piątek, 2 czerwca 2017

O smoleńskich trumnach po raz ostatni

Zgodnie z zapowiedzią, dziś przedstawiam felieton, który jednocześnie ukazuje się w „Warszawskiej Gazecie”. Przy okazji serdecznie zachęcam do czytania wydawnictw Piotra Bachurskiego: „Polski Niepodległej”, „Polski bez Cenzury”, no i obu „Historii” - tajnej i zakazanej. Naprawdę jest co czytać.


      Przyznać muszę, że siedem lat po Katastrofie, pisanie o Smoleńsku traktuję jako obowiązek raczej, niż autentyczną potrzebę powiedzenia czegoś istotnego. W końcu cóż można powiedzieć mądrego, a już zwłaszcza odkrywczego, gdy mamy za sobą owo piekło manipulacji, szyderstwa i zwykłego triumfu śmierci nad życiem? Tym razem jednak, chyba po raz pierwszy od wielu lat, mam autentyczną potrzebę powtórzenia owej jedynej, najprawdziwszej prawdy: 10 kwietnia 2010 roku zamordowano prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonkę, oraz 95 innych, Bogu ducha winnych, osób, a następnie zbezczeszczono ich ciała w sposób znany być może wyłącznie z najbardziej drastycznych satanistycznych rytuałów.
      Oczywiście, od samego początku pojawiały się informacje, że w trumnach, jakie w kwietniu 2010 roku przyjechały z Moskwy do Polski, diabli wiedzą, co się znajduje, niemniej owe podejrzenia systematycznie znikały w zgiełku bieżących wydarzeń, najpierw związanych ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, potem z ich w najbardziej oczywisty sposób sfałszowanym wynikiem, potem z całym festiwalem śmierci, tak na Krakowskim Przedmieściu, jak i w pozostałych zakątkach Polski. Przez te straszne czasy kłamstwa i terroru, do wyczekiwanego zwycięstwa.
      No i dziś wreszcie otwieramy te trumny, a w nich widzimy oczywiście przede wszystkim Rosję, z całą jej kulturą i cywilizacyjnym bagażem, który znamy aż nazbyt dobrze, ale również – i to nas tu dziś najbardziej zajmuje – to, cośmy przez owe osiem strasznych lat musieli przeżywać. A więc ową pogardę dla, z jednej strony, prostej ludzkiej wrażliwości i pragnienia zrozumienia świata, a z drugiej nieznaną w świecie agresję wobec ludzi naiwnych i prostych. Tam właśnie, w tych trumnach, jest przede wszystkim owa pogarda i bezlitosna przemoc.
      Oto wreszcie zobaczyliśmy, do czego tak naprawdę doszło 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. I to całkowicie niezależnie od tego, czy tam w rzeczy samej mieliśmy do czynienia z błędem źle wyszkolonych i pozbawionych prostych, ludzkich odruchów pilotów, politycznej egzekucji, czy może zaledwie zupełnie przypadkowej sekwencji serii niefortunnych zdarzeń. Kiedy dziś otwierane są kolejne trumny – co ciekawe, w tych dniach akurat ze szczątkami generałów Wojska Polskiego – a w nich znajdujemy jakieś wymieszane z niedopałkami papierosów głowy, dłonie, nogi, zaszyte w nogach serca, nie mamy do czynienia ani z pomyłką, ani z nonszalancją, ani nawet z czymś co wielu chętnie określa jako „typowy rosyjski bałagan”, ale z adoracją śmierci. Z jak najbardziej realnym satanistycznym rytuałem, w którym zgodzili się wziąć udział ludzie na ogół uprzejmi i skromni, tyle że przy okazji tchórzliwi i gnuśni.
      Oto wiadomość, jaka do nas dotarła po tych strasznych siedmiu latach: 10 kwietnia w Smoleńsku doszło najpierw do eksplozji czystej i nieokiełznanej nienawiści, a następnie do jej uroczystej, wieloletniej celebracji. I, gdy chodzi o mnie, to ja jestem za tym, by w tym to całe śledztwo na tym zakończyć. Dalej i tak już się nie posuniemy.



Już za tydzień ruszają nasze targi książki w Bytomiu, a przy tej okazji cała masa atrakcji. Wszystkie potrzebne szczegóły na stronie www.rozetta.pl. Będziemy tam oczywiście z naszymi książkami. A póki co, zapraszam do księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl.  

