poniedziałek, 18 grudnia 2017

O tym, jak zdobyliśmy główny ściek

       Oczywiście, to nie nastąpiło ani od razu, ani nawet z dnia na dzień, lecz rozwijało się stopniowo i trwało miesiącami. Zaczęło się oczywiście od Tygodnika „W Sieci” oraz portalu wpolityce.pl, potem pojawiła się Telewizja Republika, po niej wystartowało TVP Info, no a w nim najpierw redaktorzy Rachoń i Cejrowski, tuż obok nich „W tyle wizji” ze swoimi kolejnymi gwiazdami, no a kiedy niedawno Rachoń zaczął występowac na tle białoczerwonej flagi z orłem, to właściwie pojawienie się kukiełek niejakiej Barbary Pieli, a ostatnio młodego Rewińskiego, już tylko dokończyło dzieła i uznałem że, gdy chodzi o mnie, to już wystarczy i nie będzie już nawet miało znaczenia, jeśli nagle podczas Sylwestra w Zakopanem zamiast Maryli Rodowicz i Zenka Martyniuka wystąpi reaktywowane REM.
      A zatem to jest już koniec i nie oszukujmy się. To nie jest tak, że ta żenada niedługo pęknie, rozpadnie się na drobne kawałki, a jej autorzy albo się opamiętają, albo zejdą nam z oczu raz na zawsze. Wystarczy bowiem spędzić nieco czasu choćby na Twitterze, by zobaczyć, że jeśli tu istnieje jakaś mniejszość, to nie są nią w żadnym wypadku oni, lecz my. Po tamtej stronie trwa w najlepsze zabawa, a jej uczestnicy nie marzą o niczym innym jak o tym by było jak dotychczas, tyle że może jeszcze więcej i jeszcze bardziej.
      A ja sobie myślę, że to jest coś, co takich Jarosława Kurskiego, czy Mariusza Waltera musi wpychać w najczarniejszą rozpacz. Kiedyś, bardzo dawno temu, ci mądrale wpadli na pomysł, by opierając się na doświadczeniach takich medialnych potentatów, jak CNN, czy „New York Times”, stworzyć propagandowe perpetuum mobile w postaci najpierw największego ogólnopolskiego dziennika, a następnie największej prywatnej telewizji, to wszystko z każdej strony zabezpieczyć jakimiś Nagrodami Nike, fundacjami typu „Nie jesteś sam”, galeriami handlowymi i ambitną rozrywką w osobie Katarzyny Nosowskiej et consortes, a tu nagle na to wszystko przyszli Rachoń z Cejrowskim, najpierw pokazali nam sztukę Barbary Pieli, potem puścili na cały regulator Zenka Martyniuka i w ten sposób cały 25 letni wysiłek w jednej chwili szlag trafił. A ja już się nie mogę doczekać aż za dwa lata dojdzie do kolejnych wyborów i to będą pierwsze wybory w wolnej Rzeczpospolitej, gdzie frekwencja przekroczy 70 procent.
       A skoro więc zrobiło się już naprawdę ponuro, to w ramach tak zwanego dobijania, mam wiadomość najświeższą. Oto, jak doniosły wirtualnemedia.pl, „w najnowszej serii Google Digital News Initiative (DNI) wyłoniono wydawców, którzy otrzymają dofinansowanie na realizację innowacyjnych rozwiązań medialnych. 102 projekty z 26 europejskich krajów otrzymają w sumie ponad 20 mln euro. Z Polski wsparcie w łącznej kwocie 345 tysięcy euro dostaną E-kiosk, Fratria, Grupa Radiowa Agora i Polityka”. Demokratycznie, w kolejności alfaberycznej – E, F, G, P.
      Jak to leciało? „Tak dla wspólnej korzyści i dla dobra wspólnego, wszyscy muszą pracować, mój maleńki kolego”.



Do Świąt jeszcze tylko tydzień i jestem pewien, że jeśli kupimy coś dziś, ewentualnie jutro, to pod choinkę zdążymy to położyć. Polecam bardzo gorąco: www.basnjakniedzwiedz.pl.



1 komentarz:

  1. Pan Rachoń pisał wzorcowe komentarze, gdybym była ministrem edukacji, dałabym do lektur - poziom szkoły średniej plus studia. Teraz, Minęła Dwudziesta możemy nazwać słowotokiem - to musi być niewyspanie, to musi być coś, co sprzeniewierza się informacji .

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

O porażkach zbyt późnych i zwycięstwach za wczesnych

       Krótko po pażdziernikowych wyborach rozmawiałem z pewnym znajomym, od lat blisko w ten czy inny sposób związanym ze środowiskiem Praw...