Ja oczywiście mam świadomość, że,
przynajmniej z punktu widzenia niektórych z nas, komentowanie notek blogera
Fedorowicza nie przysparza mi chwały, jednak muszę przyznać, że wobec dziś już
dla mnie niemal jednoznacznych zadań, jakie on tu realizuje, a które są najwidoczniej
mocno lekceważone, stoję bezradny i uważam, że powinienem znów zabrać głos.
Otóż ów Fedorowicz, tak jak to zresztą robi niemal dzień w dzień od wielu już
miesięcy, postanowił na portalu Szkoła Nawigatorów ponownie zaatakować
rząd Prawa i Sprawiedliwości wyłącznie w oparciu o zwykłe pomówienia i plotki i
jak najbardziej pod pozorem ultra patriotycznych motywacji. Ponownie też atak
został poprowadzony w sposób całkowicie anonimowy, w tym sensie, że Fedorowicz
bardzo starannie chroni swoje polityczne wybory i to jest, moim zdaniem, coś
zupełnie skandalicznego. Gdyby bowiem tam postanowił nagle pisać Tomasz Lis, czy
Jacek Żakowski, sprawa byłaby zupełnie czytelna i pewnie nawet nie można by
było do któregokolwiek z nich kierować większych pretensji, gdyby oni, widząc,
że ich głos nie jest tu odpowiednio słuchany, wzorem Bosona trollowali swoje
notki ciągłymi komentarzami off topic. Z Fedorowiczem jest jednak tak, że
jedyne co o nim wiemy, to to, że on nienawidzi PiS-u, życzy mu wszystkiego
najgorszego, natomiast, czy to jest jakiś korwinista, czy ktoś od Kukiza, czy
któryś z najbardziej zradykalizowanych działaczy ONR-u, lub wreszcie kumpel
samego Leszka Bubla – tego nam powiedzieć nie chce. Co więc pozostaje?
Wyłącznie zimna i bezczelnie oszukana propaganda.
Zajrzałem wczoraj na jego blog,
zainteresowawszy się tytułem infomującym, że polskie władze planują zbojkotowanie
mistrzostw świata w piłce nożnej w Moskwie, i co wynika z samego tekstu, jeśli
pomijemy mocno emocjonalny komentarz z wciąż pojawiającym się okrzykiem „prowokacja”?
To mianowicie, że szef BBN-u Paweł Soloch, w odpowiedzi na pojawiające się tu i
tam propozycje zorganizowania powszechnego bojkotu rosyjskich mistrzostw,
odpowiedział, że „taką możliwość można rozpatrzyć”, no i że, znów w odpowiedzi
na pytanie dziennikarza, szef Kancelarii Premiera, Michał Dworczyk,
odpowiedział, że on osobiście uważa, że bojkot mistrzostw nie jest najlepszym
pomysłem, a jeśli już, to „w przypadku uzyskania konsensusu”, można by było się
zastanowić nad zorganizowaniem imprezy w innym miejscu.
Popatrzmy więc teraz na
komentarz Fedorowicza. Otóż on wie, jakie plany ma polski rząd, nawołując
rzekomo do bojkotu mistrzostw. Otóż chodzi o to, by najpierw wycofać naszą
reprezentację z udziału w rosyjskiej imprezie i tym samym wywołać w kraju
„demonstracje czy rozruchy”, które następnie przy pomocy policyjnych
prowokatorów przedstawi się, jako działania antysemickie, użyje siły do ich
stłumienia, po czym minister Brudziński wprowadzi stan wyjątkowy i pod jego
osłoną, polskie władze będą wreszcie mogły grzecznie spełnić wszelkie żydowskie
– bo tak naprawdę to Żydzi są sprężyna, która stoi na początku tego planu – działania.
Daje słowo, że ja nic nie zmyślam. To jest dokładnie treść politycznej analizy
przedstawionej wczoraj przez blogera Ewerysta
Fedorowicza, a ja się już tylko zastanawiam, czy nie jest tak, że z tego
Fedorowicza prowokator, jak z koziej dupy trąba, a my mamy do czynienia
zaledwie z jednym z tych wariatów, których wokół kręci się całkiem niemało, a
którym naprawdę jest wszystko jedno poza tym, że trzeba bić Żyda. Jeśli jednak
tak to jest, to tym bardziej mi wstyd, że w ogóle postanowiłem się za sprawę
dziś wziąć.
