Poruszony głosami, które dotarły wczoraj do mnie, a dotyczące mojego raptownego zainteresowania nowym towarzystwem, oraz nowym sposobem spędzania czasu, w nowej cywilizacyjnej przestrzeni, pragnę się Wam przyznać do czegoś ważnego. Otóż to prawda. Macie racje. Przeżyłem wewnętrzną rewolucję. Wiecie, Moi Drodzy, jak bardzo jestem zaangażowany we współczesne problemy, jakimi żyje nasz kraj, więc pewnie zdziwi Was nie mniej niż zdziwiło to mnie, że w tym całym chaosie, jakiego nam dostarczają media – ale którym przecież karmimy się wciąż i my sami – poczułem, ze już mam dość. Dość mam tego ciągłego grzebania w przeszłości, tego ciągłego rozpamiętywania tego, co już przecież nie wróci.
Niedawno, oglądając jak codzień popularny program pod tytułem Szkło Kontaktowe, zwróciłem uwagę na wypowiedź pewnego telewidza, który słusznie zauważył ów swoisty paradoks polegający na tym, że od niemal już roku zajmujemy się śmiercią 96 ludzi, podczas gdy nic nas nie wzruszają te wszystkie tragedie, które w tym samym czasie miały miejsce choćby na polskich drogach, tak bardzo zaniedbanych przez błędy kolejnych ekip rządzących. Ledwo co przedwczoraj również, miałem okazję wysłuchać wypowiedzi pani Dolniak, wdowy po tragicznie zmarłym w wypadku pod Smoleńskiem pośle Grzegorzu Dolniaku, gdzie ta jakże mocno dotknięta swoim bólem kobieta – wiedząca przecież świetnie co mówi – powiedziała, że ponieważ życia jej męża nic jej nie przywróci, ona nie musi wiedzieć, co się tam w tamten sobotni poranek stało i dzięki komu. Dla niej najważniejsze jest to, by tragedia taka jak ta się już więcej nie powtórzyła.
Jak mówię, sam się nie spodziewałem, że kiedykolwiek mnie – osobie przecież bardzo zaangażowanej i mocno przezywającej tragiczne wydarzenia z kwietnia ubiegłego roku – przyjdzie dzielić się takimi refleksjami, ale proszę się zastanowić – czyż nie nadszedł czas by powiedzieć sobie „dość”? Czy nie czas, by spojrzeć w przyszłość, i zamiast troszczyć się o naszych zmarłych, zacząć myśleć o tych, co wciąż żyją?
Powiem uczciwie, że chodzą mi te myśli po głowie od pewnego już czasu, ale w ostatnich dniach bardzo się nasiliły. Wczoraj natomiast, kiedy polska komisja rządową zwołała specjalną konferencję prasową, by w miarę możliwości skonkretyzować wszelkie braki, jakie zawierał raport przedstawiony niedawno przez stronę rosyjską, pomyślałem sobie, że dość już tego. Droga, którą wybraliśmy, prowadzi nas donikąd. Co gorsza prowadzi nas donikąd bez żadnego sensownego powodu. Bez żadnych konkretnych korzyści. Bo – i tu muszę się odwołać do jakże celnej uwagi wdowy po pośle Grzegorzu Dolniaku – co nam po prawdzie? Co nam po zemście? Co nam, wreszcie, po kolejnych sporach i swarach? Umarli ludzie – ludzie których czasem kochaliśmy, a czasem krytykowaliśmy. Ale ludzi, których życie się skończyło i nie ma takiej siły na niebie i ziemi, która by tę sytuację odmieniła. A nie zapominajmy przy tym o tylu – o wiele zbyt wielu – ofiarach wypadków drogowych, na polskich zaniedbanych drogach.
Gdybym miał tu pociągnąć jakąś parabolę do sytuacji może innej, ale równie tragicznej, mógłbym wspomnieć to, co się przydarzyło już wiele lat temu, ale czym wciąż od czasu do czasu jesteśmy karmieni. Mam tu na myśli sprawę śp. Krzysztofa Olewnika. Od tamtego wypadku minęło już wiele lat, i choć w pewnym momencie wydawało się, że będziemy mogli go umieścić na kartach naszej jakże dramatycznej historii, wciąż jesteśmy zmuszani do rozpamiętywania godzin i minut, na które i tak już nie mamy wpływu. Chciałbym się przy okazji tego mojego dzisiejszego wpisu zapytać, w jakim celu wciąż grzebiemy w tamtych przykrych wydarzeniach sprzed lat? Jaki interes i jakie ambicje potwierdzają sens dalszego uczestnictwa w tym – nie bójmy się tego określenia – festiwalu publicznej nekrofilii. Krzysztof Olewnik został zamordowany. Fakt ten został oficjalnie i publicznie stwierdzony przez polską prokuraturę i sądy. Nie ma chyba wśród nas nikogo, kto by te prawdę kwestionował. Co więcej, sprawcy tego ohydnego czynu zostali ukarani i potępieni. Więcej, wielu z nich nie ma dziś już wśród nas, gdyż, nie mogąc najprawdopodobniej znieść ciężaru sumienia, odebrali sobie życie. Tymczasem to tu to tam, wciąż słyszymy apele – niestety również ze strony rodziny – by tę sprawę, zakończoną już przecież w wymiarze faktycznym, zakończyć też w wymiarze oficjalnym. O właśnie – ze strony rodziny. Czy dziwne postępowanie rodziny śp. Krzysztofa Olewnika nie przypomina nam dziwnego zachowania części rodzin ofiar wypadku pod Smoleńskiem? W tym brata zmarłego Prezydenta? Zachowania co najmniej dziwnego.
Zdaję sobie sprawę z tego, że są wśród nas tacy, co na moje argumenty odpowiedzą, że najważniejsza jest prawda. I jestem oczywiście gotów z tak postawioną kwestią się zgodzić. Tylko pragnę zapytać: Prawda w imię czego? Prawda po co? Prawda dla jakiego dobra wspólnego? I wreszcie – pytanie najważniejsze: Czym w ogóle jest prawda? A na tak postawione pytanie, odpowiedź może być tylko jedna. W obecnej sytuacji polityczno-społecznej otóż chodzić może tylko o prawdę na usługach polityki. O prawdę w służbie partykularnych interesów tych osób, którym nie tyle zależy na wyjaśnieniu sprawy, jak na tym, żeby załatwić swoje własne, często bardzo niskie interesy.
