Słowo daję, że w żaden sposób
nie planowałem zajmować się tu dłużej owym, ciągnącym się od dobrych już kilku
tygodni, szaleństwem, jakie nam zgotowała tak zwana „zjednoczona opozycja”,
wygląda jednak na to, że ponieważ za nami i przed nami parę naprawdę ciekawych
wydarzeń, i nawet posłanka Nowoczesnej Scheuring-Wielgus ogłosiła, że Ryszard
Petru to „twardy facet” i on nam na 11 stycznia szykuje prawdziwą
niespodziankę, nie mam tu sensownego pola manewru i muszę zabrać głos. Otóż, jak
już tu wcześniej wspomniałem, sytuacja aktualnie jest taka, że Platforma z
Nowoczesną okupują Sejm i przed sobą mają już tylko dwie drogi: albo pójdą po
rozum do głowy i uznając, że każdy kolejny dzień ich tylko publicznie coraz
bardziej kompromituje, ogłoszą, że dla dobra Polski oni postanowili tę salę zwolnić,
albo się uprą i będą siedzieć tam tak długo, aż na wspomnienie o nich Polacy
już tylko będą rzygać i wtedy minister Błaszczak będzie mógł bez większego
ryzyka wysłać na nich policję, która ich stamtąd wyniesie. Oba rozwiązania są w
sposób oczywisty złe i w tym momencie pojawia się coś, co pojawić się musi, a
więc wybór – z ich punktu widzenia – zła
mniejszego, a mianowicie pozostania na miejscu. Dlaczego? A to z tej prostej
przyczyny, że jeśli oni przerwą ten protest, już jest po nich, natomiast jeśli
go będą kontynuować do samego końca, czyli do policyjnej interwencji, zawsze
mogą liczyć na jakiś cud, który oczywiście nigdy nie nastąpi, ale przynajmniej
przedłuży to ich święto. Dla Polski to będzie oczywiście pewien kłopot, bo te
wszystkie panie plus jednego Murzyna, jak już wspomnieliśmy, trzeba będzie
stamtąd wynosić przy pomocy policji, one będą histeryzować, nie daj Boże któraś
z nich zejdzie na zawał serca, świat ogłosi, że oto Polska osiągnęła poziom
Korei Północnej, no i trzeba będzie kolejnych miesięcy, żeby to wszystko
spokojnie odkręcić. No ale, jak mówię, wyjścia z tej sytuacji nie widać.
Ktoś powie, że to nieprawda.
Wystarczyłoby, żeby Prawo i Sprawiedliwość, jako ten silniejszy i bardziej
rozsądny, najpierw przywróciło posłowi Szczerbie możliwość udziału w
posiedzeniu Sejmu, następnie zgodziło się na powtórzenie głosowania budżetu, a
potem, mając tę swoją przewagę, budżet przegłosowało i w ten sposób ów kryzys
się zakończy. Otóż moim zdaniem, takie rozwiązanie jest absolutnie najgorsze z
tego względu, że propagandowo PiS-owi wyłącznie zaszkodzi, a w praktyce
wyłącznie doprowadzi do eskalacji konfliktu. W jaki sposób? W taki mianowicie,
że w momencie gdy rozpocznie się owo trzecie czytanie, a następnie głosowanie
poprawek opozycji, natychmiast na mównicę wejdzie poseł Szczerba i ze swoim
słynnym wesołym błyskiem w oku powie: „Ja
mam pytanie do pana prezesa Kaczyńskiego. Czy przed rozpoczęciem dzisiejszego
posiedzenia on się konsultował ze swoim kotem, czy może pojechał specjalnie na
Wawel, by nawiązać kontakt ze swoim zmarłym bratem?” W tym momencie
marszałek Kuchciński, po raz pewnie dwunasty w tej kadencji Sejmu, udzieli
posłowi Szczerbie napomnienia, na co, przy akompaniamencie rechotu posłów
opozycji, poseł Szczerba, powie: „Widzę,
że pan marszałek też lubi koty, co świadczy tylko o tym…”, w efekcie czego
Kuchciński wyłączy Szczerbie mikrofon. Szczerba oczywiście odmówi opuszczenia
mównicy, do niego dołączy posłanka Mucha i zaintonuje piosenkę zespołu
„Perfect” „Nie bój się tego Jaruzelskiego”, a kiedy Kuchciński wykluczy oboje z
obrad, cała ta banda ponownie wedrze się na mównicę i ogłosi, że tam będzie siedzieć tak długo, jak w Polsce nie będzie demokracji.
