Syn mój w tych dniach zwrócił się do mnie
z bardzo zabawnym pytaniem, czy wiem, jak zareagowałaby polityczna opozycja,
gdyby skutkiem kompletnej nieporadności polskiego rządu w walce z epidemią
koronawirusa, w reakcji na serię spektakularnych porażek prezydenta Dudy, oraz
notorycznych kłamstw reżimowej medialnej propagandy, badania sondażowe zaczęły
wskazywać na zwycięstwo w pierwszej turze wyborów prezydenckich Małgorzaty
Kidawy-Błońskiej, a Jarosław Kaczyński ogłosił, że majowy termin wyborów stoi pod
znakiem zapytania. Pytanie to uważam za zabawne, bo po pierwsze sama stojąca za
nim myśl zabawna faktycznie jest, a poza tym odpowiedź na nie jest tak
oczywista, że czyni je zabawnym podwójnie. Reakcja opozycyjnych polityków i
wspierających ich mediów byłaby dokładnie taka sama, jak dziś odpowiedź
Jarosława Kaczyńskiego na zadane mu przez dziennikarza RMF-u pytanie o
ewentualną konieczność przesunięcia terminu wyborów, a więc, że Konstytucja
bardzo wyraźnie ogranicza tu jakąkolwiek dowolność i lepiej żeby Kaczyński ze
swoimi totumfackimi nie próbował nic przy niej majstrować. Mało tego, gdyby
tylko przedstawiciele władzy zaczęli cokolwiek przebąkiwać na temat
konieczności ochrony ludzi przed rozszerzaniem się zarazy, jestem pewien, że Koalicja
Obywatelska wraz z przystawkami w jednej chwili zorganizowałaby wielotysięczne demonstracje
w obronie Konstytucji, nie oglądając się ani na koronawirusa, ani na ewentualne
jego mutacje.
Jednak, jak wiemy, jest jak jest,
prezydent Duda zmierza szybkimi krokami do wyborczego zwycięstwa, a jeśli
kandydatka Kidawa-Błońska wyciągnie z głębin swojego skołatanego umysłu jeszcze
kilka takich bon motów, jak owi wczorajsi „inspiratorzy”, to zwycięstwa w
wymiarze dotychczas znanym wyłącznie z wyborów w czasach PRL-u. W tej sytuacji
im faktycznie pozostała już tylko próba odłożenia tych wyborów do czasu aż
Polska szczęśliwie się pod tym wirusem zawali, pociągając za sobą setki tysięcy
trupów, a wśród tych co zostaną, miliony bezrobotnych, pogrążonych w nędzy i
kredytach rodzin, i liczenie na to, że nieudolny rząd zostanie przez
wygłodniały tłum wywleczony na ulicę i zlinczowany, no a wtedy już nawet nie
trzeba będzie ogłaszać nowego terminu wyborów, bo prezydentem zostanie przez
aklamację Borys Budka, a Małgorzata Kidawa-Błońska wróci na fotel marszałka
wreszcie w pełni demokratycznego Sejmu.
No a co z ową ludzką nędzą, której
udało się wyrwać z łap zarazy? Im oczywiście znajdzie się coś do roboty, żeby
się nie kręcili bez sensu po sklepach, a jeśli któryś będzie próbował narzekać,
to obieca mu się wędkę. Jak za dawnych dobrych czasów wczesnej III RP.
@All
OdpowiedzUsuńGdyby ktoś nie zauważył, pod wczorajszym wpisem pojawił się nadzwyczaj ważny komentarz księdza Krakowiaka. Gorąco zachęcam.
@toyah
OdpowiedzUsuńKandydatka Kidawa-Błońska zainspiratorowała mnie(nowy synonim do Eureka!), że w udanych bon-motach właśnie dogania kandydata Petru.
Gdy Petru brylował wyrobiłem sobie opinię (chyba ją podzieliłeś), że jego wpadki są po prostu skutkiem braku czucia polskich kodów kulturowych. Przyczyną tego skutku mogło być, że istotny dla młodzieńców obu płci okres dorastania spędził był ze Związkiem Radzieckim, a tutejsza młodzież z Jaruzelem.
No, ale skąd u Kidawy-Błońskiej takie same skutki? Z czego u niej bierze się możliwa przyczyna? Z takim rodowodem! Tego nijak rozkminić nie mogę. Czyżby była przerasowana?
@orjan
OdpowiedzUsuńKiedyś na takich mówiło się, że się wyrodził. Zdarza się w najlepszych rodzinach.
Przepraszam za offtopic, ale chyba muszę o tym wspomnieć.
