Pewnie nie tylko ja, ale i wiele innych osób, również przychodzących na ten blog, zauważyło publiczne zjawisko, szczególnie obecne w mainstreamowym przekazie medialnym, że jeśli w ogóle pojawia się myśl o tym, że w Smoleńsku mogło dojść do zbrodni, to wyłącznie na zasadzie kompletnego dziwactwa. Można swobodnie dyskutować kwestię mgły, problem ewentualnej winy pilotów, którzy mieli zbyt dużo wiary w swoje możliwości, można oficjalnie debatować nad możliwym naciskiem na pilotów ze strony Prezydenta. Mało tego. Można nawet zastanawiać się, czy Lech Kaczyński i jego otoczenie, nie byli pijani po nocnej hulance i w związku z tym w nastroju do szaleństw. Pytanie, czy katastrofa rządowego samolotu nie była przypadkiem aktem terroru, jeśli jest zadawane, to nawet nie ze wstydem, ale wręcz z przerażeniem, że ktoś gdzieś mógłby coś tak absurdalnego w ogóle brać pod uwagę. Przychodzi do telewizyjnego studia dowolny gość, rozmowa toczy się na tematy różne i nagle pojawia się to pytanie: „Ale oczywiście nie powie pan, że ktoś planował zabić naszego prezydenta?” Na co poseł, socjolog, psycholog, czy jakiś inny dziennikarz, odpowiada z charakterystycznym dmuchnięciem, że ależ oczywiście, przecież nie bądźmy niepoważni.
Postawa taka jest o tyle dziwna, że we współczesnej historii świata było już wystarczająco dużo zdarzeń, których tajemniczość, nawet jeśli nie była traktowana jako coś oczywistego, to z całą pewnością nie była aż tak jednoznacznie wykpiwana. Od śmierci prezydenta Kennedy’ego minęło już niemal 50 lat, oficjalnie wiadomo, że zastrzelił go Oswald i kropka, a jednocześnie, od samego początku, jeśli pojawia się opinia, że za tym zamachem stało CIA, czy mafia, czy jakieś inne interesy, nikt się specjalnie nie dziwi, ale też przede wszystkim nie oburza. 11 września 2000 roku, każdy mógł sobie dokładnie obejrzeć, jak to dwa samoloty walą całą swoją siłą w wieże WTC, a i tak są ludzie, i to wcale nie jest ich tak mało, którzy dowodzą, że to nie był wcale zamach zorganizowany przez arabskich terrorystów, lecz przez rząd Stanów Zjednoczonych, który miał tam jakieś swoje dziwne interesy, lub przez Żydów, czy jakiś światowy rząd. Wszystko jedno. Powstają na ten temat książki, kręci się filmy i jeśli komuś w ogóle przychodzi do głowy, żeby spiskową wersję zdarzeń wyśmiewać, to robi to przeważnie na swój własny rachunek.
Pamiętam, jak po raz pierwszy Jarosław Kaczyński użył w stosunku do smoleńskiej śmierci określenia „męczeńska”. I nie było nawet tak, że opinia publiczna oburzyła się na to, że on sugeruje coś tak absurdalnego, jak zamach, ale że jest tak głupi i niedouczony, że nawet nie wie, co trzeba mieć, żeby stać się męczennikiem. Reakcje mediów, a co ciekawe i części Kościoła, szły nie w tym kierunku, żeby wytłumaczyć Kaczyńskiemu, że to był zwykły wypadek, ale że męczennikiem człowiek nie staje się tylko przez to, że zmarł w wypadku. Podobnie było, kiedy ten sam Jarosław Kaczyński zaczął w stosunku do ofiar katastrofy określenia „polegli”. Połowa społeczeństwa dokładnie wiedziała o co mu chodzi, ale w jak idzie o przekaz oficjalny, wtedy znów nikt nawet nie podjął dyskusji z tym, czy oni polegli, czy tylko zmarli, ale powszechne stało się wykpiwanie Kaczyńskiego, że on nawet nie zna znaczenia polskich słów i nie wiem, że poległym się staje na wojnie, a nie w wypadku. Zupełnie jakby sama myśl o tym, że ktokolwiek – nawet ktoś tak tępy i nieokrzesany jak Jarosław Kaczyński – mógłby podejrzewać zamach, była tak egzotyczna, że aż niegodna wzmianki.
A wszystko to – trzeba to bardzo mocno powtórzyć, żeby nikt nie miał wątpliwości, że ten podział jednak biegnie niemal równo – działo się właśnie wtedy, gdy niemal pół Polski wręcz krzyczało o zamachu i gdy ten krzyk stawał się z każdym dniem coraz donioślejszy. Co więcej, cała ta akcja była prowadzona w tym samym czasie, gdy wciąż te same media obrzucały obelgami opozycję za to, że oni mają czelność sugerować czyjąkolwiek odpowiedzialność za katastrofę, o ile to nie jest odpowiedzialność pilota, Prezydenta, Generała, czy zwyczajnie mgły. A więc doszło do kompletnej publicznej schizofrenii. Z jednej strony szedł przekaz, że problem zamachu zwyczajnie i po prostu nie istnieje, a z drugiej strony, dokładnie równolegle, zorganizowano publiczną nagonkę na wszystkich tych, co jakikolwiek zamach śmią w ogóle sugerować.
Jak to się stało? Otóż jestem przekonany, że już w pierwszym dniu po smoleńskim nieszczęściu, ci którzy za nie są bezpośrednio odpowiedzialni, zlecili mediom, by prowadziły politykę informacyjną w taki sposób, żeby nikt nawet nie zechciał pomyśleć, że istnieje tu jakakolwiek zagadka. Nie żeby tłumaczyć opinii publicznej, że zamachu nie było – to akurat mogłoby być nieskuteczne – ale żeby doprowadzić do sytuacji, gdzie sama myśl o możliwości zamachu będzie dowodem szaleństwa, lub ewentualnie chorobliwej nienawiści. Właśnie nienawiści. I tu się otwiera druga część tego planu. Jestem pewien, że ktoś to bardzo starannie wymyślił, że nie wystarczy pokazać społeczeństwu, że problem zamachu nawet teoretycznie nie istnieje, ale trzeba koniecznie zniszczyć publiczny wizerunek tych wszystkich, którzy uważają, że zamach był. Diabelskość tego planu jest tak porażająca, że pewnie uznałbym go za dowód na nadejście jeszcze nowszych czasów, gdyby nie fakt, że to wszystko coś mi bardzo mocno przypomina. Otóż ja świetnie pamiętam, jak w pewnym okresie PRL-u doszło do identycznego zabiegu. Przestano mianowicie walczyć z Solidarnością w sposób bezpośredni, a więc tłumacząc, że oni są niemieckimi szpiegami, albo że są zwykłymi przestępcami, czy po prostu durniami, ale ogłoszono, że ich zwyczajnie nie ma. Z dnia na dzień z ekranów telewizorów i ze szpalt gazet zniknęły zdjęcia czołowych opozycjonistów z głupimi minami i z odpowiednim komentarzem. Wszyscy wynajęci komentatorzy mający dotychczas za zadanie objaśnienie ludziom prawdziwych rodowodów poszczególnych działaczy Solidarności zostali odesłani do domów. W jednym momencie okazało się, że opozycji nie ma. Nie ma ani Kuronia, ani Michnika, ani Tygodnika Mazowsze, ani KPN-u, ani tłumów w kościołach, ani w ogóle nic. Jest tylko Partia i wspierający ją obywatele. A jednocześnie wojna szła na całego. Z kim? Oni akurat doskonale wiedzieli, z kim. Oni wiedzieli, a ci którzy wiedzieć nie mieli – czuli. I tak to właśnie szło.