Krzysztof Olewnik nie żyje. Został zamordowany. Zabójcy zostali wskazani, ukarani i w efekcie tego aktu ponieśli karę najwyższą. Komu dziś może zależeć na tym, by w dalszym ciągu przeżywać ten smutny przypadek? Uważam, że poza najbardziej bezwzględnymi politykami i ludźmi kierującymi się wyłącznie nienawiścią – nikomu. Przed nami wiele różnych wyzwań. Niedługo Polska obejmie przewodnictwo w Unii Europejskiej. Chwilę później rozpoczną się mistrzostwa Europy w piłce nożnej, Polska dostanie swoją szansę pokazania światu, że jest jednym z liderów nowej, rozwijającej się Europy. Jak idzie o moje miasto, Katowice, budujemy nowy dworzec kolejowy i zastanawiamy się, jakiego koloru mają być krzesełka na odremontowywany stadionie. To są realne problemy. Zastanówmy się więc teraz, czy kogokolwiek z możnych tego świata zainteresują nasze niepoważne rozważania na temat przeszłości?
Kiedy piszę ten tekst, zza ściany słyszę informacje o tym, że tym razem już nie Polacy, ale Rosjanie postanowili coś ujawnić. Ze teraz nasza wiedza na temat czegoś, co się stało całe dziesięć miesięcy temu gdzieś w dalekiej Rosji, będzie większa i pełniejsza. A ja się mogę tylko domyślić, że też już za chwilę odezwie się ktoś, kto zechce te dane zakwestionować i przedstawić nam nowe, zapewne rzekomo bardziej wiarygodne. A ja się znów pytam – w imię czego? Nie żyje Krzysztof Olewnik. Nie żyje Lech Kaczyński. Ale też nie żyje wiele innych osob, które zginęły w wypadkach, lub zmarły w swoich łóżkach. I kto dziś zgodzi się stanąć przede mną i z podniesioną głową powiedzieć, że którakolwiek z tych śmierci jest ważniejsza od innych? Że czyjaś rozpacz i czyjaś żałoba jest większa i poważniejsza?
Tak nam mijają dni, mijają szybko, a czas nie czeka na nikogo. Pomyślmy o przyszłości. Zastanówmy się nad tym, co czeka nas w najbliższych miesiącach. Zastanówmy się nad tym, co możemy zrobić dla Polski i dla naszego wspólnego dobra. Niedawno mój przyjaciel Michał Dembiński postawił tu pytanie w języku angielskim „Smoleńsk. When will it ever cease?” Kiedy po raz pierwszy stanąłem przed tym problemem, miałem wrażenie, że nie. Że to jeszcze nie ten czas. Ale dziś już wiem. Michał miał rację. To prowadzi donikąd. Przed nami rok 2011. Rok bardzo ważny. Rok który będzie decydował o sprawach znacznie ważniejszych, niż tak zwana prawda o 96 osobach plus 1. Mam na myśli rok, który nas wprowadzi w rok kolejny – Rok Euro 2012. A przy tym rok, gdzie razem z Ukrainą wkroczymy w czas nowej, jeszcze bardziej wspólnej Europy, niewykluczone nawet, że z euro zamiast złotówki.
Chyba za chwilę wsiądę w tramwaj i pojadę do Auchana. Nawet jak sobie nic nie kupię, to wiem że będzie warto. Jestem pewien, że będzie warto. Choćby po to, by poczuć ów elektryzujący nastrój lepszego towarzystwa.
@toyah
OdpowiedzUsuń"co nam po prawdzie?"
Jakież to beznadziejnie ruskie ...
@orjan
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom, zgadzam się. Ruskie jak sto rudych szatanów.
@toyah
OdpowiedzUsuń"Czym jest prawda?"
Ano tym, że wsiadając do określonego tramwaju pojedziesz do określonego Auchan'u, albo i nie pojedziesz wcale, albo nie do Auchan'u.
Wchodzisz na platform i już nie wiesz nic.
@orjan
OdpowiedzUsuńOjej! Toś mnie przestraszył. Całe szczęście, że torów nie da się tak łatwo przekręcić.
A jednak nie da się odejść zbyt daleko od tej Prawdy o Nas, o Polsce, o naszym położeniu geopolitycznym, historii itp. Mimo, iż tak bardzo by się czasem chciało, by choć na chwilę była inna: lajtowa, ,,normalna" tj. optymistyczna, mniej problemowa jak u innych narodów. Ale jest właśnie taka jaka jest a z Rzeczywistością się nie dyskutuje.
OdpowiedzUsuńJak mówi Pismo: wąska jest ścieżka; z jednej strony grani po której nasza polska ścieżka wiedzie - przepaść utraty świadomości: Kim jesteśmy a wraz z nią kierunku i busoli gdzie podążać (czyli nie da się zbyt daleko od tej Prawdy uciec); z drugiej zaś przepaść wchłonięcia przez tę Tragedię tak, że nie zostaje już nic innego, o którym to niebezpieczeństwie babrania się li i wyłącznie pisze Toyah.
A jednak nie spadniemy w żadną z tych przepaści bo: wystarczy ci Mojej Łaski. Więc balansując na tej naszej wąskiej polskiej ścieżce mimo wszystko postępujmy ostrożnie do przodu.
P.S. Ale z tej zawrotnej wysokości, gdzie polskość wiedzie mamy widoki, którymi inne narody, te ,,lajtowe" nie mogą się poszczycić. Coś za coś.
@toyah
OdpowiedzUsuńna tym platformie możesz spotkać takich zdolnych, co potrafią przekręcić wszystko, od lodów po tory, nie mówiąc o ścieżkach podejścia.
Marna prowokacja i szyte grubymi nićmi. Czy chcesz nas wkurzyć czy rozśmieszyć?
OdpowiedzUsuńNareszcie !!!
OdpowiedzUsuńWitam w Krainie Szczęśliwości!
A kupka rano dobra była?
O i sznurówki się poluzowały.
Od kaftanika.
@Gemma
OdpowiedzUsuńOtóż to. Takich widoków nie ma nikt inny.
@Andrzej
OdpowiedzUsuńI jedno i drugie. Jest jeszcze trzecie - najważniejsze. Ale to już trzeba wygrzebać.
