Poniższy tekst został wcześniej opublikowany u zaprzyjaźnionych Solidarnych 2010, a dziś udostępniam go tu, dla pożytku i dobra wspólnego.
Parę dni temu, całkowicie oczywiście niezależna, samorządna i samodzielna w każdym swoim posunięciu tak zwana Prokuratoria Generalna ogłosiła, że dzieci, żony, mężowie i rodzice poległych w Smoleńsku osób, jeśli tylko złożą odpowiedni wniosek, dostaną od polskiego państwa po 250 tys złotych na głowę. Dodatkowo, jeśli ktoś się okaże na tyle pazerny, że całe 250 tys. będzie mu za mało, naturalnie będzie mógł dostać jeszcze więcej, i być może obejmie to nawet osoby spoza tego wstępnie zakreślonego zakresu, choć ta akurat kwestia, już będzie wymagała negocjacji.
Wiadomość ta pojawiła się zupełnie nieoczekiwanie, a sposób w jaki pzostala dostarczona, też robił wrażenie działania, jak to mówią, „prosto zza winkla”. Idzie sobie człowiek spokojnie drogą, a tu zza rogu wypada na niego bandzior z kijem i trzask go w łeb. Niczego nieświadomi obywatele siedzieli więc sobie pewnego spokojnego popołudnia wygodnie w swoich fotelach, przed nimi dyskretnie falował błękit ekranu, a tu nagle, na żółtym pasku pojawił się napis: „Każdy bliski ofiar katastrofy w Smoleńsku otrzyma od państwa po ćwierć miliona złotych”.
Na mnie – zresztą, jak podejrzewam, nie tylko na mnie – największe wrażenie zrobiło to „ćwierć miliona”. Zabrzmiało bowiem ono tak, że już tylko można było czekać aż odezwą się werble, a ruski chór krasnoarmiejców odśpiewa tę sumę tak, by każdy dokładnie wiedział, o jakie pieniądze chodzi. Miliony, towarzysze – miliony! To się akurat nie wydarzyło, ale jak najbardziej odpowiednio wytresowani redaktorzy bardzo się postarali, żeby zamiast tych tysięcy, owe miliony zabrzmiały odpowiednio głośno.
Oczywiście, każdy średnio gramotny obywatel doskonale rozumiał, jaki to spektakl postanowiono nam urządzić. Tym bardziej, można było mieć od początku pewność, że i rodziny pomordowanych, a także ich adwokaci świetnie się zorientują w tej najbardziej podłej prowokacji. I tak się oczywiście natychmiast stało. O ile się nie mylę, jedynie adwokat pani Szmajdzińskiej i pana Deresza, a z tak zwanych naszych, Roman Giertych – jak się nagle okazuje, też którąś z rodzin w tym nieszczęściu reprezentujący – jak usłyszeli o tych pieniądzach, ucieszyli się jak dzieci, no ale jeśli idzie o nich, sprawę mamy od dawna zamkniętą, więc cokolwiek oni zrobią, czy powiedzą, nas już to nie zdziwi. Reszta, jak mówię, oświadczyła, że takiej bezczelności świat nie widział i niech sobie prokuratura, wraz ze swoimi administratorami, wsadzi tę pieniądze w którąkolwiek z dostępnych dziur.