Myślę sobie, że to jest sposób sprawdzony już w starym Związku Sowieckim, a też bardzo celnie opisany przez Orwella w jego Roku 1984. Tam już nikt nikomu niczego nie tłumaczył. Walka nie była prowadzona na dyskusyjnych forach i w publicznej debacie. Nie było tak, że państwowa propaganda była nastawiona na to, żeby obywateli przekonać do racji reprezentowanych przez Partię. Z tego prostego powodu, że nikt już nawet nie liczył na to, że komukolwiek można coś wyjaśnić i do czegoś przekonać. Było tylko to co Partia powiedziała że jest, a jeśli ktoś próbował z tym dyskutować, to był eliminowany. I to eliminowany nie od święta, ale systematycznie, na co dzień, w ramach bardzo intensywnej wojny przeciwko temu, czego oficjalnie nie było. I dalej znów było tylko to, co Partia mówiła że jest. Podobnie jest właśnie dziś. Wprawdzie czasy są o tyle nowe, że poza przypadkami wyjątkowymi, nikt nikogo nie wsadza do więzienia, ani tym bardziej nie zabija. Wszystko, a więc i społeczna manipulacja i bezpośrednia agresja w stosunku do wrogów państwa, cały ten standardowy ciąg zadań został przejęty przez propagandę. Propaganda robi wszystko, a więc kłamie, manipuluje, a w ostateczności, jak trzeba to zabija. Na swój bardzo nowy i nowoczesny sposób.
Mam takich przyjaciół, którzy prowadzą w okolicy bardzo modną knajpę. Kiedy mówię modną, nie mam na myśli tego, że ona znajduje się w bardzo wystawnym miejscu, a żeby tam wejść, należy się wcześniej zapisać. Jest to jednak miejsce, gdzie dla pewnych środowisk, że tak powiem intelektualno-artystyczno-kulturalnych, bywanie tam należy do dobrego tonu i jeśli się tam wejdzie, to bardzo łatwo można spotkać kogoś, kogo się zna z gazety, lub z telewizji. Moi przyjaciele są oboje bardzo zdecydowanymi zwolennikami Prawa i Sprawiedliwości i tego nie ukrywają. Oczywiście nie jest też tak, że na barze leży najnowszy egzemplarz Gazety Polskiej, a na ścianach wiszą odpowiednie dekoracje. Nie dzieje się też tak, że oni z każdym gościem chcą natychmiast dyskutować o polityce. Jest wręcz przeciwnie. Oni rozmów o polityce unikają jak ognia. Natomiast po okolicy zdążyła się już roznieść wiadomość, że właściciele tego extra-lokalu to pisowcy. Wczoraj spotkałem się z tym moim kolegą z knajpy i on mi powiedział rzecz niezwykłą. Otóż ostatnio zaobserwował ciekawe zjawisko, polegające na tym, że większość gości tej knajpy patrzy na jej właścicieli, jakby uznali, że ich rzekoma ‘pisowskość’, to tak naprawdę artystyczna prowokacja. Jakby doszli do wniosku, że to jest po prostu niemożliwe, że oni tak naprawdę. Że to są jakieś jaja. Performance, cholera, czy coś w tym kierunku. W efekcie już przestają się nawet wypytywać o najróżniejsze szczegóły, ale porozumiewawczo się uśmiechają, że niby ja wiem, że pan wiesz, że ja wiem. I że wszyscy jesteśmy z gangu. Bo przecież jesteśmy tylko my. Tamto to mit, plotka, żart… Choć oczywiście nie odpuścimy jednego dnia, żeby broń Boże nie okazało się, że jednak nie.
Niedawno jeden z tamtych przyszedł i powiedział – najzupełniej poważnie (!) – że on słyszał ze źródeł zaufanych, że za katastrofą samolotu stoi Jarosław Kaczyński. Że to on zorganizował ten zamach. A więc, jak się okazuje, kwestia zamachu jednak jakoś tam żyje. A jak się sytuacja rozwinie, to już tylko czas pokaże.
Napisałem ostatni akapit i trochę się wystraszyłem, że ten wpis zrobił się jakiś chaotyczny. A przecież taki być nie miał. Na jego początku stała wyraźna myśl, że mianowicie manipulacja, jaka została przeprowadzona na polskim społeczeństwie do złudzenia przypomina nie tylko to, co zapisano w sowieckich podręcznikach kłamstwa, ale wręcz zostało przewidziane w klasycznej literaturze pięknej. Skoro o literaturze pięknej, to chyba dobrze będzie jednak już te refleksje zakończyć właśnie odwołując się do tej literatury. A zatem dwa cytaty. Z jednego źródła. Zupełnie jak dwie wiadomości – jednak zła, a druga dobra. Najpierw zła: „Rządzimy materią, bo rządzimy umysłami. Rzeczywistość mieści się w mózgu”. No i wiadomość dobra: „To nie przez fakt, że ktoś cię słyszy, ale dlatego, że nie dajesz się ogłupić, trwa kulturowe dziedzictwo”.
Nocny donosik:
OdpowiedzUsuńWłaśnie wykryłam, że niejaka Tamka prowoqje teraz u Ściosa...
Naprawdę warto przeczytać jego ostatnie wpisy.
Dzielny człowiek z niego - nie karmi swoich trolli nawet kroplą jadu, chociaż bardzo głodne...
Dobrej nocy życzę!
No tak, Orwell.
OdpowiedzUsuńWczoraj przeczytałem komentarz na onet.pl (proszę nie pytać po co tam zaszedłem, bo będę niemiły) do tekstu o dolach i niedolach dzieci polityków. Brzmiał m.w. tak: No tak, cała Rzepa, nie napisała, że najbardziej skorzystała na rodzicach Marta.
Wszystko pasuje. Zamach urządził Jarosław Kaczyński w interesie swojej bratanicy. Chytrze.
Teraz serio. Gołym okiem widać wzrastający poziom agresji społecznej. Agresja ta ma swoje źródło we frustracji. Tę zaś frustrację produkuje codzienna gebbelsowska (nie potrafię wymyślić mocniejszego określenia) propaganda. Można bowiem kazać im iść głosować na skurwysynów i zdrajców, którzy okradną nas i nasze wnuki (od rana słodkie radiowe głosiki opowiadają jak to EKONOMIŚCI są zgodni, że podwyżka podatków jest OCZYWIŚCIE nieunikniona, czysty, kurwa, peerel), nie da się jednak zniwelować skutków, że tak powiem, psychologicznych. Innymi słowy, można mnie zahipnotyzować tak, bym oddał swoje sto złotych, ale jak mi zabraknie w tesko na żarcie, to komuś w końcu w mordę będę koniecznie chciał dać.
Agresja narasta. Chuj wie, co z tego będzie.
Kurcze Toyahu. Wyczuwam ostatnio w twoich komentarzach niepokojący objaw. Pewien defetyzm. OK, my pisowcy, kaczyści, czy jeszcze inaczej,przetrwamy bo to w naszych głowach trwa kulturowe dziedzictwo. Ale ja nie chcę być członkiem sekty, członkiem jakiegoś zepchniętego na margines Polskiego Związku Wędkarskiego.
OdpowiedzUsuńMając twarde przekonanie, że to my mamy rację, że to my jesteśmy ci dobrzy, chcę to krzewić i rozprzestrzeniać. Tymczasem to właśnie oni robią to znacznie lepiej. My dajemy pola i dupy.
Kaczyński podejmując kontratak z Macierewiczem robi właśnie to o co mi chodzi. Nie dać kutasom chwili wytchnienia. Nękać i przypalać pięty. A my tu co - poważne dyskusje nad przewagą ku nad q.
Oni od 100 lat są mistrzami propagandy. Dobrze wyszkoleni i przygotowani. To ci jakiś skostniały festiwal wyciągną. Tłuszcza się cieszy, my tydzień deliberujemy, a oni w tym czasie bach - podatki, bach - umowa gazowa. My reagujemy, a powinniśmy ich zmuszać do reakcji.