PJN - prawda jest najważniejsza
OdpowiedzUsuńlub
"Prawda przeciw światu" - Łysiak
a najlepiej
"Poznacie Prawdę, a Prawda was wyzwoli" - Jan 8:32
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńNie krzycz na mnie, bo zniszczysz mi moje poczucie wrodzone humoru.
@Andrzej
OdpowiedzUsuńTo ja już nic nie rozumiem. W telewizorze mówili, że najważniejszy jest rozwój. No i Orliki.
Czas przyspieszył ostatnio bardzo i wszystkie manewry Systemu stają się tak przejrzyste że aż żal patrzeć jak się Towarzystwo miota.
OdpowiedzUsuńNa okoliczność niepotrzebnej wiedzy „o tym, co się wydarzyło”, jest taki dowcip:
OdpowiedzUsuńWinnetou i Old Shatterhand, w wigwamie palą fajkę pokoju i milczą.
W pewnej chwili Winnetou wychodzi i za namiotem rozlega się głośne: ŁUP! Winnetou wraca ze śliwą pod okiem, siada i milcząc zaciąga się fajką.
Po chwili wychodzi Old Shatterhand i znowu: ŁUP! Ten wraca też ze śliwą, wyciąga rękę po fajkę, a Winnetou spokojnie pyta:
Czy mój biały brat też nastąpił na te cholerne grabie?
@Andrzej
OdpowiedzUsuńPotwierdzam. Nawet napisałem dziś tekst o tym do Solidarnych2010.
Zapraszam:
http://www.solidarni2010.pl/n,66,13,o-prawdzie-ktora-zawsze-zwycieza.html
@toyah
OdpowiedzUsuńCHCIAŁEŚ ?
MASZ!!!
POSŁUCHAJ JEDYNEGO PRZYWÓDCĘ!!!
TERAZ!!!
@raven59
OdpowiedzUsuńNic nie zrozumiałem. Przykro mi.
Tak trzeba słuchać! Ale sie nasz phemieh wytrenował psychiatrycznie w tych dolomitach. Zdania krótkie, mocne żołnierskie, ton zdecydowany, opozycja zganiona, nie no mąż stanu pełną gębą, po szafie ani śladu. A co do przekazu wyjątkowo jasny i czytelny, "w imie prawdy musimy sie przyznać do winy" i ten typ sie przyznaje pierwszy, bo taki odważny.
OdpowiedzUsuńA słupki pewnie znów skoczą, ehh:(
chodzi mi o treść wystąpienia premiera w sejmie
OdpowiedzUsuńm.in.
"znać prawdę i nie mieć wojny albo nie znać prawdy i mieć wojnę"
@kwiecie
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, on już jest na równi pochylej.
@raven59
OdpowiedzUsuńA co ja mam do tego co nasz premier bredzi?
@kwiecia
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że podstawowym przesłaniem tego przemówienia było to, że my (rząd) zrobiliśmy to co najlepsze w sprawie śledztwa, a wy (PiS)jak zwykle rzucaliście nam kłody pod nogi. Wynik "śledztwa" to wasza wina. A ponadto zaślepieni typową dla was nienawiścią chcieliście wywołać wojnę z Rosją, a ja (odpowiedzialny premier) Polskę przed tą wojną uchroniłem.
Nasz premierek, jak zwykle, potrafi być asertywny tylko na polskim podwórku.
Absurdalność tego przemówienia jest porażająca. Zastanawiam się tylko, czy i tym razem wystarczy pokrzyczeć na PiS, aby osiągnąć sukces medialny?
@toyah
OdpowiedzUsuńObyś miał racje. Ale właśnie czytam na S24 analize FYM że teraz w modzie bedzie gadka o obustronnym "tragicznym nieporozumieniu". Nie zapominajmy ze premier to prawdziwa gadzina i jak nikt umie się wić w kłamstewkach. No a potem prezydencja, euro i się rozejdzie po kościach.
@ginewra
OdpowiedzUsuńTak masz racje, jemu chodzi o skierowanie tej sprawy na utarte tory wojny po-pis gdzie oczywiście pis to ci barbarzyńscy napastnicy a oni to normalność. A jeszcze wczoraj jakiś komentator pisał że kłopot tuska polega na tym że w obecną sytuacje nijak nie może uwikłać pisu. Jak widać stara się teraz to zrobić. A wieczorem pewnie pomogą zaprzyjaźnione stacje, smutno.
@kwiecia
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jednak sytuacja się rozwija w kierunku dla nich niekorzystnym. Nie za bardzo potrafię sobie wyobrazić, żeby to się udało zatrzymać.
Tak się nie da
OdpowiedzUsuńto jak nakładanie nowej kiecki na brudną bieliznę
powtórzę fragment mojego komentarza do
OdpowiedzUsuńtekstu: "My ludzie z hipermarketu Auchan"
"...Ale tamto to przeszłość - teraz PO ze swoimi Mirami, Zbychami i jakimiś tam jeszcze pokazują swoją prawdziwą twarz o wiele groźniejszą twarz. A wygląda na to, że skończy się to wszystko gwałtowną erupcją coś na kształt Wiosny Ludów cz Powsttania Styczniowego.
Proszę tylko nie przywiązywać się do określenia wiosna czy styczneń bo nie znany jest czas ale on nastąpi a wtedy nie będzie wesoło.... raczej różowo!!!..."
i teraz komentarz dodatkowy:
No chyba, że nas wszystkich zastraszą i zniewolą i już nigdy nie podniesiemy głowy......
Ja jednak mam nadzieję, że Polacy się obudzą a pomagać nam będzie Bł. Jerzy Popiełuszko, Bł. Jan Paweł II......
i o to się nieustannie modlę co i Wam polecam.
Kończ Waść,wstydu oszczędź! Jeszcze jakiśc lemming odbierze sobie zycie i co wtedy zrobisz?
OdpowiedzUsuńJesteś nie do podrobienia!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj Toyahu.