Bo nie oszukujmy się. Celem
tego zamieszania nie jest troska o demokrację, choćby i rozumianą w najbardziej
perwersyjny sposób, lecz doprowadzenie do awantury, której Prawo i
Sprawiedliwość nie wytrzyma i zrobi błąd, przez który straci dotychczasowe
poparcie i będzie można zaryzykować nowe wybory. Mam oczywiście nadzieję, że
Jarosław Kaczyński jest na taki rozwój zdarzeń przygotowany i potrafi się w nim
odnaleźć. No ale przede wszystkim bardzo liczę na to, że on też nie potraktuje
poważnie głosów tych, którzy mu tłumaczą, że „przecież macie wystarczającą przewagę,
by przegłosować wszystko” i w tym wypadku pod żadnym pozorem nie ustąpi. Oni są
dziś bowiem już tak słabi, że naprawdę niewiele trzeba, żeby się rozpierzchli
jak pamiętne czerwone pająki Lecha Wałęsy. Każde ustępstwo matomiast to dla
nich dodatkowy zastrzyk energii. A nam zależy, by oni nadal zdychali w pokoju,
co aktualnie zresztą z prawdziwą satysfakcją obserwujemy.
Przypominam, że
moje książki są do kupienia w księgarni pod adresem www.coryllus.pl. Polecam na każdy dzień, deszcz czy śnieg.
Otóż to.
OdpowiedzUsuńPełna zgoda ale...
OdpowiedzUsuń1. Można zablokować każdą inną salę obrad, także Kolumnową.
2. Wyprowadzić ich może jedynie Straż Marszałkowska na polecenie marszałka Kuchcińskiego.
Jest jeszcze jedno wyjście. Olać ich i zwoływać sejm w innym miejscu. A oni w końcu się znudzą i cichaczem się wycofają odtrąbiając sukces. To co oni robią to jest trolowanie mównicy, więc zagłodzenie troli powinno być skuteczne.
OdpowiedzUsuń@Piotr Oleś
OdpowiedzUsuńDlatego też piszę, że mam nadzieje, że jakoś plan na nich mamy.
Plan jest (chyba) taki, że grillujemy. Zero przemocy, niech ich stamtąd za uszy wyprowadzi Schetyna i wywali tych akolitów Tuska z PO. Wg mnie to jest etap realizacji paktu żelaznego Kaczyński - Schetyna nakierowanego na anihilację polityczną Tuska.
UsuńPO i Nowoczesna w formie swojego protestu sa blizniaczo podobne do organizacji mniejszosci LGBT. Sa wrzaskliwi, agresywni i nie szukajac jakiegokolwiek porozumienia, gotowi zrealizowac swoje cele kosztem wszystkich i wszystkiego, w tym wypadku Polski i Polakow. Oni zaszli juz tak daleko, ze nie maja sie dokad wycofac.Pytanie zasadnicze to: Ilu poslow PO i Nowoczesnej dolaczy do tych protestujacych 11.01., w dniu otwarcia nowego posiedzenia Sejmu?
OdpowiedzUsuń@tpraw
OdpowiedzUsuńWłaśnie o tym mówię. Jak na dziś to jest jedyny krok. Olać ich.
Żadnych ustępstw!
OdpowiedzUsuńIm jest potrzebna sensacja a ustępstwa byłyby właśnie pożądaną sensacją. Natomiast przejście do prządku dziennego i rozpoczęcie posiedzenia Sejmu zmusi ich do kolejnych wygłupów, które już żadną sensacja nie będą i tylko będą powiększać rozmiary ich kompromitacji.
Operacja z 16 grudnia jest już nie do powtórzenia. Zabraknie też wystarczającego wsparcia "ulicy", a wsparcie zamieszek przez służby siłowe już 16 grudnia zawiodło.