Ja chcę być aktywny. Ja chcę być agresywny. I ja chcę w nich walić a nie odpierać ciosy.
Ci stuletni mistrzowie propagandy nagle stanęli wobec problemu. Jest internet. Coś nowego i trudnego do opanowania. I, kurwa, ma on siłę rażenia. Zgodnie ze starymi bolszewickimi zasadami usiłują zwalczyć wroga na tym polu. Ostatnio padł Facebook - teraz już jest całkowicie platformerski. Google już dawno jest. Gdy klikniesz na linijce na przycisk Aktualności to wyskakują niusy GW. Gdy spytałem googlowskiego administratora dlaczego gazeta, odpowiedział, że to świetne źródło informacji.
A teraz trwa atak na Salon24. Niepotrzebne zmiany formy; jacyś drobni piździelce pokroju RRK. Robi się syf.
Oni atakują i spychają nas coraz bardziej.
Kurcze (jeszcze raz) potrzebujemy czegoś nowego. Wymyślmy coś do cholery, bo nam się Toyah całkowicie zmistyzycuje.
@Yo
OdpowiedzUsuńJakoś mnie to nie dziewi. To znaczy nie to co Ścios robi z trollami, ale że ona trolluje.
@don esteban
OdpowiedzUsuńNo tak. Ekonomiści są zgodni co do tego, że podatki trzeba podwyższyć, psychologowie, co do tego, że rodziny ofiar są psychicznie manipulowane przez PiS, inżynierowie, że w Smoleńsku był zwykły wypadek, socjologowie, że ludzie powoli zaczynają rozumieć, Kościół, że krzyż nie powinien być wykorzystywany do walki, i tak dalej.
Powrót do lat młodości.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńPonosi Cię. Tu nikt nie dyskutuje nad przewagą "ku" nad "q".
A co do Salonu, mają co chcieli.
Podobnie jak my.
@Toyah
OdpowiedzUsuńJasne, że mnie ponosi. Najtrudniej iść prostą drogą. Nie zapominaj, że jestem tutaj chyba jedynym inżynierem i my mamy takie parcie na działanie.
Nic to, że tak powiem i pozdrawiam.
@toyah
OdpowiedzUsuńWiec jak chodzi o zamach, to przy moim szeroku tu gloszonym sceptycyzmie wobec tej teorii ja zarazem uwazam ze jest ona w porzadku demokratycznym jak najbardziej uprawniona. Zwlaszcza skoro dochodzenie trwa, a prokuratura nie wykluczyla tego scenariusza, jak sama mowi.
Ja wiem ze Panstwo tutaj nie poswiecaja za wiele uwagi na Palikota, ale ja ostatnio wrecz narkotycznie obserwuje jego poczytnania. Przydalby sie bardzo jakis "Palikot watch", na podobienstwo takich zachodnich przedsiewziec.
Wiec prosze, ponizej fragment wywiadu z Onetu, z 5. lipca br.
"- Pan uważa, że tymi osobami, które były pod Pałacem Prezydenckim i są np. w filmie "Solidarni 2010", które mówiły choćby o krwi na rękach Tuska, powinna się zająć prokuratura z urzędu?
- Tak. Te osoby i osoby, z którymi rozmawiała "Gazeta Wyborcza", co było w jednym z artykułów, że pani kasjerka, czy pielęgniarka mówiły o winie premiera i oczerniały rząd – nimi powinna zająć się prokuratura. Zamierzam złożyć na te wszystkie osoby zawiadomienie do prokuratury. Prokuratura i ministerstwo sprawiedliwości nie wywiązało się ze swoich obowiązków. Myślałem, że przez te trzy miesiące po tragedii i po tych seansach nienawiści, które zostały uchwycone choćby w filmie "Solidarni 2010" jest prowadzone jakieś rozpoznanie przez prokuraturę, są zbierane informacje przez służby specjalne, są gromadzone i weryfikowane informacje, ale okazuje się że mija kolejny tydzień i śledztwa z urzędu nie ma. Jeśli do piątku prokuratura nie podejmie żądnych działań, to ja w piątek o 15.00 na konferencji w Chełmie przedstawię zawiadomienie do prokuratury na te osoby, które oskarżały i oczerniały Donalda Tuska i rząd polski winą za te katastrofę. "
Widzicie to? No pewnie ze widzicie. Sluzby specjalne, zbierane informacje, postepowanie z urzedu. Przypomina mi to to, co i don Estebanowi. Calkiem to samo.
Teraz ogolniej:
Pisal o tym wczoraj Yagotta, tj. A-Tem, a dzis Esteban, wiec i ja nawiaze. Im wiecej na to patrze, tym mocniej widze, ze nie chodzi o to, zebysmy my przegrali. Wcale nie. Tak naprawde porazka nasza bylaby bardzo nie na reke. Chodzi wylacznie o konflikt dwoch mniej wiecej rownosilnych i coraz bardziej spolaryzowanych obozow. Konflikt, ktory da asumpt (uzasadniony) do twierdzenia ze Polska jest krajem zdestabilizowanym, niosacym zagrozenie dla regionu i swiata. Wymagajacym zaprowadzenia jakiegos protektoratu. Oczywiscie tylko do czasu uspokojenia sytuacji.
Wszystko jest, niestety, na dobrej drodze. Wiec moja czarna wizja jest taka, ze teraz potrzeba ofiar. Na przyklad: manifestacja w obronie Krzyza, brutalnie stlumiona. Ktos ginie. Albo - zamach, atak, moze byc nieudany, na przyklad na Palikota. Wykonany przez jakiegos bardzo dobrego patriote "od nas". Potem sie okaze, ze ktos od jeszcze lepszych patriotow kochajacych Rosje (znamy to towarzystwo) wcisnal mu pistolet do reki, i dobrze nakrecil slowami.
Brzmi jak SF? Rok temu Smolensk tez brzmialby jak SF.
Serdecznosci, mimo wszystko.
A tymczasem, gdyby ktoś nie wiedział, odbywa się przesłuchanie J. Kaczyńskiego ws Blidy - transmisję oglądam w Polsat News
OdpowiedzUsuńJeśli założyć, że katastrofa samolotu prezydenckiego była spowodowana zamachem, to przede wszystkim należy znaleźć osobę, która miała motyw. Abecadło dedektywa;)
OdpowiedzUsuńNo więc tak:
1) Tusk i PO - miażdząca przewaga w sondażach na PiS, widoki na nie tyle zwycięstwo (to było oczywiste, zwłaszcza że Kaczyński sam już nie miał wiary we własną reelekcję ani ochoty do walki) co deklasację rywala w wyborach prezydenckich + realne szanse na zdobycie ponad 50% w wyborach do Sejmu. Co zyskali na katastrofie??? Nic.
2) Putin i inni źli Rosjanie - bardzo dobrze rozwijające się kontakty z polskim rządem i 99% pewność, że za pare miesięcy negatywnie nastawiony do nich człowiek przestanie być prezydentem. Co zyskali na katastrofie??? Ewentualnie satysfakcję, że nielubiany przez nich polityk zginął. Ale naprawdę nie sądzę, żeby ktoś się zdecydował na taki mord tylko i wyłącznie powodowany zemstą. A realnego politycznego zagrożenia dla Rosji Kaczyński nie stanowił na finiszu prezydentury żadnego.
3) Kaczyński Jarosław i PiS - przed katastrofą dołujący w sondażach, zepchnięci do defensywy, Jarosław nieobecny w mediach, Lech żegnający się z prezydenturą, całe środowisko sfrustrowane ciągle rosnącymi notowaniami PO, bez żadnego pomysłu na poprawienie notowań, nie mówiąc o zdobyciu władzy. Co zyskali na katastrofie? Praktycznie dogonili w sondażach PO, zyskali mit założycielski zapewniający im 30-40% udział w sejmie, prawie wygrali wybory prezydenckie (co przed katastrofą było nierealne).
