Znana nam powszechnie
„Nowoczesna” zorganizowała swój kongres wyborczy i pierwsza twarz owego projektu,
dziś już słynny na całym świecie Ryszard Petru, została wymieniona na fotelu
przewodniczącego partii przez posłankę Katarzynę Lubnauer. Moim zdaniem, jest
to, choćby tylko ze względów ściśle estetycznych, zmiana na gorsze, ale
naturalnie to nie jest mój problem. Co zatem będzie dalej z Petru, diabeł jeden
wie i krzyż – może być i odwrócony – mu na drogę, natomiast my tu mamy bardzo
interesujące informacje, gdy idzie o nową przewodniczącą. Otóż Katarzyna
Lubnauer ma męża, dzieci, mieszkanie, plus różnego rodzaju inne nieruchomości i
samochód, a oprócz tego pół miliona złotych oszczędności i kredyt we frankach w
aktualnej wysokości 183 805 franków.
I to jest, mimo jej
plotkarskiego charakteru, oczywiście wiadomość pierwszorzędna, ponieważ
wyjasnia nam znakomicie, o co ostatecznie chodzi w tej polityce. Wprawdzie
media podają, że owe pół miliona oszczędności to zaledwie tyle co Ryszard Petru
trzyma na jednym koncie, no ale i tak jesteśmy pod wrażeniem. Ja oczywiście
przewodniczącej Lubnauer, podobnie jak prowadzonej przez nią partii, większej
kariery nie wróżę i myślę, że i ona i partia są w sytuacji przypominającą tę, w
której swego czasu znalazł Leszek Balcerowicz, przejmując kierownictwo nad Unią
Demokratyczną. I to tyle, gdy chodzi o to przedziwne towarzystwo, bo przed nami
sprawy daleko poważniejsze.
Oto, jak zapewne większość z nas
już wie, podczas jednej z ostatnich debat w Sejmie, Jarosław Kaczyński został
sfotografowany i sfilmowany, jak siedzi na swoim tradycyjnym miejscu i z pełnym
rozkoszy skupieniem na twarzy przegląda książkę zatytułowaną „Atlas kotów”. W
Sejmie toczy się debata dotycząca między innymi tego, czy Polska zostanie
ostatecznie zaliczona do krajów demokratycznych, czy faszystowskich, ale też
decydująca o rozwoju dalszych relacji między rządem Prawa i Sprawiedliwości, a
prezydentem Andrzejem Dudą, a w konsekwencji tego, jak PiS sobie poradzi w
kolejnych wyborach, a tymczasem Jarosław Kaczyński, z miną jakby to wszystko go
kompletnie nie obchodziło, studiuje atlas kotów.
Z dochodzących do nas doniesień
medialnych dowiadujemy się, że ów obraz został podany dalej przez wszystkie
największe agencje informacyjne na świecie, a na podstawie towarzyszących im
komentarzy możemy odnieść wrażenie, że być może, po raz pierwszy w całej
historii III RP, System znalazł się w sytuacji, gdzie nie może prezesa
Kaczyńskiego dotknąć nawet palcem. Oczywiście, to tu, to tam pojawiają się
jakieś nędzne szyderstwa, jednak najwyraźniej nawet ich autorzy wiedzą, że one
są kompletnie nieskuteczne, bo kto może mieć jakiekolwiek pretensje do
starszego pana w okularach studiującego atlas kotów?
Najnowsza informacja jest taka,
że kiedy już opadł pierwszy kurz, Jarosław Kaczyński sporządził we wspomnianym
atlasie odpowiednią dedykację, pod dedykacją umieścił swój podpis, a następnie
całość wystawił na aukcji, z której cały dochód przeznaczył na pomoc dla
zwierząt. Gdyby zatem ktoś nie wiedział, jak się w dzisiejszych czasach robi
politykę, to proszę rzucic okiem na zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego z atlasem
kotów. A ja już na sam koniec chciałbym tylko wiedzieć, kto ten numer wymyślił.
Moje książki – a
jest ich parę – są do nabycia w księgarni na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl. Polecam gorąco.
Ja tylko dodam, że wczoraj było 15 000 a dzisiaj jest już 25 100
OdpowiedzUsuń@piter
UsuńA gdzie to się sprawdza?
Było to na Allegro. Aukcja jest już zakończona http://charytatywni.allegro.pl/slynny-atlas-kotow-prezesa-jaroslawa-kaczynskiego-i5444413
UsuńRyszard Petru jest znany na całym świecie, czyli w tych wszystkich 130 czy 140 krajach. 500 tys oszczędności uderza w pierwszej chwili, mnie jednak bardziej interesowałoby co się kryje pod innego rodzaju nieruchomościami. Choć znając polityków, przynajmniej jej kalibru nic szczególnie większego.
OdpowiedzUsuńA pan Kaczyński z atlasem kotów to już jawne szyderstwo z tych wszystkich biedaków po tamtej stronie, ale dobrze im tak i ja proszę o więcej.
@marcin d.
UsuńTez myslę, ze nic specjalnego. Jak większość z nic, mają wielkie majątki i jeszcze większe długi.
Tego numeru nikt nie wymyślił. Pan Jarosław po prostu zrobił to, co do niego należało, po czym zajął się tym, co lubi najbardziej. Napisałam to ja: córka swojej mamy - 6 kotów (wszystkie domowe) i siostra swojej siostry (5 kotów - ale te sobie łażą gdzie chcą). Mój tato mówi, że mają po jeszcze jednym kocie, w głowie. A ja, dążąc do zredukowania średniej kotów/rodzinę mam tylko jednego, ale za to jakiego - samego Kaprala Wojtka.
OdpowiedzUsuń@Jola Plucińska
OdpowiedzUsuńNo wiesz, możliwe, że tam nic nie ma, ale ja i tak sądzę, że za tym stoi plan. Niezwykle skuteczny.