OdpowiedzUsuńOdpowiadając najprościej na argumenty wysuwane przez Twojego kolegę Michała można by powiedzieć, że nie urodził się i nie wychowywał w Polsce, dlatego nie rozumie skomplikowanych realiów historii Polski, szczególnie tej najnowszej. Wiemy jednak, że tak nie jest. Posłużę się przykładem Redbada Klijnstry, który dzieciństwo i młodość spędził w Holandii, a mimo to, moim zdaniem, nieźle sobie radzi w naszych realiach. Należał do Honorowego Komitetu Wyborczego Jarosława Kaczyńskiego. Podoba mi się jego opinia na temat Jarosława, "Do mnie trafia nieporadność Jarosława – widzę po jego języku ciała, że nie kłamie – nie sięga po specjalistów od wizerunku, bo chodzi mu o sprawę. Wolę człowieka niedoskonałego, który ma do przekazania treść, niż tego, który w doskonały sposób przekazuje pustkę"
Wiemy więc, że miejsce urodzenia niewiele ma tutaj do rzeczy. Przecież istnieje grupa kilku milionów naszych Rodaków, którzy urodzili się w Polsce i nieświadomie - jak sam pisałeś - pragnęła tej katastrofy.
Oni chcą patrzeć tylko w przyszłość a dla mnie taki punkt widzenia jest absolutnie nie do przyjęcia.
Odpowiadając na inne pytania Michała, które się wyłaniają z Twojego wpisu o braku różnicy miejsca śmierci pomiędzy łóżkiem, wypadkiem drogowym a Smoleńskiem.
To powiem tak, podpowiedz swojemu
koledze niech zadzwoni do Freda Goldmana - ojca Rona Goldmana, który został zamordowany przez O. J. Simpsona - to może mu parę rzeczy wyjaśni.
Wyszła mi straszna dłużyzna. Przepraszam.
@kryska
OdpowiedzUsuńHmmm... Samobójstwa, mówisz? Tego byśmy oczywiście nie chcieli. Choć w paru przypadkach miałbym dylemat.
@Sagittarius
OdpowiedzUsuńNo tak. Z drugiej strony, znamy też wielu, którzy tu się urodzili, wychowali i też nic go to nie dało.
@Matylda101
OdpowiedzUsuńTrafne porównanie. Od dawna mam takie uczucie obrzydzenia, gdy patrzę na te świeżutkie garnitury, jakby coś zalatywało z pod spodu.
Toyahu,
OdpowiedzUsuńa znowuż w Poznaniu to szczęśliwi ludzie z dużą ilością kart kredytowych kupują w "Piotrze i Pawle"
Wiesz, myślę,że Tusk dopiero się rozpędza, jeszcze wiele zła nas czeka.Czuję to niestety. jak będzie posłuszny,(a jest),to będą go trzymać na tym stołku.
@Agnieszka Moitrot
OdpowiedzUsuńOczywiście możesz mieć rację. Nie chciałbym tego, ale kto wie? Pozwolę sobie jednak zachować dobrą nadzieję.
Proszę przeczytać dzisiejsze przemówienie Pana Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie.Jest tam WSZYSTKO.A tak na marginesie Toyah-u po mistrzowsku wsadziłeś kij w mrowisko.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam-
@Samotność na peronie
OdpowiedzUsuńOglądałem go w telewizji. Dwa razy. Bez zarzutu.
@Toyah
OdpowiedzUsuńWczoraj, po powrocie z pracy, przez jakieś 2 godziny śledziłem obrady Sejmu. Przemawiał Dorn, a potem były pytania do Tuska i ministrów.
Wydawałoby się wyjątkowa okazja, żeby ich przygwoździć celnymi pytaniami od których aż roi się na pierwszym lepszym prawicowym blogowisku.
Lwią część pytających stanowili posłowie PiS.
Przyznam Ci, że po obejrzeniu ich wystąpień straciłem nadzieję.
Niestety, ale ci ludzie nie będą w stanie wiele konstruktywnego zrobić, a jeśli PiS wygra wybory to jedynie dzięki ewentualnym błędom PO.
Praktycznie żaden z tych posłów nie potrafił zmieścić się w jednej minucie. Niesiołowski, prowadzący część obrad, zachowywał się skandalicznie i im dokładnie po minucie, w pół słowa, mikrofony wyłączał.
Ale nie było winą Niesiołowskiego, że oni tę minutę marnowali na rozwlekłe inwokacje.
Marnowali czas na powtarzanie w kółko, jeden po drugim, pytania o to, kto i kiedy zdecydował o zastosowaniu tej konwencji chicagowskiej. Zresztą, większość pytań skierowanych do Tuska to były kwestie w stylu "czy pan wie, co to jest honor" itp.
Jedynym zadowolonym z przebiegu tego żenującego spektaklu mógł być sam Tusk, bo lepszego rozwoju sytuacji nie mógł sobie chyba wyobrazić. Wystąpił z prowokacyjnym przemówieniem, a opozycja zareagowała tak, jak to sobie jego marketingowcy zaplanowali. Same emocje, zero konkretu.
Do pierwszego, "kontraktowego", Sejmu i Senatu straciłem nadzieję po obejrzeniu reakcji tych ludzi na frazesy wygłaszane przez M.Sachsa. To kiwanie głowami w reakcji na myśli w stylu "jest towar, znajdzie się kupiec" uświadomiło mi, jaka to banda durniów.
Niestety, teraz mam podobne wrażenia.
Postanowiłem zatem dać sobie spokój z kibicowaniem tej drużynie, a że innej drużynie kibicować bym nie mógł, skoncentruję się w najbliższym czasie na sprawach bardziej sensownych niż meandry polskiej polityki.
Pozdrowienia,
KILKA UWAG DO LIBERO-BAŚNI MICHAŁA D., I NIE TYLKO
OdpowiedzUsuńNie za górami i nie za lasami, tylko tu i teraz, w państwie dosyć sporym, ale ustrojowo młodym, nie mniej historycznie bardzo dumnym oraz wrażliwym, na trybunę parlamentu wchodzi jego premier. Miliony oczu są skierowane na niego, bo został on poproszony o wyjaśnienie paru prostych prawd i o ustosunkowanie się do faktów. Taki jest właśnie cel tego nadzwyczajnego posiedzenia.
I oto tenże premier zaczyna mówić. Po chwili do zdumionych słuchaczy dociera, że w przemowie nie będzie prawd i faktów. Będzie to co zawsze - jego stosunek do nienawistnego przeciwnika politycznego.
