Plan był znów inny, jednak pokazał nam tu mój
odwieczny kumpel, a jednoczesnie znany nam na tym blogu nieco wybitny
psychoterapeuta, Gerard Warcok i zaproponował swoje najnowsze refleksje,
napisane z okazji pandemii, która nas wszystkich właśnie złapała za gardło.
Opublikowałem tu już swego czasu jego absolutnie wyjątkowy tekst zatytułowany „Opór przed zmianą na lepsze, czyli o dziwnej
miłości ludzi do władzy, która ich niszczy” o sprawach, którymi od lat –
niekiedy zupełnie wbrew sobie – żyjemy i to wydarzenie – bo było to wydarzenie
– zawisło w powietrzu. Dziś ten tekst rozrósł się do rozmiarów książki, którą,
na co w pewnym momencie bardzo liczyłem, wyda, choćby na koszt autora, Klinika
Języka, jednak bez szczególnego zainteresowania ze strony wydawcy, a więc
wygląda na to, że on już do końca świata będzie sobie żył sobie na tym blogu i
tylko na tym blogu. Na szczęście Warcok wciąż stoi na obu nogach i stoi mocno,
i zaproponował nam coś odpowiedniego do aktualnej sytuacji, a ja z największa
radością ów tekst tu prezentuję. Jestem pewien, że dokonałem najlepszego
wyboru.
Walka z
pandemią COVID-19 toczy się wewnątrz i na zewnątrz człowieka. Opiekuńczość i
samoleczenie organizmu są szczególnie ważne, ponieważ nie ma skutecznego leku.
Na funkcjonowanie układu immunologicznego wpływ ma psychika, zarówno jej
świadoma, jak i nieświadoma część. Sprawnie
funkcjonujący aparat psychiczny umożliwia identyfikowanie i zwalczanie chorobotwórczych
czynników. Rozchwiana psychika destabilizuje układ obronny i nie jest on w stanie stawiać czoła fizycznym,
biologicznym i psychicznym patogenom. By uniknąć zarażenia, ludzie izolują się
i dezynfekują ciała. Potrzebne jest także
oczyszczanie z psujących umysł emocjonalnych i mentalnych wirusów.
Wspólne dobro oparte jest o jednoczesną dbałość o stronę cielesną i psychiczną.
Epidemia chimer
Ludzie umęczeni i upokarzani trudami dnia codziennego, absurdalnością,
pozoranctwem, niesprawiedliwością, napuszczani jedni na drugich, są w stanie
chronicznego wzburzenia. Funkcje umysłu: percepcja, myślenie, intuicja,
uczucia, wiara, zostają zmącone. Brakuje sił i ochoty, by iść pod prąd
dominującego nurtu. „Fakty prasowe”, „fake newsy”, bałamutna „poprawność”,
„postprawda”, jak promienie X penetrują głębokie warstwy umysłu. Słowa
tracą właściwe znaczenie. Nowomowa, oparta na odwracaniu znaczeń i dezinformacji pustoszy umysły. Negatywnym faktom nadaje się
pozytywne znaczenie. Przyzwoitość mieszana jest z błotem. Łgarstwo stało się chlebem powszednim. Nigdy
wcześniej umysły i ciała ludzi nie były
karmione tak obficie i tak zmodyfikowaną strawą. Prawda, czyli zgodność sądów z
faktycznym stanem rzeczy - podstawa wszystkiego co buduje życiodajność - jest
dobrem deficytowym.
W skameleonizowanym świecie trudno się rozeznać. Za dobrą monetę bierze
się podróbki. Coś, co w rzeczywistości nie istnieje, a jest chciane, nabiera
statusu prawdy. Sztuczność daje obietnicę czegoś wiecznego i jest chroniona. Nic
nie zaowocuje ale i nic nie zwiędnie. Gardzi się życiem, które przemija. W
rozemocjonowanym odurzeniu niektórzy budują relacje ze zmyślonymi
obiektami i obdarzają miłością
dziwne twory - chimery. Upozorowane wiosny
kwitną w głowach. Perfekcyjne jest szermowanie hasłami i gestami, które pięknie wyglądają
lecz z których nie urodzi się jakiekolwiek dobro. Z samego
podniecenia nie powstanie nowe życie.
