niedziela, 28 maja 2017

O tym jak totalna opozycja zabiła Opole

Ponieważ Diabeł jeden wie, dlaczego, nie wklejają mi się tu dziś zdjęcia, z owej szczególnej konieczności, przedstawiam dziś kolejny felieton z „Warszawskiej Gazety”. Tym razem o piosence. A do zdjęcia wrócimy, jak Bóg da, jutro


Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy usłyszałem nazwę „Opole”, natomiast wiem, jak to się stało, że o owym „Opolu” w ogóle usłyszałem. Otóż moja edukacja w tym temacie rozwijała się równolegle ze świadomością, że istnieje coś takiego, jak „Sopot”. Skoro jednak tak, to mogę też zgadywać, że do owej świadomości słowo „Opole” dotarło wraz z pojawieniem się w naszym domu telewizora marki „Szmaragd”, a na jego ekranie czegoś, co nosiło nazwę Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.
Podobnie jak nie pamiętam początków, tak samo nie pamiętam, kiedy uznałem, że ów opolski festiwal mnie zupełnie nie dotyczy, ale i tu mam pewne podejrzenia. Wydaje mi się, że moment ten musiał nadejść wraz ze stopniowym zanikaniem PRL-u, co oznaczało też pojawienie się czegoś, co nam przedstawiano jako nową falę polskiego rock and rolla, a więc też z czasem, kiedy na tę całą piosenkę ostatecznie machnęliśmy ręką. W końcu, ile można było słuchać zespołu Lombard, czy Lady Pank, no a przede wszystkim, po co?
Mimo to, świadomość tego, że ów festiwal istnieje i że przez tych parę letnich dni w telewizji lecą polskie piosenki, miała w sobie coś pocieszającego, co dawało nam pewność, że nie wszystko jeszcze umarło. Trochę tak, jakby nagle po latach późnym wieczorem można było włączyć telewizor i obejrzeć sobie stare odcinki Doktora Kildare’a, Świętego, czy Kapitana Sowy. Z każdym rokiem było oczywiście coraz gorzej i ostatecznie okazało się, że skoro nie ma Lombardu i Kombi, to zostają już tylko jakieś pozbawione choćby śladu znaczenia gwiazdki, typu Piasek, Kayah, czy Steczkowska i tak zwana „wieczna Marylka”.
No ale Opole wciąż trwało stanowiąc jakiś cywilizacyjny pomost między tym, co szczęśliwie odeszło, a tym co podobnie nieszczęśliwie nastało.
I oto okazuje się, że wystarczyło coś tak w gruncie rzeczy abstrakcyjnego jak myśl jakiegoś Arkadiusz Wiśniewskiego, by owa, było nie było, autentyczna, tradycja przestała z dnia na dzień istnieć. Gdyby ktoś nie wiedział kim jest ów Wiśniewski, śpieszę wyjaśniać. Wiśniewski to aktualny prezydent Opola, któremu przyszło nagle do głowy, że jeśli on wypowie Telewizji Polskiej umowę o współorganizację festiwalu, to w ten sposób upadnie rząd Prawa i Sprawiedliwości i wszystko będzie tak jak było kiedyś, a tymczasem niewykluczone, że z powodu prostej niegospodarności on pójdzie zwyczajnie siedzieć. Ktoś teraz powie, że pies drapał Wiśniewskiego. To co się liczy to fakt, że wreszcie zobaczyliśmy wszyscy, jak ważna jest reforma na poziomie samorządów. I to jest prawda. Natomiast to co jest najważniejsze dla mnie, to lista artystów, których już więcej być może nie będę musiał oglądać, a więc – cytuję – „Kasia Nosowska, Audiofeels, Piasek, Michał Szpak, Grzegorz Hyży, Kasia Popowska, Kasia Cerekwicka i Kasia Kowalska”, a może wreszcie ten rynek się odetka i pojawi się ktoś na miarę choćby Marka Grechuty.


Tak jak wczoraj i jutro i pojutrze, moje książki są do kupienia w księgarni na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl. Polecam.

9 komentarzy:

  1. W związku z serią technicznych kłopotów, jak ostatnia dupa, usunąłem swój wczorajszy wpis "O hyclach z Czerskiej". Jeśli ktoś nie czytał, a ma ochotę zapraszam na blog pod adresem www.szkolanawigatorow.pl. On tam jest bezpieczny i w pełnej krasie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No jasne potrzebujemy reformy samorządów żeby wszystko było w rękach PIS.
    To może nie wyjść z powodu kiepskiego materiału działaczy PIS, na szczeblu samorządowym trzeba mieć jakieś umiejętności oprócz bycia BMW (bierny, wierny ale wierny).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Tytus
      Oczywiście. Poprzednim razem wyszło, bo materiał był pierwszej klasy.

      Usuń
    2. oczywiście, że był lepszej jakości.

      Usuń
    3. @Tytus
      Skoro tak, to już się nie odzywam.

      Usuń
    4. jedna odpowiedz 10.04.2010

      Usuń
    5. @Tytus
      "jedna odpowiedz 10.04.2010"? Przykro mi, ale to nie jest zdanie. Do mnie nalezy mówić zdaniami.

      Usuń
  3. Polskie Radio ma aplikacje na smartphony, na pewno na Androida, bo mam taka w telefonie. A tam m.in. taka stacja
    http://moje.polskieradio.pl/station/11/Najpiekniejsze-polskie-piosenki
    Ja włączam sobie często te piosenki. Wierzyć się nie chce, jak one są wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Gdy Ruch Ośmiu Gwiazdek zamawia świeżą dostawę pieluch

      Pewnie nie tylko ja to zauważyłem, ale gdybym to jednak tylko ja był taki spostrzegawczy, pragnąłbym zwrócić naszą uwagę na pewien zup...