Dni które mijają dają naprawdę wiele do myślenia. Prawdę powiedziawszy tych mysli jest tak dużo, że nawet nie pozostaje zbyt wiele czasu na cokolwiek innego. Same właściwie myśli. A z myślami, jak wiemy, bywa niebezpiecznie. Mniej więcej tak samo jak ze snami. Szczególnie kiedy faktycznie pozostają tylko one. Dziś starsza Toyahówna zaproponowała, żeby może jednak włączyć telewizor. Może się okaże, że ryzyko nie będzie aż tak wielkie. Dla bezpieczeństwa zaczęliśmy z niższego pułapu, czyli od TVN Style. I przyszło mi do głowy, że przedstawię listę. Trochę taką listę, jaką kiedyś stworzył Kisiel, a więc listę typów. Moich typów. Oto one:
1. Maria Czubaszek
2. Marcin Meller
3. Hanna Bakuła
4. Tomasz Jacyków
5. Jarosław Gowin
6. Lech Wałęsa
7. Katarzyna Korwin-Piotrowska
8. Adam Darski
9. Jolanta Kwaśniewska
10. Piotr Najsztub
11. Tadeusz Sławek
12. Dominika Wielowiejska
13. Piotr Tymochowicz
14. Jarosław Kuźniar
15. Michał Piróg
16. Józef Życiński
17. Agnieszka Chylińska
18. Krzysztof Skiba
19. Ilona Łebkowska
20. Kuba Wojewódzki
21. Magda Mołek
22. Krzysztof Materna
23. Władysław Bartoszewski
24. Szymon Majewski
25. Justyna Pochanke
26. Mikołaj Lizut
27. Monika Jaruzelska
28. Agata Młynarska
29. Radosław Sikorski
30. Agata Bielik-Robson
31. Olivier Janiak
32. Dorota Zawadzka
33. Szymon Hołownia
34. Hubert Urbański
35. Kazimierz Kutz
36. Anita Werner
37. Joanna Mucha
38. Andrzej Mleczko
39. Zbigniew Hołdys
40. Jerzy „Jurek” Owsiak
41. Małgorzata Domagalik
42. Kora Ostrowska
43. Janusz Palikot
44. Piotr Marciniak
45. Bożena Walter
46. Józef Życiński
47. Dorota Wellman
48. Grzegorz Miecugow
49. Katarzyna Skrzynecka
One włączyły telewizor, a ja z młodym Toyahem poszliśmy do sklepu kupić coś do picia. I pod sklepem zobaczyliśmy Huberta K. Siedział na ławce z kolegą. Ogorzały, niemal identyczny jak kiedyś u Morozowskiego i Sekielskiego, tyle że trochę może szczuplejszy. No ale jakiś czas minął. Tyle się zmieniło. Tyle że celebryci zostali. I tak to się toczy. Wszyscy mają w dupie. Tylko raz na jakiś czas część z nich się uaktywnia. Aby kogoś ukrzyżować. Reszta ma dalej w dupie. A więc jeszcze Hubert K.
50. Hubert K.
Witam i bardzo mi milo, ze mogę zabrac swobodnie glos na pana blogu:).
OdpowiedzUsuńWlasciwie to zadebiutowalam.
G woli scislosci to pozycja 16 i 46 przedstawia tego samego czlowieka [wnikliwosc to jedna z moich glowych cech ;)].
Chcialam odniesc się do Mercina Mellera, bo wydawalo mi się dotad, ze on przedstawia [przynajmniej w swoim programie w tv] jako taki „glos rozsadq”, choc uwazam, ze zaprasza glownie gosci o sprzecznych z moimi pogladach. Być może się myle, caly czas poszerzam swoja wiedze, wiec będę wdzieczna za komentarz w tej sprawie.
Ogladalam dzis program po faktach w tvn24 – pani Werner zaprosila Niesiolowskiego i Wenderlicha. Była rozmowa nt. KRRiT i Niesiolowski wykorzystal okazje, by znow oczerniac politykow PiS, którzy nie mieli nawet szansy na riposte. Nie musze dodawac, ale dodam, ze pani prowadzaca nie reagowala. To był „piekny” przykład retoryki platformerskiej oraz jakze „rzetelnej” postawy dziennikarskiej. Szkoda gadac....
