolii i paru innych "dyżurnych" krajów.
    Tym, że jesteśmy w Unii Europejskiej? Czy w tym, że tak intensywnie się przygotowujemy do jej przewodnictwa?
    Nie chcę Ci robić przytyków, być może moja wrażliwość jest trochę przesadna, ale nie mogłem nie podzielić się tą refleksją.

    OdpowiedzUsuń
  8. @Jan

    Takie są hasła i stereotypy i nic tutaj nie zmienisz.
    Podobnie jest w każdym kraju.
    My mówimy: czeski film, niemieckie poczucie humoru czy ruski bardak, że weźmiemy tylko te pejoratywne.
    To są loga ogólnie rozumiane i akceptowane.
    Rozważania socjologiczne i wewnętrzny dyskomfort na nic się tutaj nie przydadzą.
    W Norwegii takich pejoratywnych zwrotów używa się dużo w odniesieniu do Szwecji i Polski.
    Z tym,że te polskie skróty myślowe są całkiem świeże i zasłużyliśmy sobie na nie przez pierwszą falę emigrantów i gastarbeiterów.

    A Ukraina? Cóż, to taki umowny biedny i brudny kuzyn z sąsiedniej wsi. W dodatku gangster.
    I już.

    OdpowiedzUsuń
  9. Toyahu przepraszam za offtop.

    @jazgdyni
    Zajrzyj co piszą o katastrofie smoleńskiej w Norwegii:

    http://blogmedia24.pl/node/46513

    OdpowiedzUsuń
  10. @Marylka
    Gorzej że oni nie tylko sprzedają, ale dostarczają niektórym z nas specjalny kurs szyku.

    OdpowiedzUsuń
  11. @Kozik
    To że on ma takie nazwisko, to oczywiście, że nie jego wina. Nawet nie jego wina, że mu rodzice dali Olivier. Inna sprawa, że ja w liceum miale koleżankę, którą rodzice nazwali Jadzia, a ona chciała nie być Jadzią, więc wszyscy myśleli, że ma na imię Bożena. I było git.
    Ale nich mu nawet będzie i Olivier. To jednak że on wygląda jak ukraiński dżoler na wycieczce do Moskwy, to jest jego wina. I niech się wtedy nie dziwi, kiedy za nim ktoś zawoła "Panie Janiak! Chodź no pan tu na chwilę, bo trzeba mi przepchnąć samochód".

    OdpowiedzUsuń
  12. @raven59
    Myślę że napis zostawią.

    OdpowiedzUsuń
  13. @Jan
    Od Ukrainy jesteśmy lepsi w tym, że mamy za sobą ponad tysiąc lat państwowości i narodowego bytu, no i że nie należymy do wschodniej cywilizacji. A więc choć różnica jest oczywiście minimalna, ja bym jej nie lekceważył. Bo to ciągnie za sobą pewne obowiązki. Ten problem był tu już poruszany parę razy.

    OdpowiedzUsuń
  14. @jazgdyni
    To nie są ani hasła ani stereotypy. Nie ma żadnego powodu, żeby Polska jako państwo i naród nie czuła w stosunku do Ukrainy wyższości (czy Zambii). I w tym co mówię, nie ma żadnych uprzedzeń i jakiegokolwiek braku szacunku dla pojedynczych Ukraińców. To są kwestie historyczne i cywilizacyjne.

    OdpowiedzUsuń
  15. @Toyah

    Dobra, niech Ci będzie.

    Ale to ja na codzień walczę z pospolitymi opiniami o Polsce i Polakach.
    I słyszę o Szwecji, Niemczech czy Estonii (sex-market dla Skandynawii).

    OdpowiedzUsuń
  16. @Kazef

    Niestety, miałem w reku ten numer "Vi menna". To typowa szmata (znów niestety - popularna), która nie przepuści żadnej okazji, aby dołożyć Polsce i Polakom. To moja Golgota w Norwegii.

    OdpowiedzUsuń
  17. @Jan
    Hasło "Ukraina" w komentarzu pani Toyahowej wyraża problem bardzo dramatyczny i nie ma nic wspólnego ze stereotypami. Chodzi o to, że styl jest wyrazem mentalności. My przez lata komuny grzęźliśmy coraz bardziej w ruskiej cywilizacji. Zaczęliśmy się z tego bagna wydobywać dzięki Papieżowi i Solidarności, po 89 roku przez parę lat zrzucaliśmy z siebie tę skorupę, tak nam się przynajmniej wydawało. Teraz znów się pogrążamy. Pewien uchodźca z Kaukazu był tu w połowie lat 90. i zakochał się w Polsce. Kiedy wrócił po roku 2000, był przerażony. Ludzie, krajobraz - wszystko się w jego oczach zmieniło, zbliżyło się do tego, co ruskie ("ukraińskie"). Myśmy tego tak jak on nie dostrzegali, bo to cofanie się następowało stopniowo. Pełny wyraz znalazło rzeczywiście w ostatnich trzech latach.

    OdpowiedzUsuń
  18. @Kozik @toyah

    On ma na imie Piotr Janiak. On sobie sam przybral "Olivier". Podobno tak ma na drugie. Tu nie ma elementu przypadku.

    Ja z nim kiedys robilem jakis event, wiec troche przebywalismy razem. To jest prywatnie przyjemny, normalny, inteligentny czlowiek. I to jest najrozpaczliwsze, ze on nie jest urodzonym ukrainskim bucem, on sie wykreowal na ukrainskiego buca, bo tak mu sie lepiej sprzedaje to co chce sprzedawac. To jest pelna rozpacz.