Czy widzi Pan, Panie Michale Dębiński pewną specyficzną oryginalność tego, niewymienionego kraju i jego przywódców? Czy czuje Pan, że tak silne ukształtowane i utrwalone w Pańskiej duszy zasady "common sense" w takim specyficznym kraju mają znaczenie trzeciorzędne.
Premier będzie emocjonalnie judził i kręcił nie na temat, a fabryka opiłków będzie pracowała pełną parą, mimo ewidentnych strat.
Świetnie, zgadł Pan, ten dziwny kraj to Polska. Dzieją się tu czasem rzeczy niezrozumiałe. I nie zawsze może Pan stosować proste prawa logiki.
I powiem Panu więcej, coś co nieurodzonym w Polsce jest naprawdę trudno zrozumieć.
Obecny premier, jego ugrupowanie rzesza wspierających, są mistrzami relatywizmu.
Oni dokładnie znają wszystkie odcienie szarości między białym i czarnym. I nigdy dla nich coś jest albo białe, albo czarne.
Dlatego właśnie, dzięki temu subtelnemu rozmyciu rozrastają się tak wspaniałe osiedla, jak Ursynów, a rządzący dostają wsparcie od zdezorientowanych re-emigrantów.
A my co? Cóż, pod strojną fasadą widzimy spróchniałe belki.
@Traube & @All
OdpowiedzUsuńMamy dwa wyjścia albo się obrazić i wyalienować popaś w Romantyzm jak to trafnie ujął Don Esteban. Możemy się przyłączyć i zmieniać od wewnątrz.
Takie nasze przedstawicielstwo jakie nasze chciejstwo.
@Traube
OdpowiedzUsuńTeż oglądałem te popisy i zgadzam się z Tobą w stu procentach. To co wyprawiała większość tych 'minutowców' to wtyd i rozpacz.
Mój biedny syn wciąż tylko powtarzał: "Czemu Kaczyński im na to pozwala?"
Na szczęście, moim zdaniem, to co oni pokazali, to normalny polityczny standard. Jestem pewien, że 90 procent posłów innych ugrupowań, to taka sama nędza, albo jeszcze gorzej. Realna polityka powstaje wysoko ponad nimi. Na szczęście. I tam jest nasze zwycięstwo. Przy Kaczyńskim, Brudzińskim, Dornie i innych.
@Traube/Toyah
OdpowiedzUsuńTo i tak jest pryszcz. Polecam dzisiejszego Ściosa - nie sposób się z nim nie zgodzić, że niebezpieczeństwo jest gdzie indziej.
Od siebie dodam, że nikt nie poruszył sprawy, skrzętnie omijanej tzn. podróży generałów!!!!!! Przecież oni mieli lecieć drugim samolotem - Casą. Najpierw powiedziano im, że Casa jest uszkodzona i polecą Jakiem, a nastepnie powiedziano, że Jak jest też zepsuty i polecą z Prezydentem.
@JJSZ
OdpowiedzUsuńJeżeli to jest taka gra o jakiej dziś pisze Ścios
http://cogito.salon24.pl/270341,jak-zdetonowac-smolenska-bombe
i do tego dołożymy sprawę zmiany samolotu generałow i niejasną rolę Tomasza Turowicza z MSZ w "organizacji" wizyt w Katyniu oraz tajemniczą wizytę Tomasza Arabskiego w Moskwie (przed wizytami Donalda Tuska i Ś.P. Prezydenta w Katyniu) to przypuszczenia o zamachu wcale nie są takie bezpodstawne..........
Swego czasu bylem na Oktoberfescie w Monachium.Największe wrażenie zrobiła na mnie mama Murzynka prowadząca swoją 2-3 letnia córkę w bawarskim stroju ludowym.Prawdopodobnie urodziła się w Niemczech.Ta mała jest Małym Trybikiem tego co ja otacza i z czym jest emocjonalnie związana.To jej Ojczyzna. Wygląda jak pozostali obywatele.
OdpowiedzUsuńZasadniczą sprawa jest to aby zdefiniować znaczenie pojęć i slow rozumianych przez nas wszystkich jednakowo.Co oznacza słowo:prawda,kłamstwo,honor,Ojczyzna,
Bóg i wiele innych.
Takie mam odczucie,ze Pan Kaczyński w tym co robi i mówi nam to pokazuje.
Jest platforma porozumienia wokół jednej wielkiej idei POLSKA.
Sami musimy od siebie zacząć się organizować, budować i przekazywać dalej.Tak jak nasz Toyach.
Jesteśmy następni.
Michale Dembiński każdy podskórnie czuje co dla jego kraju jest najlepsze .Ty wiesz co dobre dla Wielkiej Brytanii,jeżeli będziesz tak czul dla Polski będziesz na miejscu.
Pozdrawiam
@raven59
OdpowiedzUsuńale podobnych wątpliwości czy pytań jest o wiele więcej.
Proszę ponownie przeczytać wywiad z Rodzicami ŚP kpt. Protasiuka:
http://www.bibula.com/?p=27394
W jednym miejscu jest mowa o tym, że ciała Kapitana nie okazano bratu bo się nie nadawało. Na końcu Ojciec Kapitana mówi, że rosjanie zwrócili mundur Syna praktycznie nietknięty, śmierdział tylko paliwem. Więc jak to było? rozebrał się do bielizny i powiedział słynne "teraz pokażę jak lądują debeściaki" po czym wyrżnął w ziemię?!?!
Podobnych wątpliwości jest więcej ale nie będę już zawracał głowy bo boję się Toyaha (piszę nie na temat).
@JJSZ
OdpowiedzUsuńdzięki za linka, przeczytałem ponownie teraz - wcześniej chyba zrobiłem to zbyt pobieżnie - ale mam wątpliwości co do tego munduru, czy komplet? czy tylko marynarka? Piloci często zdejmują marynarki na czas lotu, więc może była w szafce?
Myślę, że ciekawszym pytaniem jest dlaczego przełożonym kontrolera lotów zależało na tym aby dopuścić na zejście samolotowi na 100 m? Może właśnie to było do czegoś potrzebne?
...mocno odeszliśmy od głównego tematu...
@raven59
OdpowiedzUsuńSzanowny Gospodarz nie zareagował, więc....
Mundur to mundur tym bardziej, że dziennikarka delikatnie zauważa tą - nazwę to - sprzeczność o której napisałem.
