niedziela, 4 lipca 2010

Ciche dni?



Cisza z którą mamy w tych dwóch dniach do czynienia budzi oczywiście refleksje jak najbardziej poważne – czemu akurat dałem świadectwo dwukrotnie – ale, jakkolwiek by do sprawy nie podejść, budzi też wyłącznie śmiech. Wczoraj jakiś człowiek z PKW zakomunikował w telewizji, że jeśli ja się na mieście pokażę w koszulce z napisem „Polska jest najważniejsza”, polskie państwo wprawdzie nie naśle na mnie komornika, ale ten pan sobie o mnie pomyśli nie najlepiej. Więcej. Okazuje się, że jeśli na spacerze, na którym byłem dziś z Toyahową spoglądałem na rozwieszone wszędzie billboardy i plakaty z Jarosławem Kaczyńskim, to też to robiłem całkowicie bezkarnie. I to oczywiście jest śmieszne. To tak. Tamto już nie.
Przed chwilą w telewizji pokazali jak Jarosław Kaczyński ze swoją bratanicą i jej córeczką weszli do lokalu wyborczego i oddali swoje głosy. Najpierw widać było bardzo wyraźnie, jak oni szli sobie w trojkę, z jednej strony on, z drugiej ona, a w środku to dziecko. Później zobaczyliśmy – domyślam się, że przynajmniej w założeniu chodziło o zachowanie równowagi – jak Bronisław Komorowski z panią Komorowską głosują na pana Komorowskiego. Przepraszam bardzo, ale jeśli to nie jest naruszenie ciszy wyborczej, to ja już nie wiem, co nią jest. Czy mam rozumieć, że jeśli ja stanę na środku katowickiego tzw. rynku i zacznę wrzeszczeć, że Komorowski to ruski buc, naruszę ciszę wyborczą? Clinton wczoraj ciszy nie naruszyła, dziś Owsiak nie narusza, TVN24, zestawiając głosującego Jarosława z głosującym Bronisławem, nie naruszyła – a ja naruszam? To chyba są jakieś żarty!
Wszyscy ci, którzy czytają ten blog znają moje polityczne poglądy. Ich własnie – starając się oczywiście nie naruszać ciszy wyborczej – nie muszę nawet informować, że uważam, że te dwa ujęcia – głosującego Jarosława Kaczyńskiego z Martą i z tym dzieckiem, i głosujących państwa Komorowskich – wszystkie telewizje powinny pokazywać do samego końca wyborów. Czy ja w ten sposób namawiam do naruszania ciszy wyborczej? Myślę, że tak. Ale w końcu nie muszę być najmądrzejszy, prawda?
A ponieważ nie jestem najmądrzejszy, mogę też tu – mając nadzieję, że w dalszym ciągu nie naruszam jednak ciszy wyborczej – wyrazić takie oto zainteresowanie. Co z dziećmi Komorowskiego? On podobno ma ich pięcioro. Gada o tym nieustannie od dwóch miesięcy. To są chłopcy, czy dziewczęta. Panowie, czy panie? W jakim oni są wieku? Czy oni mają jakieś swoje rodziny, a zatem, czy państwo Komorowscy są dziadkami lub zięciami? No i najważniejsze pytanie. Oni się lubią, czy coś tam może nie gra? Oni kochają swojego tatę, czy może mają do niego o coś żal. Jestem pewien, że nie. Ale, cholera, jakoś tak sobie zacząłem o nich myśleć. Może coś przegapiłem, ale do niech nawet nie dotarł Fakt. Co tam się dzieje? Bardzo jestem ciekawy. Myślę że nawet bardziej niż tego, jak to czy Nadal zatrzyma Berdycha?

15 komentarzy:

  1. Takich idiotyzmów jak "cisz wyborcza" jest w naszej kulawej demokracji mnóstwo.
    Chyba po to by móc kontrolować, interpretować i udawać mądrale.

    OdpowiedzUsuń
  2. alez wesz z ciebie...
    ld

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Toyah, jakby Pan założył koszulkę, to byłaby agitacja czynna, a plakat został powieszony wcześniej i nadal wisi, nie można nowych wieszać, co więcej gdyby Pan zerwał np. plakat kontrkandydata to już byłoby naruszenie ciszy wyborczej - to co było naklejone wcześniej musi zostać nietknięte. Oj skomplikowany to twór...

    OdpowiedzUsuń
  4. To o akcji Owsiaka Jerzego.

    W mediach ogłaszano, że jego orkiestra "grać" będzie dla powodzian. Zapomniano dodać słowa: "potencjalnych".

    Otóż ściepka jest na straż pożarną czyli zakup pomp, łodzi i pontonów. Przecież to jest kpina ze zdrowego rozsądku.

    Ale chyba jestem naiwny. Czegóż innego mogłem się spodziewać.

    No cóż, jeszcze tylko dwie godziny i będziemy wiedzieli co robić dalej. Na przegraną JK jestem przygotowany. Przez głos domagającym się sprawiedliwego zwycięstwa JK, przebija się szept rozsądku mówiący: lepiej, żeby przegrał.

    Bądź zdrów przyjacielu.