Tak więc jeśli ktoś skorzystał na tej katastrofie to tylko Jarosław i PiS. PO i Rosjanie co najwyżej stracili, a na pewno nie zyskali na śmierci odchodzącego na polityczną emeryturę Lecha Kaczyńskiego.
Jeśli rozważać wszystkie możliwości, to rozważmy i taką.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że inżynierów też tu mamy. A poza tym, masz rację. Trzeba iść do przodu.
@LEMMING
OdpowiedzUsuńJa jestem w stu procentach przekonany, że to jest coś co im każą robić specjaliści od manipulacji. Z jakiegos powodu im to podgrzewanie atmosfery bardzo pasuje. A poza tym nie wiem nic.
@Obserwator
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje pytania oparte są na fałszywych założeniach. Gdybyś miał otwarty umysł i brał udział realnie z debacie, a nie wyłącznie szukał okazji, żeby sobie popluć, to byś na przykład wiedział, że Lech Kaczyński był poważnie brany pod uwagę jako zwycięzca wyborów. Jako urzędujący prezydent miał przewagę już na starcie. Zwłaszcza nad kimś takim jak Komorowski. Oczywiście wiem, że masz tu zdanie inne, ale musisz wiedzieć, że ono w żaden sposób nie jest bardziej uprawnione od mojego. A więc nie możesz też go używać jako argumentu rozstrzygającego.
I to już by właściwie wystarczyło. Ale mówisz jeszcze coś. Że Ruscy nie mieli interesów żeby zabijać naszego prezydenta. Otóż czy mieli czy nie mieli, jeśli mieli to jakie, a jeśli mie mieli to kto miał, tego nie możesz wiedzieć ani Ty ani ja ani nikt inny. Poza oczywiście tymi, którzy się robieniem interesów zajmują.
Więc jak pan widzisz, nic tu po Tobie. Nasze problemy zaczynają się tam gdy Twoje się już dawno skończyły, więc nawet mie na jak rozmawiać. Gdybyś jeszcze chciał się czegoś dowiedzieć, to z ramach dobrych usług byśmy Cię mogli trochę poduczyć. Ale jak znam życie, nie będziesz zainteresowany.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że inżynierów też tu mamy. A poza tym, masz rację. Trzeba iść do przodu.
@autor
OdpowiedzUsuńWręcz przeciwnie, jestem bardzo zainteresowany. Proszę uprzejmie Szanownego Pana o poduczenie (w ramach dobrych usług).
Szczerze liczę przede wszystkim na dyskusję na temat szans Kaczyńskiego na reelekcję. Wydaje mi się, że osoby twierdzący iż miał on bardzo dużą szansę popełniają błąd polegający na tym, że jego szanse oceniają z uwzględnieniem tego wszystkiego co nastąpiło już po jego śmierci.
Owszem, urzędujący prezydent Kaczyński, który jest wielkim polskim patriotą, mądrym, wesołym i ciepłym człowiekiem, szanowanym za granicą mężem stanu europejskiego czy wręcz światowego formatu - TAKI Lech Kaczyński miałby bardzo duże szanse na reelekcję.
Niemniej TAKI jego obraz jak powyżej powstał w społeczeństwie już po jego śmierci. Nie będę tutaj przypominał jak się mówiło o Kaczyńskim przed 10 kwietnia, zarówno w mediach jak i w biurach, na uczelniach i przy kolacji. Mówiło się naprawdę bardzo źle. Oczywiście wiem, że katastrofa pod Smoleńskiem nie zmieniła znacząco odbioru Lecha Kaczyńskiego większości z osób czytających tego bloga, niemniej jednak stanowili Państwo zdecydowaną mniejszość. PiS miał przed katastrofą 20-25% poparcia, a przecież wśród wyborców PiS było wielu, którzy samego Lecha Kaczyńskiego nie uważali za dobrego prezydenta.
Moim zdaniem teza, iż Kaczyński uważany przez ponad 50% społeczeństwa (a może i z 70%) za złego prezydenta, osobą kłótliwą, małostkową, fatalną w kontaktach za granicą, głupkowatą itd. (Błagam - powstrzymajcie się od ataków za to co napisałem, zupełnie abstrahuję od tego czy to prawda czy nie, po prostu taki był jego wizerunek przedstawiany w mediach i przyjmowany przez większość wyborców)miał duże szanse na reelekcję nie ma podstaw.
Sam fakt, iż był prezydentem mógłby mu tyleż pomóc co zaszkodzić. Jego PRowcy wyciągnęli by w kampanii pewnie uratowanie Gruzji, a wrogowie odpowiedzieli by ogólnym ośmieszaniem, przypominaniem wpadek, gaf, lasusów itd. I raczej ci drudzy skuteczniej by pokazali jego pierwszą kadencję jako czas zmarnowany i poświęcony na robienie pośmiewiska z Polski (znowy abstrahuję od tego jak było).
I jeszcze kwestia kontrkandydata. Jakkolwiek Komorowski jest dla mnie postacią raczej antypatyczną, która okazała się słabym rywalem w realiach posmoleńskiej kampanii wyborczej (znowu - czy PO skorzystała???), o tyle jako kontrkandydat Kaczyńskiego byłby moim zdaniem świetny. Kaczyński ceni wartości rodzinne - Komorowski jeszcze bardziej (dzieci...). Kaczyński jest katolikiem - Komorowski też. Kaczyński miał tatę w AK - a Komorowskiego wujek to był tego AK szefem. Kaczyński był internowany - Komorowski też. Właściwie wszystkie tradycyjne kampanijne atuty Kaczyńskiego byłyby niwelowany przez ich odpowiedniki i Komorowskiego. A sztabowcy PO dobili by Kaczyńskiego argumentem, że Komorowski to taki sam Kaczyński, ale otwarty, wesoły (co z tego że na żenującym poziomie) i lubiany przez lubianego Tuska pan.
Tyle na pierwszy rzut, liczę na ciekawe kontrargumenty w ramach obietnicy o poduczaniu.
Toyah - męczysz się z tymi trollami bez przerwy. Chwilami wyczuwam, że nawet to (przewrotnie) lubisz.
OdpowiedzUsuńLecz chyba zgodzisz się bez zastrzeżeń, że nasze społeczeństwo, wzięte an masse, jest społeczeństwem niedojrzałym. I każdy taki troll jest szczytową egzemplifikacją tego niedojrzałego społeczeństwa.
I teraz odpowiedz sobie sam: CZY DZIECKO MOŻE POJĄĆ NATURĘ ZŁA ?
Ja jeszcze nie spotkałem mądrego, dojrzałego trolla. A ty "perpetual teacher" chcesz im bez przerwy tłumaczyć...
@autor
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak można tak zaciekle bronić honoru Polski, a jednocześnie obrażać przedstawicieli innego narodu pisząc o nich per "Ruski". Żenada. Chcielibyście czytać o sobie jako o polaczkach?
@All
OdpowiedzUsuńNo muszę, muszę natychmiast się podzielić. Wpis Gadowskiego na s24 chyba już nie pozostawia złudzeń. Nasza Ulubiona Tuba - Tusk Vision Network (tvn) ma duże finansowe kłopoty.
Podobno zbawiciel jest u drzwi, tak, to Rupert Murdoch, właściciel imperium Sky TV, Fox TV itd. ULTRAKONSERWATYSTA !!!
Wszyscy powinniśmy dać na mszę by zobaczyć jak Pochanke roznosi kawę, Durczok wysłany do Kabulu, Majewski jako facet od mikrofonu na pałąku, a Miecugow, Kuźniar i boska MO w piwnicach kontrolujący dalekopisy PAPu.
