czwartek, 20 stycznia 2011

O prawdzie, która zawsze zwycięża

Dziś króciutki tekst, który napisałem dla Solidarnych 2010, na prośbę (słuchajcie! słuchajcie!) Jana Pospieszalskiego, ale jestem pewien, że i nam się on też należy. Choćby za te wszystkie smutki, które nas spotkały w dniu wczorajszym. Cieszmy się!

Niedługo minie dziesięć miesięcy od pamiętnego sobotniego poranka, gdy ta cholerna smoleńska mgła nas ścięła z nóg, a 96 istnień dosłownie porozrywała na strzępy. Oto niemal już 10 miesięcy, gdy pokazano nam, co człowiek może zrobić jeśli znajdzie w sobie wystarczająco dużo z jednej strony zła, a z drugiej poczucia bezkarności w jego egzekwowaniu. Mijają te miesiące, i kiedy się wydawało, że już wszystko uda się elegancko poukładać na półkach z napisem ‘historia’, a kłamstwo po raz kolejny zatryumfuje, coś się zaczyna dziać. I to w sposób niemal tak cudowny, jakby zupełnie wbrew naszej woli, wbrew naszej rezygnacji, jakby wyłącznie po to, by pokazać, że kłamie człowiek, natomiast prawda pozostaje czymś naturalnym, czymś niepokonanym, czymś wiecznym.
A więc z jednej strony mamy to kłamstwo – codzienne, agresywne, bezczelne kłamstwo – a z drugiej prawdę, która, wbrew naszym obawom, okazuje się była z nami zawsze i nigdy nas nie opuściła. Nawet kiedyśmy myśleli, że już tylko cud może rozjaśnić te mroki. Ona była sobie spokojnie z nami, niewzruszona, spokojna, ufna. I to jest obraz niezwykły. I bardzo radosny.
Niedługo przyjdzie dzień, kiedy będziemy obchodzić rocznicę tamtego strasznego tryumfu zła i czarnej beznadziei. Rozglądam się wokół siebie i mam bardzo głęboką wiarę, że pojawia się pewna szansa, że ten dzień będziemy mogli przeżywać już tylko we własnym gronie. Z powagą i skupieniem, na jakie ten dzień będzie zasługiwał. Bez tego podłego jazgotu ze strony wszystkich tych, którzy czy to przez swoje zło, czy przez zwykłą bezmyślność dali się uwieść pokusie śmierci.
Gdzie więc będą oni? O tak! To jest bardzo ciekawe pytanie. Pewien mój przyjaciel, który miał tę możliwość by obserwować tych ludzi z bliska, bez retuszu jaki daje telewizyjna kamera i redaktorski mikrofon, powiedział mi właśnie, że widział te twarze. Twarze przykryte kolejnymi warstwami pudru, maski ukrywające to co stanowi już bardzo bliską przyszłość każdego z nich. Ale też maski, które, choć kryją nerwowy pot i pełne przerażenia grymasy, nie potrafią już ukryć świadomości, że dla każdego z nich żaden dzień nie jest spokojnym dniem wieszczącym bliską już wiosnę. Myślę dziś o tych maskach i o tym wszystkim, co się czai jeszcze głębiej, co jest pod nimi, głęboko w ich czarnych przerażonych sercach, i dochodzę do wniosku, że tak właśnie musi się realizować ta prastara prawda, opisywana przez naszych ojców i dziadów, a sprowadzająca się do przekleństwa: „Nie zaznasz spokoju”.
Tak szybko minął ten czas, kiedy każdy dzień budził nas i układał do snu z jednym wciąż obrazem – owego rozbitego na drobne kawałeczki samolotu i wynurzającej się z tych zniszczeń tej biednej, tak wzgardzonej i tak wielokrotnie obrażonej białoczerwonej szachownicy. Mieliśmy przed oczami ten obraz, a ze wszystkich stron dochodził do nas jedynie ten nieustanny szept: „Wystarczy już na ten temat”. I oto nie dość że on tam wciąż leży, to zaczyna do nas wołać coraz głośniej, a my już wiemy, że to wołanie nie ustanie. Podobnie jak strach przed prawdą i odpowiedzialnością.