PS. Chce jeszcze tylko dodac [była nt. temat dysqsja kilka dni wczesniej], ze pan Zaremba, zaproszony do programu Knapika w tvn24 wspomnial dwa razy o wypowiedzi J. Kaczynskiego o Gierku w nawiazaniu do ksiazki, która wspolredagowal – „Alfabet braci Kaczynskich”, jednak jego glos w tej sprawie zostal zlekcewazony. Pozdrowienia z Lublina. Tamka
Widzę, że Józef Życiński ma u Ciebie tohayu szczególne względy. Załapał sie na miejsce 16 i 46 ;-)
OdpowiedzUsuńDo tej listy każdy z nas dołączyłby jeszcze wiele "ciekawych" nazwisk. Jest wszak z czego wybierać. Aha - i jeszcze coś. Po kilku latach zadeptywania Kaczyńskich w "glebe", wynik 47% nie jest złym wynikiem. Gdy sięgnąć pamięcią, to Polska znajdowała sie w znacznie trudniejszych warunkach, a ludzie (część) nie ustawała w działaniach mających przywrócić jej miejsce na mapie. Możemy (powinnismy) mieć w dupie politycznych oszustów, ale nie Polskę. Nawet z tak francowatym balastem jaki się obecnie ukonstytuował.tede
@Tamka
OdpowiedzUsuńOczywiście że została zlekceważona. To była poważna chwila, a więc nie czas na niepoważne dygresje.
@Tadeusz
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że myślałem mocno o Semce, lub o Ziemkiewiczu. Ostatecznie, jako osoba pobożna, postanowiłem jeszcze raz wspomnieć pana biskupa.
2, 4, 7, 8, 11, 13, 14, 15, 18, 19, 21, 31, 32, 36, 44, 45, 47 - nie znam.
OdpowiedzUsuń25, 26, 27 - zgaduję: dziennikarz, dziennikarz, generalska córka?
34 - prowadzi teleturnieje?
A 39 poznałam z Twoich wpisów - to mistrz, chodzi do telewizji i tam mu dają śniadanie (był piosenkarzem kiedys, prawda?)
Pozdro!
@Latinitas
OdpowiedzUsuńNo widzisz. Ty ich nie znasz, a oni wywalczyli prezydenturę Komorowskiemu.
To jeszcze cos. Ta lista wywolala u mnie pewna refleksje. Otoz, zastanawiam sie, czy jestem w stanie oddzielic dokonania artystyczne wspomnianych tu ludzi [i innych, ktorych moglabym dopisac] od ich pogladow...Mysle, ze tak, choc gdzies tam z tylu glowy chyba pozostanie taka nuta zawodu i zastanowienie dlaczego. Czy mozliwe jest calkowite odzielenie sztuki od jej tworcy?
OdpowiedzUsuń3:2 dla druzyny Niemiec. Tamka
Nie tylko możliwe ale i konieczne. Szczególnie w przypadku tworców wybitnych. Akurat jeśli idzie o tych - jedna cholera.
OdpowiedzUsuń@Toyah
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze dorzucił, jak pozwolisz, dosyc interesującego typa, który potrafi sączyć jad elegancko - Tomasza Jastruna. Obecnie felietonista Newsweeka, ale tak ogólnie to wyrodny syn starego Jastruna.
(Chciałam to napisać pod poprzednią notką, ale nie zdążyłam, nie wiem, czy czyta Pan komentarze pod starszymi postami, więc piszę tu.)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że o tak wyrafinowanym trollingu to ja nie mam pojęcia, i zdaję się na Pańskie doświadczenie.
Tymczasem dorzucę coś o nienawiści. W dzień katastrofy smoleńskiej, tuż po północy, idziemy na Krakowskie, ja i narzeczony, pod Pałac. Naprzeciwko nas idzie taki sobie zwykły chłopak z dziewczyną, i drze się: Pojeby, pisiory, wypierdalać, po chuj się tu pchacie. Dosłownie, świadomie cytuję w całej rozciągłości. Nikt nie zareagował, chociaż nas, „pojebów”, idących pod Pałac była cała ulica. Jakoś tak nie warto było, sił brakło czy co. Otóż przyszło mi do głowy, że on uważał, że jest u siebie (nawet jeśli przyjechał właśnie z Wołomina na imprezkę), a tłum ludzi idących z flagami, kwiatami, świeczkami, dokładnie tak jak Pan zauważa, miał czelność wypełznąć z lasu z jakimiś śmiesznymi chorągiewkami. Ale skąd aż taka nienawiść? Ja nie wiem. To jakby zwyzywać żałobników na pogrzebie, rzecz absolutnie w naszej kulturze nie do pomyślenia. Nawet na pogrzebie jakiegoś skończonego drania.
I tyle w temacie także i mojej bezradności.
@JJSZ
Dziękuję za link, dużo tam ciekawych rzeczy.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńZapomniałem o nim. Podobnie jak o Maziarskim i Mazowieckim. Ale już nie będę zmieniał.
