piątek, 24 kwietnia 2020

Global Citizen, lub czy Ryan Gall ma dziewczynę?

Dziś najnowszy felieton z "Warszawskiej Gazety". Zachęcam.

      Nie wiem, na ile czytelnicy „Warszawskiej Gazety” przypominają sobie rok 1985, kiedy to działacz estradowy Bob Geldoff zorganizował koncert pod nazwą Live Aid, gdzie najwięksi wówczas artyści muzyki pop zebrali się w jednym miejscu, by w transmitowanym na cały tak zwany „Wolny Świat” zbierać fundusze na pomoc dla głodującej Somalii. Dla niektórych z nas tamten czas pozostaje w pamięci ze względu na to, że to wtedy właśnie już prawdopodobnie zarażony wirusem HIV Freddie Mercury zdecydował się wrócić do swoich kolegów i pomóc im zarobić parę dodatkowych dolarów, natomiast z naszego punktu widzenia ów event pozostaje do dziś zwykłym przekrętem, służącym głównie do tego, by paru cwaniaków mogło sobie coś tam dopisać do konta w którymś z banków. Dziś Somalia, dokładnie tak samo jak przez całe wieki, pogrąża się w kolejnych klęskach głodu, wciąż należąc do najbiedniejszych krajów świata, no ale, jak wiemy, niektórym z nas to w żadnej mierze nie przeszkadza.
     Przypomniał mi się ów rok 1985, kiedy najpierw dowiedziałem się o jego organizacji, a następnie obejrzałem w telewizji jego znaczne fragmenty, i doświadczyłem z upiornym wręcz okrucieństwem faktu, że historia zawsze powraca w formie parodii. Oto nieznana mi dotychczas organizacja o nazwie Global Citizen, założona przez jeszcze mniej mi znanego Ryana Galla, której statutowym celem jest zjednoczyć wszystkich ludzi na świecie w celu zwalczenia do roku 2030 biedy na świecie, uzyskała na tyle potężną moc, by na ten jeden jedyny dzień przeżywanej przez nas epidemii koronawirusa zgromadzić wszystkich najbardziej znaczących artystów współczesnej sceny muzycznej, plus niemal wszystkich aktualnie operujących w światowych mediach celebrytów, by ci podczas jednego występu przekazywanego oczywiście – koronawirus ma swoje wymagania – ze swoich posiadłości oddali cześć walczącym z epidemią pracownikom służby zdrowia, a przede wszystkim bohaterskiej aktywności Światowej Organizacji Zdrowia.
       Oglądałem kolejne występy i coraz bardziej tonąc w tragicznym zażenowaniu zastanawiałem się, jak to możliwe, że oglądające te popisy lekarze, pielęgniarki oraz sanitariusze jeszcze się z obrzydzenia oraz oburzenia nie porzygali, gdy nagle uświadomiłem sobie, że tak naprawdę owi pracownicy służby zdrowia są tu jedynie pretekstem, podczas gdy celem całego przedsięwzięcia jest zrobienie odpowiedniej klaki Światowej Organizacji Zdrowia, no a przy okazji zebranie funduszy na poratowanie owej mafii w czasach kryzysu.
      O jakim kryzysie mowa? Otóż, jak niektórzy z nas może wiedzą, owa Światowa Organizacja Zdrowia, szerzej znana jako WHO, to banda darmozjadów, na czele której stoi jakiś komunista z Etiopii, a z której jedyny pożytek – swoją drogą, nigdy do końca nie ujawniony –  przypada na komunistyczne Chiny. I oto, w momencie gdy na ten przekręt zareagował prezydent Donald Trump i ogłosił koniec ich finansowania, wspomniany już wcześniej „Wolny Świat” oszalał. I stąd właśnie mieliśmy okazję zobaczyć jak David i Victoria Beckham ofiarują na rzecz Sprawy część swojego jakże barwnego popołudnia.


       
 

6 komentarzy:

  1. @toyah

    Ale oprócz tego, co piszesz i na co ja też krzywo patrzę, nie wszędzie koronawirus zatrzymał gospodarkę sztuką (określenie sztuczna gospodarka byłoby zbyt pejoratywne).

    Są też świeżutkie mega produkty koronawirusowe i to na mistrzowskim poziomie z duuużą szansą na status evergreen'a:

    https://www.youtube.com/watch?v=LNNPNweSbp8

    PS. wystarczy odciąć lewych politycznych pieczeniarzy i zająć się swoją robotą, czyż nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @orjan
      Swoją drogą, to chyba ich pierwsza piosenka id wielu lat. Sami nie wiedzieli, jakie to proste. Wystarczy poprzestawiać trochę nutki.

      Usuń
    2. @toyah

      Ja myślę, że potrzebny był przypływ emocji, z której wypromieniował feeling. Bez tego nie ma dobrego poziomu twórczości. Gdy zaś w przedsiębiorstwie zarobkowym takim jak Rolling Stones jeszcze pojawia się feeling, to ja wyrażam szacunek.

      Udanym komentarzem do tego, co wyżej może być przewrotny komentarz w youtube, że we krwi Keith'a znajduje się szczepionka na COVID-19 :)

      Czy my tu offtopujemy? W żadnym przypadku. Są monety fałszywe i są prawdziwe.
      Niestety, zgodnie z prawem Kopernika-Gresham'a, te pierwsze wypierają z obiegu te drugie i w ten sposób, wsparci nauką, wracamy do tematu.

      Usuń
    3. @orjan
      Moim zdaniem we krwi Keitha znajduje się tusz z pióra, którym on podpisał cyrograf.

      Usuń
    4. @toyah

      Na skrzyżowaniu.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

The Chosen, czyli Wybrani

          Informacja, że PKW, po raz kolejny, i to dziś w sposób oczywisty w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich, odebrała Prawu ...