Niefrasobliwość otwiera ludzi na niebezpieczeństwa. Zdarza się, że pasażerowie
nie reagują na niebezpieczną jazdę prowadzących. Dają się wieźć opilcom,
oszustom, gwałcicielom. Wyborcy dają się wieść szkodzącym im wybrańcom.
Potrafią na swych partnerów i władców wybierać tych, którzy pozorując dobre
zamiary, nienawidzą ich i eliminują. Wspólnie chcą utrzymać oszukańczy, swojski świat. Dochodzi do nieświadomego
samookaleczania. Ożywione truchła są akuszerami cywilizacji śmierci.
Im
większy chaos i rozbicie, tym silniejsza jest podatność na kolonizację przez
pasożyty. Skażone wirusami kłamstwa i pozoranctwa organizmy przechodzą przez
życie jak po tafli lodu. Nie znajdując
oparcia w sobie szukają poręczy. Odejście od naturalnych podwalin życia,
kompensowane jest mnożeniem procedur i formalizmem. Żywotność kostnieje.
Budowniczowie nieznośnego systemu z entuzjazmem witają każdy element, który
może przyczynić się do jego rozerwania. Nieświadomy, w dużym stopniu popyt na
destrukcję, zaspokajany jest przez odurzacze, choroby, „obce ciała” (dla
niektórych są nimi obozowiska romskie, bądź muzułmańscy imigranci). Tłumy
ekscytują się tyrańskimi przywódcami i ideologiami.
Kłamstwo
wraz z perwersyjnymi nowotworami: nowomową, nowomyśleniem,
nowologiką, nowoetyką, nowopotrzebami (płeć kulturowa),
nowopolityką, nowokulturą, nowowychowaniem, nowoniewolnictwem,
nowoteologią, nowomitologią, nowotożsamością, jak
złośliwy rak rozrastają się i dążą do zapanowania nad życiodajnymi
częściami osobowości. Zło stało się „poprawne”. Socjopatyczni włodarze panoszą
się i roznoszą wirusy złoczynienia. Zażyłe kontakty z nosicielami zarodków
destrukcji prowadzą do ich namnażania i epidemii.
Przyzwolenie dla kłamstwa (np. katyńskiego – smoleńskiego, wołyńskiego,
o "polskich obozach koncentracyjnych") rozplenia zło.
Relatywizowanie, utylitaryzowanie i wyszydzanie prawdy niszczy instynkt
samozachowawczy. Jak kamień w wodę przepada pamięć, która jest potrzebna do
dobrych wyborów. Społeczeństwa odzierane z macierzystej tożsamości chaotyzują
się i nie rozpoznają zagrożeń. Rozwija się tragiczna
zdolność wynaturzania funkcji psychologicznych i biologicznych. Króluje
nienormalność.
Wartość normalności
Zainfekowany zezłośliwionymi emocjami układ obronny oszczędza chimery, a zwalcza to
co jest zdrowe. Imperium zła działa przy
odsłoniętej kurtynie oraz w sposób niewidoczny. W minionych wiekach przemoc
ukierunkowana była na ciało, np. wyrywano ludziom bijące serca i ofiarowano je
bogom - władcom. Obecnie, zmanipulowani ludzie „tracą” głowy i serca z miłości
do sił destrukcji. Świat staje się innym światem, nieludzką ziemią. Nie
wykonuje się audytu duszy społeczeństwa, ale na podstawie objawów można wnioskować o zasobach bezduszności. Rodzaj ludzki
wytwarza ogromne napięcia i szuka sposobności do jego rozładowania. Co jakiś
czas dochodzi do paraksyzmów agresji i panicznych lęków.