@Bahama Rum
OdpowiedzUsuńTo jest poruszające, że, jak piszesz, to był zwykły chłopak. A druga rzecz, to on najpewniej nie był ani z Wołomina ani z Nowego Dworu Mazowieckiego. Ale z Ursynowa.
Co do trollingu, też myślę, że możesz mi zaufać.
@All
OdpowiedzUsuńDostałem mail od naszego kolegi 'redpilla', który w pewnej części uznałem za na tyle ważny, by go tu powtórzyć. Myślę, że się nie pogniewa.
"Nie wiem czy słyszałeś o "grubej kratce" Komorowskiego na kartach
wyborczych. To, co mam w tej sprawie do powiedzenia, napisałem pod tą
notką:
http://bresland.salon24.pl/206034,mniejsza-kratka-przy-nazwisku-kaczynskiego
PKW wypowiedziała się w tej sprawie: "kratki były takie same". Hm…
Skoro "mijają się z prawdą" w takiej, w sumie łatwej do sprawdzenia
sprawie, to zaczynam rozumieć, dlaczego akurat te 48% głosów
liczonych w noc wyborczą, było głosami z ponad 10% przewagą Bronka."
@ Toyah
OdpowiedzUsuńPoskręcałeś Toyahu moje wypowiedzi w najbardziej wymyślny sposób, pozmieniałeś ich pierwotny sens, treść, a następnie z tym, co ci wyszło - a wyszedł oczywiście jakiś bezrozumny groch z kapustą - dzielnie się rozprawiłeś.
Nie chcesz prowadzić uczciwej rozmowy, czy może naprawdę nie zrozumiałeś moich wypowiedzi?
Stawiam na to pierwsze. Gdyby tak było, to oznaczałoby, że bawisz się czasami, dla wygody, z powodu złego charakteru, w prymitywne manipulacje. Kiepsko.
Zatem postawmy na to drugie .... To drugie wolę, ale wyjaśniać mi się już nie chce. Uważny czytelnik sam wyłapie górę nieporozumień pod poprzednią notką. Bardzo ważną i ciekawą.
pozdrawiam
Marek
Do Latinitas:
OdpowiedzUsuńJeszcze a propos M.Mellera, to tytul jego programu - „drugie sniadanie mistrzow” jest parafraza znakomitej [wg mnie] ksiazki Kurta Vonneguta pt.”śniadanie mistrzow” i idac tym tropem nie chodzi tutaj o mistrzow w scislym rozumieniu tego slowa. Przynajmniej w ksiazce ten tytul zostal uzyty przesmiewczo. Jeśli możecie mi podsunac jakies publikacje czy linki dot. w/w autora to będę zobowiazania, bo być może w swoim pierwszym poscie wykazalam się wstydliwa ignorancja. Dziekuje.
Patrzylam na te kratki i zauwazylam cos innego, ze w powiekszeniu [cyfry sa pojedyncze –1 i 2, zatem powinien być rowny odstep w pionie] ta 2-ka i jednoczenie i kwadrat i nazwisko sa wysuniete minimalnie do przodu. Dziwne. To tylko w powiekszeniu jest widoczne.
PS. Wlasnie przeczytalam, ze w GW Komorowski udzielil wywiadu i powiedzial, ze Krzyz sprzed Palacu Prezydenckiego zostanie przeniesiony! W takich momentach mam chec dac w morde, choc nie jestem agresywna. To z bezsilnosci. O tempora, o mores!
Toyahu.
OdpowiedzUsuńW ofercie różnych TV jest też TdF i tam jadą kolarze znakomici. Jednak listy tych znakomitych kolarzy nie będę wymieniał, bo kogo to interesuje.
Są też w TV programy o żmijach i wężach jadowitych, są też o pająkach obrzydliwych, i o meduzach malutkich, ale śmiertelnie niebezpiecznych. Nie będę robił listy tych "gadzin" najbardziej jadowitych, bo kogo to interesuje.
Tak w ogóle nie lubię list. Mogę?
Ale to taka drobna uwaga. Bo wpis jest wybitny. Jak zwykle ostatnio.
M.
M.
Ostatecznie, jako osoba pobożna, postanowiłem jeszcze raz wspomnieć pana biskupa-
OdpowiedzUsuń--------------------------------------------
Tak, co racja to racja. Niektórzy z tej listy faktycznie zasługują na kilkukrotne przywoływanie ich postaci. Aby naród miał ich w swej "wdzięcznej" pamięci.