Poza tym 12 stycznia przybywają Amerykanie, zatem każde podsejmowe zamieszki w przeddzień ich przybycia będą miały wyraźny wyraz antypolski, a nawet ryzyko wojennej prowokacji obojętnie w jakiej sprawie miałyby te zamieszki odbyć się. Będzie więc tym razem silne uzasadnienie dla stłumienia zamieszek.
Lewactwo od jakiegoś tam Zandberga może nawet lubi dostać na ulicy w dupę, ale te hordy postesbeków z KODu nie bardzo przyzwyczajone.
Może wystarczy, jeśli marszałek otworzy posiedzenie, a następnie z braku warunków do prowadzenia obrad zamknie je i przełoży o tydzień.
OdpowiedzUsuń@toyah
OdpowiedzUsuń...jakoś plan na nich mamy.
Z takimi durniami, którzy jeszcze mają predylekcje wygłupiania się, ułożenie planu nie jest trudne.
Najlepszy wydaje się ten stary przepis na zapładnianie krów: wypuścić na lodowisko, to się sama wypier..li.
Co za brak serca - cielne krowy po lodzie ganiać.
Usuń@Anonimowy
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem rozłamu nie będzie. Tam nikt już nie ma dokąd iść.
Proszę się albo zarejestrować, albo podpisywać. Identyfikator "Anonimowy" nic nam nie mówi.
@Orjan
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę. O ile oni nie wymyślą czegoś autentycznie oryginalnego, każdy kolejny ruch będzie ich tylko kompromitował. Scheuring wczoraj zapowiadała, że Petru ma jakiś absolutnie fantastyczny plan na 11 stycznia, ale nie wierzę, żeby to była prawda.
@Jarosław Zolopa
OdpowiedzUsuńTo też wiecznie nie będzie działać. W końcu dojdzie do tego, że ludzie się zniecierpliwią i uznają, że władza nie umie sobie radzić.
Chyba nie musi działać wiecznie,chodzi o jakieś 2 tygodnie,jak sądzę.
Usuń@Orjan
OdpowiedzUsuńNo wiesz!
@toyah
OdpowiedzUsuń... O ile oni nie wymyślą czegoś autentycznie oryginalnego ...
Problem w tym, że - samo doprowadzili do tego - jedynym z ich strony oryginalnym pomysłem musiałoby być coś państwowo lub narodowo twórczego. Jakaś inicjatywa wzmacniająca państwo (pisowskie?), wzmacniająca poczucie polskości (brrr ...), misja ponad lumpenelitami w stronę zwykłych ludzi, itp.
Chodzi o to, że ich obecne postulaty w ogóle nie mają szansy wsparcia społecznego. Musieliby poszukać szansy przejęcia przywództwa nad tym, co wsparcie społeczne ma. Ale na to nie są gotowi zwłaszcza mentalnie, a emocjonalnie, to już zupełnie nie, bo społeczeństwo dla nich to motłoch. Dlatego nie są w stanie objąć przywództwa społecznego, a ich oferta kończy się na dziś już niskim poziomie atrakcyjności typu Amber Gold.
Jak to mędził mendżec Gomułka: z próżnego i Salamon nie naleje.
No i o to chodzi. Oni nie mają nic. I to doskonale widaż na przykładzie tych dwóch: Kijowskiego i Petru. Przecież to już fakycznie lepiej było całe te pieniądze zainwestować w Schetynę.
UsuńObok Tematu
OdpowiedzUsuńZerknij na komentarz Igora Janke na blogu jarkli.salon24.pl Niesamowite.
On jest faktycznie nie do poblicia. Pozwolę sobie to coś zacytować:
Usuń"Ponad 20 lat pracowałem jako dziennikarz. Jednym z głównych powodów, dla których opuściłem tę branże i zmieniłem zawód, był własnie coraz niższy poziom mediów. Nie wynika to z tego, ze dziennikarze kiedyś bylo mądrzy a dziś są głupi. Po prosty media mają coraz mniej pieniędzy, dziennikarze sa coraz gorzej opłacani, jst ich coraz mniej, musza cpisac coraz więcej. Czas dziennikarzy - ekspertów sie skończył. I tu pełna zgoda - dziennikarzy zastępują eksperci. I to jst jedna z szans Salonu24 - zgormadzene ekspertów z róznych dziedzin. Nie jest to łatwe, ale tą droga chcemy iść. Co nie znaczy, że Salon24 ma przestać być miejsce dyskusji politycznej dla każdego".