Ludzie zmęczeni cywilizacją, zwracają się ku naturze. Na łonie przyrody
ładują wewnętrzne akumulatory. Naturalność, będąca w
dzieciach, a także, w większym wciąż stopniu w kobietach niż w mężczyznach,
prawdopodobnie skuteczniej ich chroni
przed biologicznymi i psychicznymi chimerami. Twórczy chaos służy nowemu
porządkowi. Kataklizmy nadchodzą, gdy wygrywa negatywna strona natury. Uaktywniają się niskie instynkty i siły inercji
dążące do rozpadu. Podobnie jak człowiek nie radzi sobie ze swoimi negatywnymi
stronami tak i chrześcijańswo boryka się z różnymi formami „pogaństwa”.
Przed zarazami chroni skóra i jej ekstensje. Od dawien dawna w miastach,
klasztorach i państwach wznoszone są
zaporowe mury. Najpotężniejsze twierdze upadają, gdy nie ma
pragnienia odpierania zła.
Izolacja zewnętrzna skłania do zbliżenia z własnym wnętrzem. Ludzie
zazwyczaj unikają zaglądania do niebezpiecznych i wstydliwych miejsc. W
gettach zamykane są groźne i obrzydliwe „obce ciała”. Wyrzutki z krainy
jasności panoszą się w świecie ciemności. Prawdopodobnie, jak pisał Antoni
Kępiński „w układzie nerwowym nic nie ginie”. Niezmetabolizowane przeżycia istnieją w zmienionych, zakamuflowanych postaciach. Są w
stanie zatruwać i wytrawiać. Mogą działać jak konie trojańskie.
W Hiszpani, w XVI wieku wszyscy muzułmanie pod przymusem przyjęli
chrześcijaństwo. W rzeczywistości Maurowie nie dążyli do zasymilowania się i
przy każdej okazji stawali się wdzięcznym
komitetem powitalnym dla grabieżców i morderców chrześcijan. W konsekwencji ciągłych ataków
terrorystycznych doszło do ich deportacji.
Problem został jedynie przemieszczony. Przenikliwi obserwatorzy pouczali, że
warunkiem skutecznej obrony przed muzułmańskim terrorem jest także konieczność
poprawienia się moralnego. Erazm w 1530r. pisał: „Jeśli pragniemy, by udało nam się wyrwać gardło z tureckiego uścisku,
trzeba nam będzie... wydrzeć z serc naszych chciwość, ambicję, umiłowanie
władania innymi, ducha rozpusty, umiłowanie rozkoszy, oszustwo, gniew,
nienawiść, zazdrość...”.
Izolacja ma pozytywne aspekty. Ograniczenie zewnętrznej stymulacji pozwala na osiągnięcie
wewnętrznej wolności, przemyślenia, twórczość. Ludwig van Bethoven (1770-1827)
stworzył wielkie dzieła, gdy był całkowicie głuchy. Klauzura jak podkreślał Jan
Paweł II służy wewnętrznemu skupieniu się, „dyskusji motywów”, wyciszeniu
umysłu i działań oraz kontemplacji Czterdziestodniowa „kwarantanna” Pana Jezusa
(od łac., włoski: quaranta: czterdzieści) była czasem dawania odporu pokusom
konsumpcjonizmu, władzy i pychy (ŁK 4,1-13). Mieszkańcy Niniwy w danych im 40
dniach, (na jakiś czas) „zawrócili ze złej drogi” i ocaleli (Jon 3,4).
Choroby
mają przyczyny i cel. Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 wywraca globalny
porządek budowany na intensywnych interakcjach ze światem zewnętrznym i braku
granic. W pokusie omnipotencji ziemianie chcą za dużo mieć, wiedzieć, odczuwać.
Sięgając za wysoko upadają. Rajska harmonia i niewinność zostają utracone przez
nieposkromiony apetyt.