Ej, zaguljałby...
Oczywiste oczywistości...
OdpowiedzUsuńCzy to kwestia sterowanej manipulacji, czy zwykły efekt wyparcia (bo jeśli była to zbrodnia - to rzecz MUSIAŁA BY skończyć się wojną!) to już inna historia.
@ALL
OdpowiedzUsuńCo to motywu Ruskich - bo tak trzeba pisać o ekipie która teraz rządzi w Rosji, dla zainteresowanych polecam publikacje śp. Politkowskiej jak i materiały Litwinienki - Ale nie o tym czy to są Ruscy czy nie, czy trzeba ich szanować czy nie, chodzi o motyw, a jak tak bardziej pomysleć to zamach to jest w tych kręgach standardową procedura, a środki i efekty specjalne zależą od tzw koniunktury globalnej. Rosja pod panowaniem obecnej ekipy i w ogóle jako taka jest na progu właściwie Progu, bo tu waży i się dusza narodu ale i zasoby twarde: Energia i słodka woda. Nie wiem może to był ostatni moment w którym ta ekipa ugryźć mogła, a właściwe dostała carte blanche na wszelkie działania. Tutaj wspominam to słynne "przejęzyczenie" Ławrowa. Może to był zwykły wypadek, ale Putin zrobi wszytko by sprawa śmierdziała, a ci co mają poczuć czuli. Poparzymy obiektywnie, ale tak naprawdę z dystansu jakiejże wspaniałej wiwisekcji dokonał na ciele Europy i szerzej NATO. Ileż ujawniło się prawdziwej i rzekomej siły i zdolności manewru. Oczywiście my jak to nas zwie pewien starzec "dyplomatołli" za malutcy by pojąć dyplomacje europejskie... no cóż nawet tu słów nie trzeba. Bo prawdę mówi Toyah Obserwatorowi gdzie my zaczynamy problem widzieć oni już dawno dali sobie spokój...
Z czego to wynika? Jeszcze wczoraj myślałem o pewnych różnicach kulturowo-cywilizacyjnych...
a dziś no cóż myślę o Pokorze lenistwie i wygodzie. Ale zaznaczam to tylko moja perspektywa...
@Obserwator
OdpowiedzUsuńNajpierw więc w sprawie drugiej. Przede wszystkim forma 'Ruscy' czy 'Ruskie' jest obraźliwa wyłącznie teoretycznie. Dlaczego? Bo ona przede wszystkim ma charakter tradycyjny. A zatem jeśli ja używam tej nazwy, to wcale nie dlatego że czuje w stosunku do nich jakąś szczególną niechęć. Ja oczywiście rozumiem, że dla Ciebie polityczna poprawność może tu mieć znaczenie decydujące, ale trudno żebym się tym przejmował. Poza tym, Twoje porównania do 'polaczków' uważam nie na miejscu. Powinieneś, jeśli nie wiedzieć, to przynajmniej czuć, że relacje polsko-rosyjskie nie dają nam wiele powodów byśmy w stosunku do Rosjan mieli czuć jakiś wypytu sumienia. Właściwie myślę sobie, że to że uznałeś się za nimi tu wstawić jakby Cię eliminuje.
No ale jest jeszcze jedną sprawa. Lech Kaczyński. Nienawiść do Lecha Kaczyńskiego generowana przez media. Kiedy on jeszcze żył ani nie miała się jak równać z tą, jaką wytworzono z stosunku do Jarosława. Mimo to Jarosław niemal nie wygrał z Komorowskim, a moim zdaniem wręcz wygrał. I jeśli myślisz że ludzie którzy głosowali na Kaczyńskiego, mie głosowaliby na niego gdyby mie katastrofa, mie wierz nic.
Teraz popatrzmy na Lecha Kaczyńskiego. On był oczywiście medialnie zaszczuty i bardzo niepopularny. Jednak jego niepopularność ograniczała się głównie do tzw. mainstreamu. Tzw. Ciemnogród był z nim na śmierć i życie. I popatrz teraz na Lecha Wałęsę, kiedy on stawał przeciwko Kwaśniewskiemu. Wałęsy mie lubiał nikt. Ani Warszawa ani Przemyśl. Ani Poznam ani Łomża. A Kwaśniewski to nie był byle jaki dupek z wąsem, ale prawdziwe cudo ruskiej techniki. I pamiętasz co się stało? Wałęsa przegrał o włos. Wiesz dlaczego? Bo był prezydentem, a nie jakimś chętnym.
A teraz mam do Ciebie prośbę. Zaangażuj się trochę bardziej niż zwykle.
Lech Kaczyński by Komorowskiego rozniósł. I oni to wiedzieli.
Większość obraźliwych zwrotów stosowanych w odniesieniu do innych narodów ma charakter tradycyjny, szczególnie jeśli chodzi o sąsiadów. To żaden argument. Tak samo jak "kacap" i "ruski" tradycyjne są "fryc", "helmut", "pepik", "parch" i "żydek". Podobnie rzecz ma się z "żabojadem", "makaroniarzem" i "czarnuchem". I tak samo tradycyjny i dobrze zakorzeniony jest w Rosji "polaczek". Wszystkie te zwroty mają jeden zasadniczo cel: odczłowieczenie zdefiniowanego według kryteriów narodowych wroga.
OdpowiedzUsuńBo o ile okraść Niemca to jednak trochę wstyd, to już zrobić fryca w bambuko to prawie bohaterski czyn. Podobnie jak skopać Żyda trąci kryminałem, ale już zbutować parcha to w zasadzie tyle co rozdeptać robaka. I drogi autorze nie miej złudzeń, iż inaczej ma się rzecz w naszym przypadku. Znacznie łatwiej jest strzelić w tył głowy polaczkowi niż Polakowi. Dlatego nie chrzań o poprawności politycznej, bo ona nie ma tu nic do rzeczy. Mowa nienawiści jest złem w czystej postaci, bo służy dehumanizacji. I usprawiedliwianie jej "tradycjami" jest absurdalne.
Najwyraźniej nie wiem nic, bo jestem gotów założyć się o wszystkie pieniądze, że wiele osób, które zagłosowały na Jarosława Kaczyńskiego nie zagłosowałoby na Lecha. On ewidetnie wypłynął na katastrofie (jakkolwiek makabrycznie to nie zabrzmi) i nie wiem jak można tego nie widzieć.
Poza tym naprawdę uważasz, że medialna nagonka na Jarosława była nieporównywalnie WIĘKSZA od tej na Lecha? No rany!:) De facto Jarosławowi zaledwie zarzucano, że jest nieszczery (zarzut w stosunku polityka tyleż lekki, co dość oczywisty). Natomiast Lecha przedstawiano jako zamkniętego w sobie, tępawego dziadunia, który tylko wstydu robi. No naprawdę nie wiem jak można uważać, że Lech był atakowany lżej niż Jarosław.
Generalna przewaga kandydata starającego się o reelekcję wynika z tego, iż po jego stronie stoi właśnie duża część mainstreamu, mediów, publicystów, PR-owców itd. Na tym właśnie sukcesy odnosili np. Wałęsa i Jelcyn, czyli kandydaci którzy przychodzą mi do głowy jako politycy ubiegający się o reelekcję z minimalnym poparciem, a mimo to ostatecznie triumfujący.
Zwróć uwagę, jak skończył przyjaciel Kaczyńskiego Juszczenko. On też ubiegał się o reelekcję jako kandydat niepopularny niczym Kaczyński, miał raczej przeciw sobie media i wybory zakończył wynikiem o ile dobrze pamiętam poniżej 10%.