Myślę, że obrady odbędą się w sali kolumnowej, maszynki przenośne do głosowania chyba są do załatwienia - pewnie już załatwione - no i fotel marszałka będzie obstawiony strażą, aby uniemożliwić agresję bezpośrednią. No a ci, którzy okupują, nie będą mogli się wytłumaczyć wyborcom ze swojego próżnowania...
OdpowiedzUsuńChyba, że w ostatniej chwili coś się stanie (cud?). Jeśli nie będzie kolejnego cudu nad Wisłą, to oni nie wylezą z sali sejmowej.
Ogrodniczka
Jestem pewien, że jesteśmy przygotowani na wszelkie ewentualności.
UsuńTo jak do tej pory PiS całą sprawę prowadzi pokazuje że nie robią nic pochopnie i starają się zachowywać ultra łagodnie. Nie wiem co Petru może zrobić ale nic co by wpłynęło pozytywnie na ich notowania nie przychodzi mi do głowy. Oni zupełnie zapomnieli w tym szaleństwie że rola opozycji jest przedstawianie swoich pomysłów co do sprawowania władzy i poprawiania bytu społeczeństwa. Czas na chaos drastycznie im ucieka.
Usuńonyx
Poza destrukcją, nie umiem nic wymyślić. Ale oczywiście nie wolno lekceważyć nawet idioty. Zwłaszcza idioty.
UsuńMoże być też tak, że po jakiejś akcji Petru w Sejmie, Schetyna ucieknie stamtąd z krzykiem trzymając się za głowę ;) To co robi .N i KOD bije równocześnie w PO. Na negatywnej kampanii nie poprawią już notowań. Masz rację że sponsor .N-KOD powinien pół kasy dać Schetynie, pół PiSowi na jakiś cel i uzgodnić jakieś porozumienie pozwalające pracować i zarabiać. A tak to wrzucają worki do studni. Wszyscy gadają, że szykuje się pole dla Tuska. Bo kto jak nie on?
UsuńP.S. Z telefonu mam kłopot z komentowaniem dopiero wczoraj jakoś ogarnąłem ale mi wbija z imieniem i nazwiskiem a z kompa nickiem z googli. Awatar mi tu zniknął a pojawił się na stronie Coryllusa. To jest dopiero pajęczyna ;)
W końcu to opanujemy i będzie można działać. Jedno i drugie.
UsuńChyba nastąpiło wstydliwe samorozwiązanie.
OdpowiedzUsuńhttp://niezalezna.pl/91841-i-po-protescie-opozycji-pustki-w-sali-plenarnej-wideo
Jaki sens jest pisać te notki skoro wszystko trwa zaledwie chwilę?
Usuń@betacool
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Ledwo media doniosły, że pierwszych 250 Amerykańskich żołnierzy wylądowało we Wrocku, a z W-wy już ucieka antypolskie padalstwo.
Ja słyszałem to i owo (u Sierakowskiego i in.) o ich prawdziwej naturze, ale żeby rozpędzali sejm alternatywny, to jest nie do wytrzymania.
Gdzie KOD? Poszli faktury za usługi informatyczne wystawiać, czy co?
Opozycja to jest ALTERNATYWA! Wydaje mi się, że obecna alternatywa potrzebuje LEWATYWY!!!
OdpowiedzUsuń"Błądzenie jest rzeczą ludzką, ale dobrowolne trwanie w błędzie jest rzeczą diabelską." Św. Augustyn
OdpowiedzUsuńNo więc wygląda na to, że się zreflektowali. A może to efekt faktur?
UsuńGdy ktoś pisze "czerwone pająki" to ma na myśli posła Piotrowicza, ministra Jasińskiego, sędziego Kryże czy posła Leonarda Krasulskiego?
OdpowiedzUsuńBo jeśli nie, to prosiłbym o większą precyzję.
