W poprzednim tekście o prawdzie tryumfującej, wspomniałem o tym, jak to pewien mój przyjaciel, który miał okazję oglądać z bliska, bez pośrednictwa kamer telewizyjnych, różnych przedstawicieli reżimu, opowiedział mi, że z tego strachu, w jakim oni niewątpliwie żyją od miesięcy, ich twarze zmieniły się w autentyczne maski, a sposób w jaki się zachowują świadczy o tym, że oni autentycznie dygoczą. Mówił mi ów kolega, że taki na przykład Paweł Graś, kiedy spojrzy się na niego z bezpośredniej odległości, budzi już tylko przerażenie. Te kilogramy pudru, które mu wraz z potem spływają z twarzy, by zostać zastąpione przez kolejne jego warstwy, pokazują najwyraźniej jak tylko można, że to już jest ostatni etap. Sam oczywiście nie miałem okazji, ale myślę, że mogę sobie ten stan wyobrazić. Pamiętam choćby finałową scenę ze Śmierci w Wenecji Viscontiego, kiedy to na plaży samotnie umiera wypomadowany Dirk Bogarde, a po jego policzkach spływa szminka zmieszana z czarnym tuszem. I myślę, że to musi być mniej więcej coś takiego.
Pewnie bym zapomniał o tej informacji, ale akurat wczoraj też, dzięki temu, że własnie oni, ta upudrowana masa, skutecznie pozbawiła mnie normalnej możliwości utrzymania rodziny, miałem okazję oglądać posiedzenie Sejmu w sprawie smoleńskiej katastrofy, i przy okazji musiałem raz na jakiś czas oglądać sylwetki członków rządu siedzących w tym swoim czarnym kąciku. Wprawdzie kamery nie pokazywały ani tuszu, ani szminki, ani nawet obraz nie skakał ze zdenerwowania, ale to co widziałem, w pewien szczególny sposób mi wystarczyło. Kiedy przemawiał Jaroslaw Kaczyński, a i po nim inni, to co tam się wyprawiało stanowiło obraz, który być może kiedyś będzie pokazywany na szkoleniach dla adeptów psychiatrii.
Właściwie tylko siedzący z przodu Donald Tusk i minister Miller utrzymali stałą, mniej więcej kontrolowaną pozycję, taką w jakiej ich ustawili specjaliści od wizerunku. To jednak co już się działo obok i bardziej z tyłu, z mojego punktu widzenia, niosło wieść bardzo radosną. Że to już jest prawdziwy koniec. Dziś, to już są wyłącznie stymulowane jakimś ruskim prądem trupy, lub polską kokainą pół-trupy. Minister Rostowski i pani minister Fedak nieustannie – nieustannie! – rozmawiali, utrzymując się w stanie permanentnego rozbawienia. Kaczyński mówi „polscy piloci byli błędnie informowani”, a Rostowski w śmiech. Kaczyński mówi „Polska”, a Fedak oczy w słup i chichot, ewentualnie… głowa na kolano i coś tam grzebie.. I to zupełnie niezależnie od tego, co mówił Kaczyński i co robili ich koledzy. Od czasu do czasu, oboje się uspokajali i wtedy tylko z głupim uśmiechem na twarzach patrzyli gdzieś w przestrzeń.
Minister Ewa Kopacz przez cały czas – też niezależnie od tego, co mówił Kaczyński i co wyprawiali siedzący obok niej Fedak i Rostowski – kręciła głową i robiła na zmianę dwie miny – jedna pod tytułem „No nie! To się nie mieści w głowie”, a druga „No nie! Ja już nie mam do niego siły”. W pewnym momencie nagle zerwała się z miejsca, jakby chciała gdzieś pobiec, ale Rostowski z uśmiechem ją ściągnął na fotel, patrząc na nią, jakby chciał powiedzieć: „Daj pani spokój, tu mam jeszcze trochę”. Radek Sikorski natomiast siedział z zasępionym czołem i cały czas ze zrozumieniem kiwał głową, zupełnie obok tego, czy słowa, które do niego płynęły, wymagały jakiejkolwiek reakcji, czy nie. No a z samego przodu ten Tusk, cały czas nieruchomy, z zasępioną twarzą, w jednej fotograficznej pozycji zamyślonego Lenina. Dobre. Bardzo dobre.