No i – pomijając żywą oczywiście dyskusję na różnego rodzaju internetowych forach na temat pisowskiej pazerności – mamy znów pełen napięcia spokój. Jedyne co, jak się zdaje po tym wybryku władzy, nam pozostało, to kolejna nauczka. Wydaje mi się jednak, że dość interesująca. Otóż oni muszą być albo już wręcz nieprzyzwoicie zdesperowani, i cokolwiek już dziś robią, dowiodą wyłącznie swojego obłąkania, albo trzymają stały poziom, tyle że w skali dotychczas nam nieznanej. Ten bowiem rodzaj myślenia, jest dla zwykłego człowieka całkowicie porażający. W sposób całkowicie oczywisty, oni musieli uznać, że te pieniądze, to będzie dobra przynęta. I to nie tylko na durny naród, który jak słyszy słowo ‘milion’, dostaje dreszczy, ale przede wszystkim na tak ciężko doświadczone rodziny. Oni najwyraźniej musieli przenieść na innych swój własny, absolutnie chory, sposób patrzenia na świat, i uwierzyli, ze jak taki na przykład mąż pani posłanki Natali Świat usłyszy, ile to nagle może dostać pieniędzy, natychmiast zapomni o bożym świecie i wyciągnie po te pieniądze rękę. Tymczasem stało się tak, że w powietrzu zawisły tylko dwie ręce. Dwóch szczególnych adwokatów.
W ten typ kalkulacji oczywiście cywilizowanemu człowiekowi trudno jest uwierzyć, ale tak to musiało być. Oni, publikując tę informację w taki sposób, musieli tak właśnie myśleć. Musieli liczyć na to, że rodziny się na te pieniądze połaszą. Inaczej, musielibyśmy uznać, że mamy już tylko do czynienia z efektem klatki. Obie ewentualności zresztą możemy przyjąć z całkowitą i zimną satysfakcją.
i mamy kolejny dowód desperacji:
OdpowiedzUsuńhttp://www.tvn24.pl/-1,1690392,0,1,nie-ma-pozwolenia-nanbsptakienbspharce,wiadomosc.html
Oni bardzo boją się ujawnienia kulis zdrady stanu jakiej się dopuścili.
no to jeszcze dołożę z polityki ogólnoświatowej
OdpowiedzUsuńhttp://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,8995856,Miedwiediew_grozi_NATO_bronia_nuklearna.html
mamy pełny efekt polityki miłości Obamy do ruskich
Banda sk.....ynów.
OdpowiedzUsuńPozdr.
-------------------
GW nie kupuję.
TVN nie oglądam.
TOK FM nie słucham.
Na Rysiów, Zbysiów i Mira nie głosuję
przecież już cały naród ma dosyć sprawy katastrofy smoleńskiej!!!
OdpowiedzUsuńzapłacić tym rodzinom z naszej krwawicy,gdy inni nie mają na chleb i ledwie wiążą koniec z końcem!!!
my chcemy wreszcie spokojnie żyć!!!
móc spokojnie patrzeć na nasze ulubione seriale!!!
słuchać co mają miłego do powiedzenia nasi ukochani przywódcy!!!
i żeby było spokojnie, bez tych wściekłych PiSiorów, którzy k...wa nie wiedzą co jeszcze chcą i zawracają d..ę!!!
sprawa propozycji odszkodowań to jak zwykle kolejna wrzutka tematu zastępczego no i aby zniechęcić do PiSu, podobnie jak było z wyciekiem sprawy odszkodowania dla Marty Kaczyńskiej - w myśl starej rzymskiej zasady: dziel i rządź...
kur...wo to delikatne słowo
Halo! Halo!
OdpowiedzUsuńStrasznie się cieszę, że się dodzwoniłam! Jadwiga z Braniewa. Serdecznie pozdrawiam prowadzących program, szczególnie pana, panie Grzegorzu!
No to już szczyt pisowskiej bezczelności! Po ćwierć miliona! Czy pani Marta Kaczyńska już wydała te otrzymane wcześniej 3 mln? A kto zapłaci rodzinom ofiar wypadków samochodowych na naszych drogach? Nie mogę mówić, taka bezczelność odbiera mi mowę. Panie Krzysztofie! Liczę na pana talent, jestem fanką pana poetyckich piosenek i znakomitych monologów i to nieprawda, że pan cokolwiek plagiatuje! W panu cała nadzieja! Niech pan ciętym językiem satyry wychłoszczę tą pisowską pazerność! W głowie się nie mieści!
Nie mogę, no nie mogę...
