Jutro i pojutrze, od dawna zapowiadane bytomskie targi „Rozetta”,
na które naturalnie zapraszam wszystkich, którzy mają ochotę, a przede
wszystkim możliwość przybycia. Dziś zatem przedstawiam swój najnowszy felieton
z „Warszawskiej Gazety”, który najpewniej zostanie tu do poniedziałku. No ale
zobaczymy. Kto bowiem wie, co się wydarzy?
Wygląda na to, że po paru tygodniach intelektualnego
chaosu władze Platformy Obywatelskiej znalazły wreszcie wspólną narrację,
której celem ma być wydostanie się z pułapki, w jakiej osoby najbardziej
zaangażowane w smoleńskie kłamstwo, znalazły się po ujawnieniu wyników
przeprowadzanych ostatnio ekshumacji, które zostały ostatnio przeprowadzone.
Zgodnie przez wiele lat skutecznie egzekwowaną metodą, wydaje się, że ktoś w
tym towarzystwie podjął decyzję, że gdy chodzi o sposób prowadzenia propagandy
nie trzeba nic zmieniać i ustalenie wspólnego frontu jak najbardziej wystarczy.
Jak postanowiono tak też zrobiono i każdy z polityków Platformy otrzymał
esemesa z zaleceniem: „Przekaz dnia: wspólny grób”.
Jako pierwszy na scenę wszedł Sławomir
Neumann i powiedział co następuje: „Po latach widać, że
byłoby najrozsądniej, gdyby wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej, były
pochowane we wspólnym grobie”.
Po tej wypowiedzi nastąpił rwetes tak
nieprawdopodobny, że biedny Neumann się najwidoczniej przestraszył i wydał
oświadczenie, że jemu wcale nie chodziło o to, by zmarli w Smoleńsku zostali
wrzuceni do wspólnego grobu, lecz o to, by każdy został w rzucony do swojego
grobu, choćby i w workach na śmieci, tyle że te groby miałyby być możliwie jak
najbliżej siebie, bo wtedy byśmy wszyscy razem w jednym miejscu się nad tymi
workami rozczulali.
Przekaz, który nastąpił potem był już
bardziej zdecydowany, no i pozbawiony dodatkowych komentarzy. Najpierw głos
zabrał Bronisław Komorowski i powiedział krótko i zwięźle: „Trzeba było pochować wszystkich razem i nie
analizować czyja część ciała należała do kogo”, co
by owego wybitnego męża zbliżało do tego, co
owa banda wytatuowanych żuli zrobiła w Moskwie, a więc pochowała
wszystkich razem, nie analizując, czyja część ciała należy do kogo. No ale jak
się okazuje, to jeszcze nie wszystko.
Po Komorowskim, wywiadu „Newsweekowi”
udzieliła Ewa Kopacz we własnej osobie i temat skomentowała w charakterystyczny
dla siebie sposób: „Może gdyby
po katastrofie zapadła decyzja, ze wszystkie ofiary będą pochowane w jednym
grobie, nikt nie miałby pretensji, że kawałek kogoś nie jest tam gdzie trzeba”. Wiemy, co mam na myśli, mówiąc o
„charakterystycznym sposobie”, prawda? Ów „kawałek kogoś” musi robić wrażenie.
No i wreszcie na końcu tego szczególnego
popisu wystąpił drugi po Władku Frasyniuku intelektualista III RP, Jan Rulewski
i przedstawił pogłębioną analizę sytuacji, komentując również postępowanie
rodzin poległych, no i unikając prostackiej dosłowności: „Niektórzy bliscy ofiar wywołują zgorszenie
twierdząc, że ich bliska osoba nie może spoczywać w towarzystwie krwi, lub
wycinków ciała innej osoby”.
Kiedy
niniejszy tekst ukaże się w kioskach, jestem pewien, że wielu innych polityków
Platformy Obywatelskiej zabierze głos w sprawie zmarnowanej okazji wrzucenia
wszystkich 96 smoleńskich ciał do jednej dziury i zalania tego czegoś betonem.
Ja już dziś jednak chciałbym poświęcić im wszystkim jedną myśl, a jednocześnie
życzenie: kiedy i na nich przyjdzie koniec, postarajmy się, by za bardzo nie
marzli.