Nawiasem mówiąc, notka pod którą się podpisuję, świadczyłaby o znacznym spadku formy umysłowej u autora bloga.
OdpowiedzUsuńForma tej notki jest dziwaczna, bełkotliwa, nieprzemyślana, momentami żenująca. Szuka wroga na oślep.
Szkoda.
Polecałbym częstsze wychodzenie na światło słoneczne, korzystanie z kąpieli w wodzie morskiej, dobrą lekturę. Mniej głupkowatego nadymania się, znaku firmowego Toyaha, więcej namysłu ... i więcej uśmiechu :)
Marek
Toyah & All
OdpowiedzUsuńMam Toyahu problem i jestem rozdarty. Z jednej strony nęci mnie namawianie ciebie do przekształcenia twoich typów w swoisty ranking szkodników społecznych (cholera, to brzmi jak za komuny, ale cóż). Listę osób publicznych albo tylko popularnych, którzy wpływają na opinię publiczną w sposób nieuczciwy, zakłamany, cyniczny i fałszywy. Ranking osób, które biorą udział w manipulacji. Z drugiej strony odczuwam dyskomfort, bo to przecież ich metoda - przylepianie etykiet i wykluczanie. Ale jak w nas walą z haubicy, to dlaczego my w odpowiedzi mamy strzelać z łuków? Tak, że nie wiem. Większość mua skłania się ku temu by ich w końcu skatalogować, nazwać i pokazać. Zwłaszcza po ich bezwzględnym ataku na Jana Pospieszalskiego. I są ich różne kategorie, ale czasami trudno to zrozumieć. W szczególności w stosunku do osób, które się kiedyś lubiło. Jak nr.1 twojej listy - Maria Czubaszek. Spora ich część to pospolici durnie. Zrobią wszystko by zaistnieć, a do tego trzeba władzy lizać dupę. Ale jest też sporo wyrafinowanych cyników.
Jeżeli taki ranking miałby powstać, to miarą wartości i wysokości miejsca w rankingu powinien być stopień szkodliwości i szerokość wpływu. Tak mi się wydaje. Przecież to są osoby tzw. opiniotwórcze. Trendmakerzy. Robiący sieczkę z mózgu i sprzedający kit.
Niektórzy z nas, jak Gemba nie chcą, żadnego typowania i żadnych list. Ale to też jest takie "nasze, polskie". Pamiętamy, że narody dobrze zorganizowane mają już dawno sporo poszufladkowane (np. amerykańskie "Most wanted", czy niemiecki instytut Gaucka).
Czekam na poradę...
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńOdpiszę Tobie na blogu Toyaha, chociaż nie ukrywam, że ten facet (nadęty nieprzyzwoicie) zaczął mnie lekko wkurzać.
Otóż proponuję, mimo wszystko, zacząć od nienakręcania agresji. Nie pogłębiania podziałów. Czym innym Instytut Gaucka, czym innym IPN, praca historyków, a czym innym debata publiczna. Tu lepiej zachować życzliwość, zasadę domniemania niewiności, nawet jeżeli przeciwnik używa palikotów.
Stąd podkreślam akcje pozytywne, uśmiech, kolorową obecność na ulicach (np 3-miasta), ciekawe akcje prospołeczne. Budowanie własnych organizacji. Różnych. Nie tylko wyłącznie politycznych.
Gdyby sytuacja się zgęściła, gdyby palikoty znowu były wypuszczane do akcji, będzie przynajmniej widać, że to nie my nakręcamy agresję.
pozdrawiam
Marek
http://www.youtube.com/watch?v=P3ytYn-siRs&feature=channel
OdpowiedzUsuńTakie filmiki, obrazki satyryczne, całkowicie wystarczą.
Palikoty dokładnie po to są wypuszczane, żeby wyzwolić w nas zawziętość, zajadłość, brak namysłu. Żebyśmy przemykali "kanałami" ze spuszczonym wstydliwie (albo ze strachu) wzrokiem, żebyśmy pokłócili się z własnym ukochanym bratem. Wreszcie, żeby usprawiedliwić, być może, przyszły atak na nas.
Stąd droga zaproponowana w tym wpisie przez Toyaha, to droga donikąd.
@Marek
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś byłem hipisem. Ale potem dostałem parę razy w dziób i przestałem być.
@Anonimowy (podpisz się człowieku, aby cię rozróżnić)
Wlaśnie po to by być dumnym z podniesioną głową trzeba się nie dać. Ze słabymi nikt się nie liczy.
A ty co proponujesz?
@Bahama Rum
OdpowiedzUsuńCieszę się, że na coś się przydałem.
