Na tak piękny dzień, nie pozostaje mi nic
innego jak zaproponować słuchanie piosenek, ale może najpierw krótki wstęp.
Otóż, jak wiemy, słucham popularnej muzyki pasjami od kiedy pamiętam i
oczywiście mam swoich ulubionych wykonawców i ulubione piosenki, jest jednak
pewna grupa zarówno i piosenek, jak i wykonawców, których na co dzień nie słucham
i których nawet płyt nigdy nie kupowałem, ale niekiedy mam wrażenie, że tak
naprawdę jedno i drugie zawsze pozostawała poza wszelkim zasięgiem, a widać to
wyraźnie wtedy, gdy zdarzy mi się usłyszeć jedną z tych piosenek i doznaję
wówczas pełnego olśnienia, kiedy już nagle wiem, że to jest własnie przestrzeń
do której nikt nigdy nie sięgnął i już pewnie nie sięgnie. Posłuchajmy może
kilku z nich. Najpierw Sam Cooke:
Teraz może
Otis Redding:
I pomyśleć
tylko, że już na drugi dzień po tym występie prawie wszyscy, włącznie z
Reddingiem zginęli w katastrofie lotniczej. A więc jeszcze jedna piosenka, której Redding
nie zdążył nigdy wykonać na żywo:
A teraz
Aretha:
A teraz
(wyłącznie alfabetycznie) Billie:
A gdyby ktoś
myślał, że Biali nie mają nic do gadania, proszę uprzejmie. Janis:
Ewentualnie
Gilberto:
Nie trzeba
było nawet śpiewać. Charlie Haden:
A teraz
Haden plus Mary Margaret O’Hara:
Przyznaję
jednak, że jednak Czarni. Oni zawsze mieli coś o czym myśmy nawet nie kogli
marzyć.
Weźmy
takiego Ray Charlesa z tymi dziewczynami:
Ewentualnie Niny Simone:
A teraz, uwaga, uwaga, Aretha Franklin:
I tak mógłbym jeszcze bardzo długo,
gdyby nie to, że w końcu muszę przejść do sedna. Otóż właśnie w związku z
ostatnią piosenką próbował czegoś poszukać na youtubie i proszę sobie
wyobrazić, że trafiłem na coś takiego:
Jeśli ktoś się poczuł dotknięty, to
bardzo przepraszam, ale inaczej się nie dało. Otóż wcale nie chodzi o to, że
oni są słabi. Nie oni w końcu jedni. Ja na przykład też jest słaby. Powiem
więcej, słaby jest też mój sąsiad Heniek. Nie jesteśmy wprawdzie aż tak słabi
jak tych dwoje, no ale nie da się ukryć, że wolimy robić coś innego, niż
śpiewać. Natomiast ja nie jestem w stanie zrozumieć. Jak mogło dojść do tego
wypadku, który przedstawiłem wyżej. Spotkał się ów Piasecki z tym androidem i któreś z nich powiedziało: „Ty słuchaj,
znasz taki numer ‘I Say A Little Prayer’? „No...”. odpowiedział android. Na to
Piasecki: „Nie myślisz, że to by było lepsze jako duet? No wiesz, ty i ja?
Normalnie, rozwalimy branżę”. Android na to: „Super, dajemy”. No i dali.
Jeszcze raz. Nie chodzi o to, że oni są
słabi. Mój problem polega, że dwoje czołowych polskich piosenkarzy bez
najmniejszego poczucia wstydu rzuca się na coś takiego i nikt im nie jest w
stanie powiedzieć, że zwyczajnie nie wypada. I wszystko by było okay, gdyby oni
to sobie robili gdzieś tam sami dla siebie, tak byśmy nie musieli o tym
wiedzieć. Ewentualnie gdyby oni wystąpili z tą piosenką w eliminacjach jakiegoś
turnieju talentów. To jest jednak Polska, a koro tak, to ja przepraszam, ale
protestuję. Ja sobie nie życzę wstydzić się za Polskę. I bez tych dwojga nie
jest łatwo. To co się dzieje na rynku tak zwanej kultury w naszym kraju zdążyło
nas niejednokrotnie wprawić w osłupienie, ale są granice. Doprawdy nie wiem, co
można w tej sprawie zrobić, ale myślę, że bez zmiany ministra kultury nic się
nie zmieni.
No i proszę, jak lekką ręką przeszedłem
do polityki. Nie dało się jednak inaczej. Tak to się zwykle kończy, kiedy
próbuję się odtruć.
Niesamowite porównanie, dopiero teraz słyszę, jaka ona jest słaba, ta Kayah. Wcześniej nie zwracałem uwagi.
OdpowiedzUsuń@Leszek152
UsuńŻeby nie było, że zdolnych Polek brakuje, to zobacz:
https://youtu.be/qIbzw2VSt94
Ale oglądaj wszystko, także po śpiewie, bo tam są jeszcze ze cztery pointy.
@toyah
OdpowiedzUsuńGdy zadurzyłem się w soulu, to tak mocno, że musiałem sobie to jakoś poukładać. Np. dlaczego "soul" - nazwa taka? Jaki w tym jest manifest, bo przy takim feelingu jakiś musi być. W końcu doszedłem do przekonania o co w tym chodzi. Mianowicie, że choćby człowiek żył źle i grzeszył, to nie jest z nim zupełnie źle, dopóki na to skarży się i tłumaczy swojej duszy nieśmiertelnej. Wtedy spływa na niego moc twórcza.