Ostatnio mało śledzę wyczyny państwa; ono zaś nadal gorliwie śledzi mnie. Dlatego ja pozdrawliaju tusku i kamandu (z Kathmandu).
OdpowiedzUsuńAle cuś się snowa popieprzyło. Tym razem Prokuratoryji udało się złożyć przyrzeczenie publiczne, że państwo komuś ewentualnie da jakieś spore piniędze, jeśli ten „komuś” zechce je z góry przyjąć. Najlepiej oświadczając się u MO (lejnik)
No proszę państwa tu czytających. Człowiek na chwile wyjedzie, a w kraju do jakiegoś obalenia konstytucyjnego porządku dochodzi. Prokuratura przejęła kompetencje rządu: komu dać, a komu nie dać.
Proszę o informację, czy również aresztowała ten rząd, to ewentualnie wrócę szybciej.
PS: Don Esteban, co Ty na to?
@PLK
OdpowiedzUsuńTylko to już im pozostaje. Napuszczać na nas sądy. Że brzydko o nich mówimy.
@Przemo
OdpowiedzUsuńPełna zgoda. I jedno i drugie.
@raven59
OdpowiedzUsuńWłaśnie sobie patrzę na Szkło Kontaktowe i już było kilka telefonów pyskujących na te ćwierć miliona. O tak! Oni świetnie znają swoją trzodę.
@Kozik
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za ten komentarz. Miło mi, że nie tylko ja śledzę stan ludzkich umysłów.
@orjan
OdpowiedzUsuńJesteś w Kathmandu? Co za życie! A my tu z ministrem Bonim i Zbigniewem Hołdysem...
Perfidii tej wrzutki informacyjnej nie jestem w stanie do końca zrozumieć.
OdpowiedzUsuńCzyżby chodziło tylko, o czym zresztą piszecie, na wywołanie w części naszego spsiałego społeczeństwa (widzowie szkła) wrednego uczucia zawiści i pazerności?
Normalnie takie sprawy załatwia się w zaciszu gabinetów, w negocjacjach z adwokatami stron, właśnie po to by nie jątrzyć.
A tu nagle ta marna ekipa, odbierająca ludziom emerytury dla załatania bieżących długów, lekką rączką oddaje ponad 20 parę milionów krewnym ofiar, głośno się przy tym chwaląc.
Dla mnie to nielogiczne i niekonsekwentne.
Cóż ta banda kurzych móżdżków miała na myśli?
Może ktoś mi wytłumaczy.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńGdy przeciętny figo-fago-menago chce coś ugrać, to wysyła papugę, czy inną pazurę.
Gdy rząd chce coś ugrać, to wysyła prokuraturę? Niezależnych chłopców ma na posyłki?
Tego nawet Haile Selassie nie potrafił. Hail!!!
@toyah
OdpowiedzUsuńW Kathmandu mnie teraz nie ma, ale mi się rymowało.
I nawiązywało: Szczyty bezczelności.
Jest jednak pewna, nieodparta logika. Pieniądze publiczne należy wydawać w publicznym przetargu. Najlepiej w telewizornym programie rozrywkowym.
Przy okazji sprzeda się parę reklam i te nędzne kilkadziesiąt baniek się wróci. Jeszcze VAT będzie.
@orjan
OdpowiedzUsuńMałe sprostowanie - Prokuratoria to nie to samo, co Prokuratura.
Miłego dnia,
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńWyłącznie rozwścieczyć publiczność. Osiągnęli swój cel mimo tego, że żadna z rodzin będących celem tego ataku, nie sięgnęła po te pieniądze.
@orjan
OdpowiedzUsuńNo tak. Telewizor jako miejsce, w którym toczy się całe życie, to pomysł jeszcze z literatury science fiction.