A jak te informacje "przyłoży" Pani do salonu 24, to bardzo ciekawe wnioski z tego wynikną...
@Toyah
a co z Pieronkiem?
Pozdrawiam
@ jazgdyni
OdpowiedzUsuńTa druga, to była również moja notka. Skąd Ci przyszło do głowy, że jestem (albo kiedykolwiek byłem) hippisem?
Skąd przyszło Ci do głowy, że proponuję słabość?
Zaproponowałem, jak "się nie dać", w poprzednich swoich notkach. Co to znaczy w Twoim wypadku, że trzeba się nie dać? Co proponujesz?
Jeszcze raz podkreślę, że to, co zaproponował Toyah w powyższej notce jest po prostu niemądre. Ani silne, ani słabe. Nieprzemyślane.
Marek
Drogi Toyahu!
OdpowiedzUsuńŚledzę Twojego bloga od dawna - dlatego stałeś mi sie drogi i dlatego na wstępie pozwalam sobie na taką poufałość.
Ostatnio sprawiasz wrażenie załamanego i obrażonego na rzeczywistość. Błagam, otrząśnij się, weź się w garść i rób dalej to, co robisz najlepiej na świecie - pisz.(Nie wątpię, że angielskiego też uczysz najlepiej na świecie.)
Ja cały czas wierzę, że kiedyś wreszcie z Polaków spłyną te pomyje, którymi od lat są zalewani. Do tego potrzeba solidnego prysznica, takiego jak Twój blog.
Pozdrowienia z Gór Świętokrzyskich (u nas Kaczor wygrał!)
Zając
@ Marek
OdpowiedzUsuńBo wszystko co piszesz jest takie swojsko - hipisowskie. Może jesteś za młody, to nie czujesz.
Co ja się będę męczył - Rosemann to dzisiaj pięknie opisał. Poczytaj sobie:
http://rosemann.salon24.pl/206411,ofiary-wojny-czyli-czego-nie-zauwazyl-ziemkiewicz
Sorry Toyah, ale jak widzisz mam twój problem
@ Jazgdyni
OdpowiedzUsuńTekst Rosemanna zdaje się potwierdzać moją diagnozę. Czyli -
1. dostrzegamy wojnę polsko-polską,
2. uważamy ją za niepotrzebną,
3. proponujemy środki zaradcze; czyli wszystko, co służy społecznej "demilitaryzacji". Co służy skierowaniu energii społecznej, zwłaszcza naszego obozu, w stronę konstruktywną.
"Jak zauważa Ziemkiewicz, trudno w obecnych wodzach stron konfliktu dostrzec zainteresowanie jego końcem. Jest ona korzystna dla nich obu."
Z tym zdaniem się nie zgadzam. Wojna jest korzystna dla Putina. Stąd spuszczanie ze smyczy palikotów.
Wojna jest korzystna dla obozu Tuska. Ponieważ nie mają tam pozytywnej idei, żadnego pozytywnego programu. Ich ideologią stała się nienawiść do pisowców, do moherów. Nienawiść do braci Kaczyńskich.
Wojna nie jest korzystna dla nas, ani dla Kaczyńskiego. My mamy pozytywny program. Powinniśmy to jak najszybciej społeczeństwu pokazać.
Dlatego ścieżka, na którą wkracza Toyah (z powodów emocjonalnych, nie intelektualnych), jest - łagodnie mówiąc - niemądra.
pozdrawiam
Marek
@Tamka
OdpowiedzUsuńTeż słyszałem o tym krzyżu. Mogą to zrobić. Pewne doświadczenie już mają.
@Gemba
OdpowiedzUsuńO! Tour de France. Może jak się kończą mistrzostwa, będę oglądął kolarzy?
Marku!
OdpowiedzUsuńJak Ty brzydko do mnie mowisz! Skąd w Tobie tyle agresji. Fe! Jak się żona dowie, to Ci zrobi burę.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńPorady dać nie umiem. Powiem tylko, że ta Czubaszkowa trafiła na pierwsze miejsce przypadkiem. Ot tak wyszło. Ta lista jest w ogóle chaotyczna. Oni się po prostu pojawiali, a ja ich szpoileczką. Jak szerszenie.
@JJSZ
OdpowiedzUsuńA z Dziwiszem? Tego kwiatu jest pół światu!
@Zając
OdpowiedzUsuńJa na rzeczywistość jestem obrażony mniej więcej od 40 lat.
A za dobre słowa dziękuję.
Pozdrowienia dla Gór Świętokrzyskich!
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńDaj mu spokoj. To troll.