Nie. Ja mam na myśli profesorów Swiecickiego, Balcerowicza, Cimoszewicza, Borowskiego, Bochniarz, Rzeplinskiego... Przepraszam, ale mi się nie chce.
Usuń@Schayer
OdpowiedzUsuńDo większej precyzji potrzebne jest badanie na większej próbie losowej. Z kolei dla rzetelności badania do próby losowej należałoby kwalifikować środowiskowo nieselektywnie.
Wreszcie, należałoby zastosować jakieś wagi. Ilu trzeba - dajmy na to - Piotrowiczów, aby zrównoważyć czerwone złogi w Święcickim? A w drugą stronę: ilu trzeba takich Święcickich, aby zrównoważyli profesjonalizm Piotrowicza?
No, już chyba sam sobie poradzisz. Powodzenia.
========
PS: cechą czerwonych pająków jest ewolucyjny niedorozwój. Pozostawanie w pułapce braku chęci i braku wiary w poprawę.
OdpowiedzUsuńhttps://m.youtube.com/watch?v=frREgk5xq9w
Pewnie że to jest śmieszne, ale ten Soros tu się ma nijak.
UsuńZnikome podobieństwo dostrzegam.
UsuńTak samo stoi nad grobem. Swoim i oby jego pokręconych idei.
Master of Puppets.
Ale taki, któremu najbliższa sercu marionetka pokazuje środkowy palec.
http://forsal.pl/artykuly/1008156,bezrobocie-na-wegrzech-spadlo-do-4-5-proc-to-trzeci-najlepszy-wynik-w-ue.html
Bo to jest tak, że każdy normalnie myslący człowiek wiedział, że oni muszą odnieść sukces. I tak samo nam sie uda.
Usuń
OdpowiedzUsuńNasz wczorajszy drogi gość, bloger @Schayer, przywołał był pewien antropologiczny pesymizm, którego prawo podstawowe brzmi: „raz k...wa = na zawsze k..wa”.
Drogi gość troskliwie wskazał na kilka osób wiązanych z PiS-em, co w odpowiedzi pociągnęło zarzuty o niestaranną wybiórczość. Jednak ta wybiórczość przykryła formalną zgodność pytań @Schayera z tutejszym felietonem Krzysztofa. Tematem jest bowiem „niewyuczalność”, czyli taki rodzaj tępoty, jaka u osób religijnych przejawia się „odrzucaniem wiary w poprawę”. U niewierzących niech zaś będzie, ze jest „niewiarą w naprawczą skuteczność stosowania inteligencji wobec zmiany warunków”. NB.: widać tu jak odrzucenie religijności z miejsca komplikuje całkiem proste pojęcia, nieprawdaż?
Oba przypadki niewiary (religijny i niereligijny) mają swoje przyczyny w zacofaniu, względnie w regresie cywilizacyjnym. Weźmy Antyk, w którym jak już Mojry coś człowiekowi wyprzędły, to na amen, choćby stawał na głowie. Z nowszych koncepcji cywilizacyjnych weźmy zaś na przykład tę, że jak ktoś pobrudzi się świńską krwią (czerwoną!), to już po nim i to nawet po śmierci.
Z czym zatem mamy do czynienia w zarzutach takich, jakie podniósł tu nasz drogi gość @Schayer? Ano właśnie z pesymizmem antropologicznym, którego przyczyną jest odwrócenie się plecami do Objawienia a twarzą do „czwartego króla” tego na B. Natomiast dla niewierzących to jest sprowadzanie perspektywy ludzkiej do, dajmy na to, perspektywy pajęczej.
To nawet nie chodzi o to, że oni odrzucają wiarę w poprawę. Oni uważają, że poprawa nie stanowi żadnej wartości i w praktyce jest całkowicie zbędna. Czy człowiek się myli, czy ma rację, pozostaje czymś całkowicie bez znaczenia. Liczy się wyłącznie to, że się można powymądrzać, a skoro tak, to prawda i fałsz nie istnieją i nigdy nie istniały. Niektórzy nazywają to postmodernizmem.
Usuń... Oni uważają, że poprawa nie stanowi żadnej wartości i w praktyce jest całkowicie zbędna.
UsuńW takim razie, od innych nie powinni nic oczekiwać względem siebie. To jest już zoologia.