Mordowanie Kaczyńskiego byłoby dla Putina tak samo bezsensowne jak Juszczenki. Owszem, obu nie lubił, obaj mu swego czasu nabruździli, ale byli politycznymi trupami. Z jednej strony sugerujecie, że władze Rosji są niemal wszechmocne, a z drugiej przypisujecie im coś tak idiotycznego jak robienie zamachu na odchodzącego w niebyt Kaczyńskiego. Bezsensu.
O co chodzi z prośbą o zaangażowanie, szczerze pytam?
Toyah
OdpowiedzUsuńno i ta hujoza wróciła...........
@Obserwator
OdpowiedzUsuńChodziło o zaangażowanie intelektualne. Ale to już jest tak zwana melodia przeszłości. Mie przejmuj się.
@jazdyni
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że odłożyłem Twój komentarz na później, ale chciałem załatwić ostatecznie sprawę tego Obserwatora. Musisz zrozumieć. Wyrzuty sumienia. Ale już wszystko w porządku. Wracamy do spraw podstawowych.
Piszesz o trollach. No tak. Wciąż jakoś się daję wypuszczać. Jak jakiś nauczyciel, cholera.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńA to ciekawostka. Napisałem ten komentarz ze swojego konta, a tu wyszło, że to LEMMING. Ale to dlatego, że jestem akurat u niego w domu i piszę z jego komputera. Ale nic to. We dwoch jesteśmy mocniejsi.
Podpisane
Toyah
@jazgdyni i reszta
OdpowiedzUsuńJuż chyba jest orajt.
@JJSZ
OdpowiedzUsuńNo, niestety. Ciekawe tylko że oni nie mają nawet tej elegancji, żeby docenić, jak cżłowiek się stara. Dla nich!
@Toyah
OdpowiedzUsuńJest olrajt. Mam nadzieję, że dobrze spędziliście deszczowy dzień.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze. Trudno żeby było inaczej.
A propos cytatów:
OdpowiedzUsuń"Nie wierzcie humanistom, obywatele, nie wierzcie prorokom, nie wierzcie luminarzom - oszukują was za marne grosze."
http://takiegadanie.jogger.pl/2010/07/20/nie-wierzcie-humanistom/
Historia lubi się powtarzać...
@autor
OdpowiedzUsuńJestem mocno zaangażowany.
Rozumiem, że nie życzysz sobie tutaj dyskusji, tylko wiernopoddańczych hołdów i wymiana argumentów i spostrzeżeń nie jest czymś mile widzianym jeśli nie kończy się i nie zaczyna od zdań typu "dzięki Ci Toyahu, tak mi pomógł Twój wpis". Czy tak mam rozumieć brak odpowiedzi?
Poza tym bardzo ciekawe jest nazywanie dyskutantów per "troll". Mniej więcej ma to tę samą funkcję co nazwanie kogoś "ruskiem" albo "żydkiem". Osobie o odmiennych poglądach, która je w rzeczowy sposób przedstawia to jednak wypada odpisać. A trolla można po prostu olać.
@ Obserwator
OdpowiedzUsuńJest taka tendencja w platformie, której jesteś żywym przykładem, patrzenia na czubek własnego nosa i nazywania go światem całym. Za powódż odpowiada wójt, za długi szpitala dyrektor, a Ziemia jest płaska bo taką na swoim boisku do piłki N. widzisz.
Pisałeś coś o 10% Juszczenki, wbij w grafikę "Juszczenko" i zauważ ja wyglądał przed zatruciem biopsynami. Przypadek? Po co wojna w Gruzji, przecież nie przyniosła zdobyczy terytorialnych? Jedna odpowiedź - ruscy potrzebują zastraszyć ościenne państwa. Mogli zabić Kaczyńskiego, mogą każdego innego. A o wizycie w LK w Gruzji w czasie wojny pewnie nie słyszałeś. Gazeta nie napisała?
@Obserwator
OdpowiedzUsuńoburzasz się, że jesteś nazywany trollem i jesteś traktowany jak troll. Wiesz dlaczego? Bo jesteś trollem, tylko może sobie z tego jeszcze nie zdałeś sprawy albo jesteś na tyle obłudny i zakłamany. W obu wypadkach nie ma sensu traktować cię inaczej.
Tutaj jak najbardziej życzymy sobie dyskusji, ale dyskusji a nie wymiany monologów. A ty to uprawiasz. Pokaż jedno miejsce w którym zgodziłeś się z oponentem.
A gdy wszyscy tu ci mówią, że twoje poglądy oparte są na fałszu i propagandzie, to coś w tym jest. Może to dla ciebie złe towarzystwo, a może sam masz problemy ze sobą.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńMoje uczestnictwo w tej dyskusji wynika właśnie z tego, że zgadzam się z autorem tego bloga. Podobnie jak on, uważam że nie należy z góry wykluczać i wyśmiewać żadnej teorii dotyczącej przyczyn wypadku lotniczego pod Smoleńskiem. Tylko rzeczowo rozważyć ewentualne za i przeciw. Tyle mojej odpowiedzi głupkuzgdyni. Jeśli ja jestem dla ciebie trollem, to ty jesteś głupkiemzgdyni, rozumiem że to nic obraźliwego.
@rotor
Jakiej platformie człowieku??? Naprawdę myślisz, że każdy kto myśli inaczej niż ty jest z platformy?
Jakbyś umiał czytać ze zrozumieniem, to byś zauważył, iż pisałem o udziale Kaczyńskiego w wojnie gruzińskiej co uczyniło z niego wroga Putina. Niemniej uważam, że zabijanie go w chwili gdy wszyscy odliczali dni do końca jego prezydentury byłoby idiotyczne.
Juszczenkę starano się otruć w momencie gdy był murowanym kandydatem do prezydentury i stanowił w ten sposób realne zagrożenie dla interesów Putina. Zgadzam się, że gdyby Kaczyński rozbił się w takich samych okolicznościach pare lat temu to bym uważał zamach za w miarę prawdopodobny. Ale A.D. 2010 Kaczyński i Juszczenko nie stanowili już dla Rosjan zagrożenia, które uzsadniałoby tak gigantyczną i ryzykowną operację bo byli politykami na wylocie.
Widzę, że facet z ksywką obserwator wyparł Toyaha i stał się gwiazdą bloga.
OdpowiedzUsuńGratuluję
@Marylka
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za troskę. Ale nie martw się proszę. Nikt mnie mie wyparł. To są tylko chwilowe wstrząsy po tym jak się nieopatrznie dałem wciągnąć z rozmowę bez szans na sensowny wynik.
@Toyah
OdpowiedzUsuńi jeszcze w sprawie zamachu wpis elig opisujący artykuł Szymowskiego w "NCz":
http://blogmedia24.pl/node/34110
też warto przeczytać:
OdpowiedzUsuńhttp://niezalezna.pl/blog/show/id/2947
O pomniku, który stoi za krzyżem na Krakowskim przedmieściu - REWELACJA!
@JJSZ
OdpowiedzUsuńArtykuł Leszka Szymowskiego w pierwszej chwili porażający, ale budzi wiele wątpliwości. Przede wszystkim gdzie te zdjęcia?! Nawet nie ma wyjaśnienia, dlaczego redakcja ich natychmiast nie opublikowała, a tylko opisuje. Skoro konkluzją artykułu jest, że Prezydent zginął w wyniku zamachu, to publikacja dowodów jest obowiązkiem, inaczej to wygląda na prowokację.
I tu druga wątpliwość: autor. Swego czasu dużo pisał w GP, zawsze rewelacje z bardzo zamknietych kręgów - wojsko, służby specjalne. Nie miał wtedy jeszcze 30 lat... A za niejeden z tych tekstów redakcja musiała odszczekiwać.
Gdybyż takie zdjęcia naprawdę istniały!...
P.S. Idąc po różnych linkach za tą sprawą trafiłam na forum Frondy. A tam dyskutują same trolle i lemingi... Obserwatorze, to przytulne gniazdko dla ciebie.
