Rezygnując ze stanowiska Przewodniczącego
Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, Sławomir Neumann powiedział tak:
„W nagraniach z 2017 r. z rozmowy z lokalnymi
działaczami partii znalazły się słowa, których głęboko żałuję. Wypowiedziane w
emocjach, nie naruszają one w niczym prawa, są jednak sprzeczne z moimi
wartościami i wartościami Platformy Obywatelskiej”.
Kiedy byłem dzieckiem, lubiliśmy sobie z
kolegami dokuczać, mówiąc: „Jesteś pijany i zdenerwowany”. Niekiedy owo „jesteś
pijany i zdenerwowany” padało zupełnie serio, jako sprytny psychologiczny wręcz
zabieg, w sytuacjach, gdy chcieliśmy kogoś wyprowadzić z równowagi, a nie
potrafiliśmy znaleźć niczego mądrzejszego. Moja żona do dziś, kiedy jest na
mnie zdenerwowana, a sama czyje się zapędzona w tak zwany kozi róg, tak do mnie
mówi: „Jesteś pijany i zdenerwowany”.
I jeszcze coś. Pracowałem kiedyś w szkole
i miałem dyrektora właśnie trochę w stylu dzisiejszego Neumanna. Otóż był to człowiek, który na co dzień
zachowywał się właśnie tak jak Neumann wobec działaczy z jakiegoś Tczewa, z
całą swoją wulgarną agresją, i regularnie, podczas oficjalnych uroczystości
zakończenia roku szkolnego, przepraszał wszystkich, nie mówiąc wprawdzie
oczywiście, że był pijany, ale już znacznie częściej, zdenerwowany, a już z
całą pewnością, że on normalnie wcale taki nie jest i z powodu owych wybuchów
obłąkania jest mu bardzo przykro. Na dowód, że mówi prawdę, adresował
wszystkich słowem „Kochani”.
I to jest praktycznie jedyny przypadek,
kiedy spotkałem kogoś, kto owo pijaństwo i zdenerwowanie kierował pod swoim
adresem. Mówię o tych, których spotkałem osobiście, bo oczywiście wielokrotnie miałem
okazję czytać i słuchać wypowiedzi różnego rodzaju przestępców, którzy w ten
sposób się tłumaczyli, mając nadzieję na jakieś tam złagodzenie kary.
I oto dziś staje przed nami Sławomir
Neumann i z bezczelnie podniesioną głową mówi:
„W nagraniach z 2017 r. z rozmowy z lokalnymi
działaczami partii znalazły się słowa, których głęboko żałuję. Wypowiedziane w sytuacji
gdy byłem pijany i zdenerwowany, nie naruszają one w niczym prawa, są jednak
sprzeczne z moimi wartościami i wartościami Platformy Obywatelskiej”.
I daję słowo, że poza tamtym moim
dyrektorem i jakimiś pijakami, narkomanami, no i oczywiście furiatami, których owe
nałogi doprowadziły przed sąd, Neumann jawi się jako jedyny tego rodzaju
dziwak. Ale tu mamy coś jeszcze. Otóż on, jako jedyny z nich wszystkich, przez
swoją publiczną pozycję, przez te wszystkie etykiety typu „pan poseł”, czy „pan
przewodniczący”, robi tu wrażenie szczególne. No i to jeszcze, że on z całą
pewnością nie jest zwykłym furiatem. Gdyby był, nie potrafiłby w żaden sposób
tak elegancko się zachowywać w sytuacji, gdy przed nim jest już tylko
telewizyjna kamera. Nawet gdyby udało mu się nie przeklinać, coś by tam zawsze
z niego wylazło, jakaś agresja, bezwzględność, czy owo zimne skurwysyństwo. A
tu nic. Mamy przed sobą łagodnego, kulturalnego pana o ciepłym głosie i
spojrzeniu, który zaledwie, jak się okazuje, od czasu do czasu traci równowagę.
A w tej sytuacji pozostają już tylko
dwie możliwości, albo mamy do czynienia z prostym psychopatą, albo właśnie
przestępcą, który poczuł, że gałązka na której od pewnego czasu bezpiecznie
wisiał, nagle jakimś cudem przegniła.
I to stąd ta jakże tu akurat komiczna
fraza: „Przepraszam, Kochani, byłem
pijany i zdenerwowany, ale przecież wszyscy mnie znacie. Normalnie jestem równy
gość”.
Już się nie mogę doczekać, jak oni
wszyscy zaczną to klepać.
Po takich "Panach" jak neumann,mój Dziad na koń wsiadał.
OdpowiedzUsuń