100 m to jest minimalna bezpieczna wysokość, na którą ten samolot może zejść by pilot mógł podjąć decyzję co dalej. Bezspornie wiadomo już, że podjął decyzję, że "odchodzą", po czym wolant do siebie i maksymalny gaz. Niestety po 22 sekundach spadł. Wczoraj w radiu Wnet był wywiad z pilotem, który ma ponad 5tys godz nalatanych na TU154M. Powiedział dwie ciekawe rzeczy: 1. Kapitan dał maksymalny gaz co potwierdza MAK (ale potwierdzają to też naoczni świadkowie, których podmuch z silników powalił na ziemię). Po tym manewrze samolot powinien wystrzelić w górę jak rakieta. Nic takiego się nie stało. Pilot twierdzi, że zawiodła hydraulika sterów. Co było przyczyną: przypadek czy celowe działanie to do ustalenia. I tu dochodzimy do pkt.2. Ten pilot twierdzi w oparciu o rozmowę z jednym z członków polskiej komisji technicznej badającej katastrofę, że oni już wiedzą dlaczego samolot spadł.
Pozostaje do ustalenia co działo się dalej. Ja oglądając filmiki z katastrof innych Tu154 nie jestem w stanie uwierzyć, że stan 101 jak na zdjęciu: http://www.mak.ru/russian/info/news/2010/files/tu154m_101_pic3.jpg
jest skutkiem li tylko uderzenia samolotu o ziemię z niewielkiej wysokości (bo nie ze 100m, bo w rzeczywistości był o wiele niżej).
Na tym kończę i przepraszam Szanownego Gospodarza!
@JJSZ
OdpowiedzUsuńja przepraszam, że będę jednak tu kontynuował...
też słuchałem tej wypowiedzi, jak również wcześniejszej (chyba w czerwcu ub. był z nim wywiad w którejś ze stacji tv, potem już nie) - obawiam się, że nie mając pozostałości samolotu, fakt niszczenia samolotu przy jego przenoszeniu i biorąc pod uwagę w jaki sposób jest on przechowywany teraz, ciężko będzie udowodnić awarię lub zamach w postaci spowodowania celowego awarii.
Nie jestem fachowcem więc trudno mi na ten temat więcej powiedzieć.
Faktem jest, że w przypadku awarii Iłów w latach osiemdziesiątych, samoloty rozbiły się w Polsce, mieliśmy dostęp do pozostaości. Rosjanie wtedy wykluczyli przyczyny techniczne a my jednak dowiedliśmy, że przyczyny leżały po stronie wad silników.
Z tego co wiem, w naszej Tutce były te same silniki co w tamtych Iłach.
No i jeszcze najważniejsze to zastanawiająca ilość awarii, które wystąpiły w ostatnim czasie przed tragicznym lotem. No i jeszcze serwisowanie samolotu przez "ekipę" z Samary tuż przed - chyba w przeddzień lotu do Smoleńska.
To chyba zbyt dużo jak na zwykły przypadek.....
nie nadużywajmy cierpliwości gospodarza....
@JJSZ
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że mi jakoś ta informacja o zmianie planów dla generałów umknęła, co świadczyć może tylko o tym, że umknąć miała. Też warto o tym pamiętać.
@Samotność na peronie
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie jestem pewien, czy każdy to czuje, i w dodatku czy to czuje, jak piszesz, podskórnie. Jedni czują, inni nie, inni jeszcze nie czują, a myślą, że czują, a są też tacy, co mają to w nosie.
Niestety, nie jest łatwo.
@JJSZ
OdpowiedzUsuńNo popatrz. Tego o kpt. Protasiuku też nie wiedziałem.
A ile jeszcze jest takich szczegółów?
@raven59
OdpowiedzUsuńpóźniejsze niszczenie wraku nie tłumaczy braku mniej więcej 2/3 samolotu. Nie chce mi się wierzyć, że resztę wywieżli złomiarze a np. fotele przerobli na domowe i ustawili w chałupach. Co prawda znam opowieść jak to na przedmieściach Kinszasy wylądował awaryjnie ruski transportowiec. Załoga ponieważ była pijana to uciekła. Kiedy wrocili nazajutrz to zobaczyli, że z samolotu zostały nikomu nie potrzebne resztki. Okazało się, że miejscowi przerobili wszystko na garnki i nne potrzebne rzeczy. Podobno stukot setek młotków nióśł sie przez cała noc. Ale to inna cywilizacja.
Co by nie powiedzieć to zachowanie ruskich powoduje wrażenie, że coś mają za uszami.
@ Toyah
Takich szczegółów jest o wiele więcej.
Np.: Prokuratura Wojskowa uznała, że strzały zarejestrowane ma filmie 1,24 są autentyczne. Skoro tak, to znaczy że film jest autentyczny, a skoro tak to czym wytłumaczyć uwiecznione na nim liny i specjalne zawiesia helikopterowe oraz człowiek w pomarańczowym kombinezonie, który zwyczajowo kieruje pilotem śmigłowca przy przenoszeniu ładunków? (samego helikoptera nie widać, ale jego dźwięk powinien być zidentyfikowany skoro strzały zidentyfikowane zostały). A to, że części samolotu zostały przeniesione to jest pewne - widać to na zdjęciach - szczególnie ogon samolotu:
http://ifotos.pl/galeria/nhsn
A w świat poszła informacja, że trzeba teren zniwelować, drogę wybetonować by mógł wjechać ciężki sprzęt itp itd, a to było "tylko" zacieranie śladów.
@JJSZ
OdpowiedzUsuńwszystko to zastanawia a jednocześnie są tacy ludzie, od których oczekujemy przynajmniej minimum wsparcia a oni wypowiadają się na tematy na których się kompletnie nie znają.
Nawiązuję tu do informacji podanej w komentarzach do najnowszego wpisu Toyah'a - Titanic reaktywacja.
Przeczytaj to:
http://madel.salon24.pl/
Oto jest wszystkowiedzący na temat przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Mój komentarz w komentarzach do w/w wpisu Toyah'a
pozdrawiam
@raven59
OdpowiedzUsuńno tak, wbrew już ustalonym faktom powiela MAKowskie brednie i dodaje nowe jak to, że ruskie doprowadzili samolot do pasa. To jest ich metoda i takie mają zadanie.
