Wśród licznych pretensji, formułowanych pod adresem papieża Franciszka przez środowiska przedstawiające się jako szczerze katolickie, wydaje się, że jedną z bardziej dźwięcznych jest ta, że ten w Watykanie ucałował dłonie przedstawicieli żydowskiej elity, z jak najbardziej z Rockefellerami i Rotschildami na czele. Widok owej demonstracji wywołał oburzenie tak wielkie, że dziś po wpisaniu w wyszukiwarce hasło Franciszek pojawiają się od razu Rockefellerowie z odpowiednim komentarzem, który nie zostawia na Franciszku suchej nitki. A wydawałoby się oczywiste, że każdy przytomny komentator, zanim podniósłby kij na, było nie było, Ojca Świętego, zastanowiłby się, czy może przypadkiem w obrazie, który uznał że ujrzał, nie ma jakiejś tajemnicy. Czy jest w ogóle możliwe, że gdyby faktycznie Franciszek był ukrytym przedstawicielem owych diabelskich mocy, pozwoliłby sobie na coś tak jednoznacznego? Czy nie należałoby się spodziewać, że jego czarna misja będzie prowadzona odrobinę bardziej dyskretnie? Czy wreszcie nie jest zwyczajnie możliwe, że to nie Franciszek się tak fatalnie odsłonił, ale w sposób wybitnie zawstydzający odsłoniliśmy się my z naszą pychą?
Otóż trzeba nam wiedzieć, że w tej naszej tak mądrej czujności, przegapiliśmy osobę św. Franciszka z Asyżu, wielkiego poprzednika Papieża, który był osobą jak najbardziej realną i przez swoje życie pozostawił nam naukę, którą, skoro już mamy ambicje oceniania tego co się wokół nas dzieje, przynajmniej wypadałoby znać. A zatem powinniśmy wiedzieć, że Franciszek z Asyżu, człowiek niezwykły w swej świętości, miał jedną słabość, a mianowicie poczucie wręcz fizycznej odrazy do ludzi trędowatych. Wiedząc jednak, że to jest jego słabość, a nie siła, postanowił ją pokonać w taki oto sposób, że ile razy widział trędowatego, podchodził do niego i go całował w rękę i w usta. Jak uczy historia Kościoła, ów gest w pewnym momencie stał się dla Franciszka wręcz odruchem. Za każdym razem gdy na swej drodze spotykał człowieka trędowatego, pokonywał wewnętrzny wstręt i go z miłością całował.
Niedługo upłynie tysiąc lat, jak Franciszek z Asyżu jest już u Pana, tymczasem my mamy to szczęście, by oglądać na własne oczy, jak jego następca, papież Bergoglio, spotyka na swej drodze Rockefellerów i Rotschiildów i demonstracyjnie – właśnie tak, demonstracyjnie – składa na ich dłoniach swój święty pocałunek. Przepraszam bardzo, ale na miejscu tych Żydów ja bym zaczął wrzeszczeć. Zacząłbym wrzeszczeć i z tym wrzaskiem wyrwałbym Papieżowi rękę i zwiał gdzie pieprz rośnie. Czemu oni tego nie zrobili, powiedzieć nie potrafię, mam natomiast bardzo mocne podejrzenie, że oni, ludzie w końcu niegłupi, poczuli, że wpadli w pułapkę, z której uciec nie są w stanie.
Właśnie tak. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że oni akurat bardzo dokładnie zrozumieli, co ich właśnie ze strony naszego papieża spotkało. Oni tak. No ale to jest banda cwanych Żydów, a nie bardzo pobożnych, acz naiwnych, katolików, którzy uznali, że złapali Pana Boga za palec.
Szczerze zachęcam do odważnego zaglądania do księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie są do kupienia moje, i nie tylko moje, książki. Oczywiście, jeśli ktoś książek nie kupuje, bo uważa, że nie warto, albo kupuje tylko te, które się podobno kupuje, to nie polecam.