To by dawało jakąś metodologię zrozumienia licznej marnoty twórczej, że przede wszystkim omija duszę.
Ale, ale, skoro już wszedłeś na Sama Cooke, to przecież on ma doskonały program polityczny dla opozycji w części potrzebnej do wyjaśnienia im jaką przewagę ma mądrość nad wykształceniem, ale nauka nie zaszkodzi:
https://youtu.be/1HoVF6iv7OE
Bo, jeśli nie skorzystają ... w końcu nawet Białas zrozumie:
https://youtu.be/5EAHlHD9qcA
@orjan
UsuńCieszę się że Cię tak udanie zainspirowałem.
@toyah
UsuńDo soulu to ja przylecę na pierwsze gwizdnięcie.
I Say a Little Prayer to więcej, niż evergreen, to jest zjawisko samo w sobie a wykonanie śp. Arethy jeszcze je uświęca.
Przy okazji tego akurat tematu zachęcam do odwiedzenia tego blogu:
http://blog.pogotowiewokalne.pl/i-say-a-little-prayer/
i o innych piosenkach. Warto.
@orjsn
UsuńCiekawy ten blog, jednak mówiąc szczerze nie sądzę, żeby te covery miały jakikolwiek sens, zwłaszcza ten niemiecki żart.
Są słabi, bo mogą.
OdpowiedzUsuńJak to miło, że w po dłuższej przerwie mamy wpis muzyczny. Z piosenek, które tu dałeś ułożyłem sobie playlistę na Spotify. Oprócz, naturalnie, tego czegoś na końcu.
OdpowiedzUsuńGdyby w takiej np. Trujce stał się cud i powstała by audycja pt. np. "Uwaga, nie wdepnij w gówno!", to może do szerokich mas dotarło, czym je karmią. Ale cudu nie będzie.
Po Androidzie z Gejzerem idę się napić. Znalazłem dziś w Lidlu coś wyjątkowego: Jameson leżakowany w beczkach po Stout'cie. Pierwsze łyki bardzo obiecujące. Mam nadzieję dotrzymać trochę do poniedziałkowego wieczoru ;)
@Kozik
UsuńCuda się zdarzają, ale niektóre tylko cudem są zauważane:
https://youtu.be/JAORhUCYP7A
Wygląda i brzmi jak numer 1 w Polsce. Możliwości wokalne wprost nieograniczone i poza szufladkujacą klasyfikacją. Feeling ma o napięciu liczonym na kilowolty jak u samej Arethy Franklin, ale swój własny. Ta Monika Urlik śpiewa całą sobą i z równie pierwotnie kobiecym wyrazem jak u Arethy z tym, że bardziej wysublimowanym.
Polska to niesamowicie bogaty kraj.
@Kozik
UsuńJak znam Twoje tempo, na pewno Ci wystarczy.
@Orjan Zacząłem ją obserwować po jej występach w Voice of Poland, to absolutnie wybitna wokalistka.
UsuńAle do ilu osób dociera Monika Urlik, a do ilu Kayah bądź Piasek? Monika Urlik to nisza. "Branża" promuje Tulię.
Chodzi mi o to, żeby była taka audycja, jak ten wpis Toyaha: Puścić widzom trochę prawdziwej muzyki i na koniec jakieś wybrane w prezentowanym temacie "dokonanie" którejś z naszych gwiazd estrady. I koniec, komentarz niepotrzebny.
@Kozik
UsuńNo właśnie, do ilu osób dociera? Patrzymy w jutub, a tam ona ma nawet ponad 5 milionów wyświetleń, np tu:
https://youtu.be/w0v9gmJAIxs
plus jeszcze na innym klipie z orkiestrą. No i biorąc pod uwagę tę jakość i tę liczbę, powstaje pytanie: dlaczego to nisza, a my w zamian dostajemy jakiś Piasek w uszy?
@Kozik
UsuńO tak! Ta Tulia to osobna historia. Obserwowanie, jak one są promowane do tej całej Eurowizji, to było prawdziwe przeżycie.
Żaden cud się nie stanie bo jak napisał Coryllus odnośnie piłki kopanej:
Usuń"Dlaczego ich nie widać? Otóż mniemam iż powodem są koneksje rodzinne obecnych sław, które próbują wprowadzić do piłki nie istniejącą przecież zasadę dziedziczenia talentu. To znaczy jak ktoś trochę biega, a jest krewnym działacza czy znanego zawodnika, to dostaje powołanie do reprezentacji szybciej niż jakiś przypierniczający niczym pocisk biedaczyna z prowincji. Ten nic nie dostanie, bo jego obecność zdemaskowałaby tylko nicość całego systemu."
Wszystko tak u nas działa jeśli idzie o szeroko rozumianą branżę rozrywkową. Łatwiej jak widać było naruszyć kastę sędziowską niż kulturę i sztukę.
@crimsonking
UsuńWłaściwie to powinienem napisać i tym osobny tekst. To jest jednak chyba za dużo.
@orjan
OdpowiedzUsuńTo jest nisza, bo taki mamy klimat.
@orjan
OdpowiedzUsuńObejrzałem sobie ten jej występ w Voice of Poland. I to jest coś naprawdę fascynującego. Ona miała wydawałoby się tam wszystko. I wystarczył wspomniany wcześniej do Orjana klimat, by te wszystkie zachwyty Nergala i tych dwojga nieudaczników, Piaska i tej jego partnerki od Franklin, równo szlag trafił.