Powiem zupełnie szczerze, że wcale nie
jestem przekonany, czy zamieszczanie tego tekstu ma dziś jakikolwiek sens, z
tego względu, że z pewnego punktu widzenia to jest dokładnie to samo, co
pisanie o tym, że wczoraj była niedziela, a jutro nadejdzie kolejny wtorek. A
jednak, jak widzimy wszyscy bardzo wyraźnie, przełamałem się i po raz nie wiem
który, mam zamiar powiedzieć parę słów, wydawałoby się oczywistych, a jednak,
jak wszyscy za chwilę zobaczymy, oczywistych nie do końca. Proszę mi jednak
pozwolić bym zaczął od dość świeżego wspomnienia. Oto na Twitterze pojawił się
niedawno link do tekstu z „Rzeczpospolitej”, którego autor, powołując się na
wyniki jakichś badań przeprowadzonych przez socjologów z Uniwersytetu
Warszawskiego, informuje otwartym zupełnie tekstem, że gdy chodzi o tak zwany
polityczny hejt, wbrew powszechnym wyobrażeniom, on przychodzi głównie od osób
wykształconych i z dużych miast. Wedle owych badań, jeśli spojrzeć na mapę
owego hejtu, za nim stoją przede wszystkim zwolennicy dzisiejszej opozycji, a
więc ludzie o których można powiedzieć naprawdę wiele, ale na pewno nie to, że
są Januszami spod Rzeszowa.
Ponieważ ów tekst wydał mi się
interesujący, postanowiłem go podać dalej, no i w odpowiedzi pojawił się
komentarz pewnego mojego dawnego kumpla – człowieka jak najbardziej wykształconego
z dużego miasta – dziś człowieka politycznie, ale też siłą rzeczy i towarzysko,
nie chcącego mieć ze mną nic wspólnego, o mniej więcej takiej treści:
„Wypierdalaj do Rosji”.
„Wypierdalaj do Rosji”.
Najpierw oczywiście na ów komunikat się
ucieszyłem, widząc jak on idealnie wręcz potwierdza celność badań
przeprowadzonych przez warszawskich socjologów, a następnie, w ferworze
bieżących wydarzeń, o nim skutecznie zapomniałem. I oto wczoraj właśnie na tym
samym Twitterze pojawiło się zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego, tym razem z
zaciśniętymi zębami, plus tytuł: „Policyjna pała nauczy was mnie kochać”, a pod
spodem szereg komentarzy. Pozwolę sobie ich treść zacytować:
„I
tyle w temacie gnido zajebana szmato śmierdzący stary zjebany dziadu cuchnący
moczem stary zjebie”;
„Pierdolisz.
Pałą to ty oberwiesz po starym grzbiecie i to niedługo. Będzie bolało oj będzie
bolało”;
„W dupę sę tę pałę wsadź”;
„Nienawidzę cię ty Pojebie genetyczny już
dosyć tego skurwysynu już tyle złego zrobiłeś że powinieneś z tą całą PISOWSKĄ
MAFIĄ skurywsynu gnić na dożywocie w pierdlu mendo zajebana”;
„Jakbym
dostała od Rydzyka skurwysyna 1000000000000000 euro to i tak na tego Kaczora pojeba nie zagłosuję”
... i tak dalej, i tak dalej, w tej samej
poetyce i na podobnym poziomie emocji.
Przyznaję, że nazwiska autorów usunąłem,
żeby ten tekst nam się lepiej ułożył, natomiast zapewniam, że za tym słowem stoją
autentyczni ludzie i autentyczne twarze. I jeśli rzucimy okiem na poszczególne
profile, możemy mieć pewność, że to nie są tweety wysyłane do nas ze wspomnianej
wcześniej przez mojego byłego kolegę Rosji. Ktoś jednak w tym momencie powie,
że ja się niepotrzebnie tak unoszę, bo powinienem wziąć pod uwagę, że autorami
owych komentarzy są ludzie, którzy nie dość że znajdują się po stronie
przegranej, to jeszcze szanse na odzyskanie gruntu mają nadzwyczaj małe, i
można im dać prawo do nawet przesadnego wzburzenia. W końcu kiedy Prawo i
Sprawiedliwość tkwiło w ośmioletniej opozycji, a niepodzielną władzę w Polsce
sprawowała Platforma Obywatelska z prezydentem Komorowskim, to można było komentarzy
takich jak wyżej w Sieci znaleźć naprawdę wiele. Otóż nie. Kiedy przez osiem
lat rządziła Platforma Obywatelska i owe rządy – zresztą wedle samych
zapowiedzi jej liderów – miały być
wieczne, po stronie opozycyjnej, owszem, zdarzały się naprawdę ciężkie
złośliwości, natomiast osobiście ani razu nie udało mi się trafić na wypowiedź
w rodzaju: „Nienawidzę cię, ty pojebie
genetyczny. Już dosyć tego skurwysynu. Już tyle złego zrobiłeś że powinieneś z
tą całą PEOWSKĄ MAFIĄ skurywsynu gnić na dożywocie w pierdlu. Mendo zajebana”.
Powiem coś
więcej. Gdyby wówczas, w roku 2008, czy 2013, w którymkolwiek miejscu Sieci
pojawił się tego typu tekst, tyle że skierowany pod adresem Donalda Tuska, ja
bym naprawdę bardzo poważnie się zaczął zastanawiać, czy przypadkiem nie wpadłem
w złe towarzystwo. Lub – co jeszcze bardziej prawdopodobne – uznałbym że ów
komentarz to zwykła prowokacja, bo z tego co zawsze było mi wiadomo,
zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości na ogół bardzo cierpliwie znoszą los swój
oraz Ojczyzny i ten rodzaj szaleństwa ich zwyczajnie nie obejmuje.
Dziś jednak, jak możemy zaobserwować
osobiście, litości nie ma. Tu mamy do czynienia wyłącznie z obłędem, z którego
jedyna droga prowadzi do kuchennego noża, kupionego na ruskim targu pistoletu,
lub w najlepszym wypadku serii zbiorowych samobójstw.
Po raz kolejny informuję, że nie jest
dobrze.
Jedynym ratunkiem dla wielu przed tym szaleństwem jest wyłączenie telewizora i odcięcie od internetu.Chociaż dla osobnika z tym tatuażem nie widzę ratunku,no chyba ,że amputacja ręki.
OdpowiedzUsuń