Wprawdzie to jeszcze nie ten etap, ale ja sobie jestem w stanie wyobrazić w planach Michała Boniego taką sytuację, gdzie te pieniądze z odszkodowań przekazywane są w świetle kamer, jupiterów i wśród zgiełku publiczności - osobiście przez Donalda Tuska.
"A teraz, drodzy państwo, prosimy na scenę kolejną rodzinę!!!! Ho, ho, ho! A iluż to państwa do nas przyszło? Sześć osób? Uwaga! Mamy nowy rekord. Milion dwieście pięćdziesiąt tysięcy złotych dla państwa K.!!!"
A publiczność: "Buuuuuuu".
Właśnie tak.
@Traube
OdpowiedzUsuńTo prawda. Moja wina. Oni mi się plączą.
@Traube
OdpowiedzUsuńW uproszczeniu, Prokuratoria Generalna ma tylko dwa obszary kompetencji: (1) wykonywanie zastępstwa procesowego za Skarb Państwa i (2) wydawanie opinii prawnych. Zawsze działa na wniosek.
W zakresie ewentualnych odszkodowań dla osób bliskich poległym w Smoleńsku:
Ad1) nie słyszałem, aby ktoś z tych bliskich już złożył pozew. Póki więc Skarb Państwa nie jest pozwanym, nie ma żadnej sprawy cywilnej o odszkodowanie. Nie ma więc (jeszcze) miejsca na wykonywanie zastępstwa procesowego. I tu kropka, bo prawo nie pozwala Prokuratorii zastępować Skarb Państwa w czynnościach tzw. przedprocesowych jak np. składanie propozycji rozwiązujących spory przed złożeniem powództwa.
To prowadzi do pomocniczego pytania: któryż to konkretnie pomiot (Name und Vorname bitte!) reprezentujący Skarb Państwa złożył Prokuratorii wniosek o zaproponowanie kwot jeszcze przed procesem?
Ad2) Bez wniosku Prokuratoria nie ma prawa także opiniować. Zatem znowu, który to pomiot (adresy, kontakty bitte!) zamówił taką opinię i dlaczego przed ewentualnym procesem nie jest ona poufna? Czyżby ten zagadkowy pomiot zamówił opinię z poleceniem, by Prokuratoria ogłosiła ją w mendiach?
Więc, drogi Traube, tu może wcale nie chodzić o Prokuratorię Generalną. Może ktoś się tylko podszywa i podsrywa! Dlatego, przyznaję się do drobnej prowokacji – nonszalancji. Bo wobec powyższych zagadek nie ma dla mnie różnicy: proku …rator, czy …ratoria, bo język polski zna także określenie prokura i ono wydaje się tu najlepiej dopasowane.
Skoro jednak Prokuratoria wygłosiła kwestię, to - zanim ostatni raz zapadnie kurrrrtyna - my na tej scenie wołajmy: „Autor! Autor …!” jest bowiem taki obyczaj rzucania autorowi tantiem drobną monetą.
@toyah
OdpowiedzUsuńTu zaplanowano show p.t. "Taniec ze Skarbem" ... wykonanie na tylnych łapkach.
PS. Nie jest godnym, kto innych odziera z godności. Na przykład publiczną dyskusją o cenie cudzej krzywdy.
@orjan
OdpowiedzUsuń"Nie jest godnym, kto innych odziera z godności."
Brawo!
(Autor, autor!)
@orjan
OdpowiedzUsuńO prokuratorii wiem tyle, że jest i że to coś innego niż prokuratura.
Bez względu na jakieś historyczne uwarunkowania uważam tę nazwę za idiotyzm.
Pozdrowienia,
@ All
OdpowiedzUsuńW dzisiejszym programie "Warto rozmawiać" gościem ma być Jarosław Kaczyński.
@Ginewra
OdpowiedzUsuńDobra nasza! Dziękuję. Za wszystko.
@Ginewra
OdpowiedzUsuńrównież dziękuję...
a przy okazji przepraszam za dwukrotne przekręcenie Twojego nicka'a - to przez pospiech.