Miała być już zima, a tu wciąż wczesna jesień. Myślę
sobie, że w tych okolicznościach przyrody nie zaszkodzi nam odrobina ekstra
uśmiechu w postaci kolejnego odcinka „Wywołanych do tablicy”, jakie się ukazują
regularnie w „Polsce Niepodległej”. Serdecznie polecam.
Nie umiem powiedzieć, czy to
wszystko w związku z powszechnym okołowyborczym wzmożeniem, czy może jedynie
dzieło czystego przypadku, faktem jest jednak to, że w ostatnich dniach
wypełzły nie wiadomo skąd twarze i języki, o których wydawałoby się
cywilizowany świat skutecznie zapomniał. Na pierwsze miejsce tego towarzystwa
zdecydowanie wysunął się poseł na Sejm IV, V, VI i VII kadencji, w latach 2007–2009 sekretarz stanu
w Kancelarii
Prezesa Rady Ministrów i
szef gabinetu politycznego premiera Donalda
Tuska, w latach
2010–2011 sekretarz stanu w Kancelarii
Prezydenta ds. kontaktów
z rządem i parlamentem, w latach 2011–2013 minister
transportu, budownictwa i gospodarki morskiej, a dziś obywatel Ukrainy oraz prezes miejscowego
Ukrawtodoru, Sławomir Nowak. Otóż ów gromadianin Nowak ni z gruszki ni z
pietruszki opublikował na Twitterze następującej treści ogłoszenie:
„Uwaga ‘prawdziwi patrioci’! Słuchajcie tępe cepy. Dzisiaj z 3 (trzy) na
2 (dwa) przesuwacie wskazówki ZEGARKÓW (to co dostaliście na komunię)! Normalni
to wiedzą z automatu. Poza tym dobra wiadomość polega na tym, że możecie o
jedną godzinę dłużej nienawidzić!”
Oczywiście w jednej chwili na
Nowaka spadła fala takich szyderstw, że gdyby on się z nimi zapoznał na
trzeźwo, mógłby biedaczek tego nie wytrzymać, natomiast kiedy już doszedł do
siebie, wpis usunął i zaczął się już zwyczajnie, w swoim stylu tłumaczyć, czego
treść jest już dla nas naturalnie mało ciekawa. Ja bym jednak chciał zwrócić
uwagę na fragment dotyczący zegarków „co dostaliście na komunię”, bo tę uwagę
akurat muszę uznać za nadzwyczaj w punkt. W końcu, jaki idiota dostaje zegarki
na komunię? Zegarki dostaje się wyłącznie w prezencie od żony oraz teściowej.
Czyż nie?
+++
Swoją drogą to jest bardzo
ciekawe, że to akurat Sławomir Nowak, a więc człowiek, który jak ostatni kretyn
zmarnował swoją polityczną karierę i to w atmosferze ogólnopolskiego skandalu,
wyłącznie przez burackie zamiłowanie do drogich zegarków, postanawia wrócić na
polityczna scenę, popisując się żałosnymi grepsami na temat zegarków właśnie.
Przecież on miał tyle innych możliwości zaistnienia w publicznej świadomości.
Mógł na przykład napisać, że od czasu gdy zmarła mu matka, Jarosław Kaczyński
musi spać z kotem, albo po prostu że PiS gwałci Konstytucję i szafa by grała. Kto
wie, czy nawet, zwłaszcza po tym pierwszym, Platforma nie dałaby mu drugiego
miejsca na liście do Europarlamentu. A tu? Nawet „Gazeta Wyborcza” uznała
zwrócić mu uwagę na niestosowność tego typu uwag. Czyżby naprawdę temu
biedaczkowi pozostał już tylko kierunek Wschód?
+++
A przecież, jak już
wspomniałem, Nowak nie jest jedynym z niemal już zapomnianych bohaterów III RP.
Oto również – i tu też nie wiadomo, czy to z okazji przerżniętych przez
Platformę oraz jej wiernego giermka PSL wyborów, czy ot tak sobie – odezwał się
sam Radek Sikorski i co ciekawe jeszcze bardziej bez sensu i bez powodu. I
również na Twitterze. Otóż komentując obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę
niepodległości, zauważył on z satysfakcją, że podczas gdy z okazji rocznicy
pierwszych wolnych wyborów, do Polski zjechała reprezentacja niemal całego
świata, dziś nie będzie niemal nikogo, pisząc przy okazji tak:
„Na 25-lecie czerwca ’89 przyjechał cały demokratyczny świat; Na
100-lecie Niepodległości będzie pomnik współwinnego katastrofy smoleńskiej”.
Dziś oczywiście większość z nas
oburza się na uwagę na temat zamordowanego w Smoleńsku prezydenta Kaczyńskiego,
ja tu jednak jestem bardziej wyrozumiały. Po pierwsze mianowicie, czego się
można spodziewać po Sikorskim, a więc po kimś o którym można tylko powiedzieć,
że to „chłopak z ferajny”. Druga rzecz to ta, że jemu naprawdę, jak nie
przymierzając Jerzemu Urbanowi, nie pozostało już nic poza szokowaniem, tak by
świat o nim nie zapomniał. Mnie natomiast zastanawia, czemu on akurat się zdecydował
na numer z 11 listopada. Każdy przecież w miarę świadomy obserwator tego co się
dzieje na świecie – a tylko tacy, jak sądzę, mają świadomość, kto to taki Radek
Sikorski – wie, że podczas gdy my w Polsce obchodzimy Dzień Niepodległości,
cały wolny świat świętuje u siebie na miejscu setną rocznicę zakończenia I
Wojny Światowej i nie ma takiej możliwości, by ktokolwiek z wielkich światowych
przywódców miał możliwość pojawienia się w tym dniu w Warszawie.