Informuję, że własnie wyczerpał sie nakład mojegpo "Elementarza". Kilka ostatnich już egzemplarzy będę miał ze sobą w Bytomiu. Tym bardziej zapraszam. Bytomska impreza będzie miała miejsce w Hali na Skarpie
w bytomskich Szombierkach, a nasza księgarnia jak zawsze znajduje się pod
adresem www.basnjakniedzwiedz.pl.
W tytule (bardzo dobrym) jest chyba zawarta wersja minimalistyczna. Proponuję całe PO pochować w jednym grobie...niezależnie od przyczyn zejścia.
OdpowiedzUsuń@Ogrodniczka
OdpowiedzUsuńI niech nikt, broń Boże nie myśli, że za tym życzeniem stoją nasze złe intencje. Chodzi tylko o to, że gdybyśmy chcieli uczcić ich pamięć, nie musielibyśmy jeździć po całej Polsce.
Dobre uzupełnienie tzw. full wersji.
UsuńJak nic to tak musi dzialac: ustalenie 'wspolnego frontu' za pomoca smsa.
OdpowiedzUsuńA propos Kopacz: w zwiazku z wzmianka jej wystepu u Olejnik przez Coryllusa obejrzalam ten wystep i sie przerazilam tepota tej kobiety: zbezczeszczenia cial by nie bylo gdyby ktos (!) nie podjal decyzji ladowania w zlych warunkach!!!
Równie dobrze mogłaby wrócić do Adama i Ewy;
OdpowiedzUsuńi jeszcze przemyciła frazę "ktoś podjął decyzję o lądowaniu w złych warunkach"?
Trzymają się kurczowo swojej wersji, ale to kłamstwo od początku jest sparciałą szmatą, nie wytrzymuje ciężaru zbrodni.
NKW wiecznie żywe, jak można być tak tępym by w kontekście uroczystości na którą lecieli zgładzeni wspominać o wspólnej mogile???
OdpowiedzUsuńWłaśnie do tego chciałem się też odnieść. Nasi umiłowani liderzy z PO proponują powtórkę z Katynia oraz innych zbiorowych dołów z ciałami Polaków pozostawionych na Kresach przez Traktat Ryski a potem tam bezlitośnie mordowanych przez ruskich i etniczne narody ościenne.
UsuńW sumie to nawet ma sens, jak się jest czyimś potomkiem lub choćby dziedzicem kulturowym, to logika myślenia i metody zostają na długo.
To musi być jakiś plan. Komuś zależy, żeby opozycja była absolutnie, kategorycznie niewybieralna.
OdpowiedzUsuńBeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeełkot totalny!
OdpowiedzUsuńBrawa dla autora tekstu :(
Wyobrażacie sobie, że to jest całkiem możliwe: Oni dostali przekaz dnia, że przecież można było wszystkie szczątki wrzucić w jeden dół - i pomyśleli sobie, że o!, to jest OK, tak będziemy mówić. Oni w tym nie widzieli nic niestosownego. Gdyby nie ta potężna reakcja na to co powiedział Neumann, brnęli by w to bez żenady i żadnych modyfikacji.
OdpowiedzUsuńTo jest jednak, uważam, coś.
Jak zwykle - piszę, czy nie piszę, dzięki za tekst, Krzysztof!
No i udanych targów!
A można było milczeć na komentarz Neumanna. Wtedy moglibyśmy dowiedzieć się jeszcze o wielu pozostałych odbiorcach tego SMSa. A tak ich tylko edukujemy. Zamiast zidentyfikować i wyizolować a potem unikać na wszelkie mozliwe sposoby.
OdpowiedzUsuńTo jest trochę wyższa szkoła jazdy. :)
UsuńChoć nie wiem czy byśmy się wtedy nie zaplątali. Lepiej działać prosto. :)
UsuńA najgorsze dla mnie jest to, że ludzie, z którymi konie kradłam i beczkę soli zjadłam kiedyś tam, uważają, że tak jest dobrze i nie ma się czego czepiać. Ale oni są z Wybrzeża, niestety przytłoczeni (nie)swoją legendą.Tak, wrzućmy wszystkich do jednego czarnego wora i oszukujmy się, że Polska zdała egzamin. Ciekawa jestem jak na to reagują ich babcie i dziadkowie. Tytuł adekwatny do moich myśli, a propozycja Ogrodniczki jest ich kwintesencją, oczywiście bez żadnych intencji, złych szczególnie nie, bo co złego, to nie ja. Oczywiście. Pozdrawiam i powodzenia na Rozetcie.
OdpowiedzUsuń