Słuchałem najpierw Kaczyńskiego, potem Kamińskiego, potem Dorna, Macierewicza, Brudzińskiego – obojętne – a na tej pijanej swoim obłędem galerii toczył się ten niezwykły spektakl. Tusk, podparty w tym swoim zasępionym pochyleniu, obok niego sztywny Miller z wyrazem twarzy sytuującym go gdzieś pomiędzy Lepperem, a lokalnym wójtem z PSL-u, dalej ten kiwający bezmyślnie głową Sikorski, za nim roztrzęsiona Kopacz, a jeszcze dalej Fedak zabawiająca się z Rostowskim. I właśnie wtedy pomyślałem sobie, że oto tu, w tym właśnie momencie, układają się dwa plany – jeden ten, którego obserwować nie byłem w stanie, a który dopiero pewnie pojawia się, kiedy popatrzymy z bliska, a więc albo w postaci śladów białego proszku pod nosem, lub tej wymieszanej z potem szminki, a drugi już zupełnie realny – a więc wypełniony przez najbardziej oczywisty strach i szaleństwo.
No i jeszcze coś – coś co się pojawiło troszkę później, kiedy za marszałkowskim stołem zasiadł Stefan Niesiołowski, a na scenę zaczął wchodzić rozochocony tym pomyślnym wiatrem pisowski plankton, by rzucać w stronę tych obłąkańców wszelkie możliwe odmiany tego samego pytania: „Czy wy wiecie, jaka przyszłość przed wami?” Otóż chodzi mi o Niesiołowskiego. On już mianowicie nie był w stanie z siebie wykrzesać nic, jak tylko to, by z tym pijanym spojrzeniem, raz na 60 sekund, naciskać przycisk wyłączający mikrofon kolejnym posłom. Jak pięcioletnie dziecko. Jak wściekłe, zawzięte w swoim szczeniackim obłąkaniu, dziecko.
Doprawdy nie wiem, jak to się wszystko skończy, a tym bardziej kiedy. Ale wiem, że to już nastąpi bardzo niedługo i pewnie bardzo nagle. Czy to się stanie tak, że któryś z nich nagle umrze, czy może w sposób już najbardziej widoczny zwariuje? Może być różnie. Ale wczoraj widziałem jak nigdy dotąd jasno, że ten dzień jest już bliski. Sam mogę tylko zgadywać. Mogę nawet ogłosić zabawę. Kto z nich będzie pierwszy i w jaki sposób? Mój typ jest taki: Kopacz. Zacznie wrzeszczeć. Do udziału w moim konkursie zachęcam marszałka Schetynę. To niegłupi człowiek. On musi wiedzieć dużo. Ostatnio udowadnia to niemal codziennie.
Tak jak ty to widziałem i potwierdzam.
OdpowiedzUsuńDrobna korekta co do Niesiołowskiego. Piszesz o jego ewentualnej chorobie w czasie przyszłym. Więc wzywam Traubego na świadka, że to już czysta, jak to kiedyś mówiono schizofrenia paranoidalna. Mówię serio. Wariat - marszałkiem ! Takie czasy.
Reszta, to tylko zwykłe nerwice. Ale, jak wiemy mogą się przekształcić w coś bardziej potwornego.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńWłaśnie w telewizji dyskutują, czy Tusk jest wciąż Tuskiem. Między innymi, w oparciu o to jak ostatnio wygląda.
Toyahu
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, że wlałeś trochę optymizmu w moje skołatane od wczoraj serce. Mnie ta "debata" kompletnie wytrąciła z równowagi już od przemowy Tuska. Chociaż myślałam, że on nie jest w stanie mnie już niczym zaskoczyć i nie spodziewałam się, że przyzna się do błędów, to jednak skala tego ataku na PiS całkowicie mnie zdołowała.