    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. @Student SGH
    Ale on mówił, że mogę chodzić w koszulce. Tyle że to będzie bardzo brzydko.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Gemba
    No, wreszcie tu przyszedłeś. Od jutra będzie tylko tu.

    OdpowiedzUsuń
  7. studentSGH - ciekawe:) a gdyby toyah w piątek rano sobie na czole pomalował hasło lub założył koszulkę z hasłem wyborczym, i nie zdejmował przez następne dwa dni (śpiąc nawet w niej) - czy to by była agitacja czynna czy nie? Oj skomplikowany to twór... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Toyahu.

    Co to znaczy od jutra będzie tylko tu?
    Już zaczynam się bać...

    Krzysiek nie!

    M.

    OdpowiedzUsuń
  9. Krzysiek.

    Przecież to jest nasz sukces. Olbrzymi sukces. Komorowski i Tusk mają nieprzespaną noc, bo przestali wierzyć w sondaże podawane przez media.

    Cała misternie tkana, od lat dwudziestu, robota ogłupiania społeczeństwa wzięła w łeb. W ciągu niecałych trzech miesięcy. Czujesz to?

    Trzy miesiące. Tego potencjału nie można zmarnować. Liczą się wybory do sejmu.

    M.

    OdpowiedzUsuń
  10. G.Jagoda pisze...
    @j.kaminski77
    Piszesz: „Takich idiotyzmów jak "cisza wyborcza" jest w naszej kulawej demokracji mnóstwo.
    Chyba po to, by móc kontrolować, interpretować i udawać mądrale”.
    Nie zgodzę się z Tobą. W Polsce nie ma demokracji. Skończyła się 1 września 1939 r. z woli Hitlera i narodowych socjalistów, oraz jego wiernego towarzysza i przyjaciela Stalina i sowieckich komunistów. Przez okres okupacji niemieckiej mieliśmy narodowy socjalizm. Później do 1989 r. wmawiano nam dyktaturę komunistyczną jako demokrację socjalistyczną, a po 1989 r. demokrację liberalną. To jest zwykła demokratura, czyli dyktatura demokracji. A to się ma tak do demokracji jak krzesło, do ''krzesła elektrycznego''. Drogi Kolego, demokracja jest albo jej nie ma. Z jakimkolwiek przymiotnikiem jest co najwyżej jawnym lub ukrytym totalitaryzmem. W naszej umęczonej Ojczyźnie mieliśmy tylko dwa razy próby budowania demokracji. W 1992 r. przez Premiera Jana Olszewskiego i w 2005-2007 przez Premiera dr Jarosława Kaczyńskiego.
    To, co teraz się rozwija to zwykły narodowy socjalizm czyli nazizm. Nawet gauleitera już mamy. Nihil novum sub sole. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. @G.Jagoda

    Właściwie to masz rację. Ale ja nie myślę dobrze o demokracji. A w szczególności o demokracji w Polsce. Czy to totalitaryzm jak piszesz? Może. Ale ja wolę pojęcia Wildsteina i Ziemkiewicza - postpolityka i poppolityka. To są nowe twory. Kto wie, czy nie gorsze od pospolitego narodowego socjalizmu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy mam rozumieć, że jeśli ja stanę na środku katowickiego tzw. rynku i zacznę wrzeszczeć, że Komorowski to ruski buc, naruszę ciszę wyborczą?
    -------------------------------------------
    Moim zdaniem - nie. Prawda, bez względu na intonację głosu użytą w celu jej przekazania, oraz miejsce jej wyrażenia, nie jest naruszeniem jakichkolwiek zasad. Bo ruski buc, bez względu na to czy jest czas ciszy wyborczej czy nie, ruskim bucem pozostaje. I to powinno zostać uwzględnione przy ewentualnych protestach. A co do niewiedzy dotyczącej dzieci Komorowskiego. Ja np wiem więcej na ich temat. Wiem, że ww dokonuje wyboru czy im kupic czapeczkę, szalik czy rowerek na wiosnę. A tak poza tym...to mnie dzieci Komorowskiego interesują tyle co i ich ojciec.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czołem !
    Melduję się. O, i Gemba już jest.

    Jednakowoż uważam, że powinieneś zostać na S24.
    Szefie. Nie odpuszczaj. Jak klasyk powiedział - będziemy walczyć na morzach i oceanach, będziemy walczyć z narastającą wiarą i narastającą siłą w powietrzu, obronimy naszą Wyspę, bez względu na cenę, będziemy walczyć na plażach, będziemy walczyć na lądowiskach, będziemy walczyć na polach i na ulicach, będziemy walczyć na wzgórzach, będziemy walczyć na Salonie24, nigdy się nie poddamy...

    Już nie jesteś zwykłym Toyahem. Jesteś piórem publicznym, i zwana opinia publiczna domaga się, żebyś był jak najwięcej. Najlepiej wszędzie.

    Poza wszystkim, uważam, że powinieneś iść do polityki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Tayfalu.

    Miło Cię tu widzieć. Krzyś na S24 wróci to pewne jak dwa razy dwa.

    PS. Może szrajbnął byś jakowąś emalię go gembulca, co.

    Pozdrawiam.

    M.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...