    Serdecznosci!

    OdpowiedzUsuń
  19. @jazgdyni
    Jak idzie o Szwedów i Norwegów, to oni akurat niech się od nas odpieprzą.

    OdpowiedzUsuń
  20. @LEMING
    A to dobre! Piotrek Janiak. Rzeczywiście bomba. Powinien sobie kupić złotą ketę.

    OdpowiedzUsuń
  21. @LEMMING

    "Piotr Olivier Janiak" to inny przejaw tego zjawiska, które w poprzednim tekście Toyaha było przedstawione pod nazwiskiem "Artur Zawisza".
    Jeden i drugi, to prawdopodobnie przyjemny, normalny, inteligentny człowiek, przy czym cwaniak AZ uważa, że lepiej sprzeda się jako 'hurra patriota', licząc na krótką pamięć jego potencjalnych wyborców, a zdaniem POJ najlepszy rynkowy image dla niego to 'ukraiński buc'.
    Mam pytanie, czy już nadszedł czas na pracę organiczną i 'uniwersytety ludowe', czy już 'po ptokach' ?

    OdpowiedzUsuń
  22. Toyah&Lemming
    właśnie chciałam napisać, ze Janiak ma na imie Piotr, a Olivier to się chyba nazwał marketingowo.
    Podobno jest to sympatyczny chłopak (wiem to od znajomej, która przyjaźni się z jego rodziną).
    Toyahu wkroczyłes w swiat celebrytow tzn. osób znanych z tego, ze sa znani. I to jest najkrótsze określenie kto kim jest i co robi. Nie ma znaczenia. Ważne, ze jest znany. Co np. robi córka Beaty Tyszkiewicz Karolina Wajda? Nie wiadomo, ale jest z znana z tego, ze jest znana. Justyna Steczkowska bardzo dobra artystka estradowa - kompozytorka, fotografik, piosenkarka teraz jest juz tylko znana z tego, że jest znana itd, itd.
    Wszyscy ci znani z tego, że sa znani uważaja kaczorów za obciach oraz wiochę. Jedna taka znana odmówiła zaśpiewania dla śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego na jakimś evencie. Musiał kto inny.
    Po prostu nieodłącznym atrybutem celebryty jest pogarda dla pisowców.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  23. Drogi Toyahu
    na starej komórce ledwo co mogłem Cię czytać a na nowej (nokia e52 przez blueconnect) nie mogę nic przeczytać - litery są zamazane - proszę o pomoc
    Paweł

    OdpowiedzUsuń
  24. @paweł
    Strasznie mi przykro. Z komórkami jest kłopot. Ja dopiero z trzeciej z nich, jak idzie o obsługiwanie tego bloga, jestem zadowolony. Jeśli korzystasz z mini opery, spróbuj może jakiejś innej wersji.

    OdpowiedzUsuń
  25. @molier
    Sz.Pani przepraszam za wcześniejsze mylne rozpoznanie nicka.
    Natomiast określenie "sympatyczny chłopak", dziewczyna, czy fajny(a) wg. mnie nie zawsze jest tożsame z pożądanymi cnotami, czy uzdolnieniami osoby.
    Uprzedzenia, także prostactwo, lewactwo, brak elementarnej kultury, oraz pogarda, chamstwo, zazdrość, zawiść, agresja, a nawet podłość i nikczemność wobec wskazanych, czy wybranych osób. To chyba nie są "atrybuty", ani wady,czy złe nawyki, lecz przede wszystkim wyraz złej woli, także wyjątkowej degradacji i upodlenia tj. szczególny stan upośledzenia ducha, czy biblijna zatwardziałość serca.
    Pozdrawiam Panią serdecznie - Zbigniew

    OdpowiedzUsuń
  26. "Zaprosiłam" Go na Krakowskie Przedmieście na 10 kwietnia!.

    OdpowiedzUsuń
  27. Kara jednak zawsze jest. To Kowalczyk zachęca do brania kredytów, a z Małyszem jest tak, że nawet jego Mama może wystąpić w reklamie. Dlatego Fibak może się natrząsać z Radwańskich, ze mają słabe kontrakty reklamowe. Ja sobie dobrze wyobrażam, że mogły by być transmisję nocne i ta cała gorączka czy Agnieszka da radę, a jeśli nie to i tak jest naszą dumą narodową. Oczywiście ludzie Gazety są na tyle kulturalni i na tyle świadomi, ze z zwycięstw sióstr się cieszą, poinformują o wynikach, a czasem nawet dołączą wywiad z nimi. Posucha na sporty zimowe była taka sama jak na tenis.


    Co do Małysza, to ja całkiem poważnie zakładam, ze to może być bardzo prostolinijny, dobry, skromny, prosty ale naiwny i z gruntu głupiutki chłopak, który wybitnie umie skakać na nartach. Ot to, pomyślał, że gdyby ktoś mu bliski umarł, to chciałby mieć go blisko siebie pochowanego, a na ulicy się nie pali zniczy tylko na grobach. I tak sobie chlapną bezmyślnie, a sępy rzuciły się na żer. Czy w nim skromność i dobroć zwycięży, czy pokusa i uległość wobec wykorzystaniu, nie wiem. Tymczasem tak srogo bym nie oceniał jego zachowania. Chyba się zreflektował i zaczął się tłumaczyć.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...