czwartek, 24 sierpnia 2017

Wibracje Rastamana, czyli polskie kino schodzi do podziemia

             
      Niewykluczone, że na ten sam temat swoje własne refleksje dziś przedstawi nasz kumpel Coryllus, mam jednak nadzieję, że uda mi się go nieco obejśc bokiem. Jak zawsze zresztą. Może od razu opowiem zatem, o co chodzi. Film jest całkiem świeży, zapisany w wersji czarno-białej, robi wrażenie, jakby został nakręcony na amatorskiej taśmie 16 mm, nosi angielski tytuł „Knives Out”, a wyreżyserował go młody polski rezyser, Przemysław Wojcieszek.  Mówiąc bardzo krótko – inna sprawa, że dłużej i tak by się nie dało – chodzi o to, że grupa młodych Polaków wynajmuje gdzieś w lesie chałupę i urządza w niej tak zwane „spotkanie po maturze”. Kiedy już wszyscy pochwalili się życiowymi i zawodowymi sukcesami, pojawia się polityka, a z nią najbardziej czarny pisowski faszyzm, który wraz z kolejnymi wypitymi flaszkami i kolejnym dupczeniem, prowadzi przyjaciół do tego, że wszyscy ryczą „Niech żyje, kurwa, Polska”, „Kocham, kurwa, Polskę”, „Nienawidzę, kurwa, Niemców”, by kulminacyjny punkt osiągnąć w scenie, gdzie główny bohater zwraca się do drugiego głównego bohatera: „Jeśli nie wierzysz, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku został zamordowany prezydent Lech Kaczyński i 95 innych ludzi, nie zasługujesz na to, by się, kurwa, nazywać Polakiem”, po czym napięcie rośnie jeszcze bardziej, ktoś krzyczy: „Niech żyje Breivik”, a nastepnie już wszyscy drą mordy na cały las, skandując „Polska, Polska, Polska”.
     Ale jest jeszcze coś. Oto wśród sympatycznych przyjaciół, jest jedna Ukrainka, która wraz ze wzrostem patriotycznych nastrojów staje się dla pozostałych wrogiem numer jeden, co zresztą zostaje bardzo jednoznacznie wyrażone przez głównego bohatera: „Nienawidzę Niemców i Syryjczyków, ale najbardziej Ukraińców”, po czym pojawia się plan, by Ukrainkę zabić i w ten sposób dokonać rytualnej afirmacji trumfującej polskości. Ukrainka zostaje zatem oczywiście zamordowana, główny bohater stwierdza, że nie ma się czym przejmować, bo to tylko w tej zepsutej do cna Europie życie ma jakąkolwiek wartosć i film się kończy. To koniec. Nie żartuję.
     Ponieważ film mnie w sposób oczywisty zainteresował, sięgnąłem do Internetu i, jak się okazuje, jego autor Przemysław Wojcieszek już od pewnego czasu bardzo pragnął nakręcić film o tak zwanej „dobrej zmianie”, ale ponieważ znikąd nie mógł dostać pieniędzy, zwrócił się do organizatorów niemieckiego festiwalu filmowego Berlinale, ci obiecali wsparcie i powiedzieli krótko: „Kręć”. Po dwóch tygodniach – nic nie zmyślam – kiedy film był już gotowy, pojawił się kolejny problem, mianowicie dźwiek, na który, jak się okazało z niemieckiej forsy zabrakło, a więc Wojcieszko urządził internetową zbiórkę, no i stał się dźwiek. Pozostała kwestia dystrybucji. Jako że nikt nie chciał się podjąć dystrybucji tego gówna, w tym momencie zareagował francuski Canal+ obiecując Wojcieszkowi, że przez najbliższe dwa lata, będzie prezentował film w telewizji na wszystkich swoich kanałach.
     A więc mamy, jak mówi sam Wojcieszek, pierwszy i jedyny prawdziwy film o „dobrej zmianie”, no i zapewnienie ze strony Niemców i Francuzów, że o pieniądze on się martwic nie musi, bo o to oni się już odpowiednio zatroszczą.
     Pozostaje więc już tylko pytanie, czy film „Knives Out” jest gorszy, lepszy, czy może taki jak inne polskie filmy? Na tę kwestię niestety nie umiem odpowiedzieć, bo moim zdaniem, „Knives Out” to przede wszystkim nie jest film w znanym nam znaczeniu tego słowa. Filmem był „Wołyń”, filmem była „Drogówka”, filmem był oczywiście „Smoleńsk”, jestem pewien, że filmem jest nawet „Botoks” Vegi, natomiast gdy chodzi o „Knives Out”, ono mi najbardziej przypomina coś, co sam zrobiłem, jak jeszcze w roku 1973 byłem w 3 klasie liceum i z kolegą na wakacjach, ośmiomilimetrową kamerą bez dźwieku postanowiliśmy nakręcić naszą osobistą impresję o bandytach i duchach. Jestem natomiast pewien, że przedwczorajsza emisja tego filmu w Canal+ zapewni nam polityczną rozrywkę przez najbliższe parę miesięcy. Otóż najprawdopodobniej film już niedługo zacznie być wyświetlalny w wielu polskich kinach, starannie reklamowane przez „Gazetę Wyborczą” pokazy będą gromadziły tłumy, film zostanie uznany za jedno z najwybitniejszych dzieł tak zwanego „nowego kina moralnego niepokoju”, a z drugiej, czyli naszej strony, zostanie uruchomiona wielka kampania na rzecz zakazu jego wyświetlania, a kto wie, czy nawet „Reduta Dobrego Imienia” nie pójdzie z tym do sądu. Film Wojcieszka zyska sławę w całej Europie, niewykluczone, że już na najbliższym festiwalu w Berlinie zdobędzie specjalnę nagrodę Komisji Europejskiej, czy czegoś takiego, a sam Wojcieszek stanie się człowiekiem majętnym i za większe już pieniądze nakręci wreszcie jakiś zabawny erotyczny kryminał z braćmi Pazura w rolach głównych, który podbije serca polskiej publiczności.
     Ciekawy jestem tylko, jaki on będzie miał tytuł. Otóż proszę sobie wyobrazić, że Wojcieszek dotychczas zrealizował dobrych kilka filmów i przedstawień teatralnych i z tego co widzę wynika, że każde z nich nosi tytuł zerżnięty z tytułu którejś ze znanych rockowych piosenek: „Jestem zmartwychwstaniem” The Stone Roses, „Zabij ich wszystkich” Metalliki, „Głośniej od bomb” The Smiths (to akurat, przyznaję, nie piosenka, ale tytuł albumu), „Cokolwiek się zdarzy, kocham cię” Morrisseya, „Osobisty Jezus” Depeche Mode, „Zaśnij teraz w ogniu” Rage Against The Machine, „Jak całkowicie zniknąć” Radiohead, czy nasz dzisiejszy wybryk, „Knives Out”, również Radiohead.
     W tej sytuacji proponuję, by swój pierwszy poważny film, za naprawdę poważne pieniądze, Wojcieszek zatytułował bezkompromisowo „Wibracje Rastamana”.