@ Jazgdyni
OdpowiedzUsuń"Bo wszystko co piszesz jest takie swojsko - hipisowskie."
Mam za sobą pewien "szlak bojowy" w latach 80-tych. Wówczas, w przeciwieństwie do większości, byłem zwolennikiem ostrzejszych akcji na styku z ZOMO. Robilismy to w 3-mieście, w pewnej grupie studentów, także wiele innych pożytecznych rzeczy. Nie słuchając "opozycyjnych autorytetów", z Dawidem Warszawskim na czele. Choćby po to, żeby odblokować społeczne lęki. Żeby społeczeństwo przestało się czuć bezradne, malutkie, zastraszone. Wówczas tak działałem.
Dzisiaj działam inaczej :)
Sytuacja jest jednak zupełnie inna. Choć zagrożenia nadal duże. Jeżeli będzie trzeba wrócić do tamtych akcji, do butelek z benzyną, na pewno to zauważę. Na razie tego tak nie widzę.
Marek
@ Toyah
OdpowiedzUsuńCzy to o mnie powiedziałeś troll?
Masz ochotę, żebym Ciebie w tej Warszawie znalazł?
Naprawdę?
Zacznij chłopie (o psuedonimie Toyah, ze sporymi jak widzę kompleksami) myśleć! I to zanim wyprodukujesz z siebie kolejną bzdurę.
Jeżeli mi nie wierzysz, zapytaj swoich przyjaciół, zapytaj kogoś rozsądnego. Przede wszystkim się uspokój :)
miłego dnia
Marek
Zanim Toyah użyjesz w stosunku do kogokolwiek swojego malutkiego pistolecika pt "jesteś trollem", zanim z tego gównienka wypalisz do kogokolwiek, spróbuj zawsze najpierw sprawdzić, zorientować się, z kim naprawdę masz do czynienia. Jaką drogę ktoś taki przeszedł, co ma za sobą ... Naucz się szanować ludzi. Zwłaszcza z własnego obozu politycznego.
OdpowiedzUsuńMarek
@Marek
OdpowiedzUsuńOczywiście że o Tobie.
Co do Warszawy, bardzo proszę. Mogą być też Katowice, lub Przemyśl.
Powiedz mi tylko, czy zanim rozwalisz mi twarz kijem, usmiechniesz się do mnie, czy uśmiech jest tylko dla 'palikotowców'?
@toyah No i wyszlo z Marka to, co, jak mu sie wydaje, tak gleboko ukrywal. Czysta agresja u kogos, kto przyszedl w tak pokojowych zamiarach. I jeszcze straszy. Przekomiczne, jak niektorych latwo rozpoznac, pomimo roznych woalek. Taki sympatyczny, dobrze ulozony, wszystkim przyjacielski, a jak cos nie tak, to za bejzbola lapie. I jeszcze pisze, ze przyszedl tu w celach ekumenicznych. Z bejzbolem w rekawie.
OdpowiedzUsuńPrzyjadę Toyah bez "kija", of course. Uśmiech jest również dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWalisz po oczach takimi kompleksami, taką małostkowością Toyahu, czasami też głupimi pomysłami, że nie mam pojęcia, jak nasza rozmowa będzie przebiegać. Bądź dobrej myśli :)
pozdrawiam
Marek
@toyah No i prosze, wyszlo z Marka to, co jak mu sie wydaje, tak skrzetnie ukrywal. Agresja w czystej postaci. A taki dobrze ulozony, sympatyczny, porozumienie milujacy czlowiek. Z bejzbolem w rekawie. Jak to niektorych latwo rozpoznac, wystarczy, ze tak powiem odrobina, zeby sie ten bejzbol z tego rekawa wysunal. jarmar.
OdpowiedzUsuń@toyah Napisalem jeszcze raz, bo sie zapomnialem podpisac. jarmar.
OdpowiedzUsuń@ jarmar
OdpowiedzUsuńOk. usmiech w takim razie jest zarówno dla Toyaha, dla Ciebie, jak i dla ukochanego brata Toyaha, "palikotowca" ... ;)) uśmiech znad plaży :)
usmiech od Marka ... sorry, zapomniałem się powyżej podpisać :)
OdpowiedzUsuńMarek
Co to jest, że się wariaci garną do komentowania?
OdpowiedzUsuńJakoś tam przyjmuję do wiadomości, że nie z samą normą człowiek żyje. Ale nie potrafię znaleźć w sobie miłości do takich i zaraz mam ochotę ich wykluczać. Powodem jest zwykłe wygodnictwo i świadomość uciekającego czasu. Jak to już tutaj pisałem do jakiegoś Zeda - nie chce mi się gadać z takimi i zastępować im wychowawców, których nie mieli, a jeszcze bardziej nie toleruję utraty czasu. Który chciałbym spędzić w miłym towarzystwie.