Marylko - zajmij się sobą:)
OdpowiedzUsuń@Obserwator
OdpowiedzUsuńPonieważ robisz wrażenie jakbyś nie wiedział, wyjaśniam: ona jak najbardziej zajmuje się sobą. Podobnie zresztą jak ja i Ty. Różnica jest tylko taka, że my jesteśmy u siebie, a Tyś tu przylazł i się panoszysz.
Nie panoszę się, tylko dyskutuję. A ty nie potrafisz sensownie odnieść się do przedstawionych przeze mnie argumentów.
OdpowiedzUsuńŁatwo jest biadolić o złych ruskach co to porwali na strzępy ciało prezydenta i małego Gosia. Ale jak się zapytać skąd ta teza, to się okazuje że bazuje głównie na snach i wierze w zjawiska nadprzyrodzone (typu reelekcja Kaczyńskiego).
Normalnemu blogerowi zależy na wymianie myśli, dyskusji. A ta ma szansę powstać tam, gdzie ścierają się ze sobą dwie opinie.
Natmiast wygląda na to, że ty wcale nie chcesz żadnych dyskusji. Pytanie po co w takim razie piszesz tego bloga... No i wychodzi na to, że głównie dla podbudowania samooceny wiernopoddańczymi westchnieniami zapatrzonych w ciebie czytelników. Widocznie w realnym życiu, gdzie występujesz nie jako wiescz Solidarnych 2010 ale pod włansym imieniem i nazwiskiem jako podstarzały facecik w szelkach na kanapie nie możesz na słowa uznania liczyć i odbijasz to sobie w rzeczywistości wirtualnej. Sad but true.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń@ redpill, prokulf et company
OdpowiedzUsuńPodpisujcie się, skarby... To i tak tylko nicki ale zawsze raźniej! Nikt tu nie nalega na CV i adres miejsca pracy.
The rest is silence. :/
Od dwóch dni spotkało mnie parę przykrości od zupełnie obcych, anonimowych ludzi. Ciekawe, przedział wiekowy 25 - 40 lat. Co się porąbało z tymi rocznikami?
OdpowiedzUsuńTutaj na blogu cham, który nie chce uznać, że jest trollem, chociaż wszyscy to już przyjęli przez aklamację ubliża osobiście, chociaż personalnie nie został zaatakowany. Generalnie to wydaje się, że on w ogóle nie słucha co się do niego mówi narcystycznie zapatrzony w swoje lipne i marne argumenty.
Co to się porobiło z tą generacją? Chamsko - agresywni, schizofreniczni i histeryczni i zasklepieni w swoim tępym, wewnątrzczaszkowym matrixie.Roboty jakieś? Niedorobione klony mutacji Grasia z Niesiołowskim.
Przekleństwo jakieś.
@jazdgyni
OdpowiedzUsuńWłaśnie rzeczy w tym, że ja bardzo uważnie słucham co do mnie mówicie:) Bardzo liczę na to, że moje "lipne i marne" argumenty obalicie, właśnie po to je wykładam żeby poznać rzeczowe kontrargumenty. Ale takich wyprodukować nie potraficie. Jedyne co słyszę to "cham! troll!". Jedyny, który podjął merytoryczną dyskusję to autor bloga, ale przerwał swój udział w połowie i niestety mam wrażenie, że głównie z braku argumentów.
@obserwator
OdpowiedzUsuńjestem syty, napity i łaskawy.
Jak wyłożysz swoje kwestie prosto i zwięźle, to w miarę możliwości postaram się odpowiedzieć.
To nie łaska to charakter.
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńzostaw hujozę - nie warto!
on już pisał na s24 tylko pod innym nickiem.
Oryginalny to był rzeźnia, a ten to taka 20 kopia przez przebitkę..
@?
OdpowiedzUsuńWszystko już zostało powiedziane/napisane. "Argumenty" i "kontrargumenty" nie są w stanie zmienić prawdy - dlatego nie warto mleć językiem po próżnicy.
Cytat - nie tylko dla niedopieszczonych poszukiwaczy sporu:
„To nie przez fakt, że ktoś cię słyszy, ale dlatego, że nie dajesz się ogłupić, trwa kulturowe dziedzictwo”. - Autor tego bloga: ostatnie zdanie wpisu.
@ci, którzy się podpisują
No i jak tu nie traktować Toyaha jako proroka? ;-))
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńCo do przykrości od starzejących się młodych: przecież oni masowo się szprycują i nie umieją ani panować nad sobą ani logicznie myśleć, poza tym od dziecka chodzą z kluczem na szyi i mają chorobę sierocą,wobec czego starają się zwrócić na siebie uwagę za wszelką cenę. Podlizują się szefom, którzy nimi pomiatają, a w odwecie bluzgają na ludzi, którzy nie są dla nich władzą. To taki dość nowy element w dużych miastach, ale niedługo zapanuje - ba, nawet już mniej się zrobiło łysych bandziorów, chyba ich wyparli. Wciąż się natykam na toto, dlatego mnie irytuje ten przyklejony tutaj, namolny, bezczelny typ.
@Toyahu
Dziękuję, żeś się ujął za kobietą.
@Yo
Masz rację
@Marylka
OdpowiedzUsuńtak, wielu ma takie same wątpliwości.
Nie mniej jednak potwierdza informacje, że autor filmu 1,24 został zamordowany i to, że te ruskie świnie dopuścili się zbeszczeszczenia zwłok.
@JJSZ
OdpowiedzUsuńDopóki tych zdjęć nie pokaże, nic nie potwierdza.
Swoją drogą, dziwne, na S24 ani słowa o tym. Nawet jeśli, i tym bardziej jeśli to obudziło wątpliwości, to przecież należałoby się domagać pokazania zdjęć. Człowiek ogłasza niesamowitą sensację, budzi podejrzenia, i cisza?
A może to prawda,tylko JKK się przeraził i schował zdjęcia?
@jazgdyni
OdpowiedzUsuńA Ty wiesz, jaka to dla mnie zagadka? Mnie się w całym moim życiu nie zdażyło, żebym został sekundę dłużej z kimś kto ze mną być nie chce. Kto mi mówi, albo chociaż sugeruje, że sobie mojego towarzystwa nie życzy.
A ten tu siedzi. Może to kwestia charakteru.
@JJSZ0
OdpowiedzUsuńRzeźnia? Slaughterhouse? Skąd wiesz?
@Marylka
OdpowiedzUsuńDla mnie ujmowanie się za kobietami to pikuś. Szczególnie z tych dniach. Jestem u siebie na wsi, na dłuższym weekendzie i tu wszyscy tak mają. Normalnie. Taka kultura.
Może do tego wszystkiego pasuje stary, ongiś kultowy, film "Znikający punkt". Dzisiaj, nieco po północy, będzie na paskudnym (FUJ!) Polsacie.
OdpowiedzUsuńJa w tym filmie odjeżdżam, gdy idzie "Mississipi Queen" takiej zapomnianej kapeli Mountain.
A tu do Twojego bloga właśnie przyjeżdżam, Witaj toyah!
@Orjan
OdpowiedzUsuńJak to miło! Cieszę się bardzo.
Co do Vanishing Point, mam na DVD. Popieram z pełni.
@Orjan
OdpowiedzUsuńJak to miło! Cieszę się bardzo.
Co do Vanishing Point, mam na DVD. Popieram z pełni.
Skoro już o filmach (Ty to lubisz!), to może warto przypomnieć jeszcze dwa ówczesne przeboje:
OdpowiedzUsuń- „The Incident” – dziś z dedykacją należną członkom Platformy Obywatelskiej,
- „Chłodnym okiem” (Medium Cool) – dziś i zawsze z dedykacją dla dziennikarzy.