Szczerze zachęcam do odważnego zaglądania do księgarni pod adresem www.coryllus.pl, gdzie są do kupienia moje, i nie tylko moje, książki. Oczywiście, jeśli ktoś książek nie kupuje, bo uważa, że nie warto, albo kupuje tylko te, które się podobno kupuje, to nie polecam.
Czemu kłamiesz człecze?
OdpowiedzUsuńhttps://www.google.pl/search?q=franciszek&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=FZUJWcOxDsytswHhqJHgCA
Przecież wszystko jest do sprawdzenia!!!
Przecież wszystko jest do sprawdzenia!
OdpowiedzUsuńNie masz człecze weny?
Po co drażnisz ludzi w święta? :(
http://www.labo-old.wiez.pl/blog.php?715&lepiejkrotkonizwcale&ar
ps
jakie Rothschildy pacanie?
@batnakłamców
UsuńBardzo szanownego bata przepraszam, ale w dniu w którym ukończyłem 60 rok życia moja odporność na durniów spadła do zera.
Oj, co ze mnie za gapa - Sto lat :)!!
Usuń@adthelad
UsuńA cóż to za okazja? Nic nie wiem.
Z tymi Rotschildami to akurat był fake. Ale podejrzewam, że Franciszek mógłby to zrobić, bynajmniej nie dlatego, że są Rotschildami.
OdpowiedzUsuń@Jarosław Zolopa
UsuńPrzecież wiem że ci Żydzi to nie Rotschildowie.
@ Jarosław Zalopa
UsuńMusimy uzgodnić pewien szczegół obecnej układanki komunikacji społecznej (używam tu możliwie najbardziej przyjazne określenie).
Otóż świat tej komunikacji, nie tylko przestrzeń medialna, ale także przestrzeń mentalna w jakiejś części składa się z fejków. Posunę się nawet do czarnowidztwa, że udział fejków będzie wzrastał, bo są bardziej medialne.
Dążymy w ten sposób do uformowania takiego składu i stanu rozpowszechnienia wiadomości, jak złośliwie pokazują (pokazywały?) podręczniki historii w temacie wielkich odkryć geograficznych, że za oceanem żyją np. ludzie z jedną stopą, którą używają zamiast parasola.
Fejk jest obecnie istotną i niestety równoprawną częścią komunikacji społecznej. Problemem nie jest więc istnienie i uprawianie fejków, ale właśnie ich równoprawność. To z nią, a nie z przejawami fejków trzeba walczyć.
W każdym razie, gdyby potrzebny był tutaj bat na idiotów, to - przeczytawszy Twój komentarz - możemy też uzgodnić, że dzisiejszy felieton Krzysztofa nie jest o Żydach, ani nawet o Franciszku, ale o fejkach.
@orjan
UsuńSłowo daję, że w pierwszym odruchu to właśnie chciałem napisać, że moja notka jest właśnie o fejkach. No ale sobie pomyślałem, że znów mi powiedzą, że ja traktuje czytelników z pogardą.
Wiem, że wiesz. Ale Franciszek mógł by ucałować rękę Rotschilda, gdyby tylko uznał to w danych okolicznosciach za właściwe. W tym faktycznie przypomina swego świętego patrona.
Usuń@Jarosław Zolopa
UsuńI o tym własnie chciałem napisać. Dodając do tego wizję Rotschilda właśnie, który w tym samym momencie ucieka z krzykiem.
Czytałeś moją książkę o 39 wyprawach na dziewiąty krąg?
Powinna być już w drodze do mnie.
UsuńNie wiem, czy Rotschild by uciekł, ale tak, czy siak Franciszek nie miał by z tym problemu
@Jarosław Zolopa
UsuńOczywiście że by nie miał. Jak każdy święty.
@toyah
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu (może to jest znak popularności, a może agresji) stale krążą przy Twoim blogu jakieś hieny; może coś się zdarzy.