Kończmy więc już z tym dziwnym
człowiekiem, którego rola tu, mam nadzieję, zostanie w końcu rozpoznana i
Administracja podejmie wobec niego odpowiednie kroki, i popatrzmy na sytuację,
z jaką mamy do czynienia dziś wokół Rosji właśnie, bo niezależnie od tego, jak
widzimy, problem jest. Otóż, jak wiemy, najprawdopodobniej na polecenie Putina
rosyjskie służby wwiozły na teren Wielkiej Brytanii broń chemiczną – co, jak
się zdaje, stanowi pierwszy po wojnie udokumentowany przypadek tego typu
działania – i użyły jej do próby zamordowania obywatela będącego pod brytyjską
ochroną. W tej sytuacji wywołana została dyskusja, w jaki sposób można by było
się zachować tak, by Rosja naprawdę poczuła, że nie jest łatwo, i wśród wielu
różnych propozycji pojawiła się propozycja, że gdyby udało się uzyskać
odpowiednio szerokie porozumienie co do zbojkotowania mistrzostw i
przeniesienia ich organizacji na przyszły rok do innego kraju, to może warto
się w to zaangażować. Kiedy dziennikarze zapytali polskich ministrów o zdanie
na ten temat, ci zareagowali w sposób jedynie możliwy, czyli obiecując, że
Polska, jeśli tylko uzyskany zostanie konsensus, jest gotowa działać solidarnie
z resztą. I wydaje się, że każdy w miarę
przytomny obserwator wie doskonale, że gdyby faktycznie udało się doprowadzić
do tego, że tego lata do Moskwy nie poleci ani Anglia, ani Niemcy, ani Francja,
ani Hiszpania, ani Szwecja, ani Belgia, czy Dania, najgorsze co moglibyśmy
zrobić, to wysłać nasze Orły, by te się tam tłukły z Maroko, Koreą, Tunezją, no
i naturalnie Rosją. To byłby dramat zupełnie niewyobrażalny.
Podkreślam: ja mówię o sytuacji
zaledwie hipotetycznej, praktycznie niemożliwej do zrealizowania. Może kiedyś
to nastąpi, jednak obawiam się, że dziś jeszcze świat nie jest w najmniejszym
stopniu gotowy do tego rodzaju gestu, a zatem, nie ma o czym gadać i to koniec
już tej ponurej historii. Pozostają jeszcze ci, którzy nie przepuszczą żadnej
okazji, by próbować podejść do nas czy to z tej, czy też z innej strony, choćby
i więc oskarżając władze, że pod pozorem obrony jakiegoś ruskiego szpiega,
który dostał za swoje, chcą wyprzedać Żydom narodowy majątek.
Jak mówię, ja nie wiem, kim oni
dokładnie są, kto ich przysłał i po co konkretnie, natomiast z całą pewnością
widziałem ich już w ciągu tych niemal już 30 lat parokrotnie i mimo pewnych
często dość radylalnych różnic, jest coś co ich łączy. Oni zawsze mają czapki
mocno naciągnięte na oczy i kiedy do nas mówią, to przysłaniają usta mówią
przez, czegoś, cholera, zaciśnięte zęby.
Zapraszam
wszystkich do kontaktu pod adresem toyah@toyah.pl i zamawiania w ten sposób
moich książek. Jednocześnie informuję, że dosłownie wszystko, co każdemu z nas
może być przydatne, jest dostępne w naszej księgarni www.basnjakniedzwiedz.pl.
W 1994 roku Amerykanie bombardowali Serbię, a później urządzili mistrzostwa w piłce nożnej. Nie było żadnych protestów, ani nawoływania do bojkotu. Niektórym wolno więcej.
OdpowiedzUsuńMiałam to wpisać na salonie 24, ale nie mam ochoty się logować.
OdpowiedzUsuńPod komentarzem o braku lekarzy.
Każdy może sprawdzić, że w momentach strajku lekarzy, malała statystycznie ilość zgonów.
Polecam zaznajomienie się z tematem (nowy paradygmat medyczny)
https://m.youtube.com/watch?v=6r3rSrR58HE
W sieci jest mało informacji.
Nie pasjonuję się polityką. Widok kłębiących się degeneratów i patologicznych kłamców napawa mnie obrzydzeniem.
Maria (z żydowskimi korzeniami)