Zdaje się, że oba są głęboko schowane. Ze wstydu?
@Orjan
OdpowiedzUsuńJestem jak najgłębiej poruszony. Zupełnie jakbyś mnie podglądał. I Medium Cool i Incydent przez wiele lat, tamtych lat, były moimi dwoma bezwzględnie ulubionymi filmami. Incydent niestety jest niedostępny. Ale Medium Cool mam!
Witam
OdpowiedzUsuńJako ważny głos dla tych wszystkich co się pytają po co i o co toczymy walkę polecam gorąco artykuł Aleksandra Ściosa:
http://cogito.salon24.pl/213094,wzor-zbrodni
Oto o co chodzi naszym przeciwnikom.
Generalnie - ludziom bez czci i honoru.
@Toyah
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za niezbyt przejrzystą wypowiedź.
Chciałem napisać, że argumentuje podobnie do rzeźni, tylko z zasadniczą różnicą, że jest jakby 20 kopią przebitkową, czyli nędzą.
Rzeźnia sam w sobie był (jest?) super dziwowiskiem, no i dla mnie pewną rozrywką.
@Marylka
OdpowiedzUsuńJKK sam w sobie jest dziwną postacią - podobno pieniądze na gazetę miał z FOZZ, więc wszystko jest możliwe, niestety.
Ale za to na salonie jest to:
http://clouds.salon24.pl/212320,skladanie-puzzli
ciekawe, prawda?
Obserwatorze, a kimże ty jesteś czy raczej za kogo się uważasz, zeby jakiegokolwiek człowieka nazywać sługą szatana czy skazywać na wieczne potępienie? Ja nie osmieliłbym sie tak nazwac nawet Ciebie, choć nie sprzeciwiając się złu i nie potępiając zła (nie ludzi, ale zła)czy przyzwalając aby zło sie panoszyło w imie źle rozumianej "świętej" zgody - autentycznie służy sie złu. dziwne, ze taki moralista jak ty tego nie wie. Piętnują zło, Toyah słuzy dobru - i tyle
OdpowiedzUsuńA w ogóle to muszę sie podzielić radością. Własnie zostałem dziadkiem bliźniaków. To troche radośc pomieszana z niepokojem, bo sa wcześniaczkami i "młodszy" ma problemy z oddychaniem. Dlatego prosze wszystkich o małe westchnięcie w ich intencji do Stwórcy
OdpowiedzUsuń@JJSZ
OdpowiedzUsuńByłaby to niesłychanie skomplikowana i ryzykowna dla Rosjan operacja. Na pewno zrobili to w prostszy sposób. Ale zrobili.
JKK - pewnie, że mętna figura.
@ do tych, co jeszcze czuwają
OdpowiedzUsuńU mnie pod oknem, na osiedlu, złota młodzież wypiwszy przeżywa swoją wolność do sąsiadki, która chce spać...
W tym samym momencie znalazłam wierszyk-pychotkę. Podaję link, bo za długi na cytowanie:
http://szeremietiew.blox.pl/2010/07/Co-czeka-Polske.html
Mam ochotę przeczytać go na pierwszej lekcji religii we wrześniu...
@galiusz
OdpowiedzUsuńDziękuję za dobre słowa i pozdrawiam.
@Marylka
OdpowiedzUsuńA kto to jest JKK, bo kompletnie nie mam pojęcia?
@Yo
OdpowiedzUsuńDzięki za link, wiersz jest genialny. Uśmiałam się,trochę zresztą histerycznie...
Ale czy dzieci nie wezmą go za dobrą monetę i nie złapią za kosz? Masz jeszcze czas na przemyślenie :}
Wklejam, długo na s24 nie pobędzie
OdpowiedzUsuńhttp://carcajou.salon24.pl/213521,pap-warszawa-07-04-2011-r
@Toyah
OdpowiedzUsuńJKK - to pomyłka, chodziło o JKM (J.K.Mikke)
@Toya & Marylka
OdpowiedzUsuńpowinno być JKM.
I jeszcze o o tej katastrofie: podawana godzina - 8.41 - jest wg. mnie kluczowa w tej całej mistyfikacji. Otóż samolot rządowy (tak to trzeba nazywać) z Prezydentem wystartował o 06.50. Lot do Smoleńska trwa 1,10 godz. Powinien więc być w Smoleńsku ok. 08.00... Podawana godz. możliwa jet tylko w wypadku drugiego awaryjnego lądowania....
Z opublikowanego zdjęcia wynika, że samolot miałby lądować od innej strony niż powinien. A powinien z przeciwnej tak jak JAK czyli pod wiatr. To, że nie był w osi pasa i juz tylko drobiazg. I jeszcze jedno: załoga posiada specjalne słuchawki z mikrofonem. Po co je ma? Ano po to by w kluczowych momentach lotu, a takim jest lądowanie, zapewnić sobie konfort. W słuchawkach słychać radiostację i rozmowy pomiędzy załogą. Słuchawki służą też od "oddzielenia się" od pozostałych głosów w i dźwięków w kabinie. Do tego systemu podłączony jest magnetofon z tzw. pętlą 30 minutową. Zwykły magnetofon tyle, że w specjalnej obudowie. I teraz co się dowiadujemy? Że nagranie jest nieczytelne, pełne trzasków i niezrozumiałych dźwięków!!! I te szumy, trzaski i dźwięki mieli słyszeć w słuchwkach piloci , których zadaniem było bezpieczne lądowanie??? Przecież to są piramidalne bzdury!!! Przy których fakt, że nagranie przekazane Millerowi ma 38 min to drobiazg. Poza tym załoga używa słuchawek tylko wtedy kiedy są istotne momenty lotu, a w czasie kiedy włączony jest autopilot to nie bo i po co? Wtedy mają czas pogadać, zjeść, napić się i zająć się stewardessami....
@Marylka
OdpowiedzUsuńKorwin to jest idealny współczesny przykład na to o co chodzi z przypowieści o talentach. Ja go miałem okazję obserwować na imprezie onetu. On tam był jeszcze bardziej nikim niż ja.
@ galiusz
OdpowiedzUsuńGratuluję i wspieram należycie! Będzie dobrze
@ Toyah
OdpowiedzUsuńPrzypowieść znam, ale o imprezie onetu nic nie wiem. Czy mógłbyś wyjaśnić?
@JJSZ
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że mylisz dwie różne rzeczy. Słuchawki w jakie wyposażeni są piloci służą do rozmów z innymi samolotami i wieżą, ewentulanie rozmów pomiędzy załogą samolotu na temat lotu. I faktycznie nagrania z nich powinny być względnie wolne od szumów.
Natomiast inną kwestią jest rejestrator dźwięków w kabinie. Służy on właśnie przede wszystkim temu, żeby w przypadku katastrofy można było ustalić co de facto działo się w kabinie pilotów. Tutaj rejestracja dźwięku odbywa się za pomocą mikrofonu łowiącego dźwięk z całej kabiny, dlatego zapis jest miejscami nieczytelny. Ale jest o tyle wartościowy, że utrwalony na tym zapisie jest nie tylko głos pilotów i kontrolerów, ale też osób trzecich jeśli znalazły się w kabinie.
Gdybyśmy mieli analizować wyłącznie rozmowy prowadzone przez pilotów w słuchawkach, to czarna skrzynka byłaby w zasadzie niepotrzebna. Wystraczyłoby przeanalizować zapisy nagrań rozmów z pilotami na poszczególnych lotniskach obok których samolot przelatywał.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń@jazgdyni
OdpowiedzUsuńNie jedynym inżynierem ;-)
Będziesz wiecznie potępiony za sianie nienawiści faszystowska gnido, sługo szatana. I wy wszyscy którzy tego psa diabelskiego wspierają.
OdpowiedzUsuń