Zaciemnianie i tworzenie coraz to nowych opinii i bytów medialnych to ich chleb powszedni.
Już wczoraj wieczorem "Rz" zamieściła artykuł Hypkiego, który konsekwętnie od 10 kwietnia dzień w dzień powtarza brednie o winie załogi, która ladowała.
Więc czym tłumaczyć tego rzekomego "eksperta"?
Nawet na "front medialny" rzucony został Kornel Morawiecki, który w tej samej "Rz" swoim autorytetem usiłuje bronić ruskiej wersji (a tym samym pogłębia tylko wątpliwości do swojej osoby jakie od dawna kierują do niego byli i obecni jeszcze członkowie Solidarności Walczącej).
Brakuje tylko jeszcze Korwina-Mikkego i będzie komplet.
Chcesz wsparcia to czytaj Toyaha i wszystkich wszystkich Jego Komentatorów (prócz oczywiście Studenta), a poza tym pozostaje Wiara!!!
@JJSZ
OdpowiedzUsuńdlatego tu jestem i zacząłem komentować aby dać świadectwo Wierze i Nadziei...
@JJSZ
OdpowiedzUsuńJeżeli zaś chodzi o zaciemnianie sprawy przez różnej maści fachowców, to takie mają zadanie widać "długie macki" sięgają wszędzie, nawet tam gdzie nawet sobie nie wyobrażaliśmy...,
ciekawe kto następny jeszcze wyskoczy z tzw poparciem wersji rosyjskiej?
Wersja dwóch samolotów i różnych miejsc katastrofy - wygląda tak nieprawdopodobnie a jednak...
Manipulacje nagraniami zapisu skrzynek zwłaszcza z ostatnich 16 sekund nagrania, po które Miller leciał do Moskwy...
I jeszcze, sam widziałem film zamieszczony na stronie internetowej Bild'a, na samym początku widać praktycznie cały samolot!!!!
Jeszcze dużo przed nami...
A jednocześnie Jarosław Kaczyński wydaje się tak optymistyczny - On coś wie co wiele wyjaśni.....
@raven59
OdpowiedzUsuńmasz rację. Dzisiaj powiedział, że tajemnica jest lub była we wraku samolotu. Też tak sądzę bo dowodem jest właśnie brak tych 2/3 samolotu - usunięto wszystkie fragmenty mogące nosić ślady zniszczeń innych niż uderzenia o ziemię.
Problemem jest jednak to, że tych co wiedzą lub się domyślają jest zdecydowanie za mało. I jesteśmy, w wymiarze międzynarodowym, całkowicie osamotnieni.
@JJSZ
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o międzynarodową pomoc to teoretycznie jest to możliwe, przynajmniej jeżeli chodzi o USA.
Problemem jest to że o taką pomoc musi poprosić - paradoksalnie - "nasz rząd"!!!
poniżej podaję źródło i teść odpowiedzi Rzecznika Departamentu Stanu na pytanie polskiego dziennikarza:
http://gugulskim.salon24.pl/271285,departament-stanu-usa-o-smolensku
http://fpc.state.gov/155031.htm
Current Global Events and Issues
Philip J. Crowley
Assistant Secretary
Washington, DC
January 20, 2011
..
QUESTION: Thank you. My name is Thomas Siemienski, Polskie Radio, Poland/France. Mr. Crowley, the relationship between Poland and Russia are getting a little more complicated because of the Russian report about the reasons of the Polish president’s plane crash. Some officials in Poland say an international investigation would be useful in this issue, in this case, maybe with the – with American experts. Could the U.S. Government take in any way part in this investigation? And what’s your comment about this issue with two countries which are both your friends?
MR. CROWLEY: Obviously, as we’ve said many times, this was a tremendous tragedy for Poland. And it has been fully investigated. This is, at its heart, a matter between Russia and Poland. We understand the sensitivities and the emotions that sorting through these issues can create. I’m not aware that the United States has been asked to provide any particular assistance in the investigation of this accident. But obviously, we are prepared to help in any way that might be – that either Poland or Russia would contemplate. But at this point, it is – we certainly would hope that this – the investigation of this tragedy does not in any way impede improved relations between Russia and Poland.
@JJSZ
OdpowiedzUsuńnapisałem komentarz ale coś mi nie tak poszło ponieważ się nie umieścił - może był za duży?
jeżeli chodzi o pomoc międzynarodową to załączam linki do i tekst wypowiedzi Rzecznika Departamentu Stanu, paradoksalnie o pomoc musi się zwrócić "nasz rząd":
http://gugulskim.salon24.pl/271285,departament-stanu-usa-o-smolensku
http://fpc.state.gov/155031.htm
treść w następnym komentarzu
http://fpc.state.gov/155031.htm
OdpowiedzUsuńCurrent Global Events and Issues
Philip J. Crowley
Assistant Secretary
Washington, DC
January 20, 2011
..
QUESTION: Thank you. My name is Thomas Siemienski, Polskie Radio, Poland/France. Mr. Crowley, the relationship between Poland and Russia are getting a little more complicated because of the Russian report about the reasons of the Polish president’s plane crash. Some officials in Poland say an international investigation would be useful in this issue, in this case, maybe with the – with American experts. Could the U.S. Government take in any way part in this investigation? And what’s your comment about this issue with two countries which are both your friends?
MR. CROWLEY: Obviously, as we’ve said many times, this was a tremendous tragedy for Poland. And it has been fully investigated. This is, at its heart, a matter between Russia and Poland. We understand the sensitivities and the emotions that sorting through these issues can create. I’m not aware that the United States has been asked to provide any particular assistance in the investigation of this accident. But obviously, we are prepared to help in any way that might be – that either Poland or Russia would contemplate. But at this point, it is – we certainly would hope that this – the investigation of this tragedy does not in any way impede improved relations between Russia and Poland.
http://fpc.state.gov/155031.htm
OdpowiedzUsuńCurrent Global Events and Issues
Philip J. Crowley
Assistant Secretary
Washington, DC
January 20, 2011
..
QUESTION: Thank you. My name is Thomas Siemienski, Polskie Radio, Poland/France. Mr. Crowley, the relationship between Poland and Russia are getting a little more complicated because of the Russian report about the reasons of the Polish president’s plane crash. Some officials in Poland say an international investigation would be useful in this issue, in this case, maybe with the – with American experts. Could the U.S. Government take in any way part in this investigation? And what’s your comment about this issue with two countries which are both your friends?