W tej sytaucji zaczynam się na
poważnie zastanawiać, czy nie było może tak, że ministrowie Nowak i Sikorski
wysyłali swoje twitty z tego samego komputera, uważając przede wszystkim na to,
żeby im się nie wylało na klawiaturę.
+++
Wygląda na to, że ten cały
Internet to prawdziwa zaraza, zwłaszcza gdy czasy są tak pokomplikowane, że
naprawdę trudno zachować pozycję wyprostowaną. A żeby mi nikt nie zarzucił, że
faworyzuję tu polityczną opozycję i nie widzę belki we własnym oku, stoję
prężny i gotowy. Oto na tym samym Twitterze, co wcześniej, pojawiła się
Agnieszka Romaszewska (TA ROMASZEWSKA) z następującą informacją:
„Jak to ksiądz Isakoeicz sprytnie wymyślił… Wyborcy w Przemyślu szalenie
się boeiem i w pizytywnym i w egatyenym sensie przejmują moim zdaniem…”.
Przykro mi to mówić, ale, przy
zachowaniu wszelkich proporcji, komunikaty Sikorskiego oraz Nowaka były,
owszem, durne w sposób wręcz uderzający, trzeba jednak przyznać, że były przy
tym zrozumiałe. Czy to możliwe, że problem sprowadza się do tego, że nasi mają
słabsze głowy?
+++
W sumie wielka to szkoda, że
pani Agnieszka nie dała rady sformułować tego co miała w głowie w sposób na
tyle przejrzysty, by przeciętny internauta dał radę to coś z tego pojąć, bo
naprawdę nie byłoby źle dowiedzieć się czegoś ciekawego na temat księdza
Isakowicza-Zaleskiego. Gdyby ktoś nie wiedział, o kim mowa, ksiądz Zaleski to
przede wszystkim bohater naszej wolności, człowiek cudem wyrwany z rąk
komunistycznych barbarzyńców, a dziś ktoś kto przede wszystkim zasłynął tym, że
w czasach, kiedy po raz pierwszy wszystko się właśnie decydowało ogłosił, że
nie będzie głosował na prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a kiedy kolejna wojna
właśnie nabierała rozpędu objął swoją duszpasterską opieką artystyczną
twórczość Wojciecha Smarzowskiego. Ciekawe więc by było się dowiedzieć, co
takiego na temat księdza Zaleskiego ma do powiedzenia Agnieszka Romaszewska. To
że film „Kler” mu się nie spodobał, to już wiemy. Czy to jednak możliwe, że dla
Księdza nienawiść do ludzi jest okay, pod warunkiem, że ludzie są odpowiedni?
+++
W sumie ciekawe bardzo jest to
pragnienie wiecznego potępienia dla tych, których osobiście nie lubimy. Oto
wybitny prawicowy dziennikarz, naczelny redaktor tygodnika „Do Rzeczy”, Paweł
Lisicki postanowił zostać pisarzem i wydał własnie powieść pod tytułem „Epoka
Antychrysta”, w której ukazuje Kościół przejęty przez Antychrysta w osobie
papieża Franciszka. Tam oczywiście wszystko jest odpowiednio ukryte, podczas
gdy na wierzchu pozostaje wyłącznie idea, jednak w bardzo obszernej wypowiedzi
dla telewizji TVP Info Lisicki wyjasnia, że faktycznie jemu chodzi o współczesny
Kościół i konkretnie o Franciszka.
Przepraszam bardzo, ale musi być dłużej:
„Idee mają swoje
konsekwencje. To nie tak, że ktoś nagle pojawia się nie wiadomo skąd i wszystko
się zmienia. Pewne rzeczy dojrzewają. Pewne wybory się dokonują. I wydaje się,
że za sprawą obecnego papieża pewne negatywne tendencje, które pojawiły się w
Kościele od czasów II Soboru Watykańskiego, stały się wyjątkowo dobrze
widoczne. Papież Franciszek radykalizuje to, co wcześniej już było obecne.
Ciekawe, że to Franciszek
w swoich kazaniach snuł rozważania o losie Judasza. Mówił nawet, choć nie
wprost, tylko sugerując, że Dobry Pasterz niesie na swoich ramionach Judasza i
się do niego uśmiecha… Można to interpretować jako akceptację dla Judasza,
który miałby zostać zbawiony. A jeżeli Judasz zostaje zbawiony, to czy istnieją
jakiekolwiek granice?”
Z litości dla psychicznego stanu w jakim się znalazł Paweł Lisicki, mamy tu
dla niego wiadomość prawdziwie radosną. Otóż Niebo, podobnie jak Piekło, to
naturalnie szereg kręgów, a to gwarantuje, że gdy nastąpi koniec czasów, Paweł
Lisicki znajdzie się na poziomie, gdzie nie będzie musiał się spotykać z
Judaszem. Zwłaszcza w sytuacji gdy Prawo i Sprawiedliwość wygra kolejne wybory
z przewagą konstytucyjną.
Przypominam, że moje książki
można kupić albo w księgarni pod adresem www.basnjakniedzwiedz.pl, albo w warszawskiim sklepie Foto-Mag przy Rondzie
Stokłosy, ewentualnie proszę pisać na adres k.osiejuk@gmail.com.
Kukizowi trzeba oddać jedną rzecz.
OdpowiedzUsuńOkreślenie "piątkowy wieczór" wejdzie do annałów :)
@Remo
UsuńPodobnie jak "Thanks God, it's Friday"