12 komentarzy:

  1. Szatan, ojciec kłamstwa... Celebransami satanistycznych guseł nad zabitymi ale i nad żywymi, nad Tobą i nade mną też, są notoryczni kłamcy. Zawodowi. Lajfstajl taki.
    Śledztwo gangu nad nimi samymi, śledztwo gwałcicieli nad ich gwałtem nie ma sensu, dopóki ich łgarstwo —
    powtarzane przez usłużnych — uchodzi za świętość, a ich podstęp uchodzi za "politykę". Niech przeminą, jak to tutaj, zdenerwowany, czasem napiszesz. Niech zdechną. Skoro ludzie im w tym pomóc nie chcą, w tym odejściu wedle ich zbrodni, skoro ludzie wsłuchani w kłamstwo bezczynnie umożliwiają następne ich czyny, niech Najwyższy się ulituje i odwoła tysięcznie powiązaną klikę kłamców tam, gdzie prawo nie z nazwy rządzi, czyli tam, gdzie pierwszy raz sprawiedliwy sąd ich czeka.

    Biblijnie bardzo? Tak, bo innych słów, jak te od Ojca i Syna, nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sie jednak nie spodziewalam, ze ta profanacja cial odbyla sie az na taka skale...Jestem teraz przekonana, ze oni najwiecej wysilku-szydery, wlozyli w zbezczeszczenie zwlok osob, ktore szczegolnie im przeszkadzaly. Zobaczymy jeszcze, co okaze sie dalej.

    http://wpolityce.pl/smolensk/341958-krystyna-kwiatkowska-dla-wpolitycepl-ja-nawet-do-rosjan-nie-mam-tyle-pretensji-co-do-naszych-wladz-ze-oddali-im-to-wszystko-i-nie-przypilnowali

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spodziewałaś się aż na taką skalę?

      Zgaduję zatem, że nie jesteś Kresowianką :)

      Usuń
  3. Mój Boże! Obnażyli się całkowicie, po raz kolejny pokazali w całej swej nieludzkiej krasie.
    I co na to nasz kochany, tzw. zachód, przed którym tak bardzo boją się ośmieszyć polskie, oświecone elity? Nadal ślepy czy udający ślepego? A może już nie ma przed kim- u siebie- udawać, już tylko połączyć się (złoto do złota) nad naszymi głowami, najlepiej wszystkimi w trumnach (albo w jednym dole).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @emi
      Trudno żeby inni traktowali nas lepiej, niż my traktujemy siebie.

      Usuń
    2. Nie chodzi mi już nawet o nas (nawet jeżeli się zmuszę do poczuwania do "my" z niektórymi) ale o to wieczne, ignorujące fakty zakłamanie.

      Usuń
    3. @emi
      Przyznaję że też to z trudem znoszę.

      Usuń
    4. @emi
      Tzw. Zachód wybrał Tuska na "prezydenta" UE - chyba za zaslugi te właśnie

      Usuń
  4. Od 7 lat slyszymy o tych niedopalkach, smieciach, workach i wszystkich "zaniedbaniach".Nie sadzilam jednak, ze az na taka skale robili sobie ukladanki z fragmentow wielu cial...
    Pamietam pogrzeb niezidentyfikowanych, skremowanych szczatkow..

    I ten ksiadz Blaszczyk, ktory sciemnial, ze jakas starannosc byla zachowana, ze byl przy tym, a teraz- w obliczu faktow nie do podwazenia- nagle zmienia zdanie..


    Ciekawa jestem jaki argument stoi za rodzina i dalszymi krewnymi s.p.posla Wody, ktorzy w nieprawdopodobnej liczbie-ponad stu osob (zadalam sobie kiedys trudu i policzylam) podpisali slynny protest kiedy zapadla decyzja o ekshumacjach.

    Straszne to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Jestnadzieja
      Ten ksiądz jest zupełnie wyjątkowy. Ja go pamiętam jeszcze sprzed lat, no i nie mogę się nadziwić jego różowiutkiej buźce dziś.
      http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/ks-henryk-blaszczyk-o-smolensku-i-klamstwach-rosjan/hdswcvg

      Usuń
    2. Odnoszę wrażenie ,że ks.Błaszczak należy do tych księży ,którzy chcą się przekonać czym,lub kim jest piekło wybrukowane.

      Usuń
    3. @Dariusz
      Gdy chodzi akurat o dobre chęci, on, moim zdaniem, kwalifikuje się dokładnie tak samo jak premier Kopacz.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...