Mam
tu pewne dość interesujące plany dotyczące tego bloga, ale to może jutro. Dziś
natomiast zachęcam do poczytania sobie mojego najnowszego tekstu opublikowanego
w „Warszawskiej Gazecie”. Powinno być dobrze.
Mam
nadzieję, że większość czytelników „Warszawskiej Gazety” zdążyła ostatnio
zauważyć, że antypolska propaganda puściła w tak zwany eter wiadomość, że
podczas gdy cały świat radzi sobie z pandemią koronowirusa wręcz wzorowo,
Polska wlecze się na samym końcu, i nie będąc w stanie zapanować nad
dramatycznym wzrostem zachorowań oraz będących ich konsekwencją zgonów, upiera
się przy organizacji wyborów, którę skalę kryzysu muszą jedynie powiększyć.
Każdy w miarę przytomny obywatel, śledzący rozwój epidemii na świecie wie, jak
się sprawy mają i zachowuje bezwzględny spokój, co jednak nie zmienia faktu, że
wspomniane media nie ustają w wysiłkach, by mu wyjaśnić, jak głęboko jest
nieroztropny i jak powinien się natychmiast pakować i wiać do Niemiec, czy do
Szwecji.
Oto w
niemieckim Onecie ukazały się ostatnio dwa teksty poświęcone sukcesom, jakie w
walce z koronawirusem osiągają takie kraje jak Islandia i Szwecja. O Islandii
nie ma co wspominać, biorąc choćby pod uwagę fakt, że w kraju który ma zaledwie
364 tys. mieszkańców zachorowało relatywnie 17 razy więcej osób niż w Polsce, a
zmarło dwukrotnie więcej. To co nas dziś jednak interesuje najbardziej, to
Szwecja i tekst, jaki właśnie opublikował ten sam Onet. Już sam tytuł „Bez nakazów udało się zmniejszyć krzywą
zachorowań. Dlaczego inne kraje nie robią tego co Szwecja?” robi wrażenie,
a dalej jest jeszcze lepiej. Posłuchajmy:
„Szwecja konsekwentnie realizuje swoją taktykę walki
z epidemią koronawirusa – obywatele nie dostali zakazów, a jedynie zalecenia,
co do tego, jak się zachowywać. W dalszym ciągu otwarte są m.in. restauracje.
Na tle pozostałych krajów, w których zastosowano powszechny ‘lockdown’,
Szwecja wciąż wzbudza sensację. W mającym największy wskaźnik ludności kraju
skandynawskim (10,3 mln), w czasie epidemii mieszkańcy dalej mogą korzystać z
barów, a do nadbrzeżnych budek z lodami ustawiają się długie kolejki. Jednym
słowem: wszystko działa, ale przede wszystkim system ochrony zdrowia. Szwedzi
mają dostęp do jednego z najlepiej funkcjonujących systemów opieki zdrowotnej
na świecie”.
Skoro mowa o wzbudzaniu sensacji, to
ja jestem pod wrażeniem. Oto wedle danych jakie przekazano w dniu gdy piszę ten
tekst, w Szwecji statystycznie na jeden milion mieszkańców zachorowało 1846
osób z czego zmarło 217. Dla porównania u nas w Polsce, a więc w kraju któremu
Onet każe brać ze Szwecji przykład, w relacji do miliona mieszkańców
zachorowało 307 osób, a zmarło 14. Tych którzy mają kłopot z rachunkami,
spieszę poinformować, że w Szwecji, z jej 10 milionami mieszkańców, w liczbach
bezwzględnych zmarły 2194 osoby, podczas gdy w Polsce, z jej 38 milionami, owa
tragiczna liczba wynosi zaledwie 535.
W tej sytuacji ja mam tylko jedno
pytanie. Czy bezczelność jaką oni osiągnęli w szczuciu przeciwko Polsce
sięgnęła sufitu, czy może już go przebiła i przed nami kolejne przypadki.
Niezależnie od uzyskanej odpowiedzi, patrzmy im przede wszystkim w oczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.