Jeżeli chodzi o wygląd Tuska, to od dawna mam skojarzenia z "Portretem Doriana Graya", chociaż w tym przypadku zło wypełza na rzeczywistą twarz. Żaden puder nie jest w stanie tego zła i postępującej zgnilizny moralnej zamaskować.
Masz rację, te ławy rządowe wyglądały dosyć osobliwie, wręcz surrealistycznie. Dodałabym tylko, że mnie najbardziej irytował głupawy uśmieszek Sikorskiego.
Nie wiem, jak długo się jeszcze będziemy z nimi męczyć. Chciałoby się, żeby ich koniec był spektakularny i natychmiastowy, ale obawiam się, że nie możemy na to liczyć.
@Ginewra
OdpowiedzUsuńMam kolegę, który twierdzi, że oni szykują zmianę przed wyborami. Tak, by jeszcze teraz odsunąć Tuska. Dzisiejsze zachowanie Schetyny mogłoby wskazywać, że coś jest na rzeczy. Oczywiście nic nie wiadomo, ale jeśli to prawda, Platformę czeka wstrząs, który, nawet jeśli oni go przeżyją, będzie lepszy, niż to co mamy dziś.
@toyah
OdpowiedzUsuńnie liczyłbym na nic wielkiego ze stromy Schetyny, jest tak samo cyniczny jak cała POwska szajka a poza tym ciąży na nim grzech pierworodny - przynależność do KLD.
"pojadę" p.Rezydentem dzisiejsze schetynowe gadanie to takie partyjne "bigosowanie" dla mediów i pozostałego motłochu...
przecież trzeba czymś przykryć wczorajsze wystąpienia (sejmowe i w TVN24) Jarosława Kaczyńskiego aby móc z lekką ręką "obsrać" Jarosława Kaczyńskiego - vide program o 20.30 na TVN24.
(przepraszam za język)
@raven59
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że dramatyczny spadek zainteresowania tym blogiem nie jest spowodowany tym, że poza Tobą, inni też uznali, że ja napisałem pean na cześć Schetyny.
@toyah
OdpowiedzUsuńja Twego wpisu wcale nie odebrałem jako pean na cześć Schetyny - choć on na tle pozostałych może wydawać się lepszym,
ale wystarczy popatrzeć na jego lisie oczy - one mówią wszystko,
chciałby ale się boi, tu się przytuli, tam podgryzie,
a tak naprawdę to tylko zabawa w dwóch policjantów - złego i dobrego,
oni się tylko zmieniają rolami, raz jeden jest dobry raz drugi,
trzeba nie można zapominać że to jedna szajka,
ja bym to nazwał "trójcą szatana":
Tusk, Schetyna, Komorowski a reszta to ich psy, którym rzucają ochłapy ale trzymają ich na łańcuchu,
w śmiertelnym uścisku...........
@raven59
OdpowiedzUsuńA ja akurat pamiętam jak prezydent Lech Kaczyński mówił, że Schetynę lubi. O Tusku i Komorowskim w tym kontekście nie wspominał.
@toyah
OdpowiedzUsuńa ja pamiętam, że Pan Prezydent Lech Kaczyński czasem pokładał zbytnie zaufanie wobec niektórych ludzi - był człowiekiem ufnym ale surowym wobec tych, którzy Go zawiedli...
@raven59
OdpowiedzUsuńTo zupełnie tak jak ja. Też jestem ufny i surowy w stosunku do tych, którzy mnie zawiedli. Rozumiem, że Twoim zdaniem, to źle? Nieszkodzi. Jakoś sobie z tym poradzę.
@Toyah
OdpowiedzUsuńNie zrozumiałeś mnie.
Uważam, że to słuszne ufać i być surowym wobec tych, którzy zawiedli.
Mało tego należy dawać szansę ale trzeba aby ten, który zawiódł wyraził skruchę i wyraził chęć poprawy i nie czynił tego więcej...
Ceniłem u Prezydenta Kaczyńskiego ufność, którą okazywał wobec innych - ci, którzy Go zawiedli nie byli Go po prostu godni.....