Twój felieton opublikowałeś o 10:12. Odejmując jakiś czas "techniczny": otworzyć, przeczytać, pootwierać i skopiować te linki, wklepać komentarz, razem - powiedzmy 5 minut, to ile on miał czasu pomyśleć? Kwadrans?
Hiena nie myśli. Co tylko popadnie, natychmiast to łapie i ucieka. Żołądek hieny strawi bowiem wszystko.
@orjan
UsuńOstatnio mam wrażenie, że to są koledzy Adama Słomki.
@toyah
UsuńPrzy okazji, czy wiesz, gdzie odbyło się spotkanie św. Franciszka z Islamem i jego ówczesnymi przywódcami wobec których świadczył i gdzie wykładał o Chrystusie oraz prosił o pokój?
W Egipcie (1219). Krok w krok.
@orjan
UsuńOczywiście nie wiedziałem, ale ja przynajmniej wiem, że są rzeczy, których nie wiem. Oni nawet się nad tym nie zastanawiają.
"Musimy uzgodnić pewien szczegół obecnej układanki komunikacji społecznej (używam tu możliwie najbardziej przyjazne określenie)."
OdpowiedzUsuńTłumacząc na język polski- chodzi o bicie piany :)
Autorze, masz 3,4 wiernych akolitów, którzy piszą bez sensu prawie pod każdym twoim postem myśląc, że to co tworzą jest strawne dla przypadkowych czytaczy.
Twoja sprawa, a im napiszę...tak dalej, he he
@batnaklamcow
UsuńJeśli chcesz wiedzieć, to ja mam znacznie więcej wiernych akolitów, których liczba idzie w tysiące. Rzecz w tym, że zdecydowana większość z nich to nie internauci, którzy tak jak Ty, mają potrzebę krążyć po obcych blogach i się wymądrzać.
@batnaklamce
UsuńSkoro czytasz coś "napisane bez sensu", "niestrawne dla przypadkowych czytaczy" (przypadkowy - to ty?), to dlaczego ciebie aż tak to porusza?
A im napisz...tak dalej, he he ja jestem ciekawy.
My sobie zwyczajnie rozmawiamy, bo się znamy. To nie ma służyć ani promocji Toyaha, ani poprawie naszego ego.
Usuń@orjan
UsuńRzecz w tym, że oni bez nas nie mogą życ.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, powinieneś umyć usta szarym mydłem. Nie zapomnij o zębach.
UsuńPrzy okazji, klniesz za mało barwnie, żeby się popisywać. Wojskowa kariera wykluczona.
Toyahu, ka-pi-tal-ny wpis!!!
OdpowiedzUsuńMistrz suspensu na wyżynach!
PS. I jak mało zaimków :)
@Krzysztof
UsuńTeż się cieszę.
@toyah, jakoś tych tysięcy nie widzę, a tylko kilku, którzy na dodatek piszą głupoty.
OdpowiedzUsuńJa podałem linki, które wskazują, że dla normalnych ludzi przekaz jest jednoznaczny. Zostaw w spokoju, tak Św Franciszka, jak obecnego Papieża, bo ludzie pokroju orjana,zolopy czekają żeby im dowalić.
Ciekaw jestem, czy byleś dzisiaj na Mszy?
@batnaklamce
UsuńCzekam na dowalenie. Nie leń się.
Weź spieprzaj stąd, razem z tym drugim chamkiem , niestety
Usuńsztirlic i bacióś natirlich
Usuń@batnaklamcow
UsuńPrzecież tłumaczę Ci, durniu, że nie widzisz ich, bo to nie są klasyczni internauci, którzy tu od rana do wieczora siedzą i się mądrzą. Ja tu mam dzień w dzień 3 tysiące tak zwanych unikalnych odwiedzin. Tyle że co Ty, smutny pajacu, możesz o tym wiedzieć?
@Ivy
UsuńOni stąd nie odejdą. To już jest uzależnienie. Ten blog jest dla nich jak tak zwany crack. Wystarczy jeden raz.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMiło mi, że ci się podobało.