13 komentarzy:

  1. Dziękuję,

    Po wczorajszym, kolejnym jakże często ostatnio, okropnym dniu Twoje słowa są niezwykle optymistyczne:

    "...prawda pozostaje czymś naturalnym, czymś niepokonanym, czymś wiecznym..."
    i ode mnie jeszcze te trawestowane z Biblii:
    "Krew Ich na was i na dzieci wasze"

    OdpowiedzUsuń
  2. @Toyah

    Jedna z tych 1-minutowych posłanek wczoraj powiedziała do Niesiołowskiego: buta i pycha poprzedza upadek.
    Howgh. Amen. Niech się stanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam jednak poczucia bezradności. Polska jest krajem, w którym w bardzo krótkim czasie może się wiele zdarzyć. Z drugiej strony wiem, że wiele zależy od naszej aktywności i mobilizacji naszych członków.

    Społeczeństwo często gwałtownie się zmienia. Ja należę do optymistów i uważam, że taki dzień nadejdzie.

    To z wywiadu z JK w dzisiejszym Naszym Dzienniku http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110120&typ=po&id=po15.txt

    OdpowiedzUsuń
  4. @Toyah
    Pięknie to napisałeś.
    Kiedy sobie przypominam te wszystkie lata zmarnowanego życia za komuny, i myślę, co najbardziej mnie dręczyło, to własnie brak prawdy. Nawet nie kłamstwa, bo te można było wytknąć, napietnować, wyśmiać - tylko brak prawdy. Jakby się było cały czas przytopionym pod wodą. Dziś odczuwam to samo.

    OdpowiedzUsuń
  5. @raven59
    To dobrze. Takie miały być. Należą nam się.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Gemma
    Ja myślę, że to nie jest kwestia pychy. Już nie. Oni są osaczeni. A więc zachowują się, jak w klatce.

    OdpowiedzUsuń
  7. @Marylka
    Bardzo się cieszę, że to napisałaś. Już się bałem, że ostatnie dni coś nieodwołalnie zmieniły.
    Wierz mi, że miałem powody. Że tak powiem, namacalne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jarosław Kaczyński, relacja z Łodzi w telewizorze.

    "Jednominutowi" posłowie powinni słuchać i się uczyć.

    Ja się od swojego patrona uczyłem, dopóki miałem możliwość, oni najwyraźniej nie. I najwyraźniej to nie tępoty, ale z premedytacją.

    Nie rozumiem tego. Czy oni wszyscy wyobrażają sobie politykę w taki własnie sposób? Od okazji do okazji, interesiki i drobne geszefty, wszystko z żabiej perspektywy... Bo jeśli żaden nie chce być mężem stanu, tylko politycznym planktonem, to kto ma rządzić, toyah?

    OdpowiedzUsuń
  9. @don esteban
    Oglądałem. Ostatnio siedzę od rana do wieczora w domu i oglądam wszystko. I owszem to był poziom najwyższy nawet jak na niego. Nawet jak na niego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Toyahu,
    jeszcze raz, bo chyba się pomyliłam. W sumie nieważne. Chciałam tylko powiedzieć,że chociaż Tusk łatwo skóry nie sprzeda i narobi jeszcze dużo zła, to wierzę,że las smoleński zaszumi pięknie. Smutno,ale pięknie .Dla Nich . I dla nas.

    OdpowiedzUsuń
  11. @Agnieszka Moitrot
    Wygląda na to, że masz rację. Tego szumu nic nie przykryje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Smoleńsk - Birnam.
    Zapłatą za mord - śmierć.

    Podniośle, jak zwykle, ale co poradzić.

    OdpowiedzUsuń
  13. @don esteban
    Bardzo podniośle. Bardzo ładnie.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...