@raven59
OdpowiedzUsuńOdpadłem. Jesteś mistrzem.
@Toyah
OdpowiedzUsuńczytam Cię od ponad roku ale piszę jak widzisz od niedawna,
pozwól, że będę się mienił Twoim uczniem.
Toyahu
OdpowiedzUsuńPodobno szykują sierotkę Marysię czyli Gowina na premiera, w czym pomagać ma Grześ(zniszczę cię) Schetyna.Czy to prawda ,zobaczymy.Najlepiej byłoby ,gdyby zagryźli się wszyscy. A co do tego obrazka w ławach sejmowych, to marzę o dniu,kiedy ci osonicy będą pokazywani jak tak siedzą sobie z czarnymi opaskami na oczach.
Jak wiesz,nie oglądam ichnich merdiów(z wyjątkiem wczorajszej debaty,ale czytam ,że dzisiaj wrzask i tumult straszny. Cała para na Jarosława Kaczyńskiego. Podobno analizowali nawet jego ślinianki i zmarszczki. O,to znaczy,że strach wielki padł na tych łajdaków.Mam nadzieję,że Jarosław ochronę dobrą ma .Tu i z Nieba.
@Agnieszka Moitrot
OdpowiedzUsuńwidziałem już wczoraj takie zdjęcie w necie.....
@toyah
OdpowiedzUsuńNo tak... Pytanie tylko, co dalej, gdy sie już to wszystko skończy? Patrząc bowiem na "klasę" pisowskiego planktonu, trudno z optymizmem patrzeć w przyszłość. Wszyscy są niewątpliwie bardzo zacnymi ludźmi, ale te w nieskończoność zadawane pytania typu: "Czy pan, panie Premierze wie, co to jest honor"? dowodzą, że politykowi poza zacnością potrzeba także innych cnót.
Tak! Wcześniej czy później odejdą w niebyt Ci politycy, którzy rechoczą na samą myśl, że "Rosja jest słabnącym państwem" i opłaca się być wobec niej twardym. Tyle tylko, że można mieć wątpliwości, czy Kaczyńskiego w twardej polityce (wewnętrznej i zewnętrznej) są w stanie wesprzeć ci, których bez większego trudu emocjonalnie rozstraja upudrowany piłkarz-amator z Sopotu i jego równie upudrowana i równie amatorska drużyna.
W Smoleńsku rzeczywiście zginęli najlepsi i ich brak dopiero odczujemy.
Tak mi się jakoś zebrało...
Serdeczności
@Agnieszka Moitrot
OdpowiedzUsuńPrzyznam że zawsze chciałem wiedzieć , jak to wygląda kiedy Schetyna przestaje czekać. I z tym swoim uśmiechem zawstydzonego chłopca zaczyna mordować. Jeśli to wciąż nie ten moment, to jestem tym bardziej niecierpliwy.
Co do Gowina, to ja już chyba jednak zostanę z Tuskiem. Jak już kiedyś mówiłem, od idiotów wolę prawdziwych gangsterów. Z nimi przynajmniej można negocjować.
@Don Paddington
OdpowiedzUsuńNiedawno napisałem parę chyba nawet tekstów o tym, jak to mam wrażenie, że czym niżej od Jarosława Kaczyńskiego, tym gorzej. A na samym dole, jest już tak źle, że właściwie to już wszystko jedno.
To co mnie pociesza, to to tyko, że ta sytuacja jest bardzo uniwersalna, a z PiS-em i tak chyba nie jest najgorzej.
Wyobraża sobie Ksiądz, co się dzieje na poziomie młodzieżówki PO? Co ja mówię "młodzieżówki"! Proszę spojrzeć na ten drugi rząd: Węgrzyna, Kidawę, Olszewskiego... na tę ślicznotkę z Lublina. To jest dopiero menażeria!
Proszę się nie martwić. Poradzimy sobie.
Schetyna się zemści. To tylko kwestia czasu. Bestia czeka na swój dzień. On mi przypomina taką wstrętną tropikalną rybę - murenę -zastygłą w szczelinie koralowca w oczkiwaniu na ofiarę. A ona już podpływa.