Oczywiście niezmiennie zapraszam wszystkich do kupowania moich książek. Wszystkie są do nabycia w księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl.
    
    

      

21 komentarzy:

  1. To jest nieprawdopodobne, do tej pory zbieram szczękę z podłogi, że coś takiego mogło ujrzeć światło dzienne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @piter
      Dobrze że tego nie widziałeś, bo nie byłoby czego zbierać.

      Usuń
    2. No i powiedz mi proszę, jak z takim właśnie gównem walczyć aby przy okazji się nie ochlapać?

      Usuń
    3. @piter
      Najlepiej własnym dobrym przykładem. Ale na to, jak wiemy, nie ma co liczyć.

      Usuń
  2. Myślę piter, że milczenie o tym wydarzeniu, a nie nagłaśnianie, byłoby najlepsze.
    Tzw kryptoreklamy są najgorsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @anna d
      Ma Pani rację. Gdyby Canal+ nie zrobił remu czemuś dystrybucji, mielibyśmy spokój. Ale zrobił.

      Usuń
    2. Oni na 100% czekają właśnie na takie okazje

      Usuń
    3. @piter
      Kto? Na jakie okazje?

      Usuń
    4. Oczywiście Canal+ i tamci drudzy.

      Usuń
  3. Temat jest mi bliski ze względu na pochodzenie Wojcieszka z okolicy Wrocławia, a jego pierwsze filmy były wręcz nagrywane w miejscach, które znałem z widzenia. No i ja tych ładnych kilka lat temu byłem pod prawdziwym wrażeniem tego całego kina "Off".