OdpowiedzUsuńDo teraz z dużą rezerwą podchodziłem do tematu koronawirusa, bo w sumie, ze względu na sprzeczne informacje nie wiemy do końca co się dzieje tak naprawdę, ale po dzisiejszej decyzji ministra robie się coraz bardziej podejrzliwy lekko mówiąc.
Chodzi mi o tą informacje konkretnie > [link]
Zakazane jest gromadzenie się więcej niż 5 osób w kościołach, to dlaczego nie zamyka się choćby na tydzień zakładów pracy w których ludzie mają styczność z dziesiątkami osób, a w tych największych pracuje na zmianie wiele ludzi? Bo jakby ktoś nie zauważył to tylko biurowcy podlegają zasadą kwarantanny, a cała reszta dalej "się kręci" i nie mówię tu o małych firmach, albo zakładach tzw. pierwszej potrzeby(apteki, spożywcze itp.) tylko o zagranicznych przedsiębiorstwach które mogłyby na tydzień zawiesić pracę bez żadnego uszczerbku.
Czekam na dalsze decyzje, bo jeśli ich nie będzie to jest to troche kabaret, kiedy kościoły się niemalże zamyka gdzie szansa zarażenia jest znikoma, a miejsca gdzie pracownik bezpośrednio ma styczność z innymi osobami dalej działają.
Mam nadzieję też, że to ograniczenie dotyczące kościołów to też jest na tydzień max.
P.S.
UsuńTrochę się zagotowałem, ale zobaczyłem teraz, że jest więcej obostrzeń niż tylko "zamknięcie" kościołów. Czekam na więcej.
@Mateusz
UsuńTo ciekawe skąd Ty czerpiesz informacje, skoro jako pierwsza dotarła do Ciebie informacja o kościołach. Ze Szkoły Nawigatorów?
@toyah
UsuńSpokojnie...
Dowiedziałem się, że proboszcz u mnie w parafii dał informację o max 5 osobach, a że nie mam czasu wertować stron internetowych, po wpisaniu w googla ten link jako jeden z pierwszych stron wyskoczył i na szybko wpisałem ten komentarz, bo ta sprawa(otwarte zakłady pracy) jest cały czas pomijana.
Do meritum, mylę się jednak? Zakłady, przynajmniej te duże, zawieszą pracę w wyniku tego zarządzenia?
P.S.
Napisałeś o SN jakby to było coś zdrożnego brać stamtąd informacje...
@Mateusz
UsuńO tak! Tak uważam. To jest bardzo niepewne źródło. Niemal jak ciemniejsze rejony Twittera.
Co do zarządzenia, o wszystkim poinformowali Premier i Minister. Chodzi wyłącznie o to, by ludzie przestali się bez sensu kręcić po mieście. Bo dzięki nim to może potrwać znacznie dłużej niż byśmy chcieli.
@toyah
UsuńJeśli zwracasz uwagę jedynie na te osoby które piszą podobnie jak osobniki z tych ciemniejszych rejonów twittera to możesz odnosić takie wrażenie, ja omijam ich szerokim łukiem.
To jest internet, nie da się w całym portalu odłowić wszystkich plew.
@Mateusz
OdpowiedzUsuńJa zwracam uwagę tylko na tę wesołą gromadkę zgromadzoną wokół blogu Gabriela. Innych z zasady nie czytam. I to właśnie ich towarzystwo mnie stamtąd wykurzyło. Trzeba się szanować.
@toyah
OdpowiedzUsuńTo też m.in. miałem na myśli. Wokół blogu Gabriela gromadzi się wiele osób, a ty zwracasz uwagę tylko na tych "wesołych", którzy mają jakąś obsesję na twoim punkcie i nie mogą się powstrzymać przed tym żeby coś napisać na twój temat w komentarzu, kiedy tylko nadarzy się okazja. Tych "wesołych" też staram się unikać.
@Mateusz
UsuńNie chodzi o to, że oni mnie nie lubią. Ja i tak byłem pierwszy. Proponuję Ci takie ćwiczenie: policz osoby regularnie komentujące u Gabriela i zobacz, którzy są w większości.
@toyah
UsuńNo dobrze, ale tak jak już pisałem wcześniej, to jest internet, nie da się tego poukładać w 100%.
@Mateusz
OdpowiedzUsuńDa się. Ja tu sobie radzę znakomicie. Idiotów usuwam bez dyskusji. Różnica polega na tym, że mi na nich nie zależy.
@toyah
OdpowiedzUsuńSądzę, że Gabriel nie może tak tego załatwić.
@Mateusz
UsuńTo prawda. Teraz już jest za późno. Jeśli on zacznie sprzątać, to zostanie mu zaledwie paru komentatorów.