OdpowiedzUsuń@Toyah
OdpowiedzUsuńDzięki za Twój ostatni pocieszający komentarz. Bo to skądinąd słuszne ciągłe zauważanie braku solidnych kadr po naszej stronie nie rozwiązuje problemu.
To może zaapelujmy w tym miejscu: jeśli ktoś z obecnych jest nie tylko zacny, ale i obdarzony innymi cnotami: intelektualnymi itp. to: Ojczyzna w potrzebie, wszystkie ręce na pokład!
@all
OdpowiedzUsuńPisałem już o egzekucji nieopodal miejsca gdzie mieszkam, ale dziś byłem przypadkiem na miejscu zbrodni.
Są tam znicze, szaliki, czasem ktoś przejdzie, przejedzie, przystanie.
I co zastanawiające, a nawet po głębszym zastanowieniu pocieszające, nikt tego nie dewastuje, nie uprząta, a przede wszystkim nie ubliża, nie lży i nie bije. Co bardzo ważne miejsce to znajduje się jakby pod kontrolą sympatyków egzekutorów. Teraz jak patrzę tak na ta scenerię to sobie myślę, może i gangsterzy, może i mordują z żądzy i wyrachowania, a przy tym reprezentują jakaś tam kibolską moralność. Ok sprzątnęliśmy gościa, i to wystarczy. Szczać na znicze nie będziemy i nie damy!
Mam teraz w głowie tych kiboli-gangsterów z ich ciemnymi interesami, a z drugiej strony ten motłoch z krakowskiego przedmieścia.
Dobrze pisze Legutko cynicy i cymbały. Przepraszam to ja już wole tych z maczetami nawet z ich kibolską moralnością!
Co w tym pocieszającego, ano to że zwykli bandyci jeszcze nie są po tamtej stronie stronie cymbałów, cyników i czekistów...
Miejscu w którym szczanie na znicze jest rozrywką młodych niedouczonych ze wsi Warszawa.
@Cmentarny Dech
OdpowiedzUsuńTwoja refleksja jest dla mnie szczególnie cenna przez to choćby, że dokładnie pokazuje, dlaczego ja się tak żalę, kiedy tu nie ma komentarzy. Za tymi moimi smutkami stoi czysty interes. One czynią po prostu ten blog lepszy.
@Cmentarny Dech
OdpowiedzUsuńZ tego wszystkiego byłbym zapomniał. Polecam Tobie i wszystkim dokumentalny film brytyjski 'The End', po polsku jak zwykle bardzo mądrze: Spowiedź prawdziwego gangstera. Wstrząsający, ale przy okazji bardzo pouczający. Niemal jak Ojciec Chrzestny. Jest do kupienia.
@toyah
OdpowiedzUsuńZdaje sie że sekielskiego c.d.
Chwalić Pana nie mam w domu wsi24 ale właśnie przeczytałam że tam u tegoż sekielskiego konsylium psychiatrów urządziło sobie debatę nt. zdrowia psychicznego Jarosława.
Czyli to co kiedyś czynił półlegalnie palikot względem Prezydenta od teraz mają czynić oficjalnie tzw. fachowcy?! I co dalej, prof. Starowicz w przeddzień ciszy wyborczej podzieli się z nami"czarno na białym" katalogiem dewiacji na które zapadł Prezes?!
@kwiecia
OdpowiedzUsuńNo tak. Widziałem wczoraj kawałek. I pomyśleć, że to taki miły człowiek!
@toyah
OdpowiedzUsuńAle że można łączyć w sobie różne przeciwieństwa pokazali nam chyba najlepiej rozsmakowani w Wagnerze "kulturalni" faszyści. A poza tym podziwiam Pańskie stalowe nerwy ze pozwalają Panu jeszcze oglądać walterownie. Moim zdaniem najlepszym sposobem na nawrócenie ateisty jest powiedzieć mu że w przeciwnym wypadku pójdzie do piekła a tam niechybnie spotka kuźniara:)
@kwiecia
OdpowiedzUsuń@toyah
program Sekielskiego o "Psychologicznym portrecie Jarosława Kaczyńskiego", na swoim blogu redaktor Janina Jankowska określiła jako uczciwy ale czeka "...kiedy Tomasz Sekielski przeprowadzi podobną analizę psychologiczną premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego.