UsuńUderz w stół a tu całe stado żydów się odezwie. Dobra robota autorze! Wiemy co ich boli, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń@Anonimowy 19:57
UsuńWeź przestań! Żydzi nie są tacy durni. To odzywają się jakieś fejki.
@Anonimowy
UsuńDopóki sie nie podpiszesz, nawet te uwagi na temat żydów Ci nie pomogą.
Następnym razem to zrobię - bardzo chętnie, odwiedzam Pana blog codziennie, ale brakuje mi czasu. Przepraszam za problem. Kerim.
UsuńDo Orjan: tak, są tak durni.
@Kerim
UsuńAleż to jest proste. Wystarczy, że zamiast zaznaczać opcję "Anonimowy", zaznaczysz "nazwę" i wpiszesz tam to swoje Kerim.
A tak wracając do "adremu"- dzięki za info o św. Franciszku. Nie znałem tego. Jeśli chodzi o Ojca św. - łatwo przeinaczyć jego słowa i gesty. Ci ,dla których Kościół nie jest ich domem chętnie to czynią.
OdpowiedzUsuń@Ivy
UsuńJa też wcześniej nie znałem, ale mam taką zasadę, że kiedy czegoś nie rozumiem, to staram się zrozumieć.
@toyah,
OdpowiedzUsuń"Przecież tłumaczę Ci, durniu, że nie widzisz ich, bo to nie są klasyczni internauci, którzy tu od rana do wieczora siedzą i się mądrzą. Ja tu mam dzień w dzień 3 tysiące tak zwanych unikalnych odwiedzin. Tyle że co Ty, smutny pajacu, możesz o tym wiedzieć?"
No to w takim razie pogratulować tych unikających, czy tych jak ty ich nazywasz unikalnych.
Na moim mam ok 60 stałych i z tego ponad 70% czynnych pod każdym postem.
orjan, mało ci?
@batnaklamcow
UsuńProwadzisz bloga? Nie wiedziałem. No, no. Zazdroszczę tym 60.
@batnaklamce 20:46
UsuńMało, nie mało. Obiecałeś, to gdzie ta kobyłka u płota?
@orjan
UsuńA tak juz niezależnie od wszystkiego, ależ oni są słabi, co nie?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń@toyah 23:00
UsuńZa wyjątkiem nienawiści. Ale ta jest też słabością, czy raczej słabizną.
Już kiedyś wrzucałem u Pana to zdjęcie dobrego papieża Franciszka:
OdpowiedzUsuńhttp://www.se.pl/galerie/124890/257917/papiez-franciszek/
Ale dobrze sobie jeszcze raz rzucić okiem żeby się utrwaliło.Dla mnie ten jeden obrazek wystarczy zamiast całej nauki jaką głosi papież Franciszek.
Myślę że rotschildowie budzą jednak dużo większy wstręt u dobrego papieża Franciszka niż ten człowiek.
@Stary Faryzeusz
UsuńChyba nie znałem tego zdjęcia, ale to prawda. Więcej nam nie trzeba.
@Stary Faryzeusz
UsuńTo zdjęcie jest dowodem, co Franciszek czyni. Nam jednak potrzebny jest dowód dlaczego to czyni, tzn. którędy Duch Święty do niego przychodzi w takim czynie?
Tu właśnie jest, nazwijmy, "poszlaka świętofranciszkowa". W postępowaniu papieża Franciszka wszystko, po kolei i spójnie układa się według tej poszlaki. W jakimś momencie należy już ją uznać za dowód.
Po co? Ano po to, aby dalsze czyny (gesty) papieża Franciszka obserwować zgodnie z ich prawdopodobną intencją. Także, czy nadal pasują do czynów (gestów) św. Franciszka oraz, czy kolejne czyny (gesty) potwierdzają wcześniejsze poszlaki.
Jeśli nawet, w końcu poszlaki takie okażą się błędne, to i tak będziemy do przodu, bo czas ten przejdziemy w spokoju i w równowadze ducha sami względem Ducha Świętego.