    A teraz proszę, pan Wojcieszek pokazał co ma w środku. A ja no cóż, nie wiem czy bardziej mi wstyd za siebie z tych wszystkich lat czy za niego teraz. Chyba jednak to drugie, bo w końcu lepiej kiedy człowiek robi postępy w myśleniu i moralności. Ciekawe tylko czy on się tak zbiesił z czasem, czy rozwija ciągle w tym samym kierunku. Pewnie to drugie.

    I tak oto okazało się, że ludzie tworzący kino niszowe mają więcej wspólnego z osobami tworzącymi kino komercyjne, niż mogło się wydawać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @marcin d.
      Wszyscy byliśmy kiedyś pod wrażeniem offu, a więc jednej z odmian mainstreamu.

      Usuń
  4. I znowu trochę na boku, a w temacie polskich sądów. Znalazłem ciekawe zestawienie spraw i wyroków za znieważenie urzędującego Prezydenta RP. Proszę tylko spojrzeć, komentarza nie daję, bo chyba jest zbyteczny.

    - w 1992 roku Stanisław P. został skazany przez sąd na rok więzienia w zawieszeniu za wulgarne wypowiedzi pod adresem Lecha Wałęsy

    - w 1993 Sąd Rejonowy w Brzegu skazał dwóch studentów na grzywnę w wysokości ówczesnego średniego wynagrodzenia za to samo

    - w 1999 roku Wojciech Cejrowski został skazany na grzywnę 3000 złotych za obrazę prezydenta Kwaśniewskiego

    - w 1999 roku sąd skazał dwóch mężczyzn za obrazę Aleksandra Kwaśniewskiego (przebywającego wtedy we Włodawie)

    - w 2001 roku gdański Sąd Okręgowy skazał Andrzeja Leppera na grzywnę w wysokości 20 000 złotych za obrazę głowy państwa

    - w 2006 roku Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył postępowanie wobec bezdomnego Huberta Hofmana z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu. Zarzucano mu słowne znieważanie Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w grudniu 2005

    - w 2007 roku Jolanta Szczypińska i Karol Karski złożyli do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znieważenia urzędującego prezydenta Lecha Kaczyńskiego przez byłego prezydenta Lecha Wałęsę[17]. Postępowanie zostało umorzone 27 lutego 2008 r. przez warszawską prokuraturę okręgową[18].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest ciężki temat, do dziś gadać mi się o tym nie chce, bo ze swoimi wszystko jest jasne, o pozostałych ludziach nie chce mi się gadać

      Usuń
    2. @marcin d.
      Fantastyczne zestawienie. Warto to podawać dalej.

      Usuń
  5. Proponuję test. Kilka filmików o podobnej treści, każdy negatywnie nastawiony do własnego narodu, zrobiony przez bardzo zaangażowanego obywatela, niech będzie, że niereformowalnego lewaka . Tak losowo bierzmy: Niemcy, Francja no i niech będzie, że Turcja. Będzie wrzawa? I to jaka. Gdzie? Wszędzie. Nie tylko w Turcji są bardzo niekomfortowe więzienia. A dlaczego nie w Polsce Panie Ministrze? Zróbcie z tym coś, w końcu po to jesteście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Jola Plucińska
      Tego typu film tam powstają codziennie i to nikogo nie obchodzi. Rzecz nie w tym że ten Wojcieszek coś tam sobie kręci, ale w tym, jak on jest finansowany.

      Usuń
    2. Robię dziś wieczorem przegląd moich ulubionych stron - po dwóch dniach bez komputera - muszę coś wyjaśnić. Ja nie zdaję sobie sprawy ile takich filmów dziennie tam powstaje, ale wiem jedno - tam ktoś robiący taką prymitywną wojnę podjazdową, finansowaną przez "zaniepokojonych przyjaciół" oberwałby sprawiedliwie, a w przypadku mniej prymitywnej formy przekazu, nawet bardziej, czyli najsprawiedliwiej. I ja tego chcę w Polsce.

      Usuń
  6. @Jola Plucinska
    Wszyscy dobrze wiemy, ze to niemożliwe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przemysław Wojcieszek:

    https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/2/4a/94/516fb1aa54e0b_o.jpg?1400642773

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @zqwiślak
      To jest złośliwość internautów, czy on się tak nosi na co dzień?

      Usuń
  8. @Toyah
    Fotografia z artykułu w Gazecie Wrocławskiej.

    "Grafika" Google'a pokazuje, że to chyba jego standardowy image.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...