To będzie papierek lakmusowy jego rzetelności dziennikarskiej..."
obawiam się, że znając rzetelność i uczciwość Tomasza Sekielskiego to wkrótce zobaczymy programy o Donaldzie Aniele Tusku i Bronisławie Amorze Komorowskim....
@raven59
OdpowiedzUsuńSekielski nie ma nic do gadania. On pracuje na gwizdek. Nie będzie gwizdka - nie będzie nic.
A Jankowska, jeśli uważa, że ten program był uczciwy, ma pomieszane w głowie.
@toyah
OdpowiedzUsuńto chyba zagwizdali
podobno planowany termin programu o Tusku to poniedziałek 24 stycznia.
Ale ja bym się tym nie ekscytował.
@raven59
OdpowiedzUsuńSkoro to będzie program na gwizdnięcie - przejmować się nie będziemy.
Przepraszam za jeszcze jedno zgniłe jabłko z S24. Ale do teraz nie mogę wyjść ze zdumienia jak po przeczytaniu tekstu spojrzałam kto go spłodził. Wobec tego chciałam zadeklarować że zdecydowanie wole tych na żelu od tych na haju.
OdpowiedzUsuńhttp://madel.salon24.pl/
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńDzięki, ale w takich sprawach nigdy się nie wypowiadam na blogach.
Co więcej, uważam każdego psychologa czy psychiatrę mądrzącego się przed dziennikarzami i diagnozującego konkretne, znane mądrzącemu się jedynie z telewizji, osoby, za kuglarza i hochsztaplera.
Nie oglądałem np. programu Sekielskiego o Jarosławie Kaczyńskim. Jeśli to wyglądało tak, jak czytam na różnych blogach, to - gdyby to zależało ode mnie - odebrałbym tym gościom prawa wykonywania zawodu za drastyczne naruszenie etyki zawodowej.
Pozdrawiam,
@kwiecia
OdpowiedzUsuńNa litość Boską! Po co ja tam zajrzałam!
Mam nadzieję, że chociaż franciszkanie się jeszcze trzymają...
@kwiecia
OdpowiedzUsuńPróbowałem przeczytać tekst tego księdza, ale nic z niego nie rozumiem. Tytuł wskazuje, że to wszystko to jest jakaś ironia. Ale on pisze tak niewyraźnie, że nie wiem czego tak naprawdę chce. Zakładam że chce dobrze.
Inna sprawa, że to jezuita. A z nimi bywa różnie.
@kwiecia
OdpowiedzUsuńPróbowałem przeczytać tekst tego księdza, ale nic z niego nie rozumiem. Tytuł wskazuje, że to wszystko to jest jakaś ironia. Ale on pisze tak niewyraźnie, że nie wiem czego tak naprawdę chce. Zakładam że chce dobrze.
Inna sprawa, że to jezuita. A z nimi bywa różnie.
@Marylka
OdpowiedzUsuńOj nie przejmuj się. Nawet jeśli to bałwan, a nie zwykły ksiądz, który nie umie się jasno wyrażać, to przecież nic strasznego. Nie on pierwszy, i nie ostatni.
@Toyah
OdpowiedzUsuńNie widzę tam żadnej ironii, tylko bezowocne zmagania z własnym intelektem. Przejęłam się, bo nie lubię, gdy pasterze okazują się takimi miernotami i jeszcze ośmieszają się na forum publicznym. W końcu to mój Kościół.
@Marylka
OdpowiedzUsuńTyle naszego że go pod tekstem solidarnie objechali. Może następnym razem pomyśli zanim napisze, no chyba że musi tak pisać.