Wszystko co istnieje przechodzi w swoje przeciwieństwo, zgodnie z zasadą
enantiodromii opisaną przez Heraklita (540 p.n.e. - 480 p.n.e.). Przekraczanie
wszelkich barier i otwarcie na
destrukcyjne „obce ciała” kompensowane jest całkowitym zablokowaniem.
Beztroska zamienia się w zadręczanie. Zapusty i rozwiązłość przechodzą w post i
abstynencję. Bulimia przeplata się z anoreksją.
Gdy zostaje zburzona iluzja dotychczasowego życia, wszystko wydaje się
szare, nudne, beznadziejne. Maria Orwid
(1930-2009) pisała: „Sama zmiana układu
zastanego, do którego ludzie są przyzwyczajeni i który jest dla nich
codziennością, jest już przeżyciem traumatycznym, gdyż wymaga przystosowania
się do czegoś zupełnie nowego, wykreowania nowego stylu bycia, sposobu
myślenia, wychowania dzieci, zarabiania pieniędzy, a nawet nowego systemu
wartości i odmiennego formułowania życiowych celów”. Najbardziej gwałtowne
emocje i działania mają miejsce w okresie przemian. Kronikarz Jean de Venette w
XIV wieku pisał: „Kiedy epidemia, morowe
powietrze i zgony ustały, mężczyźni i kobiety, którzy uszli cało, pobierali się
bez żadnego umiaru (...). Niestety! Z
tego odnowienia świata swiat nie wyszedł poprawiony. Bowiem ludzie byli potem
jeszcze bardziej chciwi i skapi, bo pragnęli posiadać znacznie więcej niż
przedtem..., tracili spoczynek na spory, podstepy, waśnie i procesy”.
Ciężkie przeżycia i moralizatorskie apele okazują się niewystarczające
do przeprowadzenia wewnętrznych przemian.
Pojedyńcze osoby i narody bohatersko znoszą najtrudniejsze sytuacje.
Gorzej jest z wejściem na drogę psychicznego rozwoju. Potrzebna jest głęboka
psychoterapia.Wielu nieświadomie, bądź świadomie, jawnie czy skrycie sprzyja
siłom destrukcji powtarzając zgubne błędy. Od stuleci, tragiczne skutki
przynosi nam oczekiwanie na pomoc sojuszników w walce z wrogiem.
Przedstawiciele insurekcyjnego rządu polskiego w 1794r. zwracali się z gorzkimi wyrzutami do Francji:
„Cały plan insurekcji oparty był na nadziei,
że przyczyniając się do waszych powodzeń, możemy liczyć na rzeczywistą pomoc
jako zwycięzcy. Powstając, nie byli
Polacy ani tak lekkomyślni, ani tak nieprzezorni, aby mniemać, że zdołają się
utrzymać własną swoją mocą... Łudziliśmy się, że Rzeczpospolita Francuska
udzieli nam skutecznej pomocy... Oszukaliśmy się w tych rachubach...”.
Urazy powtarzają się... Podobnie jak krzyk noworodka sprowadza matkę do rzeczywistości, tak
dopiero ostry ból budzi ludzi. Aliści tylko na krótko. Wygrywa cynizm bądź
rozpacz. Męczeni mogą stać się umęczonymi i męczennikami. Człowiek pragnie spokoju, a w końcu
„świętego spokoju”. Zdrowe pragnienia aktywności i bierności przepoczwarzają
się pokusę wznoszenia Wieży Babel, bądź w „totalny luz”, bezwolność, gotowość do
rozkładu.
Przesłanie Pana Cogito
Zbigniewa Herberta:
„...Ocalałeś nie po
to by żyć
masz mało czasu
trzeba dać świadectwo
bądź odważny gdy
rozum zawodzi...
...strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne...”
Gerard Warcok
psycholog kliniczny
psychoterapeuta
Ośrodek Psychoterapii
Tychy
www.psychoterapia.iaw.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.