A propos - gdzie są wszyscy?
A daliście Hubertowi złotówkę na piwo?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wichren
@jarmar
OdpowiedzUsuńNie mogło być inaczej. W końcu jak długo można udawać? Nawet wariaci tego nie potrafią.
@Don Esteban
OdpowiedzUsuńNo właśnie - wariaci. Nie jest łatwo, prawda?
A jeśli idzie o, jak mówisz, wszystkich, sam chciałbym wiedzieć. Może weekend ich stąd zabrał. Szkoda.
@wichren
OdpowiedzUsuńMyślisz, że kasę od państwa Walterow już przepił?
@ Toyah, Jarmar, Don Esteban
OdpowiedzUsuńPomysł Toyaha szukania sobie wrogów na siłę, często przypadkowych, sporządzania ich list, dalszej eskalacji wojny polsko-polskiej, wydaje mi się po prostu niesłychanie szkodliwy.
Budzicie Panowie moją sympatię w podobny sposób, jak to zdjęcie i ten film ... :)
http://niezlekino.pl/images/77218.1
To też jest film o wolności, o marzeniach, o opresji, o manipulacji.
Czy sporządzanie przez pacjentów list ich wrogów miałoby jakikolwiek sens?
Marek
Panie Marku !
OdpowiedzUsuńCzy tolerowanie wszelkiego istniejącego zła na świecie, także w RP, oraz osobisty udział, bądź współudział w ukrywaniu, osłanianiu, chronieniu różnych złoczyńców, a nawet beztroska, obojętność tj. grzech zaniedbania wobec zła - ma jakiś sens?....
Istotna różnica - można przede wszystkim wskutek nabytej nienawiści mordować, zabijać, krzywdzić, zniesławiać, pomawiać, znęcać się etc. albo będąc prawym i sprawiedliwym z konieczności skutecznie bronić się, przed znanym, bądź rozpoznanym złoczyńcą tj. wrogiem, agresorem, gangsterem, napastnikiem, bandytą, oszustem, złodziejem etc.
OdpowiedzUsuńCzy to jest prawda, że :
OdpowiedzUsuńJanusz Palikot : członek organizacji (ang. Trilateral Commission ) Komisja Trójstronna, nietykalny
Andrzej Olechowski : członek organizacji (ang. Trilateral Commission ) Komisja Trójstronna, nietykalny
Marek Belka : członek organizacji (ang. Trilateral Commission ) Komisja Trójstronna, nietykalny
Wanda Rapaczyńska : prezes spółki Agora,członek organizacji (ang. Trilateral Commission ) Komisja Trójstronna, nietykalny
Jerzy Baczyński: redaktor naczelny tygodnika Polityka członek organizacji (ang. Trilateral Commission ) Komisja Trójstronna, nietykalny
Paweł Siergiejczyk : prawa ręka Bronisława Komorowskiego, organizacja B’nai B’rith Polin, (ultraradykalna i elitarna organizacja wyznania mojżeszowego)
@ Zibik
OdpowiedzUsuńWybór mądrej taktyki, to nie jest tolerowanie.
Nie bierzemy przecież udziału w osłanianiu, chronieniu. Nie jesteśmy beztroscy, ani obojętni. Myślimy o sytuacji, reagujemy, piszemy, działamy, organizujemy.
Spróbujmy nie zaniedbać niczego. Dać z siebie jak nawięcej.
Jeżeli ktoś widzi przestępstwo, powinno być natychmiast zgłoszone do Prokuratury. Mimo wszystko, mimo jej fatalnego stanu.
Problem z palikotami (nie "palikotowcami", to nie moje określenie) jest jednak innej natury. W przypadku najgłośniejszego palikota przestępstwa raczej nie ma. Palikoty, to pewna strategia sowieckiej natury. To pewna prowokacja. Wypowiedziałem się na ten temat również na stronie http://1maud.salon24.pl/
Najgorszą odpowiedzią byłoby ulec tej prowokacji. Zamiast za palikoty, brać się za dowolnie wskazywanych nam na blogach "palikotowców" (wyborców Komorowskiego). Innymi słowy, nakręcać spiralę wzajemnej nienawiści z obu stron.