@Toyah
OdpowiedzUsuńAle lepiej o Twoim tekście. Nie oglądałam debaty, ale to, co napisałeś, było tak obrazowe, że jakbym ją widziała na żywo. Jednak nie z Titanikiem mi się to skojarzyło, ale ze zdjęciem Wałęsy z Wachowskim w loży sejmowej 4 czerwca 1992. Za każdą z tych tak obrazowo opisanych przez Ciebie postaci kryje się jakiś wachowski. I tu nic się samo stać nie może. Skoro z każdą próbą usunięcia tych wachowskich coraz silniejszy jest kontratak, to znaczy, że jedynym wyjściem jest dobić gadzinę za jednym zamachem i do końca. Do takich wniosków musiał dojść Orban. O tym na pewno myśli nasz J.K. I może nieważne, że jego plankton gadać nie umie, byle umiał walczyć.
@kwiecia
OdpowiedzUsuńOn tak musi. Zaglądałam kiedyś do jego tekstów i się dziwiłam po co pisze skoro nie ma nic do przekazania. Ale przynajmniej siedział w swoim kąciku i nie brał się za TEN temat.
@Kwiecia
OdpowiedzUsuń@Marylka
przeczytałem wpis Krzysztofa Mądela SJ.... (http://madel.salon24.pl/)
no cóż jedyny komentarz jaki mi się nasuwa to:
"Mt 7,15-20
Ostrzeżenie przed fałszywymi apostołami
15 Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami.
16 Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi?
17 Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce.
18 Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców.
19 Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone.
20 A więc: poznacie ich po ich owocach."
nic więcej reszta jest milczeniem...
@Marylka
OdpowiedzUsuńA ja, jak mówię, w ogóle nie zrozumiałem, o co mu chodzi. Więc pomyślałem, że on cytuje jakieś gazety, żeby stworzyć jakąś ironię. Tak czy inaczej - do bani.
Co do naszych księży, my zdecydowanie mamy kłopot. Bo wyobrażamy sobie, że oni powinni być jacyś inni. Lepsi.
Tymczasem wielu z nich, to osły. Jak cała reszta. Szczęście, że jeszcze mają siłę, żeby nam udzielać sakramentów. Bo sami byśmy nie dali rady.
@kwiecia
OdpowiedzUsuńJeśli jest tak jak podejrzewa Marylka, a więc on prowadzi bloga, żeby pokazać rożnym intelektualistom, że niektórzy księża są jednak mądrzy, to nic z tego nie będzie.
@Marylka
OdpowiedzUsuńO nie! Porównanie mocno spóźnione. Wtedy wałęsą i wachowski byli znacznie mocniejsi. Ci jednak toną.
@Toyah
OdpowiedzUsuńChodzi mi o to, że wciąż ciągnie się ten sam spektakl. Tych aktorów może publiczność wypędzi ze sceny, ale wachowscy mają się dobrze.
@Marylka
OdpowiedzUsuńJa głęboko wierzę, że jeśli tych aktorów publiczność przepędzi ze sceny, to tym razem i tych dwóch przy okazji też. I całą resztę. Skoro Orban pokazał, jak to się robi, nam nie wypada z tej nauki nie skorzystać.
@Toyah
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie panów W. jest dla mnie symboliczne. Nie chodzi o przepędzenie tych dwóch osobników, oni sami w sobie są nieważni. Mówiąc o wachowskich mam na myśli tych co pociągają za sznurki. WSI, Rosja, System.
@Marylka
OdpowiedzUsuńWłaśnie to mam na myśli mówiąc "całą resztę". Chociaż troszeczkę. Tyle żeby mieć tę chwilę satysfakcji. Widzę ze jesteś w marnym nastroju. Ja mam trochę lepiej. Może dlatego, że wracam właśnie z Krakowa z koncertu naszego kolegi Przema. Było podniośle, jeśli wiesz, o czym myślę.
@Toyah
OdpowiedzUsuńKto to jest kolega Przemo?
@Toyah
OdpowiedzUsuńTak, mam się marnie, ale to przez nadmiar pracy i niewyspanie. Ale już od dziś mam urlop.