MR. CROWLEY: Obviously, as we’ve said many times, this was a tremendous tragedy for Poland. And it has been fully investigated. This is, at its heart, a matter between Russia and Poland. We understand the sensitivities and the emotions that sorting through these issues can create. I’m not aware that the United States has been asked to provide any particular assistance in the investigation of this accident. But obviously, we are prepared to help in any way that might be – that either Poland or Russia would contemplate. But at this point, it is – we certainly would hope that this – the investigation of this tragedy does not in any way impede improved relations between Russia and Poland.
@JJSZ
OdpowiedzUsuńcoś bardzo interesującego...
jak zamieszczam komentarz zawierający wycinek wypowiedzi Rzecznika Departamentu Stanu w języku angielskim to po prosu się nie ukazuje????
Amerykańska cenzura?
@JJSZ
OdpowiedzUsuńjeszcze raz ale mniej:
QUESTION: Thank you. My name is Thomas Siemienski, Polskie Radio, Poland/France. Mr. Crowley, the relationship between Poland and Russia are getting a little more complicated because of the Russian report about the reasons of the Polish president’s plane crash. Some officials in Poland say an international investigation would be useful in this issue, in this case, maybe with the – with American experts. Could the U.S. Government take in any way part in this investigation? And what’s your comment about this issue with two countries which are both your friends?
MR. CROWLEY: Obviously, as we’ve said many times, this was a tremendous tragedy for Poland. And it has been fully investigated. This is, at its heart, a matter between Russia and Poland. We understand the sensitivities and the emotions that sorting through these issues can create. I’m not aware that the United States has been asked to provide any particular assistance in the investigation of this accident. But obviously, we are prepared to help in any way that might be – that either Poland or Russia would contemplate. But at this point, it is – we certainly would hope that this – the investigation of this tragedy does not in any way impede improved relations between Russia and Poland.
raven59
OdpowiedzUsuńpiszać swój kontarz miałem właśnie wypowiedź Crowley'a tu polskie streszczenie:
http://www.bibula.com/?p=30955
Niestety przy obecnej administracji USA jesteśmy bez szans. Ja mam zastrzeżenia do Obamy ze względu na jego podróże w przeszłości na Daleki Wschód - Bezmenov się kłania......
@JJSZ
OdpowiedzUsuńdzięki - przeczytałem, z angielskim u mnie nie tak jak u Toyah'a
podzielam Twoje zdanie o Obamie - przy tej administracji USA nie liczyłbym na nic....
@raven59
OdpowiedzUsuńa czytałeś to?:
http://www.bibula.com/?p=31116
i z 30 m tutka powinna bezpiecznie odlecieć, a co dopiero ze 100......
Takich informacji "Rz" nie zamieści, ale Hypkiego jak najbardziej!
szkoda gadać...
@JJSZ
OdpowiedzUsuńja już o dawna czytam "nasz dziennik" - faktem jest,że z Rzepą jakoś nie mogę się pożegnać, choć mam już dosyć zamieszczanych tam wypowiedzi władyków, kuczyńskich itp.
swoja drogą jeżeli chodzi o "katastrofę" smoleńską to sznur jest gruby i wytrzymały... a jego pętla się zaciska....
@raven59
OdpowiedzUsuń'sznur jest gruby i wytrzymały" właśnie tak!
nie zapominajmy radka! Ten skukinsyn od samiuśkiego początku informował wszystkich zainteresowanych dyplomatów, że sprawa jest jasna i prosta: 4 podejścia i wina pilotów!
A wracając do Crowley'a
Zastanawiające jest to jego sformułowanie, że sprawa "has been fully investigated". Skąd on ma takie informacje?
@JJSZ
OdpowiedzUsuńsądzę, USA posiada nie tylko zdjęcia satelitarne z "katastrofy" ale również nagrania rozmów telefonicznych i radiowych z samolotu (choćby z sytemu Echelon),
czy to wykorzystają czy może w tej chwili nawet wykorzystują do swoich celów? Nie wiadomo, nie wiadomo czy się o tym dowiemy.
Należy pamiętać, że do tej pory nie ujawniono tajnych informacji - będących w posiadaniu Wlk. Brytanii - na temat katastrofy w Gibraltarze, miały być one ujawnione w 50 lat po katastrofie. Gdy nadszedł czas ujawnienia przesunięto termin o (bodajże) kolejne 50 lat.
A to znaczy że Brytyjczycy "mają coś za uszami" a może nie tylko oni...
I podobnie może być ze sprawą smoleńską. Jeżeli faktycznie był zamach to i to ze strony Rosjan, to amerykanie powinni skorzystać z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego - a to oznaczałoby wojnę.
Jeżeli był zamach terrorystyczny np. "jakich tam separatystów" czy talibów to Amerykanie powinni pomóc w ściganiu zamachowców - może to ma miejsce? Może zamach w Moskwie łączy się ze Smoleńskiem?
A może Amerykanie wiedzą i wykorzystują to do szantażowania Rosjan.
A może dogadali się z Ruskimi bo Obama to lewak?
wiem "odjechałem"......
@raven
OdpowiedzUsuńnie "odleciałeś", ja też nie raz i nie dwa mam podobne "wizje".
"lewak" to komplement....
Jest taki kraj, który wie na pewno co z tym samolotem sie działo. Wkrótce odbędzie w stolicy tego kraju wyjazdowe posiedzenie polskiego rządu (choć oczywiście nazwą to inaczej). Mam wrażenie, że to i to co tam ustalą jest ceną za milczenie.
Co do zamachu na lotnisku w Moskwie to też pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy to ta czy czasem to nie robota Putina.
$JJSZ
OdpowiedzUsuńnie Ty jeden - czytałeś?:
http://cogito.salon24.pl/272501,zamach-czyli-sekwencje-wyborcze-putina
@raven59
OdpowiedzUsuńwłaśnie przeczytałem - jak zwykle w logiczny i uporządkowany sposób P. Aleksander wykłada kawę na ławę.
Ja na salon nie wchodzę bo mam awersję, a tekst p. Sciosa będzie na bibule. Tam też jest ciekawy tekst i inny trop:
http://www.bibula.com/?p=31268