Wzajemna nienawiść wśród Polaków, a nawet wzajemna ich niechęć, głęboki podział emocjonalny, jest wbrew naszym interesom. Jest przeciwko Polsce.
pozdrawiam
Marek
ps. z kolei warto polubić różnice poglądów politycznych w demokratycznym społeczeństwie. Te są zgodne z naturą, z naszą wolnością.
@Zibik
OdpowiedzUsuńPrawda, jak najbardziej.
Masz rację. Gdyby dodawać kolejnych to ta lista ciągnęłaby się i ciągnęła w nieskończoność.
OdpowiedzUsuńGospodarzu Bloga, ta niezwykła lista zawiera nazwiska osób z dwóch – co najmniej – generacji. Przypuszczam, że pewna stara historia, moja, nie całkiem taka stara jak lista Kisiela, ale chyba też ciągle aktualna, może mieć przedłużenie do rozwoju zdarzeń, jaki obserwujemy i przeżywamy dziś. Opowiadam, i spowiadam.
OdpowiedzUsuńUważam, że przegraliśmy w Bydgoszczy. Wtedy, 1981-03-30, zmarnowana została mobilizacja społeczeństwa. Cała reszta, włącznie z późniejszym wronim przekrętem, z jeszcze późniejszym działaniem bezpieki skierowanym na stylizowanie sprawnych i wiernych zamordystów na cholernie honornych charyzmatyków jest konsekwencją zmarnowania ówczesnego zaangażowania całego Narodu dla wyjaśnienia zamachu bydgoskiego, który zresztą do dziś pozostaje niewyjaśniony, i nierozliczony.
Przegrane ostatnie wybory prezydenckie to jest też konsekwencja ówczesnego zakpienia z gotowości ludzi do zaangażowania się w obronie 3 pobitych. Dziś w obronie 96 poległych wstaje mniej luda, niż wtedy. Jeśli w ogóle wstaje.
Wtedy, 1981-03-30 zmarnowana została idea powstania nie regionalnego, lecz powszechnego. Nawet gdyby to był jeden dzień, czy jedna godzina, ten strajk, który był wyznaczony na 31 marca, powinien się był zdarzyć. Został jednak odwołany, a naród rozbrojony, lekceważąco potraktowany i zdemobilizowany.
Zapamiętałem sobie nastrój przed, jeszcze ten tisznerowski, i nastrój po, już wyłącznie ten przymanowsko-urbanowski. Zapamiętałem też własny nastrój (młody pamięta): a po czorta ja się mam przejmować, jeśli NAWET ONI są w stanie zdradzić cały naród?
Spójrzmy na to, co mamy teraz, w trzydzieści lat po Bydgoszczy.
Polska jest podzielona. Granicę można tyczyć choćby dziś; i każdy doskonale czuje, gdzie przebiegałaby. Wystarczy popatrzeć na mapę powiatów w których ¾ ludności głosowało za Jarosławem Kaczyńskim. Pozostaje wymienić ludność, jak za plebiscytu, zaorać pas, puścić posterunki, i postawić bunkry. I wydawać paszporty: RP-L (dla lodziarzy) i RP-G (dla gospodarzy). Absurd? Bynajmniej. Absurdy są w prasie codziennej. Wystarczy spojrzeć na nieustającą „akcję poparcia” dla Gumowego Nihilisty, tego ze szkłem okiennym na oczach, i wszystko staje się jasne.
Niegdyś oglądaliśmy popisy tfurców kóltury, śpiewających na Wawelu i gdzie indziej, ale przede wszystkim na Wawelu, z wiernopoddańczym uwielbieniem:
"Michaił, Michaił, ty postroisz nowy mir,
Nie anglijski, nie francuski, bo ty ruski bohatyr!"
Dziś czytamy o wiernopoddańczym uwielbieniu dla kolejnego krypto-tajniaka; tyle że teraz Gorbaczowa zastąpiono Palikotem, a Rosiewicza zastąpił chórek celebryciątek.
Nie mam prostego sposobu, czy rozkazu dziennego dla czuwających. Niemniej bez mobilizacji w sensie bydgoskim, czyli powszechnej, zwalczenie agentury wydaje mi się niemożliwe. W szczególności dlatego, bo agentura korzysta chętnie z powszechnego marazmu, a boi się aktywnego społeczeństwa.
niestety, projekt WSI/GRU o nazwie "Toyah" zostaje zawieszony do odwołania. Warto przyjrzec się wszystkim wpisom, notkom, z powodów edukacyjnych.
OdpowiedzUsuńpozdro
@JJSZ
OdpowiedzUsuńBez końca. Racja. Bez końca.
@YBK
OdpowiedzUsuńAni mi do głowy nie przyszło, że to absurd. ANi przez moment.