@Marylka
OdpowiedzUsuńNo jak to kto? Nasz Przemo. Przemo 1 z blogu. Przemo Gintrowski.
@Toyah
OdpowiedzUsuń??????!!!!:-)))))
A skąd ja miałam wiedzieć? A dlaczego nikt mi nie powiedział, że to on? Do kitu.
@Marylka
OdpowiedzUsuńBo z nas skromni ludzie. Nie musimy się chwalić. I tak każdy wie, że tu działa poważna drużyna. A co? Nie?
Wreszcie dojechałem. Pociąg z Krakowa do Katowic jedzie że średnią prędkością 40 km/godz. Idę spać. Dobranoc.
@Traube
OdpowiedzUsuńNieporozumienie.
Jak najbardziej podzielam wysoką etykę zawodową.
Chodziło mi o doprecyzowanie klasyfikacji schizofrenii paranoidalnej, jako, że nazwy się zmieniają, a moja jest chyba z czasów Bilikiewicza (starego).
Pozdrawiam
Potrzebujemy sojusznika takiego jak np. Rafł Ziemkiewicz, ktorego zdanie ceni mlody,wyksztalcony.On niestety ma złe zdanie o JK jako Przywódcy Wielkiej Zmiany.Na plus należe zapisać, że po dobrej uwadzemerytorycznej podważającej Jego opinię, na chwilę zamilkł.Znaczy , myśli.Więc ja myslę,że JK powinien z Ziemkiewico-podobnymi urządzić spotkanie, seminarium i punkt po punkcie wyjaśnić, jeszcze raz, może po raz ostatni,że albo Polska albo nic, naprawdę nic, czli jak mówi mój Tat , siedmnasta republika.Może to być w Lucieniu i transmitowane na żywo w internecie. Podejrzewam,że nie ohyda -Sekielski zajmie myśli i klawiatury internautow,A kiedy zostanie przerwany dostęp do internetu,to będzie ten znak.Oprócz grilla, dostepu do kredytów, mlodzi, wykształceni boją się dostepu do łatwej opinii, "wiedzy",wirtualnych uciech.A odnoszę się do rozmowy w Cafe-Rzeczpospolita. Rekomduję ostatnie 4 minuty.Zaiste,trzeźwość umysłu Anity Gargas jest imponująca."Przymknąć" RAZ-a duuuuuuuuuuuża sztuka!!
OdpowiedzUsuń@kryska
OdpowiedzUsuńZmarnowałem prawie kwadrans oglądając to CafeRzeczpospolita. Nic specjalnego się w ostatnich 4 minutach tam nie dzieje.
Jaja sobie jakieś robisz?
Druga sprawa - pisz wolniej, bo tu powyżej bełkot jakiś Ci wyszedł.
@kryska
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, Ziemkiewicz jest już na straty. Z niego nic nie będzie.
A jeśli idzie o robienie wrażenia na młodzieży, to zdecydowanie lepiej od przebiegłych dziennikarzy, zrobi to Herbert i choćby taki Przemek Gintrowski, o czym zresztą w dzisiejszym wpisie.
Musze wyraźniej, więc piszę:odpowiedź AG sukcesy Orbana - a pytanie RZ ( w domyśle - o JK): wygrane wybory 2005. Chciałam podkreślić ,że przytomnośc umysłu pozwala na "danie odporu", na stwierdzenie o "przegranym liderze". Mimo niechęci do RAZ-a wiem, że ma On duży jeszcze wpływ na "młodych, wykształconych". A po ostatnich wyborach, stwierdzam,że mamy szansę tylko przy frekwencji powyżej 60%. Do tej granicy szacuję wydolnośc systemu manipulacji wynikami.
OdpowiedzUsuń@kryska
OdpowiedzUsuńObejrzałem i, nie gniewaj się, ale bez wrażenia. Ziemkiewicz jak zwykle pogrążony w swojej niewzruszonej w tym antykaczystowskim głupstwie obsesji, Janecki jak zwykle cały w żartach, a Gargas - też jak zwykle.
W sumie fajnie, ale na dziennikarzy nie mam ochoty liczyć.